Autor:
Budząc lwy
Tytuł:
Ayelet Gundar-Goshen
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Seria:
Seria z Żurawiem
Rok
wydania: 2019
Liczba
stron: 352
Ocena:
7/10
Patronat
Książkowiru
Opis:
Neurochirurg
Ejtan Grin wiedzie perfekcyjne życie szczęśliwego męża i ojca. Pewnej nocy,
wracając do domu po wyczerpującym dyżurze, potrąca człowieka. Widząc, że
mężczyźnie – imigrantowi z Afryki – nie można już pomóc, ucieka z miejsca
wypadku. Gdy następnego dnia do drzwi zapuka żona ofiary z jego portfelem w
ręku, Ejtan rozpocznie rozpaczliwą walkę, by ratować swoją rodzinę i reputację.
Ceną za milczenie kobiety nie będą jednak pieniądze, lecz coś, co zburzy jego
uporządkowane życie.
Budząc
lwy to trzymająca w napięciu powieść o poczuciu winy, wstydzie i pożądaniu,
opowiedziana z kilku punktów widzenia. Gundar-Goshen po mistrzowsku oddaje
moralne rozterki swoich postaci, precyzyjnie opisując ich skomplikowaną
psychikę. Jednocześnie odsłania przed czytelnikami problemy współczesnego
Izraela, które rzadko znajdziemy w literaturze współczesnej.
Recenzja:
Ejtan Grin jest neurochirurgiem i człowiekiem o niezachwianej moralności.
Wolał zostać zesłany do mniejszego miasteczka niż przymykać oko na
łapówkarstwo, którego dopuszczał się profesor niegdyś uważany przez niego za
wielki autorytet. Życie na prowincji jest męczące i niewiele rzeczy je osładza.
Jedną z nich miała być terenówka. Pewnej nocy po wyczerpującym dyżurze Ejtan postanawia
wreszcie zrobić z niej użytek i udaje się na przejażdżkę po pustyni. Na niebie
świeci piękny księżyc, w radiu gra Janis Joplin, a on mknie szutrową drogą i
wreszcie czuje, że żyje. I wtedy znikąd pojawia się on. Erytrejczyk. Wpada mu
pod koła i Ejtan jako lekarz wie, że nie może zrobić nic, by go uratować. Podejmuje
decyzję. Ucieka z miejsca wypadku. Na terenówce nie ma nawet ryski, a jednak
następnego dnia w jego drzwiach pojawia się ona. Żona Erytrejczyka. Nie chce od
niego pieniędzy, żąda jednak czegoś, czego on wcale nie chce jej dać.
Książka Budząc lwy jest
określana jako thriller, ale to bardziej powieść psychologiczna. Autorka
drobiazgowo analizuje zachowanie Ejtana, daje nam wgląd w jego myśli i uczucia.
Robi to na tyle obrazowo i wiarygodnie, że przez ¾ książki byłam przekonana, że
napisał ją mężczyzna i dopiero kiedy zajrzałam na skrzydełko, zorientowałam
się, że autorką jest kobieta. Gundar-Goshen odmalowuje nie tylko obraz głównego
bohatera, lecz także jego żony oraz żony Erytrejczyka, a do tego złożonych
relacji między Izraelczykami a emigrantami z Afryki.
Wyraźnym motywem przewodnim jest w tej książce motyw innego. Ejtan to Izraelczyk
i wszyscy Erytrejczycy czy Beduini wyglądają dla niego tak samo. Choć Sirkit,
żona Erytrejczyka, którego potrącił, jest piękną kobietą, Ejtan wie, że gdyby
zobaczył ją na ulicy, nie zatrzymałby na niej wzroku na dłużej. Muszę przyznać,
że ja zapewne wrzuciłabym do jednego worka i Izraelczyków, i Erytrejczyków, i
Beduinów – jak to biały człowiek, dla którego wszyscy ciemnoskórzy wyglądają
tak samo. Trochę trudno było mi się połapać w zawiłościach relacji opisywanych
przez autorkę, bo świat przedstawiony przez nią w książce jest dla mnie
całkowicie obcy. Niemniej jednak ten wgląd w inną kulturę był, jak zwykle w
przypadku książek z Serii z Żurawiem, cennym doświadczeniem. Poza tym jak się
okazuje pewne wartości, pragnienia i mechanizmy działań człowieka pozostają
niezmienne niezależnie od szerokości geograficznej.
