niedziela, 3 grudnia 2017

Estelle Maskame - "Wróć, jeśli masz odwagę"

Autor: Estelle Maskame
Tytuł: Wróć, jeśli masz odwagę
Wydawnictwo: Feeria Young
Data wydania: 8 listopad 2017
Liczba stron: 352
Ocena: 7/10
Patronat Książkowiru

Opis:

Czasami wydaje ci się, że twoje życie jest poukładane - masz wspaniały dom i przyjaciół, odnosisz sukcesy w szkole, a na sobie czujesz spojrzenia rozmarzonych chłopców. Mimo to wiesz, że z twoim życiem jest coś nie tak. Ciąży na nim skaza. Może to uczucie do chłopaka, w którym nie powinnaś się zakochiwać? A właściwie - dlaczego nie powinnaś? Bo zazwyczaj wtedy, kiedy już myślisz, że jesteś na dobrej drodze i w końcu będzie idealnie, dzieje się coś nieoczekiwanego, co odziera cię ze złudzeń.
Co robisz? Najłatwiej się schować, ukryć albo odejść. Wiesz o tym, bo robiłaś to już wiele razy. Ale czy tamto uczucie pozwoli o sobie zapomnieć? Los znów krzyżuje wasze drogi, a ty musisz wybrać!
Nie uciekniesz już przed samą sobą, ale teraz jest jeszcze trudniej. Drogę do szczęścia blokuje ktoś jeszcze. Czy masz odwagę, by wrócić?

Recenzja:

   Swego czasu było bardzo głośno o trylogii DIMILY Estelle Maskame, ja sama zaliczam się do wiernego grona wielbicieli i choć zdaję sobie sprawę z wszelakich niedoskonałości, wcale się tego nie wstydzę. Nic więc dziwnego, że kiedy dowiedziałam się, że nowa książka Maskame trafi na nasze półki, nie mogłam się doczekać. Teraz będziecie mieli okazję przeczytać kilka słów ode mnie na temat Wróć jeśli masz odwagę.

McKeznie coś nie daje spokoju. Od pewnego wydarzenia coś dręczy jej sumienie, ale nic nie potrafi na to poradzić. W jej życiu nie ma już Jadena i Dani i choć bardzo ukrywa ten fakt, jest jej z tym na prawdę źle. Wszystko zaczyna się zmieniać po krótkiej, przypadkowej rozmowie. Być może uda jej się przywrócić życie na dawne tory.

Lubię to uczucie, kiedy czekam na jakąś książkę z zapowiedzi i przerywam czytanie wszystkiego, tylko po to żeby oddać się lekturze właśnie tej pozycji. Jak zawsze i tym razem, pojawiła się obawa, czy na pewno, autorka sprosta moim wymaganiom i czy się nie zawiodę. Ostatecznie dostrzegłam kilka mankamentów, ale myślę, że nie oczekiwałam od Maskame aż tak dużo, żeby nie udało jej się tego osiągnąć.

Nie polubiłam głównej bohaterki. Tak wiem, że w większości przypadków pisze o tym, że bohaterka była fajna, że ją polubiłam itp. Ale w tym przypadku nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić czemu stało się tak, a nie inaczej. Może to chodzi o jej bezmyślność, niezdecydowanie i niczym nieuzasadnione zachowanie, a może po prostu całokształt tej osoby mi nie przypadł, ale jestem na nie. Za to pozostałe postaci jak dla mnie są świetne. Chyba najlepiej wykreowaną postacią tej książki jest Dani, którą polubiłam już od pierwszej wzmianki o niej.

Tak, ta książka jest naszpikowana schematami i w zasadzie można się spodziewać jak potoczy się cała historia, ale jednak czasem mam ochotę sięgnąć po taką książkę, a tę czytała mi się bardzo dobrze i jeśli spojrzeć całościowo to bardzo mi się podobała.

Książkę przeczytałam w jeden dzień. Na szczęście nie miałam nic do roboty, bo przecież pisanie magisterki może poczekać, więc kiedy zaczęła czytać, zaraz po zamknięciu drzwi za kurierem, odrywałam się tylko na jedzenie. Autorka może nie ma jakiegoś wybitnego stylu pisania, ale czasem potrzebuję przeczytać coś lekkiego i prostego, aby się odrobinę wyłączyć i nie skupiać na niczym dookoła.

