Tytuł:
Jeden pocałunek
Autor:
Julia Quinn
Cykl:
Rodzina Rokesby (tom 1)
Wydawnictwo:
Amber
Rok
wydania: 2018
Liczba
stron: 335
PATRONAT
KSIĄŻKOWIRU
Opis:
Czasami
znajduje się miłość w najmniej spodziewanym miejscu…
Ale
nie tym razem.
Wszyscy
oczekują, że Billie Bridgerton poślubi jednego z braci Rokesby. Ich rody od
wieków mieszkają w sąsiedztwie, w dzieciństwie Billie łaziła po drzewach razem
z Edwardem i Andrew. Jeden z nich będzie dla niej idealnym mężem...
Czasami
można się zakochać dokładnie w takiej osobie, o jakiej się marzy…
Albo
i nie.
Co
prawda jest jeszcze jeden brat. George Rokesby - najstarszy syn i dziedzic
tytułu hrabiowskiego. Nadęty, arogancki, irytujący, i – czego Billie jest
absolutnie pewna - nie znosi jej tak samo jak ona jego.
Czasami
jednak los miewa przewrotne poczucie humoru…
Bo
oto nieznosząca się para zostaje uwięziona w najmniej romantycznym miejscu,
jakie można sobie wyobrazić. Nadciąga noc… Aż strach pomyśleć, jaki będzie ciąg
dalszy…
Recenzja:
Kto się czubi, ten się lubi, prawda? Billie Bridgerton i George Rokesby
zdecydowanie się czubią. Dorastali razem, bo ich majątki graniczą ze sobą, ale
nigdy nie darzyli się sympatią. Ona miała go za aroganckiego i nadętego, on
nigdy nie traktował jej poważnie, była po prostu dziewczynką, która włóczyła
się z jego młodszymi braćmi. I kiedy nadchodzi czas, by Billie wyszła za mąż,
wszyscy spodziewają się, że wybierze któregoś z młodszych braci Rokesby. George
w ogóle nie jest brany pod uwagę. Ale los, jak to los, ma własne plany i nagle
okazuje się, że ta dwójka jest zmuszona spędzić ze sobą sporo czasu sam na sam.
Myślicie pewnie, że sprzyja to romantycznym gestom… otóż nie, bo Billie i George
po takim tête-à-tête mają ochotę
podusić się nawzajem!
Książka Jeden pocałunek otwiera
cykl o rodzinie Rokesby. W sumie trochę dziwne, że wydawnictwo wznowiło najpierw
drugą część, czyli Małżeństwo ze snu,
które – podobnie jak tę książkę – miałyśmy przyjemność objąć patronatem, ale z
drugiej strony obie te historie są na tyle niezależne, że można je czytać w
dowolnej kolejności, bez znajomości innych części cyklu. Decyzji wydawnictwa co
do okładki już się nawet nie dziwię – zdecydowanie nie powala i poprzednie
wydanie miało ładniejszą, ale cóż, zawsze mogło być gorzej (wystarczy spojrzeć
choćby na okładkę wspomnianego Małżeństwa
ze snu).
Julia Quinn po raz kolejny stworzyła uroczą, sympatyczną i oczywiście
romantyczną powieść, która podbije serca wszystkich kobiet. Cała historia
skupia się na dwójce głównych bohaterów – autorka ukazuje, jak ewoluują ich
uczucia i jak powoli zaczynają sobie oni uświadamiać to, co napisałam na
początku recenzji: że kto się czubi, ten się lubi. A nawet pożąda. Nie brak tu
oczywiście charakterystycznego dla autorki humoru, w trakcie lektury lekki
uśmiech nie schodzi z ust, a zdarzają się również parsknięcia śmiechem. Nie
jest to może powieść górnych lotów, wiadomo, do jakiego finału zmierza cała
historia, a akcja nie obfituje w zaskakujące wydarzenia i zwroty akcji, ale nie
przeszkadza to w niczym w czerpaniu przyjemności z czytania.
Jeśli więc szukacie lekkiej, niezobowiązującej lektury, która pozwoli wam
zapomnieć na chwilę o nieprzyjemnej pogodzie za oknem, śmiało możecie sięgnąć
po Jeden pocałunek. Dobry humor
gwarantowany!
Czasami sięgam po romanse historyczne by odprężyć się i przeczytać coś mniej znaczącego. Nie oszukujmy się - zazwyczaj nie powalają one na kolana i są po prostu lekkim przerywnikiem ale nie powiem - niekiedy historia w nich opisana potrafi zaskoczyć i zainteresować. Czasami przeszkadza mi w nich cukierkowaty styl i banalne sytuacje ale z chęcią przekonam się jak pisze ta autorka i jak rozwiną się uczucia bohaterów. Coś czuję, że to będzie przyjemna lektura.
OdpowiedzUsuńSzukając promyka słonka na pochmurny dzień... lekkiego, pieszczącego światełka, które pozwoli rozchmurzyć nie tylko buzię, ale i myśli... iskierki, która wywoła tylko dobre emocje i pragnienia... to lekka, niezobowiązująca książka, jaką jest romans historyczny, jest jak najbardziej na miejscu. A jeśli przy jego czytaniu zaśmiejesz się w głoś, to znak, że zabawa trwa w najlepsze, i prawdopodobnie czytasz coś pióra Julii Quinn... być może jest to tylko " Jeden pocałunek" słońca na dobranoc, a może moc wielu pojedynczych pocałunków na dzień dobry!
OdpowiedzUsuńPierwsze co pomyślałam, to Bosszz, znowu okładka-koszmarek. Jak dobrze, że tych książek już nie wybieram po okładkach, bo by mnie ominęła świetna zabawa. A widzę, że tu będzie się działo i będzie wspaniale.
OdpowiedzUsuńRomanse historyczne przyjemne, odprężające, poprawiające humor, uprzyjemniające czas w chłodne dni jak ich nie lubić. "Jeden pocałunek" zapowiada się jako romantyczna, urocza, historia dwójki ludzi, którzy nie przepadali za sobą co za tym idzie wyładowania, przyciąganie między nimi. A z takiego czegoś może wynikać same pojedynki słowne między Billie oraz Georgem, dzięki czemu książka zyskuje humor. Julia Quinn zapewni czytelnikom niezapomniane chwile w wygodnym fotelu z herbatą oraz kocem.
OdpowiedzUsuńStrasznie lubię takie historie w romansach, od nienawiści do miłości, dlatego z pewnością skuszę się na te pozycje. Będzie idealna po przeczytaniu czegoś mocniejszego co wywróci mój system ... a przede mną kilka takich książek :)
OdpowiedzUsuńDziwna ta decyzja o wydaniu 2 części w pierwszej kolejności, ale jeśli są niezależne to tragedii nie ma. Nie lubię za bardzo historii takich jak te, ale czasami warto przeczytać coś co nawet niezbyt przyciąga.
OdpowiedzUsuń