Akcja Budząc lwy toczy się
niespiesznie, jak już napisałam, autorka stawia raczej na pogłębienie warstwy psychologicznej,
na opis zmieniających się relacji bohaterów, niż na zaskakiwanie
niespodziewanymi wydarzeniami. A jednak pod koniec czytelnicy na pewno będą
zdziwieni rozwojem wypadków i tym, jak skończyła się dla Ejtana cała ta
historia z zabiciem Erytrejczyka. Do tego dochodzi plastyczny język, chwilami
niemal poetycki, chwilami bardzo dosadny, wręcz naturalistyczny, i mamy
wciągającą lekturę na kilka wieczorów.
Jeśli lubicie książki, w których nic nie jest takie, jakie wydaje się na
pierwszy rzut oka, wymagające zaangażowania i zmuszające do refleksji,
sięgnijcie po Budząc lwy. Nie jest to
lekka lektura, ale z pewnością wzbogacająca.
W pierwszym momencie książka mnie zainteresowała. Jednak po przeczytaniu recenzji moja chęć jej przeczytania zmalała. I wcale nie jest to wina Waszej opinii, a tylko faktu, że ja nie przepadam za powieściami psychologicznymi ( zostałam do nich zrażona w podstawówce i ciągnie się to za mną okropnie). Ponadto historia wcale nie jest najoryginalniejszym pomysłem. Już kilkakrotnie spotkałam się z motywem nieumyślnego zabójstwa człowieka przez osobę szanowaną, o nieskazitelnej reputacji, która nie potrafi udźwignąć tak ogromnego ciężaru ( i poczucia winy), popełniając przy tym głupstwo za głupstwem. Jednak widzę kilka nowych i ciekawych elementów, jak choćby sam problem Izraela i problemu z tłem rasistowskim.
OdpowiedzUsuńI pomimo, że do mnie ta pozycja "nie przemawia", to wierzę, że znajdzie się wiele osób, które będą nią zachwycone.
Cenię książki, które wymagają od czytelnika uwagi, pracy. Zapowiada się bardzo interesująca lektura. Rzadko spotykam sie z literaturą z tamtych stron świata. Inna kultura, inni ludzie.
OdpowiedzUsuńNa pewno jej nie ominę, jeśli tylko wpadnie w moje ręce.
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja
OdpowiedzUsuńKsiążka została wydana przez mój uniwersytet :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że ta pozycja początkowo mnie za bardzo nie ,,podjarała", bo nie lubię thrillerów i kryminałów, ale na szczęście recenzja zmieniła moją opinię :) Zainteresowała mnie psychologia postaci oraz relacje międzykulturowe, które w Izraelu są bardzo trudne i bolesne.
Cieszę się, że niektóre wydawnictwa odchodzą od wydawania tylko literatury z kręgu anglosaskiego, bo warto poznawać inne kultury, a ta izraelska nie jest zbyt znana w Polsce, kojarzymy ten kraj głównie z kolejnych konfliktów pokazywanych w telewizji, a tam gdzieś są prawdziwi ludzie.
