Autor: Tillie Cole
Tytuł: Uleczone dusze. Kaci Hadesa
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2018
Ilość stron: 376
Ocena: 8/10
Opis:
Kto uwolni piękną, ciemnowłosą dziewczynę od demona z przeszłości, musi liczyć się z tym, że ocalona piękność przy nim pozostanie. Nawet jeśli wybawicielem jest Flame - morderczy szaleniec, czujący w żyłach tylko płomienie, które nigdy nie gasną. Płomienie, które karmią się wspomnieniami straszliwszymi niż nóż, krew i jad węża. Każdy, kto dotnie Flame'a, musi zginąć. Każdy, ale nie Maddie. Mała Maddie o ogromnych, zielonych oczach wychowała się w sekcie. Przeszła przez piekło potwornych rytuałów. Od dzieciństwa bita, niewolona i krępowana łańcuchami, została uwolniona przez członków najbardziej przestępczego klubu motocyklowego w Stanach. Wolność okazała się tak piękna i niesamowita! Jednak oprawcy z sekty nie mieli zamiaru zrezygnować ani z dziewczyny, ani z jej sióstr. Ponury, groźny i szalony Flame, wciąż krwawiący z ran, które sam sobie zadaje. Nawet bracia z klubu starają się schodzić mu z drogi. Widzieli, jak zabija. Śmierć, którą zadał samozwańczemu prorokowi, była straszna. Ale dzięki tej krwawej zemście coś się zmieniło. Mała Maddie dotknęła jego serca i nie spłonęła. Pokochała go. A on od tej chwili zrozumiał, że zrobi wszystko, aby nikt nigdy więcej nie skrzywdził zielonookiej Ślicznotki.
Recenzja:
To już moje trzecie spotkanie z Katami - i jak dotąd jestem nimi tak oczarowana, że chyba bardziej się już nie da. Nawet nie wiecie, jak się cieszę, że mogę mieć patronat także nad tą częścią - szczególnie, że ona chyba podobała mi się najbardziej ze wszystkich. W sumie przyjęło się, że najlepszą częścią zawsze jest tom pierwszy, a tu proszę, niespodzianka! Niemniej jednak ja lubię takie niespodzianki - jestem też ogromnie ciekawa, co wydarzy się dalej, bo mam wrażenie, że może być już tylko lepiej. Z tego co widzę na stronie wydawnictwa, kolejny tom ma się pojawić już w listopadzie i ma się nazywać "Odkupienie. Kaci Hadesa" - zarezerwujcie więc sobie czas na tę lekturę, a najlepiej na całą serię, bo naprawdę warto.
Maddie nie miała łatwego życia, a samo jej dzieciństwo było bardzo straszne. Samo przebywanie w sekcie potrafi zmienić człowieka, jego pogląd na świat i ogólnie wypatrzyć go na każdy możliwy sposób. Sekta, w której przebywała Maddie, była jednak dodatkowo na tyle specyficzna, że pozwalała ona na uprawianie seksu z dziećmi - już jakoś po ukończeniu przez dziewczynki szóstego roku życia. Wiadomo: starsi mężczyźni robili to siłą. Maddie nienawidzi więc dotyku, szczególnie męskiego, a w swoim życiu ufa tylko siostrą. Sytuacja zmienia się, kiedy zostaje ona uwolniona z tej sekty - przez grupę Katów Hadesa - którzy przy okazji zabijają tego całego "proroka". Do osoby, która go zabiła, Maddie od razu się przytuliła, nie patrząc nawet na to, czy powinna... i że jest on mężczyzną. Po prostu po jego czynie poczuła się przy nim bezpiecznie.
