Autor: Tillie Cole
Tytuł: Słodki dom
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2019
Ilość stron: 352
Ocena: 8/10
PATRONAT KSIĄŻKOWIRU
Opis:
Molly Shakespeare nie miała najłatwiejszego dzieciństwa. Bardzo wcześnie straciła rodziców. Wychowywała ją babcia, która utwierdzała wnuczkę w przekonaniu, że aby wykorzystać swoją szansę i stać się kimś, musi pracować ciężej niż inni. Molly była bystra, inteligentna, rozkochana w wiedzy i wyjątkowo oczytana, jednak bardzo samotna. Większość ludzi widziała w niej tylko brązowowłosą okularnicę, najczęściej milczącą, skrytą, niezbyt modnie ubraną i niemajętną. Dziewczyna podjęła decyzję o wyjeździe z rodzinnej Anglii do Alabamy, by tam ukończyć studia i zrobić doktorat z filozofii, gdyż bardzo chciała daleko zajść.
Molly prędko się przekonuje, że ten wyjazd radykalnie zmieni jej życie. Ludzie w Alabamie kochają futbol, głośną zabawę i mają nieznośny temperament. Jednak największym zaskoczeniem i równocześnie największą rewolucją w poukładanym życiu Molly okazuje się Romeo Prince: gwiazda sportu, potomek rodziny z tradycjami i dziedzic wielkiej fortuny, a przede wszystkim chłopak o boskim ciele, cudownych oczach i zniewalającym uśmiechu. Romeo robi, co chce, i może mieć każdą dziewczynę, której zapragnie. Ale z jakiegoś powodu upodobał sobie Molly...
To pierwsza część przepięknej opowieści o miłości, która rozkwitła między dwojgiem młodych ludzi z zupełnie innych światów. Uczucie to sprawiło, że każde z nich odkryło w ukochanej osobie najpiękniejsze cechy i nie wyobraża sobie bez niej życia. Czy pierwsza, młodzieńcza miłość okaże się na tyle silna, by przezwyciężyć twarde zasady ugruntowane przez pieniądze, tradycję i niepisane umowy?
Niegrzecznym chłopcom najbardziej potrzebne są mądre dziewczyny!
Recenzja:
Ah, jak ja lubię tę autorkę! Po jej powieści sięgam już właściwie w ciemno - kiedy tylko jakaś się pojawia na polskim rynku wydawniczym, to nie muszę już nawet czytać opisu, żeby wiedzieć, że to będzie kolejny hit. Po pani Cole nigdy się nie zawiodłam i mam nadzieję, że się nigdy nie zawiodę. Ba, "Słodki dom" to kolejna pozycja, która śmiało ma szansę okazać się bestsellerem i tego z całego serca jej życzę. Chyba więc się nie dziwicie, że objęłam tę powieść patronatem medialnym, prawda?
Molly to dziewczyna, która nie ma w życiu lekko. Jej matka umiera bardzo wcześnie, a ojciec popełnia samobójstwo, kiedy dziewczynka ma tylko kilka wiosen. Od tego czasu Molly wie, że w życiu można liczyć właściwie tylko na siebie. Jej marzeniem jest zrobienie doktoratu z filozofii, więc dziewczyna przenosi się do Alabamy, żeby walczyć o swoje marzenia. Ten wyjazd sprawia jednak, że życie głównej bohaterki znacznie się zmienia - szczególnie, że już na samym początku jej przyjazdu, okazuje się, że wpadła w oko sławnemu chłopakowi, który przy okazji jest gwiazdą lokalnej drużyny sportowej. Dla Molly ten związek nie ma początkowo żadnych szans - szczególnie, że chłopak jest znany także z tego, że jest lovelasem, ale bohaterka szybko się także przekonuje, że Romeo tak łatwo jej sobie nie odpuści...
Romeo to facet, który mógłby mieć każdą dziewczynę. On sam nie rozumie, dlaczego akurat w oko wpadła mu asystentka wykładowcy od filozofii, ale wie, że nie jest w stanie wyrzucić jej ze swoich myśli. Co więcej - Romeo wie, że zrobi wszystko, żeby zdobyć jej serce. Chociaż przeszkody cały czas się mnożą na ich wspólnej drodze, to chłopak jest bardzo zdeterminowany, żeby zdobyć akurat tę kobietę - bo ma wrażenie, że to jest dziewczyna, z którą warto kroczyć razem przez życie.
