Autor: James Patterson & Marshall Karp
Tytuł: Czerwony Alarm
Wydawnictwo: Harper Collins
Data wydania: 19 września 2018
Liczba stron: 336
Ocena: 6/10
Opis:
Najbogatsi z najbogatszych Nowego Jorku spotykają się w The Pierre's Cotillion Room, aby zebrać pieniądze dla tych, którym się mniej poszczęściło w życiu. Śmiercionośny wybuch wstrząsa pomieszczeniem przywołując wspomnienie 11. września. Czy wybuch ten jest dziełem terrorystów, czy też próbą zabójstwa?
Znana twórczyni filmowa ma być kolejną ofiarą śmiertelną, gdzieś w odległym zakątku Nowego Jorku. Detektywi Zach Jordan i Kylie MacDonald prowadzą śledztwo. Zbrodnie eskalują w miarę jak nieuchwytny jak cień morderca odgrywa swój misternie ułożony plan zemsty. Jego prawdziwym, ostatecznym celem jest unicestwienie NYPD Red.
Recenzja:
No i jest, kolejna książka z cyklu NYPD Red. To już piąty tom o najbardziej elitarnej jednostce policyjnej, która zajmu się jedynie śledztwami dotyczącymi wysoko sytuowanych osobistości z Nowego Jorku. Może nie jest to moja najulubieńsza seria, ale do tej pory miałam okazję przeczytać wszystkie części, więc i po t chętnie sięgnęłam. No ale już nie przedłużam i zapraszam Was na moją opinię na temat Czerwonego alarmu.
Charytatywny bal na którym wybucha bomba. Nieczęste zdarzenie, jednak w jego wyniku ginie człowiek o nieposzlakowanej opinii. W odległym zakątku Nowego Jorku pojawia się kolejna ofiara śmiertelna. Tym razem jest to znana twórczyni filmowa. Do akcji wkracza elitarna jednostka policyjna NYPD Red, która została powołana przez burmistrza, aby prowadzić śledztwa w sprawie elity Nowego Jorku. Detektywi Zach Jordan i Kylie MacDonald muszą doprowadzić obie sprawy do końca.
Tak to jest z kontynuacjami, że się ich obawiam, zwłaszcza, gdy jest to tom, który już grubo wykracza poza podstawową trylogię. Bardzo chciałam, żeby i tym razem moje obawy okazały się bezpodstawne. Niestety jednak, nie mogę powiedzieć, że Czerwony alarm trzyma poziom poprzednich części, chociaż i tak było całkiem przyzwoicie.
Po raz kolejny miałam okazję czytać na temat duetu Jordan, MacDonald. Zawsze darzyłam sympatią tę parę detektywów i bardzo lubiłam ich ścierające się charaktery, jednak tym razem, Kylie bardziej niż kiedykolwiek działa mi na nerwy i momentami myślałam sobie, że chyba lepiej by było, jakby autorzy wysłali ją na porządny urlop, tak aby w kolejnej części wszystko wróciło do normy. Pozostali bohaterowie, raczej mnie nie zachwycili, byli po prostu ok, bez jakiegoś szału.
To co najbardziej mi się podobało w tej książce to, to że autorzy odeszli już od utartych schematów, które były zauważalne w poprzednich częściach. Został tutaj obrany zupełnie inny kierunek, dzięki czemu, zakończenie i ogólnie rozwiązanie całej sprawy było dla mnie czymś, czego się nie spodziewałam. Zdecydowanie duży plus za to.
Kolejnym plusem jest styl jakim napisana jest książka. Lekki styl Pattersona, to coś co uwielbiam i nie mogę przejść koło jego książek obojętnie. Czytało mi się przyjemnie, szybko i nim się obejrzałam historia już się kończyła mimo wielu zawiłości. Myślę, że najlepiej jest czytać te książki w kolejności, natomiast na upartego, dało by radę sięgnąć po przypadkowy tom i właśnie od niego zacząć. Ot, tak ciekawostka.
Tym razem do książki zostało wprowadzone tak dużo chaosu i zamieszania, że czasem ciężko było się połapać co i jak, tym bardziej, że były prowadzone dwa śledztwa na raz, a właściwie dwa i pół można by rzec. Za dużo wszystkiego na raz.
