Autor:
Andrzej Pilipiuk
Tytuł:
Operacja Dzień Wskrzeszenia
Tytuł
kolekcji: Mistrzowie Polskiej Fantastyki 21
Wydawnictwo:
Fabryka Słów i Edipresse Polska
Rok
wydania: 2018
Ilość
stron: 393
Ocena:
6/10
Opis:
Rozpoczęło się końcowe odliczanie… Rakiety z
głowicami atomowymi są już gotowe do odpalenia.
Nikt się nie spodziewa, że to Polsce przypadnie
niechlubna rola wywołania ostatecznej wojny. A wszystko z powodu ambicji nowego
prezydenta, który postanowił uczynić z naszego kraju atomowe mocarstwo. Jak na
rasowego polityka przystało, nie wziął pod uwagę tego, że jego program może
wymknąć się spod kontroli, a świat stanie w obliczu zagłady...
Recenzja:
Uwielbiam klimaty postapokaliptyczne, ale jeszcze nie
miałam z nimi do czynienia w polskich realiach. Jednak jeśli ktoś byłby w
stanie przedstawić taką wizję, myślę że byłby to tylko Andrzej Pilipiuk, który
uwielbia wchodzić na nieutarte szlaki i odkrywać je przed czytelnikami. Dlatego
z zaciekawieniem przystąpiłam do lektury Operacji
Dzień Wskrzeszenia, która przyniosła mi przede wszystkim wiele zaskoczeń…
Końcowe odliczanie do odpalenia rakiet z głowicami
atomowymi się rozpoczęło. Polska ze swoim ambitnym prezydentem, który chciał
zrobić z niej atomowe mocarstwo, na skutek wielu niefortunnych zdarzeń wywołuje
wojnę. Świat staje w obliczu zagłady, giną miliardy ludzi, kraj zdaje się
niemal nie do zamieszkania. A skoro to Polska wywołała ten kryzys, to ona
powinna coś z nim zrobić, prawda? Dlatego właśnie w tajnej jednostce rządowej
powstaje operacja o kryptonimie Dzień
Wskrzeszenia, która ma dosłownie wskrzesić świat z popiołów. Dzięki nowej
technologii odkryto możliwość cofnięcia się w czasie, by naprawić błędy tych,
którzy zniszczyli kraj i świat. Tylko czy taka zabawa z historią i czasem jest
możliwa? A jeśli tak, to jakie mogą być jej prawdziwe konsekwencje?
Od razu przyznam się, że na początku trudno było mi
się wciągnąć w historię. Choć autor bardzo dobrze nakreślił nową rzeczywistość,
wyjaśnił sporo nękających mnie kwestii i przedstawił dość niezły zarys
wszystkich zdarzeń, ciągle miałam wrażenie, że czegoś mi brakuje i nie
potrafiłam do końca skupić się na opowieści. Dopiero później, mniej więcej po
stu stronach, gdy akcja zaczęła nabierać większego tempa, śledziłam wydarzenia
z ożywieniem i ciekawością, której nie sposób było powściągnąć w inny sposób,
niż pochłaniając książkę do końca. Do końca, który… nie powiem, że był
całkowicie nie do przewidzenia, ale zdecydowanie zaskoczył mnie w kilku
elementach, co było jak najbardziej na plus. Dodatkowym atutem był jego
słodko-gorzki wydźwięk, dzięki któremu cała historia nabierała jeszcze
realniejszych kształtów.
Bohaterowie stworzeni przez autora też byli
interesującą grupą ludzi. Chociaż mam wrażenie, że zostali potraktowani nieco
zbyt po macoszemu, nie pogłębiono ich charakterów w wystarczający sposób, tak
że nawet do połowy książki nadal zdarzało mi się mylić kto jest kim. Całość
nadrabiała jednak samą wizją nowej rzeczywistości, pomysłem na historię i tym,
jak się rozwijała. Pisarz wyjaśniał też dokładnie większość ważnych zagadnień,
z jakimi przyszło się mierzyć bohaterom i odmalował bardzo wiernie realia
wcześniejszych epok, dodawał historyczne smaczki i utrzymywał niepowtarzalny
klimat wokół wydarzeń, w których przyszło brać udział bohaterom.