Bardzo podobała mi się tutaj kreacja głównych bohaterów - a szczególnie tego aspektu Romeo, że niby jest on w pewien sposób niebezpiecznym chłopcem, a z drugiej strony dla swojej kobiety jest w stanie zrobić wszystko. Autorka pokazała, że nawet faceci, którzy chcą uchodzić za twardzieli, mają swoją miękką i delikatną stronę - bardzo mi się to podobało.
W tej pozycji było naprawdę dużo scen miłosnych - ale każdy, kto zna tę pisarkę, to wie, że to jej znak rozpoznawczy. Nie wydaje mi się, żeby były one jakoś ordynarnie opisane, ale warto mieć jednak w świadomości, że są one liczne. Widać tutaj chemię między bohaterami i cóż się dziwić - autorka wykorzystała to, jak tylko mogła.
"Słodki dom" to chyba najlepsza książka spod ręki Tillie Cole, jaką dotychczas czytałam. Dotychczas sądziłam, że nic nie przebije "Katów Hadesa" - bo ten pomysł był jednak bardzo oryginalny i wstrząsający, ale jednak w takich zwykłych romansach ta pisarka sprawdza się jeszcze lepiej niż w takich wstrząsających książkach. Chociaż... o "Katach Hadesa" do dzisiaj nie jestem w stanie zapomnieć, więc to chyba największy komplement, jaki mogłabym pani Cole w ogóle powiedzieć! Tak, czy siak - wszystkie jej książki to są cudeńka, które warto przeczytać. Tylko zastanówcie się lepiej, którą powieść przeczytać, jako pierwszą!
Sama okładka średnio mi się podoba - jest jakaś taka mało wyrazista, ale z drugiej strony lepsza taka niż kolejna całująca się parka. Ta oprawa graficzna jest po prostu przeciętna - niemniej jednak mam nadzieję, że czytelnicy dadzą szansę tej książce i sięgną po nią mimo wszystko! Warto przeczytać tę powieść, bo ta historia jest cudowna!
Podsumowując - nie będziecie żałować, jeśli kupicie tę książkę. Naprawdę: jest to nabytek, który na pewno przeczyta się z wielką przyjemnością. Nie będziecie żałować czasu, który spędzicie przy tej pozycji - ja tę opowieść dosłownie pochłonęłam w jeden wieczór, bo była taka wciągająca! Polecam!
Tak to już w świecie bywa, i to w każdej dziedzinie, że są osoby -instytucje, których produkty można z zamkniętymi oczyma brać. W literaturze taką osobą -instytucją jest Tillie Cole, o które napisać spokojnie mogę, że jest pisarką.
OdpowiedzUsuńKsiążka obfituje w sceny erotyczne, co mogłoby być minusem. Jednak ja go nie postawię, dopóki książki nie przeczytam. Nie jestem miłośniczką scen miłośnych, jeśli są one wyznacznikiem powieści i one nadają historii bieg. Uwielbiam za to historie, w których sceny miłosne są dopełnieniem tego, co dzieje się miedzy bohaterami. I wierzę, że tak jest w przypadku tej historii.
Nie dziwi mnie także to, że nasz główny bohater, którego w jakimś stopniu można byłoby zaliczyć do bad- boysów, okazuje się być pełnym uczuć i pragnienia miłości "misiaczkiem. Wszak pod skorupą twardzieli ukrywają się wielkie serca, które ci panowie chronią przed zranieniem. Myślę, że chętnie po książkę sięgnę w ciągu najbliższych letnich dni.
" Sweet home Alabama", aż sobie tak zanuciłam podczas czytania opisu, nie wiem dlaczego ale gdy tylko Alabama pojawia się w filmach/książkach - od razu to śpiewam :D Co do książki, niestety nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki (tak mi się wydaje), zaraz więc przetrząsnę całą swoją wirtualną biblioteczkę żeby się upewnić. Opis tej książki bardzo mi się spodobał, lubię takie historie, gdzie jedno z głównych bohaterów wyjeżdża z rodzinnego miasta w całkiem nowe, nieznane miejsce i teraz w tej nowej codzienności i rzeczywistości będzie musiał się odnaleźć. Inni ludzie, tradycje i spojrzenie na świat, to jest super! Książka wysoko oceniona, więc wszystko tu przemawia na jej korzyść i bardzo chętnie bym po nią sięgnęła. Okładka mi się podoba, może trochę mniej sama czcionka, którą jest napisany tytuł ale dla treści jestem gotowa to przeboleć :)
OdpowiedzUsuńMiałam okazję czytać tę książkę bardzo dawno temu i na dzień dzisiejszy z fabuły nie pamiętam nic. Jedynie, że bardzo mi się podobała i chciałam strasznie żeby była wydana. Niestety czekałam i czekałam i szczerze mówiąc, straciłam już nadzieję na to, że kiedykolwiek się jej doczekam. Dlatego też moja radość była przeogromna jak tylko zobaczyłam ją w zapowiedziach wydawnictwa. A jeszcze bardziej się cieszę, że nie tylko raz jeszcze przeczytam ją, postawię na półce, ale także że będę mogła zapoznać się również z pozostałymi częściami - które swoją drogą mam nadzieję, że będą wydawanie w małym odstępie czasowym, jak wspomniani przez ciebie Kaci Hadesa.
