Autor: Ewa
Kowalska
Tytuł: Stroiciele
Wydawnictwo: Zysk i
S-ka
Rok
wydania: 2019
Ilość
stron: 410
Ocena: 6/10
Opis:
Czy
odważysz się stawić czoło Stroicielom?
Są
ludzie doskonali. Tak, że słyszą każdą naszą myśl. Tak potężni, że nie
potrzebują broni, by zapewnić sobie bezpieczeństwo. Nikt z nas zwykłych ludzi,
nie ma pojęcia o ich istnieniu, choć są tuż obok. W dzień i w nocy. Od tysięcy
lat panują nad umysłami, pozwalając nam widzieć, słyszeć i pojmować tylko tyle,
ile im wygodnie. Tworzą z nas pełzaki- prymitywną, ograniczoną formę bytu.
Tylko skończony głupiec chciałby wejść im w drogę, ośmieliłby się pokrzyżować
plany, próbował przechytrzyć. Chyba że... nie ma innego wyjścia, gdyż tylko w
ten sposób może uratować kogoś, kto stał się dla niego ważniejszy niż on sam, i
cały, kołyszący się w takt fałszywej melodii, świat.
Kędziora,
niepokornego nastolatka, i dziewięcioletnią Asper łączy dramatyczne wydarzenie
z przeszłości. Kędzior próbuje żyć dalej, jednak dziewczynka nie potrafi
zapomnieć. Prosi chłopaka, by zawiózł ja w to samo miejsce do Martwego Lasu.
Kędzior spełnia jej prośbę, po czym odjeżdża, jednak gnany wyrzutami sumienia
wraca. I od tej chwili nie może już się wycofać. Uwikłany w intrygę potężnych,
wysoko rozwiniętych ludzi, by przeżyć, zmuszony jest brać udział w ich grze.
Byłam bardzo zaintrygowana, gdy tylko przeczytałam opis tej
książki. Brzmiał ciekawie, oryginalnie. Do tego świetna, klimatyczna okładka, i
mamy coś, po co po prostu nie można nie sięgnąć. Ale jak to było dokładnie ze Stroicielami?
Asper to dziewczynka, która jako jedyna wróciła przed kilkoma laty z wyprawy do Mrocznego Lasu. Jej starszy brat, a także grupa jego znajomych, zniknęli bez żadnych wieści. Przez to, że ponoć jako jedyna wyszła bez szwanku z całej sytuacji, Asper uważana jest za coś złego. Niepewna siebie, niepotrafiąca zapomnieć zdarzeń z przeszłości, postanawia wrócić na to miejsce, by dowiedzieć się, co stało się z paczką jej brata. Pomaga jej Kędzior, który miał tylko zawieźć ją na miejsce i zostawić. Gnany wyrzutami sumienia wraca jednak po dziewczynkę, a wtedy... okazuje się, że jest już za późno, by się wycofać. Teraz oboje zostają uwikłani w sytuację, której nie rozumieją. I którą muszą doprowadzić do końca.
Asper to dziewczynka, która jako jedyna wróciła przed kilkoma laty z wyprawy do Mrocznego Lasu. Jej starszy brat, a także grupa jego znajomych, zniknęli bez żadnych wieści. Przez to, że ponoć jako jedyna wyszła bez szwanku z całej sytuacji, Asper uważana jest za coś złego. Niepewna siebie, niepotrafiąca zapomnieć zdarzeń z przeszłości, postanawia wrócić na to miejsce, by dowiedzieć się, co stało się z paczką jej brata. Pomaga jej Kędzior, który miał tylko zawieźć ją na miejsce i zostawić. Gnany wyrzutami sumienia wraca jednak po dziewczynkę, a wtedy... okazuje się, że jest już za późno, by się wycofać. Teraz oboje zostają uwikłani w sytuację, której nie rozumieją. I którą muszą doprowadzić do końca.