Operacja Dzień
Wskrzeszenia to bardzo ciekawa pozycja z naszego rodzimego rynku. Myślę, że
zasługuje na uwagę fana fantastyki (przede wszystkim nastoletniego, bo zdaje
się że właśnie jemu najbardziej przypadnie do gustu, choć nie mogę powiedzieć,
by nie zainteresowała i starszego), postapokaliptycznych historii pełnych
nowych rozwiązań technologicznych, niesztampowych pomysłów i ciemnych,
mrocznych niekiedy klimatów. Jeśli jeszcze nie wpadł wam w ręce ten tytuł, polecam,
byście go poszukali. Zdecydowanie warto poznać alternatywną wersję tego, co
mogłoby się zdarzyć gdyby… i sprawdzić, jak to gdyby próbować naprawić.
Czasami lubię sięgnąć po książki postapokaliptyczne. Operacja Dzień Wskrzeszenia wydaje się całkiem dobra, chociaż fakt, że dopiero akcja nabiera tempa dopiero po ok stu stronach jakoś nie zachęca. Nie przepadam za książkami, które mają dużo tzw. dłużyzn.
OdpowiedzUsuńTematy postapoliktyczne niezbyt trafiają w mój gust, chociaż bardzo lubię literaturę fantastyczną. Z twórczością samego autora także nie miałam do czynienia jednak kto wie może kiedyś najdzie mnie ochota na przeczytanie tego typu książki. Na razie odpuszczam, jednak z pewnością polecę ten tytuł osobom, które są zainteresowane takim pomysłem na fabułę. Osobiście wolę książki fantasy z wątkiem romantycznym a długie opisy trochę mnie zniechęcają chociaż jak widać ta książka nie należy do zbyt obszernych. Może kiedyś się skuszę...
OdpowiedzUsuńLubię tematy postapoliktyczne. Swego czasu miałam również styczność z książkami Pilipiuka, które mi się podobały. Dlatego też pewnie sięgnę i po tą książkę jeżeli mnie najdzie ochota na coś w tych klimatach :)
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka opowiadań Pilipiuka jednak nie doczekały się one mojego uznania. Wolę bardziej przyziemne historie.
OdpowiedzUsuńSzanuję tego autora za stworzenie własnego stylu, który bardzo trudno byłoby podrobić. Nie wątpię, że ma on szerokie grono fanów.
Czas postapokaliptyczny- nie przepadam... Ale to tylko małe trzęsienie na początku recenzji, bo później było już coraz lepiej.
OdpowiedzUsuńOdkryto technologię cofnięcia w czasie i próbowano naprawić historię. Jak zmiana drobiazgów może wpłynąć na naszą przyszłość, a co dopiero tak ogromne przedsięwzięcie? Im bardziej zagłębiałam się w recenzję, tym większa stawała się moja ciekawość tej książki.
Chętnie sprawdzę tę "postapokaliptyczną historię pełną nowych rozwiązań technologicznych, niesztampowych pomysłów i ciemnych, mrocznych niekiedy klimatów". Czy wizja świata wg.Pilipiuka przypadnie mi do gustu? Chętnie się o tym przekonam.
Rzadko czytam książki postapokaliptyczne ale wydaniu rodzimym nie miałam styczności z takimi pozycjami. Jestem zaintrygowana jaką Polskę stworzył autor oraz jego wizję zagłady a do tego podróże w czasie (zabawy z czasem). Z chęcią zagłębiła się w świat stworzony przez Andrzeja Pilipiuka mroczny, z nietuzinkowymi pomysłami gdzie poznajemy technologie nowe. Chętnie poznam inną Polskę.
OdpowiedzUsuńZapowiada się nieziemsko i arcyciekawie. Nie jest to chyba nowa książka, powinna być dostępna z drugiej ręki... muszę ją mieć i przeczytać.
OdpowiedzUsuń