środa, 7 lutego 2018

Agata Suchocka - "Woła mnie ciemność"

Autor: Agata Suchocka
Tytuł: Woła mnie ciemność
Wydaawnictwo: Initium
Data wydania: 14 lutego 2018
Liczba stron: 384
Ocena : 6/10

Opis:

Armagnac Jardineux, potomek plantatorskiej rodziny z Luizjany, udaje się w podróż do Europy, by zdobyć wykształcenie i posmakować rozrywek Starego Kontynentu. Tymczasem wojna secesyjna pustoszy Południe, pochłaniając rodzinny majątek i na zawsze oddzielając go od bliskich. Wkrótce zarówno jego krewni, jak i rodzinna fortuna pozostają tylko wspomnieniem. 
Pozostawiony sam sobie w Londynie, Armagnac topi smutki w alkoholu. Jedyne, co potrafi i czym może zarobić na życie, to z wirtuozerią grać na fortepianie. Właśnie dzięki tej umiejętności poznaje młodego skrzypka, Lothara Mintze, oraz jego mecenasa − lorda Huntingtona. Wyniesieni z rynsztoka wprost na salony, muzycy szybko zdobywają uznanie i zaczynają się pławić w uwielbieniu śmietanki towarzyskiej, uzależniając się od luksusów i cielesnych przyjemności. 
Armagnac jednak niezbyt długo cieszy się nowym, pełnym przyjemności życiem – wkrótce odkrywa, że dawna tajemnica związała losy jego babki, Blanche Avoy, z lordem Huntingtonem. Lektura pamiętnika Blanche zasiewa w sercu pianisty ziarno niepokoju. Czy to możliwe, by jego babka wiele lat temu opisywała tego samego mężczyznę, który teraz bawi się jego losem? Czy młodemu muzykowi uda się uwolnić od Huntingtona, gdy pozna jego mroczne tajemnice?
Bohater nawet nie wyobraża sobie, jak wysoka jest cena sławy…
Woła mnie ciemność to przesycona emocjami i pełna erotycznego napięcia powieść drogi, zapis moralnego upadku i wędrówki ku zagładzie początkowo niewinnego bohatera, który porzuca wpojone mu za młodu ideały. Rozbrzmiewająca muzyką i przepojona gotycką atmosferą historia, nawiązująca do klasycznych powieści grozy − z bohaterami, w których można się zakochać już od pierwszych stron − gwarantuje mnóstwo zwrotów akcji i kunsztowną ucztę dla zmysłów!

Recenzja:


    Dzisiaj znowu mam dla Was propozycję książki, której gatunek nie jest przeze mnie najczęściej wybierany. Tyle ostatnio szumu było wokół tej pozycji, więc i ja postanowiłam się skusić na egzemplarz przedpremierowy. Tak więc dzisiaj słów kilka na temat Woła mnie ciemność.

Przyszłość zapowiadała się rewelacyjnie. Rodzina, plantacje, pieniądze... Jednak wojna secesyjna przekreśliła wszystko co Armagnac miał w planach. A może to tak naprawdę nie były jego plany? Kiedy fortuna stała się tylko wspomnieniem, pozostawiony sam sobie, topi smutki w alkoholu. Jedyne co mu wychodzi to gra na pianinie, to w nią wkłada całe swoje serce. Jego życie się zmienia, kiedy poznaje Lothara, a później lorda Huntingtona. Jakie tajemnice skrywa ten człowiek o twarzy młodego chłopaka, a który ponoć już nie jedno przeżył w swoim życiu. No i w końcu co wspólnego z tym wszystkim ma babka Armagnaca? Czy postać opisywana przez babcię za młodu to lord Huntington? Przecież to niemożliwe.

Nie wiem czy wiecie, bo ja na przykład nie miałam pojęcia zanim nie wpisałam tytuły w wyszukiwarkę, że jest to wznowienie pozycji, tyle że przez inne wydawnictwo. Po raz pierwszy historia ta została wydana w 2015 roku i myślę, że najnowsza wersja ma zdecydowanie lepszą okładkę od pierwotnej wersji. Taka ciekawostka na początek. Może akurat ktoś z Was już czytał tę pozycję już dawno. 

Muzyka w tej historii odgrywa bardzo ważną rolę i jest to wyczuwalne praktycznie cały czas. Moim zdaniem autorka świetnie uchwyciła to jak muzyka jest powiązana z życiem człowieka. Wiem, że sama autorka jest bardzo mocno powiązana z tą dziedziną (miałam przyjemność być na spotkaniu z Nią na I Festiwalu Książki w Opolu) i wydaje mi się, że właśnie dzięki temu, tak dobrze udało jej się "ugryźć" ten temat.

Wydawca umieścił na okładce ostrzeżenie przed treściami nieodpowiednimi dla osób niepełnoletnich i niektórych dorosłych, jak dla mnie rewelacja. Myślę, że każda z książek typu erotyk, czy jakieś z brutalnymi scenami, powinny mieć taką notatkę. Czytelnik ma wtedy okazję sam zdecydować, czy na pewno chce sięgać po taką książkę. Drodzy wydawcy, mam nadzieję, że pójdziecie tą drogą.