Zdecydowanie pierwszym, co wyróżnia tę powieść, jest jej
oryginalność, świeżość. Motyw Stroicieli, istot żyjących obok nas i „dostrajających”
ludzi w sobie znany sposób, wydawał mi się naprawdę świetny. Od początku
intrygował i zachęcał czytelnika, by zagłębiać się dalej w lekturę. Tylko że
potem pojawił się pierwszy schodek, bo moim zdaniem odkrycie pierwszych kart
nastąpiło nieco zbyt późno. Chociaż pierwsze kilkanaście stron naprawdę
zachęcało, potem, w miarę postępowania zdarzeń, zaczęło się robić nieco
konfundująco, a nawet nieco nużąco, gdy kolejne pytania nie znajdowały żadnych
odpowiedzi, a zamiast tego tylko inne się namnażały.
Później jednak, mniej więcej w połowie książki, akcja wreszcie
znów ruszyła. Rozpoczęła się ta właściwa, która znów zaczęła mnie wciągać bez
reszty, dlatego bardzo żałowałam, że początek był taki ciężki. Przymykam jednak
na to oko, biorąc pod uwagę, że powieść jest debiutem, a w dodatku pierwszą częścią serii. To, na co jednak nie
mogłam przymknąć oka, to mieszanie stylów, które mnie wytrącało z lektury. A dokładniej
– język. Raz bardzo współczesny, innym razem raczej przestarzały. I o ile w
dialogach było to całkiem zrozumiałe, w narracji jednak zupełnie mi nie
pasowało. Tak samo jak to, że nie miałam pojęcia gdzie dokładniej ma miejsce akcja, kiedy,
a do tego wszystkiego jeszcze pojawiło się pomieszanie polskich i zagranicznych
imion, czego bardzo nie lubię w powieściach.
Abstrahując jednak od tego, mamy tu kilkoro ciekawych bohaterów. Na
pierwszy plan wysuwają się Kędzior i Asper, których poznajemy już na pierwszych
stronach, a oprócz nich Orian i kilkoro innych pobocznych postaci. Zwłaszcza ta
pierwsza dwójka została zarysowana szczegółowo i z odpowiednią dbałością, poznaliśmy
ich dość dobrze, i dzięki temu o wiele lepiej dało się ich zrozumieć, a przede
wszystkim ich polubić bądź nie. Poza tym mamy tutaj całą masę dość zaskakujących zdarzeń, pojawiają się kolejni bohaterowie poboczni, którzy napędzają wydarzenia, aż w pewnym momencie naprawdę akcja prze do przodu i nie zamierza się zatrzymywać, ale kto w tym momencie by tego chciał?
Podsumowując: Stroiciele to
ciekawa i dobra powieść naszej rodzimej autorki. Zdecydowanie ciekawi mnie, w
jakim kierunku dalej pójdzie i jak rozwinie się akcja. Mamy tutaj naprawdę
świetny pomysł, fajnych bohaterów, wątki fantastyczne i choć znajdzie się
trochę minusów, bez wyrzutów sumienia mogę polecić tę książkę zwłaszcza fanom
gatunku, którzy chcieliby przeczytać coś oryginalnego. Ta powieść kilkukrotnie
was rozbawi, zaskoczy i zadziwi, więc nie wahajcie się i po prostu po nią
sięgnijcie.
Motyw sterowania nami ludźmi jest znany od dawna (filmy: Matrix, Mroczne miasto, Dawca pamięci)tu jest ciekawy pomysł, że słyszą nasze myśli i nimi sterują. W literaturze i filmie dość często pojawia się motyw sterowania nami ludźmi, zwłaszcza poprzez różnego rodzaju gierki (trylogia Igrzysk śmierci, trylogia Niezgodnej czy Wielki marsz), ciekawi mnie w jaką grę Asper i Kędzior zostaną uwikłani? Opis wciąga bez reszty, ma się ochotę po nią po prostu sięgnąć. Jestem bardzo ciekawa dalszych przygód Asper i Kędziora. Rzeczywiście to może być wkurzające, mieszanie polskich imion z zagranicznymi, bo to dziwnie brzmi. Z debiutami często tak jest, że mają jakieś minusy ale myślę, że się z czasem pisarka wyrobi. Okładka mnie bardzo przyciąga, zastanawia mnie jaszczurze O, prawie jak uroboros, jaszczurka zjadająca samą siebie i odradzająca się na nowo?
