piątek, 20 października 2017

Sandi Lynn - "Playing the Millionaire"

Autor: Sandi Lynn
Tytuł: Playing the Millionaire
Wydawnictwo: AMBER
Data wydania: 2017
Ilość stron: 288
Ocena: 7/10
PATRONAT KSIĄŻKOWIRU

Opis:

Piękna dziewczyna uwodzi bogatych mężczyzn, by zdobyć pieniądze na ratowanie ojca. Ale zadziera z niewłaściwym milionerem. Młody właściciel luksusowych hoteli odnajduje ją, by odzyskać dług…
„Miałam w życiu sześć zasad:
1. Znaj swoją wartość.

2. Słuchaj i nigdy nie wyglądaj na znudzoną.
3. Nigdy nie odkrywaj prawdziwej siebie.
4. Nigdy nie zostawaj w jednym miejscu zbyt długo.
5. Znikaj tak dyskretnie, jak się zjawiłaś.
6. Nigdy się nie zakochuj.

Uwodziłam mężczyzn, kusiłam, byłam kobietą, której pożądali. Bogaci faceci nigdy nie powinni mi ufać, ale ufali. Głupio z ich strony. Wszystko szło dobrze i robiłam to, co miałam robić, dopóki nie zadarłam z niewłaściwym milionerem… Nazywam się Kate Harper i to jest moja historia...”
„Byłem prezesem Quinn Hotel, jednej z największych na świecie sieci hoteli. Kate Harper poznałem w samolocie. Była fascynująca, od pierwszej chwili nie mogłem oderwać od niej wzroku. Tyle że wcale nie była tą kobietą, za którą się podawała. Po rozstaniu na lotnisku odkryłem, co zrobiła. Nie spodziewałem się, że jeszcze kiedyś ją zobaczę, ale stało się inaczej. Tym razem nie zamierzałem pozwolić jej odejść, zanim nie spłaci swojego długu... Nazywam się Gabriel Quinn i to jest moja historia”.


Recenzja:

Kiedy tylko przeczytałam ten opis, wiedziałam, że muszę zapoznać się z tą książką. Chociaż nie jest ona jakaś mega oryginalna, bo takie wątki pojawiają się w wielu różnych powieściach, to jednak coś mnie zaciekawiło na tyle, że chciałam się przekonać, jak to będzie przedstawione w tej książce. Powiem jedno: dwieście osiemdziesiąt osiem stron to zdecydowanie za mało, kiedy człowiek się wciągnie w tę historię! Bo wiecie - "Playing the Millionaire" czytało się naprawdę bardzo dobrze.

Kate Harper nie miała w życiu lekko - od samego początku swojego życia nigdzie nie osiadła na stałe i nie zapuściła korzeni. Co więcej - zazwyczaj nie używała nawet swoich prawdziwych danych, ani nie pozwalała ludziom na to, aby widzieli ją bez peruki i starannie przygotowanej charakteryzacji. Żeby ratować ojca musiała bowiem zostać złodziejką - ale tylko milionerów: tu pierścionek z diamentem, tam drogi zegarek... Wiedziała bowiem, że jest jedyną osobą, która nadaje się do tego zadania i wychodziło jej to z łatwością, chociaż nie sprawiało, że inne problemy Kate nagle znikały. 

Pewnego dnia w samolocie, trafia ona na Gabriela Quinna - bogacza, który jest prezesem sieci hoteli, zresztą jednych z tych bardziej znanych i cenionych. Kate od razu wpadła mu w oko - tak samo, jak on jej, chociaż z całkiem innych powodów. Kiedy po opuszczeniu lotniska, Gabriel zauważa, że Kate go okradła, jest na nią wściekły, ale nie sądzi, że kiedykolwiek jeszcze na nią trafi. Szybko jednak odkrywa, jak bardzo się mylił. Tym razem jednak bohater wie, że nie pozwoli jej odejść, dopóki nie odda mu ona jego własności, albo dopóki nie ureguluje długu. Wszystko potoczyłoby się gładko, gdyby nie to, że panna Harper naprawdę zna kilka sztuczek... 

Sandi Lynn - znana już z wielu różnych powieści - stworzyła przyjemną książkę, którą czyta się w błyskawicznym tempie. Trochę brakowało mi tu rozbudowania tego miłosnego wątku - jak dla mnie wszystko toczyło się trochę za szybko, ale muszę powiedzieć, że nie było to aż tak chaotyczne i spłycone, jak w niektórych powieściach! Pozycja ta jest w stanie zdecydowanie obronić się na rynku wydawniczym, bo jestem pewna, że wiele osób sięgnie po nią z wielką chęcią - chociażby po to, żeby się dowiedzieć, co nowego stworzyła pisarka.

Autorka - którą wielu czytelników uwielbia na całym świecie - za pomocą prostych słów i mało skomplikowanej fabuły stworzyła coś, co wbrew pozorom wyszło nieźle i co wręcz chce się czytać. Ciekawe opisy, pełne emocji dialogi, dobra kreacja bohaterów to zdecydowanie przepis na bestseller! Jest to powieść skierowana głównie do kobiet - nie ma się co oszukiwać i mówić, że jest inaczej. Wiem też, że spodoba się ona wielu osobą płci pięknej, więc śmiało ryzykujcie i sięgajcie po  "Playing the Millionaire"!