OdpowiedzUsuńCo do samej książki, bo rozpisałam się nie na temat, na który powinnam :D Ja uwielbiam proste historie, romanse na studiach i mimo, że zwykle schemat w nich jest jeden, bo nie oszukujmy się, bohaterzy i tak skończą razem, to czyta mi się je niezwykle przyjemnie i ciekawie. Jak już wspomniałam, ja tę książkę czytałam, ale czytając twoją opinię mam wrażenie, że nie i jestem tak zaintrygowana, że czym prędzej muszę ją kupić :D A na koniec, co do okładki, to mnie się podoba. Prosta, nie przesadzona, i jak pisałaś - bez kolejnej całującej się pary. Po za tym cieszę się, że wydawnictwo zdecydowało zostawić oryginał :)
No tak! "Kaci Hadesa"! Coś mi się kojarzyło, ale nie wiedziałam do końca co (nie mam pamięci do nazwisk, jak widać). Sam tytuł zapowiada romans... Jakoś on mi się właśnie nie podoba, jest zbyt prostacki. Okładka za to delikatna i w pewnym sensie urocza (tak, mam odmienne zdanie), jednak uważam go za plus.
OdpowiedzUsuńZ retrospekcji zastanawiam się tylko, jak "doktorat" może być marzeniem (niech się ta Molly jeszcze zastanowi). I to z filozofii (za to rozumiem, jak ktoś może być zainteresowany tą dziedziną, nie mam nic do niej). Romeo też mi jakoś nie przypada do gustu, nie wygląda prawdziwie według mnie.
Może w przyszłości zerknę do poprzednich książek tej autorki, ale do tej raczej nie. W ogóle mnie nie pociąga (na końcu jednak okładka to za mało).
Zaraz rozejrzę się za nią. Jeśli to najlepsza książka autorki, tym bardziej muszę ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńBardzo dużo słyszałam o tej autorce ale jeszcze po nią nie sięgnęłam. Okładka taka sobie jak dla mnie ale to w sumie nie ma znaczenia. Historia wydaje się być banalna, oto dziewczyna dobrze wychowana typowa "kujonica", musząca ciężko pracować by do czegoś dojść w życiu. Romeo,z bogatego domu więc nie musi się niczym martwić, więc robi co chce. Pewnie ona mu wpada od razu w oko a ona z początku pewnie trzyma go na dystans a co dalej? Mimo wszystko jestem ciekawa tej historii, bo mam nadzieję, że się nie skończy standardowo, że ta historia będzie inna niż te wszystkie co czytałam i oglądałam.
OdpowiedzUsuńPani Tillie Cole wydała pare mega fajnych książek m.in serię "Kaci Hadesa". Cudowne książki i zajebista fabuła. Tamtą wcześniej wspomnianą serię oceniam na 10/10. Polecam ją każdemu z całego serca. Doceniam kunszt tej autorki. Dlatego też sądzę, że ta ksiazka na pewno będzie dobra albo może nawet bardzo dobra. Uwielbiam książki z miłością na pierwszym planie. Kujonka i bogaty, przystojny magnat. Sportowiec, bogacz, ktoś z wyższych sfer ~ dlaczego akurat wybrał sobie zwykłą, niczym nie wyróżniającą się z tłumu dziewczynę? Odpowiedź na pytanie znajdę w książce, po którą na pewno sięgnę. Tillie Cole wydała pare mega fajnych książek m.in serię "Kaci Hadesa". Cudowne książki i zajebista fabuła. Tamtą wcześniej wspomnianą serię oceniam na 10/10. Polecam ją każdemu z całego serca. Doceniam kunszt tej autorki. Dlatego też sądzę, że ta ksiazka na pewno będzie dobra albo może nawet bardzo dobra. Uwielbiam książki z miłością na pierwszym planie. Kujonka i bogaty, przystojny magnat. Sportowiec, bogacz, ktoś z wyższych sfer ~ dlaczego akurat wybrał sobie zwykłą, niczym nie wyróżniającą się z tłumu dziewczynę? Odpowiedź na pytanie znajdę w książce, po którą na pewno sięgnę.