OdpowiedzUsuńOkładka jest niesamowita! Opis, pomimo braku u mnie zapędu do wątków fantastycznych- zachęcił i zaintrygował. Naprawdę uważam, że pomimo tych małych minusów, które można wybaczyć naszej rodzimej, początkującej pisarce, myślę, że to naprawdę może się fajnie czytać. A ja ciągle szukam książki z elementami fantastyki, która mnie porwie i przekona do tego gatunku, może będę miała okazję sprawdzić, czy tej pozycji się to uda 😊
OdpowiedzUsuńMimo takiej recenzji, nie za bardzo ciągnie mnie do tej powieści.
OdpowiedzUsuńWow! Polska literatura do tej pory ograniczała się głównie do romansów i kryminałów, a tu widzę pełnowymiarową fantastykę. Bardzo mnie to cieszy i mam nadzieję, że będzie się u nas więcej promowało takich autorów.
OdpowiedzUsuńOkładka to cudo, przypomina mi ,,Kirke", widać, że nie jest robiona na odwal się i że wydawca poważnie traktuje debiutancką autorkę, a nie ją ,,olewa", bo to tylko Polka.
Fabuła bardzo mnie zaintrygowała, jest oryginalna i dosyć mroczna. Z recenzji i opisu wynika, że nie ma wątku miłosnego, a ostatnio coraz bardziej wolę mieć fantastykę w fantastyce - dobrym romansem nie pogardzę, ale jednak magia i opisy uniwersum powinny być na pierwszym planie.
Zazwyczaj wychodzę z założenia, że fantastyka i książki przygodowe powinny wciągać od początku do końca, ale czasem zdarza się, że świat wymaga dłuższego wprowadzenia i wydaje mi się, że w tym wypadku tak może być. Dlatego będę z niecierpliwością polować na tą książkę <3
Wynika z tego, że ta książka to niezły misz masz. A tego niestety nie lubie, wolę jak książka ma jakiś ład i skład. Również nie lubię jak imiona Polskie pomieszane są z zagranicznymi.
OdpowiedzUsuńTa fantastyka niestety w ogóle mnie nie interesuje. Pewnie znajdą się jacyś fanatycy ale się w śród nich tym razem nie znajduje :)
I chociaż ciazko się do tego przyznać to nie przepadam za książkami Polskich autorów. Oczywiście czasami zdarzy się wyjątek ale to bardzo rzadko :)
Pomysł na książkę interesujący, przyciągający uwagę, rzadko zdarza się czytać fantastykę w naszym rodzimym wykonaniu jestem ciekawa tej książki, debiut wypadł pozytywnie, pomimo minusów. Jak przeczytałam opis "Stroicieli" przyszedł mi do głowy film 'Władcy umysłów', o ingerencji 'kogoś' w nasze życie, jestem ciekawa w jaką stronę pójdzie pisarka i przestawi tych 'Stroicieli'. 'Martwy Las' kusi. No może być trochę denerwujące mieszanie imion polskich z zagranicznymi może to być mylące. Poczekam jak będę wszystkie książki z tej serii wtedy z chęcią przeczytam.
OdpowiedzUsuńBrrrr.... aż strach pomyśleć, że takie istoty mogłyby na prawdę istnieć. Czułabym się jak marionetka, jak te figurki na karuzeli ( życia). Strach wyobrazić sobie, że wydaje ci się, że masz wolną wolę, a tak po prawdzie okazuje się, że jednak ktoś steruje twoimi myślami. I na dodatek nie wiesz, jak z tym walczyć, bo zadajesz sobie pytanie, czy chęć walki to też nie jest jakaś gra pomiędzy Stroicielami.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł!!! Skoro ja już zaczynam myśleć nad tym, co byłoby gdyby...(?), nie czytając jeszcze książki, to oznaczać może tylko jedno- tę książkę trzeba koniecznie przeczytać. I już trzymam kciuki za Kędziora i za Asper.
Planuję przeczytać tę lekturę. Zaintrygowała mnie fabuła i kilka dobrych opinii.
OdpowiedzUsuń"Stroiciele" zaskakuje oryginalnym pomysłem na fabułę i choć faktycznie - cała historia nabiera tempa nieco później to sam początek buduje odpowiednią atmosferę. Naprawdę dobry debiut i mamy nadzieję, że w kolejnych tomach całość stanie się jeszcze bardziej wciągająca. :)
OdpowiedzUsuń