wtorek, 19 lutego 2019

Imogen Hermes Gowar - "Syrena i Pani Hancock"

Autor: Imogen Hermes Gowar
Tytuł: Syrena i Pani Hancock
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 30 stycznia 2019
Liczba stron: 512
Ocena: 8/10

Opis:

Pewnego wrześniowego wieczoru w 1785 roku kupiec Jonah Hancock słyszy niecierpliwe pukanie do drzwi. W progu stoi jeden z jego najlepszych kapitanów, klnąc, plując i nerwowo przestępując z nogi na nogę. Statek pana Hancocka przepadł. Ale kapitan przywiózł kupcowi coś, co swoją wartością przewyższa okręt… Wyłowionego z morskich odmętów dziwnego stwora, który bez wątpienia jest… najprawdziwszą syreną!
Kiedy plotka roznosi się po okolicznych dokach, kawiarniach i lupanarach, wszyscy chcą zobaczyć syrenę pana Hancocka. A on bardzo chce na tym cudzie zarobić. Zgadza się więc wypożyczyć osobliwą poczwarę do najsławniejszego domu rozpusty w Londynie. W tym luksusowym przybytku czeka na pana Hancocka o wiele więcej syren. Znacznie groźniejszych i bardziej ponętnych niż jego morski stwór – gotowych dać mu szczęście, o którym marzy, lub zhańbić go i przywieść do zguby…

Recenzja:

Ludzkość od zawsze intrygują syreny oraz inne mityczne istoty. Nawiązania do morskich piękności można zauważyć zarówno w bajkach dla dzieci, jak i w utworach dla dorosłej społeczności. Syrena i Pani Hancock to niepierwsza książka poruszająca ten magiczny temat, jednakże… w absolutnie inny niż się można spodziewać sposób. 

Rozpoczynałam lekturę z przekonaniem, że syrena będzie jedną z głównych bohaterek powieści. Wskazywało na to wiele elementów: malownicza okładka, opis i sam tytuł powieści. Niestety, było to mylne myślenie, bo choć w istocie jest ona ważnym ogniwem, tak spotkanie z nią jest raczej krótkie i niezbyt satysfakcjonujące – szczególnie dla czytelnika, który sięga po książkę właśnie przez wzgląd na tę baśniową postać. Gwarantuję jednak, że więcej rozczarowań w niej nie doświadczycie, a – co więcej – pozostałą treścią książki będziecie zachwyceni! 

Od razu rzuca się w oczy, że Syrena i Pani Hancock ma w sobie coś z klasycznych, wiktoriańskich powieści. W opisach XVIII-wiecznego Londynu oraz społeczeństwa czuć inspirację twórczością sióstr Brontë, Charlesa Dickensa i Wilkie Collinsa, a przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie. Obserwujemy tętniące życiem uliczki, barwnych – choć ponurych – mieszkańców oraz pewien dom rozpusty, w którym zatrzymujemy się z bohaterem na dłużej. Bo – jak wspominałam wcześniej – to nie historia syreny, a pewnego handlarza, Pana Hancocka, oraz… kurtyzany. 

Powieść Imogen Hermes Gowar czyta się doskonale. Styl autorki jest bardzo przyjemny, iście magiczny – Syrenę i Pani Hancock czyta się niczym baśń, tylko… dla dorosłych czytelników. Autorka pozwala przyjrzeć się bliżej działaniu dawnego burdelu oraz samym damom wątpliwych obyczajów, a robi to w sposób intrygujący, wręcz ciekawy. Podobnie rzecz ma się z historycznymi niuansami – z finezją opisuje dawne odzienie, architekturę, zwyczaje. Muszę przyznać, że całkowicie oczarowało mnie to połączenie rzeczywistości z nutką magii oraz nieoczekiwanych uczuć. Nie przeszkadzał mi nawet brak akcji, zwyczajnie zaczytywałam się w opisach i niekiedy prostych rozmowach bohaterów. Szkoda tylko, że tak niewiele było w Syrenie… syreny. 

Syrena i Pani Hancock to przepięknie wydana i opowiedziana historia, która zdecydowanie zapada w pamięć. Autorka umiejętnie połączyła tutaj motywy literatury klasycznej z magią legend i baśni, przyprawiając wszystko odrobiną pikanterii. W tym wszystkim znalazła miejsce także na ważne przesłanie odnośnie prawdziwych wartości – bo choć pieniądze są ważne i pozwalają wiele osiągnąć, tak prawdziwych więzi za ich pomocą nie nawiążemy. Polecam z całego serca!

8 komentarzy:

  1. Długo wahałam się jeżeli chodzi o tą książkę, ale w końcu stwierdziłam, że warto ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ma bardzo piękne wydanie okładkowe, te złote muszelki! Jeśli jest w stylu Charlesa Dickensa i Wilkie Collinsa to ja przepadłam na amen! A że syrenki w Syrence jest mało to no cóż, myślę, że powieści wiktoriańskiej można to wybaczyć. Podoba mi się to, że jest w niej opis ówczesnego życia ludzi jakże odmiennego od naszego współczesnego, warto taką literaturę czytać! Na pewno ją przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Już się zakochałam! Na początku w tej okładce, ale wiem, że równie szybko zakochał się w treści. Książka ta wpadła mi w oko kilka dni temu, niestety nie miałam czasu przeczytać opisu, zapomniałam jaki miała tytuł i na kilka dni przepadła w mojej pamięci. Na szczęście jesteście Wy! Anglia XIX wiek. Niezwykła historia, która ma w sobie klasykę i magię! To musi być doskonałe czytelnicze przeżycie. Książka już trafia na moją listę 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Słyszałam już dużo o tej powieści, na początku liczyłam właśnie na coś baśniowego, ale recenzje szybko uświadomiły mi, że syrenka ma tu znaczenie symboliczne i nie jest to fantastyka, a powieść obyczajowa. Wydaje mi się, że to może być coś podobnego do ,,Kochanicy Francuza" - powieść napisana współcześnie, ale w stylu inspirowanym klasyką. Z pewnością jedna z najbardziej intrygujących premier tego roku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytając wszystko o tej książce powyżej, nabrałam ochoty na książkę. Na dodatek gruba, co bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem bardzo ciekawa, choć wolałabym, żeby pikanterii nie było zbyt dużo. :D Liczyłam raczej na dość subtelną powieść. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię Dickensa i siostry Bronte. Dopisuję do listy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka pięknie wydana okładka przyciąga wzrok, połączenia literatury klasycznej, w której możemy doszukać się baśni i legend odnośników wzbudza zainteresowanie. Imogen Hermes Gowar skupiła się nad szczegółami dzięki którymi możemy poznać ulice oraz życie XVIII-wiecznego Londynu w wyniku tego możemy przenieść się do miasta i bardziej przeżywać historię Pana Hancocka i syreny. Do tego jeszcze z książki wypływa morał na temat życia tym z większą ciekawością będą "Syrena i Pani Hancock" chciała przeczytać.

    OdpowiedzUsuń