Autor: Amanda Quick
Tytuł: Wynajęta narzeczona
Wydawnictwo: AMBER
Data wydania: 2017
Ilość stron: 352
Ocena: 8/10
PATRONAT KSIĄŻKOWIRU
Opis:
Po śmierci ojczyma-utracjusza lady Eleonora zostaje bez grosza i bez dachu nad głową. Propozycja pracy spada jak z nieba.
Po tajemniczej śmierci ukochanego stryja hrabia Lancaster postanawia sam tropić mordercę. A ze znacznie mniej tajemniczego zniknięcia
narzeczonej, która odeszła z innym, wyciąga praktyczne wnioski.
Hrabia Lancaster zapłaci Eleonorze za to, by odegrała rolę jego narzeczonej. A on dzięki temu zrealizuje swój plan…Eleonora nie wie, że przyjmując propozycję, wikła się w niebezpieczną intrygę. A hrabia nie podejrzewa, ile naprawdę będzie kosztowało go towarzystwo tej dziewczyny…
Recenzja:
Twórczość Amandy Quick to już swego rodzaju kanon jeśli chodzi o powieści z gatunku romansu historycznego - jej nazwisko zna każdy, kto chociaż trochę interesuje się literaturą. Nic dziwnego, jej powieści zdobywają szczyty bestsellerów, bo są po prostu naprawdę bardzo, ale to bardzo dobre - nie tylko ze względu na to, w jaki sposób są napisane, ale także ze względu na wyjątkową fabułę, ciekawe postacie i dopracowane tło. Co więcej, ja sama mam już tak, że kiedy widzę, że ta autorka wydała coś nowego, to bez zastanowienia, czy nawet czytania opisu, po prostu po to sięgam - i nigdy nie jestem zawiedziona. Stąd też na okładce "Wynajętej narzeczonej" można znaleźć naszego logo: bo po zapoznaniu się z treścią, dosłownie się w tej książce zakochałam!
Eleonora nie jest już taka młoda, a przez ojczyma, który zniweczył cały jej rodzinny majątek, dziewczyna została pozostawiona sama sobie. Spodziewała się, że chociaż jej ślub dojdzie do skutku, ale przeliczyła się: oświadczyny szybko po tej wiadomości zostały zerwane. Eleonora wierzyła, że wygra chociaż miłość, ale zawiodła się nawet na tym. Na szczęście dla niej, miała w sobie na tyle sprytu i bystrości umysłu, że zaczyna pracę jako swego rodzaju osoba do towarzystwa: najczęściej wynajmowane takie osoby były przez starsze osoby, które chciały mieć z kim pogadać, ale... Eleonorze trafiła się praca ciekawsza - o miliony lat świetlnych od czytania jakiejś staruszce.
Hrabia Lancaster przez socjetę uznawany jest za zimnego człowieka, który nie ma serca - co więcej, dużo plotek koncentruje się tak samo na tym, że kiedy jego narzeczona uciekała z innym, on nawet za nią nie ruszył w pościg (co w tamtych czasach było wręcz wymagane) - chociaż od tego momentu minęło już sporo czasu.
Teraz hrabia ma jeden cel: dopaść mordercę swojego ukochanego stryja, który był dla niego najbliższym członkiem rodziny, a który został zamordowany w tajemniczych okolicznościach. Do tego potrzebuje jednak spokoju, a przecież w Londynie rozpoczął się właśnie sezon, w którym młode panny szukają dla siebie przyszłych mężów... Lancaster podejmuje decyzję, że musi znaleźć sobie fałszywą narzeczoną. W taki oto sposób wynajmuje Eleonorę, która od razu mu zaimponowała, bo znacznie wyróżniała się spośród innych kandydatek. Ale... hrabia nie wie, jak wielką cenę będzie musiał zapłacić za jej towarzystwo.
Jak skończy się ta historia? Czy morderca zostanie odnaleziony? Czy elita nie dowie się o małym podstępie Lancastera, który był związany z Eleonorą? Na te pytania znajdziecie odpowiedź w książce, a ja serdecznie Was namawiam do tego, żebyście sięgnęli po tę powieść, bo naprawdę warto. Dawno nie czytałam czegoś, co tak bardzo mnie wciągnęło i nie pozwoliło się porzucić, dopóki nie zakończyłam zapoznawania się z ostatnią kropeczką.
Bardzo podoba mi się to, że autorka nie koncentruje się tylko i wyłącznie na dopracowaniu głównych bohaterów, ale dba także o to, żeby tło nie było nijakie. Najgorsze w romansach historycznych jest to, że pisarze w ogóle nie starają się oddać klimatu epoki - przy Amandzie Quick nam to nie grozi, bo ona dba o takie detale. Wiadomo: nic nie odwzoruje się idealnie, jeśli się tam nie żyło i nie uczestniczyło w tych wydarzeniach, ale ona i tak robi te wszystkie opisy po mistrzowsku. Bohaterowie drugoplanowi spod jej ręki są tak samo dopracowani, realistyczni i pełni charakteru, jak postacie główne, a wszystkie te bale, które się rozgrywają na łamach tej powieści, mają w sobie naprawdę magiczny klimat!