Flame od zawsze walczył z płomieniami, które miał w żyłach. Jego historia także nie była łatwa. Można nawet powiedzieć, że w życiu wycierpiał tyle samo, co Maddie - jeśli nie więcej. Oczywiście płomienie Flama były tylko w jego głowie - ale on, z racji tego, że nie jest do końca zdrowy, przyjął je jako pewnik, z racji tego, co powtarzano mu w dzieciństwie. Zasadą więc było, że tego mężczyzny się nie dotykało, chyba, że się chciało zginąć - po prostu płomienie na to nie pozwalały. W chwili, kiedy do jego ciała przytuliła się jednak mała, drobna istotka: Maddie, okazało się, że na nią płomienie nie zadziałały: co więcej, tłumiła ona jego złą część natury. Flame poprzysiągł sobie, że nie pozwoli, żeby ktoś ją jeszcze w życiu skrzywdził.
Tych dwoje los bardzo doświadczył. Wydawać by się mogło, że dla nich już nie ma szczęśliwego zakończenia - że jest już na to za późno. Jednak mimo wszystko głównego bohatera tej powieści i główną bohaterkę od początku coś do siebie przyciągało. Jakaś chemia. Jakieś połączenie. Może był to fakt, że oboje mieli ciężko w życiu i musieli być twardzi, żeby się nie poddać i nie załamać, a może po prostu to było przeznaczenie. Nim wykonają jednak krok, żeby być razem, muszą przede wszystkim uporządkować swoje sprawy, naucz się kochać na nowo. Pytanie tylko: czy Maddie jest w stanie znieść męski dotyk na dłużej niż kilka sekund i czy Flame jest w stanie okiełznać swoje płomienie i pogodzić się ze swoją historią?
Przyznam się, że nie jestem pewna, która z tych postaci skradła moje serce bardziej. Z jednej strony uwielbiałam Maddie i jej nastawienie, ale z drugiej... Flame, zły chłopiec, także ma coś w sobie. Ogólnie rzecz biorąc jest tu taka mieszanina charakterów, że każdy znajdzie tu postać, którą lubi - jestem o tym przekonana.
Tillie Cole to wspaniała pisarka. Uważam, że w tym roku jej seria, to jedna z najlepszych, po którą sięgnęłam. Ma lekkie pióro, cudownie kreuje postacie, do tego niesamowicie wymyśliła cały ten gang i sektę... Przy Katach Hadesa nie da się nudzić, bo cały czas coś się dzieje! Co jest jednak najważniejsze - jest niekwestionowaną mistrzynią w opisywaniu emocji i w przelewaniu ich na papier. Czytelnik dosłownie przesiąka całą tą atmosferą! Fajnym dodatkiem są też dobrze opisane sceny miłosne - które są opisane ciekawie, subtelnie i bez zbytniej przesady.
Tej okładki nie uważam za najlepszą z całej serii, aczkolwiek i tak mi się ona podoba, bo pasuje do klimatu tej powieści. Grafik się musiał postarać, żeby te tomy były spójne: i są. Efekt jest niezły, jak ma się wszystkie tomu na półce. Bardzo się cieszę, że na okładce są płomienie, bo nie wyobrażam sobie historii Flame'a bez ognia.
Podsumowując, bardzo się cieszę, że ta książka jest moim patronatem i jeszcze bardziej się cieszę, że to jeszcze nie jest koniec Katów Hadesa. Naprawdę bardzo Wam wszystkim polecam - bo nie znajdziecie lepszej lektury! Jeśli tylko macie czas i chęci - to koniecznie musicie zapoznać się z tym cyklem. Definitywnie uważam, że jest to jedna z lepszych serii, która została wydana w tym roku!
Skreśliłam tę serię. W sumie nawet nie wiem dlaczego. Może spodziewałam się czegoś innego i nawet nie przeczytałam i czym jest... Jednak historia obojga bohaterów mnie zauroczyła. To jest ogromne pole do popisu.
OdpowiedzUsuńMam tylko jedno pytanie, czy trzeba czytać po kolei? Czy to tylko luzno powiązane tomy, które można czytać jak się chce?