Tak w sumie, to na początku nie wiedziałam, czy ta pozycja ma więcej plusów czy minusów. Ostatecznie myślę, że wyszło tak po połowie, więc nie ma najgorzej. Jednak jedno jest pewne, już nie zachwycałam się nią tak bardzo jak poprzedniczkami z serii i mam ogromną nadzieję, że to jednorazowa wpadka autorów i koleje historie będą już lepsze.
Jeśli macie trochę wolnego czasu i szukacie przyjemnej serii do przeczytania, to jak najbardziej polecam Wam NYPD Red. Mam nadzieję, że kolejne tomy, o ile takie powstaną będą lepsze, ale to na pewno będę dawać znać na bieżąco co i jak.
Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Nie spotkałam się z serią i choć lubię mieszane pary detektywów, to nie lubię, jak jakiś działa mi bardzo na nerwy. Temat ciekawy, można wpleść wiele wątków i wiele teorii na nim obudować i chyba tylko to by mnie przekonało. Ale piąty tom, gdzie przydałoby się nadrobić wcześniejsze, by poznać relacje bohaterów, ech... Już i tak lista do czytania jest bardzo długa. Tylko ta zmiana stylu, tak rzadko widziana w seriach. To się nazywa konflikt czytelniczy
OdpowiedzUsuńCała seria jeszcze przede mną. Muszę przyznać, że wydaje się być interesująca, zwłaszcza jej pierwsze części. Z pewnością działalność takiej specjalnej jednostki policyjnej potrafi zaintrygować i wciągnąć czytelnika w swoją historię. Jedną lepszą, drugą trochę mniej, ale jednak zajmującą i wartą uwagi. Być może będę miała kiedyś okazję zapoznać się z tymi książkami - na tę chwilę nie jestem do niej w stu procentach przekonana.
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tej serii. Jakim cudem umknęło mi już 5 tomów? Nie mam pojęcia, a dziwię się zwłaszcza dlatego, że moja mama namiętnie czytała jego książki, więc jak czasem wybieram się do biblioteki to robię wcześniej research, co by można wypożyczyć, sprawdzam w jej rankingowym zeszycie autorów (tak, moja mama prowadzi ranking lubianych i nielubianych autorów i spis tego co od nich przeczytała :D), a Patterson na pewno znajduje się w kategorii tych lubianych :D Więc zdecydowanie przy następnej wizycie muszę zerknąć czy moja biblioteka nie ma w swoich zbiorach pierwszego tomu, to wypożyczyłabym go mamie (bo Patterson to akurat nie moje klimaty)
OdpowiedzUsuńNie miałam styczności ani z pisarzami oraz z serią. Sensacja jest rzadko czytana przez ze mnie i chyba wolę jednotomowe, ale jeśli bym natrafiła na początek serii to może bym przeczytała i zapoznała się z NYPD Red. Fabuła wydaję się wciągająca, ciekawa jestem tej jednostki i pary głównych detektywów. Może kiedyś.
OdpowiedzUsuńŻycie wyższych sfer zawsze zachwycało i interesowało sfery "szare". Szczególnie pociągające bywają wszelkie sensacje ( nie mam na myśli tutaj tego, że ta i ta opalała się na plaży albo robiła zakupy w galerii): morderstwa, afery, przekręty. Elitarna jednostka prowadząca śledztwa w wyższych sferach- i już buntuje się we mnie coś- dlaczego dla bogatych, a biednym się nie należy?! To moje pierwsze odczucie.
OdpowiedzUsuńNie miałam przyjemności czytać żadnej pozycji z tej serii. Po prostu rzadko sięgam po kryminały i na ten też się nie skuszę. Jednak miłośnicy powinny zdecydowanie przeczytać co najmniej recenzję, jak nie całą serię.
Nie słyszałam o tej serii ale jakoś nie jest mi z tego powodu przykro. Nigdy nie przepadałam za serialami "kryminalne zagadki" "detektywi" i td. nigdy też nie ciekawiły mnie żadne prowadzone w nich śledztwa. Po książkę nie sięgnę też z racji tego że ma zbyt dużo tomów, niektóre serię trwają w nieskończoność i zazwyczaj to źle wychodzi bo autorom brak pomysłów na kolejne tomy i są one gorsze od poprzedniczek. Oczywiście przyjemną serie zawsze chętnie przeczytam ale, nie wyfaje mi się aby ta do takowych należała.
OdpowiedzUsuń