Miałam mały problem jeśli chodzi o tekst i chętnie bym skonfrontowała to z oryginalnym tekstem. Mianowicie przez kilkanaście stron bohaterzy grali w kręgle i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby w tekście co chwilę nie pojawiało się słowo 'bowling'. Ja absolutnie nie mam nic przeciwko anglicyzmom, ale po prostu czasem nie pasowało mi to stylistycznie do całego zdania. Było to słowo używane bardzo często w tym krótkim fragmencie, ale polski zwrot także się tam pojawiał i bohaterzy raz "grali w bowling", a raz w kręgle. Chyba, że chodziło o bowling jako o bowling jako "rodzaj gry w kręgle". Jest to najpopularniejsza odmiana gry w kręgle. Została stworzona w oparciu o kręgle klasyczne" (cyt. Wikipedia), to miałoby to swoje uzasadnienie.

Autorka porusza w książce dosyć trudny temat, jakim jest strata kogoś bliskiego. W tym przypadku bohaterowie musieli zmagać się z tym problemem, a każdy z nich radził sobie z tym inaczej. Maskame podeszła do problemu od kilku różnych stron i dzięki urozmaiceniu, książka nafaszerowana została wieloma różnymi emocjami, które wzajemnie się ze sobą przeplatały.

Po zakończeniu spodziewałam się czegoś więcej i czegoś ciekawszego. Nie mniej jednak i tak w pewnym stopniu Maskame mnie zaskoczyła i jestem usatysfakcjonowana tym jak zakończyła się ta historia.

Cieszę się, że miałam okazję przeczytać tę pozycję. Wiem, że niektórzy są zrażeni do autorki po DIMILY, ale może warto jej dać drugą szansę i przeczytać coś jednotomowego? Mam nadzieję, że jak będziecie mieli okazję to zajrzycie do Wróć jeśli masz odwagę. Ja bardzo chętnie przeczytam kolejne książki Estelle Maskame.

Z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.


Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Feeria Young

13 komentarzy:

  1. Jak będę mieć ochotę na lekką lekturę to chętnie przeczytam tę książkę. Będzie to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z recenzji widać, że książka w sumie słaba, chociaż recenzentka chyba sama siebie przekonuje, że jest inaczej. Ocena wysoka 7/10, ale nie wiem za co? No ale każdy sposób dobry, aby pracy samej nie pisać :). Pozdrawiam Panią serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam żadnej książki tej autorki. Czasami mam ochotę przeczytać coś lekkiego, zwyczajnie oderwać od wszystkiego. Toteż gdy będę miała jeden z tych dni, wiem po co sięgnę 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Autorka ma u nie białą kartkę nie czytałam poprzednich książek. Co do książki i recenzji jeśli książka w padnie w moje ręce to ją przeczytam. Powodzenia z pracą i z jej obroną.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam twórczości tej Autorki, więc chętnie sięgnę recenzowaną książkę. Zwłaszcza, że zamieszczona tu ocena zachęca do lektury.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem co mam napisać, gdyż ani opis ani recenzja do mnie nie trafiła ani opis książki. Nie znam tej autorki ale mama wrażenie, że jednak nie ma tego czegos co wyróżnia ją spośród innych.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam twórczości tej autorki, więc nie jestem negatywnie nastawiona do niej:) Recenzja zachęca- może nie aż tak, że mam ochotę przeczytać książkę tu i teraz, ale jeśli wpadnie w moje ręce na pewno spędzimy miły wieczór;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam nic tej autorki więc nie mam porównania, jednak ten opis jakoś nie zachęca do czytania, może kiedyś jak jakimś przypadkiem trafi ta książka w moje ręce to zajrzę do środka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam serię "Dimily" i podobała mi się. Dlatego bardzo chętnie sięgnę też po jej najnowszą książkę. Właśnie już któryś raz czytam, że bohaterka nie jest lubiana (przez czytelników), więc chciałabym sama się przekonać czemu. Mam nadzieję, że całość jednak mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę sobie, że nie każdy bohater ma zostać ulubieńcem. Niechęć, czy niezrozumienie to też jakieś uczucie i takim też można darzyć bohatera. Może ma to jakiś specjalny cel, może zakończenie wyjawia, że jej nie można było lubić? Chętnie się przekonam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie dosyć często rażą w oczy takie angielskie wtrącenia, ale nie na tyle żeby nie przeczytać książki. Co do tej to jakoś mnie ona zainteresowała mimo tego że także moge nie polubić głównej bohaterki, to jednak bardzo chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja nie czytałam nic tej Autorki, więc ma u mnie czystą kartę!

    OdpowiedzUsuń
  13. Małgorzata Adamczuk26 grudnia 2017 17:13

    Myśle, że nie powinno się odrzucać książki tylko ze względu że autorowi coś kiedyś nie wyszło. Każda książka, każdy pomysł jest nowy, inny - twórca ciągle się rozwija i nigdy nie wiadomo czy czymś nas nie zaskoczy. Warto dawać szanse nawet tym którzy swoim słowem nas niw porwali - może właśnie tym razem to się zmieni :)

    OdpowiedzUsuń