Amanda Quick to jedna z najlepszych pisarek, jakie znam - szczególnie, jeśli chodzi o autorów tego gatunku. Jej książki są naprawdę dobre i lekkie - czyli takie, jakie powinny być romanse historyczne. Jak już wyżej wspomniałam, klimat w tej powieści jest zrobiony po mistrzowsku. Dosłownie czułam się momentami tak, jakbym tam była, a czasami tak, jakbym była w stanie zrobić wszystko - nawet sprzedać nerkę, żeby się tam dostać. Do tego wszystkiego postacie mają jeszcze temperament widoczny w bardzo wielu dialogach, a opisy pobudzają wyobraźnię. Nie żałuję nawet sekundy, którą spędziłam z tą książką - z wielką chęcią sięgnęłabym po nią ponownie po raz pierwszy, gdybym tylko mogła. Wy natomiast macie tę szansę, jeśli jeszcze nie zapoznaliście się z "Wynajętą narzeczoną".
O tej pozycji mogłabym pisać dużo - naprawdę. Ale po co to robić, skoro mam nadzieję, że niebawem sami się przekonacie, dlaczego uważam tę powieść za taką wyjątkową? Jeśli macie trochę czasu, szukacie fajnej lekturki i macie już dosyć pozycji, które nie są dobrze napisane, albo wymagają zbyt dużej pracy związanej z analizowaniem wątków, to sięgnijcie po "Wynajętą narzeczoną". Na tej książce na pewno się nie przejedziecie - zapewniamy to swoim logiem z tyłu okładki.
Pozycję tę dostałam od Wydawnictwa AMBER
Jestem świeżo po przeczytaniu "Ogród Kłamstw" tej autorki i obalila moja teorię ze romanse historyczne są nudne!! Nie są!!! 😍
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAmande Quick znam, jednak jedna jej powieść nie przypadła mi do gustu i jakoś mnie zniechęciła. Dobrze też wiecie ze nie przepadałam za romansem historycznym, ale po "małżeństwo doskonałe"(którą wygrałam w konkursie) pokochałam ten gatunek i jak zobaczyłam recenzje tej książki to od razu musiałam ją przeczytać i teraz już wiem że ją chcę! Dzięki wam sięgam tylko po najlepsze książki dziękuję!
OdpowiedzUsuńRomans historyczny - dlaczego nie? Skoro tyle jest ciekawych powieści z tego obszaru. Poza tym z literaturą jest jak z muzyką. Powstają pewne uogólnione sądy - stereotypy, którym łatwo ulec, a tego nie lubię. Recenzja i okładka też zachęcają. Jest uczucie, zagadka kryminalna, pasja, zatem przy tej lekturze z pewnością nie będę się nudziła.
OdpowiedzUsuńJak nie jest moją bajką typowe romansidło, tak romans historyczny "połykam " jednym tchem. Do "Wynajętej narzeczonej" też zamierzam zajrzeć ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam romanse historyczne i wiem, że z tą książką spędziłabym miły wieczór;) Lubię, gdy główna bohaterka nie jest ,,mimozowata", a zadziorna i sprytna. Muszę ją koniecznie przeczytać;) Puścicie mnie z torbami!;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę bardziej ambitne powieści z analizą wątków i postaci, dlatego nerki nie sprzedam (pierwszy raz spotykam się z taką desperacją 😱) i nie przeczytam czytadła 😔
OdpowiedzUsuńWynajęta narzeczona - tytuł dosyć intrygujący w zestawieniu z gatunkiem, ponieważ tło historyczne zawsze przywodzi mi na myśl twarde reguły, ścisłą etykietę oraz konewnanse, a co za tym idzie nie obejmuje ono "wynajmowania" pozorowanych narzeczonych. Ale to tylko takie luźne spostrzeżenie. Wydaje mi się, że fabuła i kreacja postaci może być interesująca, a motyw zbrodni dodawać jej "smaczku", o czym przekonuje mnie recenzja. Chcę jeszcze zwrócić uwagę na okładkę - tym razem nie jest tak źle, ponieważ brak jej tej charakterystycznej dla Amber przesłodzonej "cukierkowatości". Dzięki za recenzję.
OdpowiedzUsuńCenię w romansach historycznych gdy mogę wyobrazić tamtą epokę, ich stroje dzięki opisom autorom książek, Pani Quick dokonuje to po mistrzowsku, chłonę jej książki. Koniecznie do przeczytania. :)
OdpowiedzUsuńMimo że nigdy nie ściągam po romanse historyczne, po tę pozycję sięgnę w najbliższym czasie. Podoba mi się opis całej historii, przedstawiona recenzja nie mówi zbyt wiele, ale tak bardzo zachęca do przeczytania że aż oniemiałam, hahaha. Ta opowieść brzmi trochę tajemniczo, ale mi wystarczy!
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie czytałam książek Amandy Quick, chociaż bardzo dużo widziałam jej w bibliotece. Czytałam jednak dwie książki autorki napisane jako Jayne Ann Krentz i te bardzo mi się podobały. Miały interesującą fabułę i bohaterów. Co do tej książki to z chęcią ją przeczytam. Podoba mi się i opis i okładka, a i ocena 8/10 sugeruje, że po lekturze nie powinnam być zawiedziona. :)
OdpowiedzUsuńNie znam prozy Autorki, ale chętnie się z nią zapoznam!
OdpowiedzUsuńPiękna okładka, romans z dobrze zarysowanym tłem historycznym (!!!) - biorę w ciemno i czytam, czytam, czytam.
OdpowiedzUsuń