Cieszę się, że wydawnictwo nie tłumaczyło tytułu tej powieści - co było konsultowane z czytelnikami na fanpejdżu wydawnictwa, bo polskie przekłady, które zostały zaproponowane, nie oddawały angielskiego sensu - przynajmniej nie do końca. Czasem - jak w przypadku tej pozycji - lepiej zostać przy oryginalnej nazwie, pomimo tego iż mieszkamy w Polsce i nie używamy tu angielskiego jako ojczystego języka, a wiele osób nawet go nie zna.

Kilka słów o okładce - ten obrazek wydaje mi się dosyć rozmazany, a napis jest tak prosty, że aż odstaje od tych ładnych, dopracowanych napisów z innych wydawnictw - nie jest to jednak komplement. Mam wrażenie, że od wielu, wielu lat wydawnictwo AMBER ma jednego grafika, który po prostu nie jest już tak na bieżąco z technologią i programami graficznymi. Jest jednak nadzieja: niedawno na fanpejdżu wydawnictwa pojawiła się propozycja książki z naprawdę śliczną oprawą graficzną, więc mam nadzieję, że niebawem wszystkie pozycje tego wydawnictwa będą takie piękne i będą się ładnie prezentowały na półce!

Na zakończenie pragnę przypomnieć, że ta powieść jest pod patronatem Książkowiru z jakiegoś powodu - a my staramy się wybierać do promowania tylko te książki, które są jednak fajne i dosyć wartościowe, oryginalne, albo też dosyć zaskakujące. Jeżeli będziecie mieli więc okazję zapoznać się z  "Playing the Millionaire", to śmiało polecamy! Spędzicie trochę czasu w bardzo przyjemny sposób i nie będziecie zawiedzeni - przynajmniej nie powinniście żałować! Poprzednie książki Sandi Lynn także mogą świadczyć o tym, czego po tej pozycji spodziewać się możemy. 

Pozycję tę dostałam od Wydawnictwa AMBER

11 komentarzy:

  1. Koniecznie muszę przeczytać tę książkę. Już po pierwszych zdaniach mnie zainteresowała. Szkoda, że ma tak mało stron.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przeczę, że okładka wzbudziła moje zainteresowanie - jest sugestywna, daje przedsmak treści i utrzymana jest w dosyć "tajemniczym" klimacie. Recenzja upewnia mnie, że treść może być równie interesująca, o czym chciałabym się przekonać. Pomysł na fabułę może i jest nieco schematyczny, sztampowy, ale jak przekonuje mnie Twoja opinia, można nadać mu przyjemny i wart uwagi "kształt". Chętnie przeczytam prezentowaną książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno książka dla pań, tak jak i okładka. Czytając recenzję odniosłem wrażenie, że gdzieś już taką fabułę widziałem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się, że nie których tytułów lepiej nie tłumaczyć na język ojczysty, w tym ta książka zalicza się do tego grona. Może fabuła jest już obecna w innych książkach, ale chętnie przeczytam historię pięknej złodziejki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fabuła nie jest niczym nowym ale to jak w wielu książkach co nie znaczy że nie może być ciekawa i nie może "porwać' czytelnika. Książka nieco mnie zaciekawiła ale nie wiem czy na tyle aby po nią sięgnąć, chociaż tak przekonujesz ze może sie jednak zdecyduje. Okładka nie jest najgorsza i w sumie jedyne co mi się w niej nie podoba to ten okropnie niepasujące wygląd napisu. Tak się rzuca w oczy ze nie da się na niego nie zwrócić uwagi bo jest okropnie niepasujący.

    OdpowiedzUsuń
  7. Rzeczywiście stylistyka ccionki nie pasuje do reszty, która chyba by mnie zaciekawiła. Zwłaszcza po tak sprzyjającej recenzji.

    OdpowiedzUsuń
  8. Okładka wskazuje na to, że będziemy mieć do czynienia z romansem. Co prawda mogłaby być lepiej przygotowana, ale cóż... Opis nadrabia!;) Wszystkie książki wydawnictwa AMBER biorę z zamkniętymi oczami. W dodatku Wasz patronat i wiem, że godziny spędzone z tą książką nie będą stracone. Co do samej fabuły... Wydaje się być ciekawa, złodziejka kradnąca w dobrej sprawie. Myślę, że spotkam w tej książce wiele potyczek słownych i ciekawych gierek, a to jest to, co uwielbiam:) Już się nie mogę doczekać, kiedy złapię ją w moje sidła;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Muuuuszę ją przeczytać!!!! 😍

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam kiedyś jakąś książkę autorki, ale akcja była tak szybka, ze zrezygnowałam z jej książek. Teraz natomiast mamy w Polsce tyle książek Pani Sandi Lynn, że co raz częściej myślę, by wrócić do tych książek i dać autorce szansę. Być może nawet zacznę od tej książki, bo nie ukrywam, że bardzo mnie zaciekawiła :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Opis przypomina klasyczny Harlekin.

    OdpowiedzUsuń