Autor: Ilona
Andrews
Tytuł: Magia
uderza
Wydawnictwo: Fabryka
Słów
Rok
wydania: wznowienie – 2018
Ilość
stron: 432
Ocena: 10/10
PATRONAT
KSIĄŻKOWIRU
Opis:
Zalewana falami magii Atlanta od dawna nie jest ani bezpiecznym
schronieniem, ani miejscem gdzie można znaleźć chwilę wytchnienia. Mało kto wie
o tym równie dobrze, co Kate Daniels. Tym razem jednak nawet ona odkryje
rzeczy, o których nie miała pojęcia. Kiedy jej przyjaciel Derek zostaje pobity
niemal na śmierć Kate w pogoni za oprawcami dociera na Arenę. To miejsce w
podziemiach Atlanty, gdzie odbywają się nielegalne walki na śmierć i życie.
Szukając sprawiedliwości Kate kładzie na szali własne życie - zarówno stając na
Arenie, jak i postępując całkowicie wbrew zakazom wściekłego Władcy Bestii.
Recenzja:
Jeśli ktoś czytał recenzję dwóch poprzednich części (1 i 2), nie
może nie wiedzieć, że Ilona Andrews wielką pisarską parą jest. Mówię to z odrobiną humoru, ale jednocześnie
dokładnie to mam na myśli, bo nie wiem, może już wspominałam, że to mój
ulubiony pisarski duet? Jakieś dziesięć razy w poprzednich recenzjach? W każdym
razie nie spotkałam niczego spod pióra tej pary, co by mnie w jakimkolwiek
stopniu zawiodło – a czytałam także w wersji angielskiej jej inne serie – tak
samo jest też w wypadku trzeciego tomu o Kate Daniels. Ale od początku.
Atlanta po Zmianie nigdy nie była bezpiecznym i przytulnym
miastem. Przeplatające się fale magii i techniki wtrącają się w życie
mieszkańców, a taki klimat sprzyja pojawianiu się co rusz nowych
niebezpieczeństw. Tym razem Kate Daniels ma stanąć naprzeciw innego rodzaju
zagrożenia, bo to jej przyjaciel potrzebuje pomocy. To doprowadza ją i resztę
grupy do Areny, na której odbywają się krwawe walki na śmierć i życie, w
których udziału zakazuje Władca Bestii. Ale Kate nigdy nie lubiła
podporządkowywać się rozkazom. A skoro sprawa staje się poważniejsza, niż na
początku się wydawało, zaryzykuje wszystko, by ochronić tych, na których jej
zależy.
Przede wszystkim podobał mi się rozwinięty wątek przyjaciół Kate.
Do tej pory poznaliśmy ich już dość dobrze, ale dopiero w tej części możemy tak
naprawdę zrozumieć większość ich zachowań, dowiedzieć się o nich jeszcze więcej. Walka na arenie
pokazuje też, że wszyscy są ludźmi, na których można polegać. Jest to fajny
wątek, bo naszą bohaterkę poznaliśmy przecież jako samotną i stroniącą od
przyjaźni kobietę, tymczasem zebrała się wokół niej ciekawa, specyficzna i
zwyczajnie mocna grupa osób, na którą może liczyć.
Poza tym wątek romansowy zostaje w tej części wreszcie trochę
bardziej rozwinięty. Naprawdę chyba nigdy nie ubawiłam się tak dobrze podczas
obserwowania tego, jak uczucia dwójki bohaterów powoli ewoluują w coś
poważniejszego. I chociaż nie mamy tutaj już całkowicie wyklarowanej sytuacji,
wszystko idzie w raczej dobrym kierunku i kto wie, jak to się dalej potoczy? Poza
tym pojawia się więcej niż jeden taki wątek, ale to wcale nie oznacza, że mamy
tutaj przesyt słodkości, co to, to nie. Bo takie postacie jak Kate, Władca
Bestii czy Andrea i Rafael zdecydowanie nie należą do osób, które chadzają na
spacery w świetle księżyca i wysyłają sobie wiadomości z serduszkami. I to jest
także jedna z rzeczy, dla których tak uwielbiam tę serię – bo wątki romansowe
są prawdziwe, nie mają tej sztuczności i patosu, jak to czasami bywa, a poza
tym są pełne emocji, humoru i uszczypliwości.
Dostajemy tutaj także coraz więcej smaczków z przeszłości Kate. Na
razie autorzy raczyli nas zaledwie skrawkami jej historii i chociaż dawali
jakieś wskazówki, czasami urywali trop i tak naprawdę nie można było powiedzieć
do końca, czy nasze domysły były słuszne. Tym razem dzieje się inaczej i cieszę
się, że moje przypuszczenia mogły się sprawdzić, choć kilka rzeczy nadal mnie
zaskoczyło.
W tej części rzeczywiście coś uderzyło i to potężnie. Nie tylko w
miasto, nie tylko w jego mieszkańców, ale także w czytelnika, bo ten tom jest
jeszcze bardziej przepełniony akcją, humorem i właśnie magią, choć wydawało się
to już niemal niemożliwe po tak świetnych poprzednich częściach. A jednak mam
wrażenie, że „niemożliwe” nie figuruje w słownikach małżeństwa Gordonów, jest
bardziej czymś w rodzaju malutkiego wyzwania. Dlatego w książce spotkamy znów
świetną główną bohaterkę, która nie traci nic ze swojego silnego, ironicznego
charakteru i nadal jest moim numerem jeden wśród żeńskich postaci książkowych;
Gromadę zmiennokształtnych, którą rządzą ściśle określone, twarde prawa i
akcję, walkę, magię, technikę… A także tajemnicę, do której w końcu zostaliśmy
dopuszczeni w pełni – już bez napomknień i naprowadzania, zostaje nam podana
istotna informacja, która może zaważyć na życiu wszystkich bohaterów. Nie
powiem nic więcej, nie będę spojlerować, ale na „Magia krwawi” należy
zdecydowanie wyczekiwać z jeszcze większym utęsknieniem. Ja czekam! A wy?