"Budząc lwy" Ayelet Gundar-Goshen ojjj...o tej książce słyszałam wiele bardzo pozytywnych opinii. To prawdziwa izraelska perełka, trzymająca w napięciu powieść o poczuciu winy, wstydzie i pożądaniu, opowiedziana z kilku punktów widzenia. Ta ksiażka to emocjonujący thriller psychologiczny z dylematem moralnym w tle. Lubię książki psychologiczne są wymagające lecz ciekawe i poniekąd tajemnicze. Hmmm...zastanawiam się czego chce żona Erytrejczyka i skąd wiedziała, że to akurat doktorek zabił męża? Skoro nie pieniądze to co? Seks? Dokonanie morderstwa na jakiejś osobie? Może jakieś dziwne fantazje? No cóż nie będę spekulować. Mimo iż lektura ta jest trudna, wymagająca i zmuszająca czytelnika do refleksji, to na pewno ją przeczytam baardzo mnie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńJa przeczytaniu "Dziewczyny z konbini" z tego Wydawnictwa, pragnę przeczytać wszystkie książki z Serii z Żurawiem. Podobają mi się ich okładki, są nietypowe, nie są to zdjęcia tylko jakby malowane obrazki. Opis tej książki recenzja bardzo mnie wciągają, po prostu jestem ciekawa co dalej? Co dokładnie chce ta kobieta od neurochirurga? Czyżby chciała by realizował w miejsce jej męża jej dziwne zachcianki seksualne ma może chodzi o coś całkiem zwyczajnego?Mam na tym punkcie rozbudzoną ciekawość na maksa! Myślę, że ta książka pod kątem psychologicznym na pewno jest nieźle skonstruowana, wyrzuty sumienia, chęć ratowania własnej rodziny. Dodatkowym plusem jest tutaj miejsce akcji, czyli Izrael, odmienny kulturowo od naszego co tylko upewnia w przekonaniu, że warto po tę pozycję książkową sięgnąć.
OdpowiedzUsuńHmm... Po przeczytaniu samej recenzji, naszla mnie chwila refleksji. Bo tak jak pisalas, rzadko w ksiazkach zdarza sie takie zestawienie dwóch swiatow. Pomimo, ze wlasnie dla nas czarnoskory to... Czarnoskory :D to tak na prawdę ich kultura i obycie, rozni sie od tego jak my to postrzegamy. Zaciekawilo mnie to, ze nie napisalas czego tak na prawde chciala zona Erytrejczyka, a szczerze powiedziawszy czekalam na wyjasnienie, az do konca :P Mysle, ze ta ksiazka moglaby sie znalezc na mojej polce, pomimo tego iz nie jest to gatunek literacki za którym przepadam :)
OdpowiedzUsuńInna kultura, ale dylemat moralny jednak ten sam. Wyrzuty sumienia dla kogoś kto starał się postępować zgodnie z sumieniem muszą być okropne. Książka na pewno skłania do refleksji. Dodatkowo przemawia do mnie zakończenie z niespodziewanym zwrotem wydarzeń, lubię, kiedy książka mnie potrafi zaskoczyć. Dodana do listy.
OdpowiedzUsuńTemat inności oraz imigracji interesujący i na czasie Europa zmaga się z falą uchodźców. Inna kultura, obyczaje mamy do czynienia w książce Ayelet Gundar-Goshen mamy także zderzenie dwóch światów tego bogatego, rozwiniętego w którym żyje mieszkańcy miasta a na obrzeżach nielegalni uchodźcy żyjący w kontenerach, namiotach. Intryguje mnie to, że nic nie jest takie, jakie założymy sobie na pierwszy rzut oka ten lekarz kim jest albo ta żona tego Erytrejczyka czego ona chce od głównego bohatera jest tak wiele pytań chętnie bym przeczytała na niego odpowiedzi. Od czasu do czasu lubię takie książki które czytam w skupieniu, które rozważają kwestii istotnych dla ludzi. Tytuł do zapamiętania.
OdpowiedzUsuńCzasami -bardzo rzadko- zdarza się tak, że mam ochotę przeczytać jakąś książkę która nie jest moim ukochanym romansem. I właśnie w tym przypadku tak jest.
OdpowiedzUsuńJuż kiedy ta książka pojawiła się w waszym konkursie, zainteresowała mnie mimo iż nie ma zbyt interesującej okładki czy tytułu. Więc przeczytałam sobie opis i mówię -To jest to!.
Więc ja zdecydowanie jestem na tak. Thrillery psychologiczne to bardzo interesujące tematy.