OdpowiedzUsuńKolejna ksiazka w ktorej jest iscie czarujacy mezczyzna i biedna, szara myszka, ktorzy sie w sobie zakochuja, bez pamieci pomimo, ze on Wielki Casanova moze miec kazda, a jednak trafia go "milosna strzala Amora". Nie, to nie jest powiesc dla mnie. Jest ich za duzo na rynku. Jak dla mnie to te ksiazki sa wszystkie takie same, tylko troche innymi slowy napisane. :)
OdpowiedzUsuńTillie Cole biorę w ciemno, każda z jej książek jest inna, ma różnorodne tematy które poruszają zagadnień trudnych, bolesnych ale także z jej kart przebija miłość, nadzieja. "Słodki dom" wydaje się po przeczytaniu opisu, że kiedyś już taką książkę czytaliśmy On bogaty, przystojny sporowiec, Ona szara myszka, która za pomocą wykształcenia chce się przebić wydostać ze swoich ograniczeń, mi to nie przeszkadza uwielbiam takie historie. Główny bohater intryguje, imię jego zobowiązuje chętnie poznam Romeo. Z przyjemnością poznam historię Romeo i Molly, dowiem się czy odnaleźli szczęście i swój DOM. Okładka ładna, nie mamy kolejnej gołej klaty.
OdpowiedzUsuńJakoś zbyt słodko to wszystko brzmi, jak dla mnie. Może jeśli będę kiedyś potrzebowała odskoczni od mocniejszych książek to przeczytam, ale nie jest to mój priorytet
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
subjektiv-buch.blogspot.com
Jest to pierwsza książka tej autorki, którą przeczytałam i powieść ta bardzo mi się spodobała. :D ♥ Teraz mam ochotę na inne tytuły tej autorki. ;)
OdpowiedzUsuńJools and her books
Szara myszka i lowelas, intelektualistka i gwiazda futbolu. Na pierwszy rzut oka niezbyt dobrana para, ale wiadomo jak często słychać pytanie: co ona/ona w niej/nim widziała? Zapowiada się kolejna książka z motywem Kopciuszka, ale jeżeli dobrze napisana to chętnie przeczytam, w końcu w każdym z nas tkwi coś z dziecka, również upodobanie do bajek, mam nadzieję, że ze szczęśliwym zakończeniem.
OdpowiedzUsuńDzięki Książkowirowi i Iwi, ktorą chyba można uznać za jedną z nieformalnych ,,ambasadorek" Tillie Cole w Polsce przeczytałam pierwszą część ,,Katów Hadesa" ;) Chociaż nie są to do końca moje klimaty, mam o tej książce dobre zdanie ;) Podoba mi się to, że pani Cole nie zamknęła się w jednym schemacie i ma na swoim koncie książki typowo mroczne, jak i bardziej delikatne :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o okładkę, to kolorystyka jest urocza, taka delikatna i subtelna, natomiast te ręce mogli sobie darować, bo tylko odwracają uwagę od bardzo ładnie zrobionego tła.
Rozśmieszyły mnie imiona i nazwiska - Sheakspaere i Romeo? To jakieś nawiązanie do ,,Romea i Julii"? Sztuka Szekspira skupia się na konflikcie między rodzinami, a nie odmienności bohaterów, więc po opisie nie uważam, żeby takie coś było potrzebne.
Jak ja nie znoszę schematu bad boy i grzeczna dziewczyna - jest nierealny, często przedstawiany nie tylko płytko i schematycznie, ale też bardzo krzywdząco dla młodych dziewczyn, którym wmawia się, że bycie spokojnym i opanowanym jest jakieś gorsze, a seks zmieni każdego brutala w potulnego niedźwiadka. No, ale to jest Tillie Cole, która w Katach naprawdę fajnie opisała Rivera, który był ostrym i nieco brutalnym mężczyzną, ale przy ukochanej potrafił zdobyć się na czułość i opiekuńczość, nie przestając być sobą. Liczę, że tu też się postarała i psychologoa postaci stoi na wysokim poziomie.
*psychologia, przeklęta autokorekta
UsuńBardzo łądna okładka, jestem bardzo ciekawa tej książki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Pola
www.czytamytu.blogspot.com