Już od pierwszych stron, historia jest nasycona klimatem XIX-wiecznego Londynu, tajemniczości i fantastyki. Autorce udało się mnie wciągnąć w swój świat praktycznie odrazu. Myślę, że gdybym miała trochę więcej czasu, to spokojne wystarczyłby mi jeden wieczór i przeczytałabym całość. Styl jakim posługuje się Agata Suchocka nie jest może wyróżniający się czy wybitny, ale czytało mi się bardzo przyjemnie i szybko. Autorka pisze bardzo realistycznie i kiedy się bardzo wciągnęłam mogłam poczuć jakbym była zaraz obok toczącej się historii.

Sceny erotyczne w tej historii to raczej norma i jest ich dosyć sporo, na co byłam przygotowana i się tego spodziewałam. Nie były one jednak chamsko wrzucone w historię, ot tak żeby było i również nie stanowią one najważniejszego nurtu książki co mi się bardzo podobało. Jasne jest ich sporo, ale myślę, że gdyby je usunąć to książka raczej straciłaby dużo ze swojej atmosfery.

Podoba mi się, jak autorka stworzyła swoich bohaterów. Tajemnicze, ciekawe, hipnotyzujące osobowości, z których każdy jest inny, ale tak samo interesujący. Armagnac, czyli główny bohater (swoją drogą, chyba nie wiem jak bym miała wypowiedzieć jego imię i nazwisko), jest stworzony tak, że nie mogłam go nie polubić. Chyba już wyrosłam z książkowych mężów, ale gdyby tak nie było, to tutaj chyba bym miała problem żeby wybrać tylko jednego.

Pomysł na fabułę może nie należy do najbardziej oryginalnych i składa się na niego kilka znanych już dobrze tematów, ale wydaje mi się, że autorka powyciągała co najlepsze z każdego z nich i stworzyła swoją niezwykle intrygującą całość. Chyba jeszcze nie miałam okazji czytać książki tego gatunku, w której muzyka miałaby tak duże znaczenie dla całości i mogę stwierdzić, że mi się to nawet podobało. Autorka bardzo dobrze połączyła ze sobą wszystkie elementy i wydarzenia i powstała z tego całkiem niezła historia i nie żałuję, że miałam okazję ją poznać.

Raczej nigdy nie wspominam nic na ten temat, ale w tym przypadku już od pierwszego przewrócenia strony lekko się zaskoczyłam, kiedy okazało się że kartki są dosyć grube, a raczej chyba najgrubsze jakie miałam okazje spotkać w książce. Teoretycznie to nic takiego i w zupełności w niczym nie przeszkadza, ale podczas czytania wiele razy zdażyło mi się myśleć, że złapałam dwie kartki zamiast jednej, no i oczywiście próbowałam je rozwarstwić, a później sobie uświadamiałam że to przecież ten papier. Oczywiście książka jest też przez to grubsza i cięższa. Może uznacie to za zupełnie niepotrzebną informację, ale chciałam o tym wspomnieć.

Czy sięgnę po kontynuację? Myślę, że może jakoś specjalnie nie będę czekała na nią, ale jeśli tylko pojawi się okazja na przeczytanie, to myślę że to zrobię. Jestem ciekawa, czy może już czytaliście tę historię, a może dopiero macie zamiar? Dajcie koniecznie znać.

Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.

Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Initium

16 komentarzy:

  1. Tyle szumu było wokół Czerwonego Parasola a tu już Wydawnictwo Initium przychodzi z kolejną książką, a to ciekawe, że tytuł do jednak wznowienie... Nie miałam styczności z tą książką ani wczesniej ani jakoś blizej teraz. Okładkę się zapaietuje, ale nie do konca na poerwszy rzut oka wiadomo co bedzie w środku. Nie wiem czy bym się skusiła na przeczytanie. Bardziej nie niż tak, ale zobaczymy. Dziękujemy za szybką recenzję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie czytałam tej pozycji i prawdę mówiąc nie znam nic tej autorki a moja mentalność czytelnicza już mnie skłania do poznania się z autorką i jej piórem więc przy najbliższej wizycie w bibliotece lub księgarni będę szukała tej książki.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdybym miała sięgnąć po książkę patrząc tylko na okładkę to na pewno bym jej nie przeczytała. Jednak czytając recenzję i opis książki z chęcią ja przeczytam. Bardzo lubię romanse/erotyki więc myślę, że jest to książka dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam. Muszę wspomnieć,że tytuł i okładka zwracają uwagę, nie przeszłabym obok nich obojętnie. Kiedy zaczęłam czytać opis, pomyślałam to coś dla mnie, bo wojna secesyjna w powieściach, to okres w histori, który lubię. Ale tu chyba za wiele jej nie będzie. Ogólnie treść wydaje się ciekawa - tajemnice,trochę mrocznie, ale specjalnie szukać jej nie będę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Historia trochę dziwna moim zdaniem. Za książkowymi erotykami nie przepadam, próbowałem coś takiego przeczytać, nie dało się, a na okładce "światowy bestseller" miał być. Tutaj jeszcze te grube kartki... Nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka zdaje się intrygować, ciekawić i przyciągać uwagę pod każdym względem, zaczynając od okładki, na chęci odkrycia jej tajemnicy kończąc. Bardzo ważną kwestię podjęłaś w recenzji, a mianowicie konieczność umieszczania przez wydawnictwa informacji o treściach brutalnych czy erotycznych - dzięki temu można byłoby uniknąć w jakimś stopniu niebezpieczeństwa sięgania po takie książki przez młodzież, osoby szczególnie wrażliwe. Wracając do treści - to w jaki sposób przedstawisz fabułę i postaci sprawia, że bardzo mnie kusi ta pozycja. Uwielbiam klimat tajemnicy, charakterystycznych postaci, narastającego napięcia, a wszystko przeplatane nutą erotyzmu. Jestem pewna, że teraz, znając tę opinię będę się starała przeczytać powieść jak najszybciej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak się zastanawiam, czy książka jest dla mnie, bo jednak za często to ja po erotyki nie sięgam. Dodatkowo już parę razy się sparzyłam przy tym gatunku (w ogóle mam szczęście raz sięgnąć po genialny erotyk, po czym moje ręce trafia dość średni o ile nie kiepski - taka sinusoida).
    Do tego na pewno nie zachęca mnie okłada. Jakoś nie jestem fanką takich okładek. Za to recenzja mówi, że to może jednak mi się spodobać. I mam dylemat - sięgać czy nie sięgać po nią?

    OdpowiedzUsuń
  8. Patrząc na okładkę byłam pewna że to romansidło o wampirach :-D Sama nie wiem czy dam jej szansę. To chyba nie mój gatunek, ale kto wie może kiedy będę miała ochotę na przeczytanie czegoś innego spróbuje właśnie tej książki:-)
    Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie czytałam tej pozycji i pomimo naprawdę zachęcającej recenzji raczej nie dam się namówić.Nie lubię powieści ze starodawnego Londynu,jeszcze ten erotyk ,ohy i ahy ,no nie lubię .Okładka-owszem,ciekawa i pociągająca,lecz myślę ,że gdybym ją zauważyła w bibliotece nie sięgneła bym po nią.Czytając Twoją recenzję tak się zastanawiam,niby zaciekawiłaś mnie swoimi słowami ale jest coś co mnie odrzuca od tej książki.Co do grubości kartek nie mają dla mnie większego znaczenia.Czekam na kolejne Twoje recenzje.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie czytałam tek książki. Co do ostrzeżenia BRAWO daje wybór czytelnikowi, jak najwięcej takich Wydawnictw. Książka mnie zaciekawiła, Lord to podstać tajemnicza, władcza z chęcią bym się zapoznała z bohaterami tej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  11. Okładka tej książki bardzo mi się podoba, przyciąga wzrok czytelnika i w pewien sposób intryguje. Tak jak już ktoś wspomniał, patrząc na samą okładkę odniosłam wrażenie, że będzie to powieść o wampirach i innych istotach, z czego nawet bym była rada, bo uwielbiam takie historie! Opis również jest bardzo zachęcający, a Twoja recenzja, choć z oceną tylko 6/10 to jednak również w pewien sposób zachęca do sięgnięcia po tę pozycję ;) Na pewno ją przeczytam i podzielę się swoją opinią :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety, ale ja nie przeczytam. Jakiś czas temu przeczytałam dwie książki tego typu. Powiem szczerze,ze męczyłam się strasznie czytając.
    Wolę moje ukochane thrillery i kryminały 😊😉

    OdpowiedzUsuń
  13. Okładka zdecydowanie mnie uwodzi, treść raczej odrzuca. Niby romans, niby trochę historii, a jednak nie to...

    OdpowiedzUsuń
  14. Okładka - woow. Treść z opisu recenzji - już nie za bardzo.
    Lubię jednak czasem powracać do dawnych czasów. Takie niedzisiejsze oderwanie od rzeczywistości. Hmmm.... Ale czy jest w niej troszkę fantastyki to mnie przyciągnie? Nie wiem, mam mieszane uczucia.

    OdpowiedzUsuń
  15. W moim życiu obecnie jest wiele bólu ,cierpienia i łez , potrzebna mi jest tetaz taka lekka książka niby o niczym...ale taka ku pokrzepieniu serc.

    OdpowiedzUsuń
  16. Przeczytałam. Najpierw byłam w szoku. Historia jednak bardzo mnie wciągnęła. Cieszy mnie powrót do korzeni, do mrocznego obrazu powieści o krwiopijcach. Dodam, że słowo wampir nie pada w powieści.

    OdpowiedzUsuń