Gdy tylko ta książka ujrzała swoje światło dzienne, brałam chyba udział w każdym konkursie aby ją wygrać. W ubiegłym miesiącu była również u was w głównym pakiecie i w wyróżnieniach, i trochę mi do tej pory smutno, że nie udało mi się jej zdobyć :) Na swoim koncie mam tylko dwie książki z "Serii z Żurawiem", więc muszę sobie skompletować resztę. Już sam opis niesamowicie wciąga, uwielbiam thrillery psychologiczne, bo zazwyczaj są to pozycje, które nie można sobie przeczytać od tak, dla relaksu w jedno popołudnie. I tu też czuję, że będzie to książka przy której trzeba się skupić, wysilić się troszeczkę! Super, że historia została napisana z perspektywy kilku osób, i że emocje, myśli i odczucia bohaterów są tak dobrze oddane. To jednym słowem książka dla mnie. Mega podobają mi się okładki całej serii, lubię gdy tak wszystko do siebie pasuje <3 Liczę na to, że w końcu uda mi się gdzieś dorwać tę pozycję, póki co mam szlaban na kupowanie książek :( Obecnie kupujemy tylko materiały budowlane :D Dzięki Bogu, i Wam mam spore zapasy, więc jest co czytać gdy nie mogę kupować :D
OdpowiedzUsuńTak! Pamiętam opisywaną stosunkowo niedawno "Dziewczynę z konbini", która również pojawiła się w jednej z recenzji (o bardzo dziwnej dziewczynie i zarysowanej na tym tle skomplikowanej kulturze japońskiej). Przez to zaczęły mnie interesować te książki z serii z Żurawiem i pewnego dnia przeczytam je wszystkie.
OdpowiedzUsuńCzyli ta omawiana tutaj książka to taki bardziej thriller psychologiczny? Jako thriller prezentuje się dosyć nieźle, przynajmniej w zarysie. I już wiadomo, że jak to w tej serii, głównie chodzi o związki kulturowe, uświadomienie sobie tych różnic (motyw innego jak najbardziej, przechodzi teraz renesans). Dla nas wszyscy o ciemnej skórze wyglądają tak samo, a z drugiej strony - wszyscy biali, także Francuzi, Polacy, Czesi to po drugiej stronie barykady wychodzi też jak jeden naród. I nie ma w tym nic dziwnego, ale prowadzi do wielu nieporozumień. Muszę powiedzieć, że już mi się nie spodobał ten główny bohater, aczkolwiek rozumiem pobudki, którymi się kieruje. Jakoś widać, że Ejtan nie za wiele chce mieć wspólnego ze światem, w którym przyszło mu żyć, co jest raczej smutne. Ciekawe, skąd żona Erytrejczyka wiedziała, kto zabił jej męża i czego chciała od Ejtana...
Trochę nie zrozumiałam zaskoczenia, że książkę napisała kobieta, a nie mężczyzna. Jakie to są różnice, które tutaj się pojawiają? Wyszło jakby mężczyźni pisali dużo lepsze książki niż kobiety...
W każdym razie tak jak pisałam na początku, takie książki, wydawane przez wydawnictwa uniwersyteckie mają na celu coś sobą wnieść na temat kultur, o których często nie mamy pojęcia. Zrozumienie Polakom Izraelitów przychodzi ciężko (odwrotnie też jest tak samo). Może właśnie poprzez lekturę będziemy w stanie się porozumieć? To naprawdę dobra inicjatywa.
zaskoczenie wzięło się stąd, że autorka bardzo wnikliwie opisuje męską psychikę, a że ta różni się jednak od kobiecej, mnie, jako kobiecie, trudno byłoby z takim wyczuciem opisywać męską - stąd podziw dla autorki, ale i lekkie zaskoczenie ;)
UsuńMnie bardzo interesuje ta lektura. Portret psychologiczny mężczyzny, który stworzyła kobieta. Brzmi intrygująco.
OdpowiedzUsuń