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu
Fabryka Słów
Arcydzieł (10/10) nie będę komentował, bo i po co?
OdpowiedzUsuńCzytając recenzje tej serii nie napotkałam na żadne negatywne opinie, co więcej przedstawiana jest w samych superlatywach. Mam nadzieję, że kiedyś wreszcie uda mi się z nią zapoznać, ponieważ powyższa recenzja nie pozostawia mi wątpliwości, że nie tylko powinnam ale i muszę to zrobić! Fantastyka, magia, moc to mój ulubiony literacki świat, a ten wykreowany przez autorów to zwyczajny majstersztyk!
OdpowiedzUsuńNiby nie moja bajka a być może się skuszę. Nie wiem dlaczego ale czytając recenzję przypomniało mi się "Atramentowe serce". Dzięki córce zakochałam się w tej książce. Może czas na kolejną z tego gatunku? Hmm... Czas pokaże :)
OdpowiedzUsuńDosyć długo zwlekałam z rozpoczęciem swojej przygody z tą serią. Dopiero właśnie wznowienie mnie do tego skusiło, bo okładka pierwszej części wyskakiwała mi dosłownie z lodówki... Ale nie żałuję, ze dałam się skusić! Przeczytałam ciągiem 8 części (zostawiłam sobie 9 do momentu aż wyjdzie już 10 ostatni tom, żeby przeczytać je razem :D) I w sumie te pierwsze tomy były w moim odczuciu najlepsze, niestety im dalej tym słabiej. Zwłaszcza, że dużo ważnych rzeczy dla fabuły dzieje się w tych połówkowych tomach... Chociaż jest też plus - w postaci Hugh! Już nie mogę się doczekać aż powstanie seria tylko o nim! :D
OdpowiedzUsuńJa uważam, że wszystkie tomy trzymają stały poziom, chyba dopiero 8 był słabszy, ale 9 znowu mi się strasznie podobał :D Ale... Hugh. Tak, nie mogę się doczekać tomu o nim! Nie sądziłam nigdy, że tak pokocham prawdziwego złego bohatera, bo on jest takim z krwi i kości, no i nie zanosi się, że jakoś odkupi winy :D Ale cii, nie wybiegajmy aż tak w przyszłość, jeszcze tyle przed nami zanim się zaczną akcje z Hugh *.*
UsuńI oczywiście racja co do tych połówkowych tomów, są ważne i mam nadzieję, że wydawnictwo także zdecyduje się je wydać ;D
UsuńMnie właśnie nie chciało się czytać tych połówkowych i w pewnym momencie byłam mocno zdziwiona (mam na myśli relację Andrea-Raphael...). Więc zdecydowanie wydawnictwo powinno je wydać! Ale może najpierw niech faktycznie wydadzą całą serię, bo nie ukrywam, że wznowienia (w obrębie tego samego wydawnictwa) to dla mnie czyste zdzierstwo... wystarczyłoby kontynuować serię, ale najwidoczniej stare okładki nie sprzedawały się tak dobrze, jak by tego chcieli...
UsuńPomimo 10/10 ,nie sięgnę ani po tą książkę ,ani po inne z cyklu.Nie lubię takiego czego,nie moja bajka,dosłownie.
OdpowiedzUsuńNie pierwszy raz słyszę o tej serii. Za każdym razem atakują mnie bardzo pozytywne opinie o niej. Za przeczytaniem przemawiają także takie rzeczy, jak że jest to fantastyka, którą uwielbiam czytać, że są świetnie skonstruowani bohaterowie, że są fajne istoty i co najważniejsze, że mnóstwo się tutaj dzieje i wszystkie tomy czyta się z zapartym tchem ;) Koniecznie muszę się zapoznać w końcu z tą serią, wydaje się być idealnie stworzoną dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńMimo, że 10/10 i czytałam same pozytywne opinie, to nie skuszę się. Fantastyka nie mój gust czytelnicy.
OdpowiedzUsuńPo takiej nocie jestem zaciekawiona tą historią, coraz bardziej chcę zagłębić się w świat Atlanty, poznać ich bohaterów, magię która otacza ich a także ciemną stronę tego świata.
OdpowiedzUsuńPoczekam sobie na wszystkie części, chyba, że znajdę gdzieś stare, to nie będę czekać, bo kusi :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc to tak średnio lubię książki fantastyczne... mam kilka, ale zawsze odkładam je gdzieś na koniec kolejki do czytania. O tej książce czytałam już sporo opinii i właśnie pomyślałam, żeby od tej serii rozpocząć swoją przygodę. Ocena 10/10 i bardzo pozytywna opinia w tej recenzji dodatkowo mnie zachęciły. Aż 3 części, więc sporo do nadrobienia, ale może będzie warto.
OdpowiedzUsuńJest to w 100 % pozycja dla mnie. Czytałam pierwszy tom, którym jestem zachwycona. Zastanawiam się tylko dlaczego o tej serii usłyszałam dopiero przy jej wznowieniu, bo zasługuje ona na szerszy rozgłos. Jestem przekonana, że każdy tom będzie podobał mi się tak samo jak pierwszy.
OdpowiedzUsuń