Już od dawna zamierzam przeczytać tę serię - rozkładane nad nią zachwyty kuszą i mówią, że to książki z górnej półki. Skoro kolejna część jest lepsza od poprzednich to tym bardziej czuję, że to będzie niezapomniana lektura. Trochę kontrowersji, trochę tematów niełatwych i niezbyt przyjemnych jednak połączonych i rozwiniętych w sposób ciekawy i taktowany, gwarantuje ogromne emocje podczas czytania. A kolejne części podsycają tylko mój czytelniczy apetyt.
OdpowiedzUsuńNie czytałam wcześniej nic z tej serii, ale po twojej recenzji będę musiała się za nią zabrać :D
OdpowiedzUsuńCzytając sam opis ciarki przechodziły mi po plecach. Ta historia musi być najbardziej niesamowita z całej dotychczasowej serii. Ona pokaleczona, on zagubiony- zraniony. Ona uczy się dotyku, on uczy się miłości. Coś niesamowitego. Do tego recenzja, która potwierdza, że ciarki nie były przypadkowe, a dreszcze emocjonalne to gwarancja tej książki. Ta seria zawsze mnie intrygowała, choćby z samego pomysłu połączenia sekty z gangiem motocyklowym, i o ile na początku w głowie mi się to nie mieściło, to teraz dostrzegam coraz więcej podobieństw niż różnic. Po książkę sięgnę,i to bez zastanawiania się czy warto czy nie? Bo... warto! Wszak patronat to nie przypadek.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic spod pióra tej autorki, ale jak najbardziej planuję to zmienić. Odkąd pamiętam 'lubiłam' zawsze wątek sekt. Jedne z najlepszych książek jakie czytałam (i fenomenalny polski serial "Zaginiona") właśnie opierały się na tej tematyce. Może słowo 'lubiłam' jest tutaj nieco nie na miejscu, ale zdecydowanie jest to tematyka, która mnie jednocześnie niesamowicie interesuje i przeraża w takim samym stopniu.
OdpowiedzUsuńUdało mi się tutaj wygrać drugi tom, ale muszę sobie wcześniej nadrobić pierwszy i później podejrzewam, że po prostu ciągiem przeczytam całą tę serię! Ale chyba poczekam, żeby wyszedł już ten 4 tom. Bo jeśli faktycznie te książki okażą się tak świetne jak opisujesz, to zdecydowanie będę chciała mieć je już wszystkie pod ręką ;D
Książki Tillie Cole zapadają w pamięć, choć seria Kaci Hadesa jeszcze przed de mną. "Uleczone dusze. Kaci Hadesa" dwie skrzywdzone, samotne dusze odnajdują siebie a czy odnajdą szczęście razem?, spokój to jest pytanie. Ta cześć pochłonie nas żarem, bolesną prawdą a także nadzieją na lepsze jutro oraz miłością. Jestem tymi książkami zaintrygowana, tym połączenie oraz tematyką zawartą w książkach. Im dalej w las tym lepiej a ja mam tyle zaległości.
OdpowiedzUsuńProblem z fajnymi książkami jest taki, że ciągle ich przybywa. Natomiast czas ma to do siebie, że cały czas gna na przód. Jest dopiero niedziela a zaraz będzie piątek. Jest dopiero październik a za 3 tygodnie będziemy słuchać w radiu świątecznych piosenek. Jest jeszcze jedna bardzo istotna sprawa która łączy te dwie - szkoła. Mimo że prawie codziennie dowiaduje się o jakiejś nowej książce to przez szkołę czas leci jeszcze szybciej i nie mam czasu ich przeczytać. O tej serii czytałam już kilka recenzji na innych blogach i zapowiada się naprawdę super. Nie mogę zrobić nic innego jak tylko dopisać ją na listę moich prezentów na święta... a razem z nią dodatkową półkę 😂
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą serię i przyznam się szczerze że Flame mnie zaintrygował od pierwszego tomu... jak ja czekałam na jego historię ale też troszkę się bałam że mi się nie spodoba. Zupełnie niepotrzebnie okazała się najlepszą i jedną z najpiękniejszych historii o miłości i wybaczaniu jakie dane mi było poznać ...
OdpowiedzUsuń