Autor: Maurice Maeterlinck
Tytuł: Życie pszczół
Wydawnictwo: MG
Premiera: 30.08.2017
Liczba stron: 480
Ocena: 10/10
Patronat Książkowiru
Opis:
Piękna proza łącząca świat pszczelarski, naukę i filozofię. Praktyczny podręcznik biologii pszczół, a jednocześnie literacka apoteoza przyrody. Dzięki interdyscyplinarnemu podejściu książka zarówno dla specjalistów, jak i tych, którzy dopiero wczoraj zainteresowali się pszczołami.
Recenzja:
O pszczołach pisze i mówi się wiele - nie tylko w sposób naukowy, ale i bardziej beletrystyczny. Najczęściej we współczesnych tekstach poruszany jest problem zwiększonego wymierania pszczół, fatalnego dla ludzkości w przyszłości - proza czarno maluje upadek owych owadów (m.in. Historia pszczół autorstwa Mai Lunde). Jednakże tematu samych pszczół - jako pszczół - zdają się podejmować jedynie najwięksi fascynaci, których - niestety - w dzisiejszych czasach jest niewielu. Na szczęście powstają dzieła uniwersalne, ponadczasowe, takie jak Życie pszczół Maurice'a Maeterlincka (po raz pierwszy wydane w 1901 roku). Autor ten podchodzi do owych istot w sposób niezwykle interpersonalny, dzieląc się z czytelnikiem nie tylko ogromem wiedzy, ale i swoimi filozoficznymi przemyśleniami i przepięknym, poetyckim piórem, z uwielbieniem pisząc o przedmiotach swoich obserwacji i - jednocześnie - miłości.
Pszczoły to dusza, dusza lata, to zegar znaczący okres dosytu i bujności życia, to skrzydło unoszących się woni, to samoświadomość promieni słońca, to pobrzęk jaźni ogarniającej świat, to pieśń atmosfery przeciągającej się rozkosznie na wygodnej leży, a przelot ich jest wiadomym znakiem, motywem muzycznym owych niezliczonych radości i upojeń rodzących się z ciepła i żyjących w światłości.
Maurice opowiada o pszczołach jak o czymś, co zna się dobrze i kocha. Ukazuje mnóstwo rzeczywistych cudów w ulu, a gdy ma jakieś wątpliwości, sprzeczne hipotezy lub - zwyczajnie - wątek jest mu nieznany, pisze o tym otwarcie (ubolewam, że nie wszyscy pisarze/naukowcy tacy są, wielu powinno brać z niego przykład, a nie iść w zaparte). Nie zasypuje też czytelnika wiedzą, częściowo daje jej spokój, pozwala spojrzeć na pszczoły swoimi oczami i zachęca do własnych badań. Swobodnie rozmawia o swojej pierwszej pasiece, fascynacji szkołą pszczół i swoich obserwacjach, które dawały mu rozkosz odpoczynku. W końcu zaczyna opowieść o mentalności miodnych istot, prawach i zasadach nimi rządzącymi, ich pracy, wyrzeczeniach oraz tajemniczym duchu ula - bóstwu, od którego zdaje się wszystko w życiu pszczół zależne. Podejmuje filozoficzną gawędę o społeczności pszczół jako republice, niepokojącej, miejscami wręcz dystopicznej, ale przerażająco fascynującej i swoiście pięknej, niekiedy podobnej do naszej, ludzkiej...
Z pszczołami ma się sprawa podobnie jak z wielu kwestiami tego świata. Dostrzegamy różne fakty, śledzimy obyczaje, powiadamy: robią to a to, pracują w ten a ten sposób (...). Ale gdy tylko zbliżymy się do przedmiotu naszych badań, by sobie zeń dać sprawę, niezwłocznie uderza nas niesłychana złożoność najnaturalniejszych zjawisk i stajemy wobec zagadki inteligencji, woli, przeznaczenia (...).
Maurice Maeterlinck prezentuje przed czytelnikiem pszczoły w całej okazałości. Maluje przed czytelnikiem początek prawdziwej historii owych istot, rozprawia o pierwszych ulach, badaniach i odkryciach. Następnie przechodzi do tytułowego życia pszczół, gdzie pisze o poświęceniach tego gatunku, zwyczajach, porozumiewaniu się, zadaniach danych jednostek... Pisze dosłownie o wszystkim i to w sposób niebanalny, oczarowujący. Z każdą stroną coraz bardziej tonęłam w świecie pszczół, coraz bardziej byłam nimi zafascynowana. Czy wiecie, że pszczoła, choćby żyła w dostatku, w samotności umiera, a mimo to - owa istota - nie dba o inne (z wyjątkiem królowej)? Czy wiecie, że przejmowanie przez pierworodną królowej niesie za sobą wygnanie jej rodzicielki i okrutne morderstwo sióstr, niosących równie królewską pieśń, choć władczyni tak naprawdę nie sprawuje żadnej władzy? Świat pszczół bez wątpienia mógłby zainspirować - a patrząc na prozę już inspiruje - nie tylko do tworzenia antyutopijnych/dystopicznych historii, ale i dark fantasy!
Dlaczegóż to wyrzekają się pszczoły snu, rozkoszy miodu, miłości owego niezwykłego czasu odpoczynku, z jakiego korzysta brat ich, skrzydlaty motyl? Czyżby nie mogą żyć jak on?
Nie tylko tekst Życia pszczół zachwyca. Całkowicie odpłynęłam przy samym wyglądzie książki, jest po prostu fenomenalna! Sama okładka w twardej oprawie, ze złotym napisem i uroczym obrazkiem pszczół prezentuje się zjawiskowo, a wnętrze... Och! Tak, jak w przypadku Inteligencji kwiatów tego samego autora, tak teraz i tu jesteśmy zasypani szkicami (m.in. przedstawiającymi anatomię pszczół i budowę ula), rysunkami miodnych istot, a nawet dziełami kultury zainspirowanymi pszczołami. Ta książka to najprawdziwszy skarb i - najchętniej - nosiłabym ją stale przy sobie, aby w dowolnym momencie móc podziwiać jej kwestie wizualne i czytać ulubione poetycko-filozoficzno-naukowe fragmenty... Niestety - gabaryt na to nie pozwala, aczkolwiek ogromnie się cieszę, że owa książka jest takim grubaskiem. Każda strona jest przyjemnością.
Życie pszczół zawiera w sobie wszystko, co jest ciekawe, głębokie i istotne w życiu mieszkańców ula. Książka ta urzeknie, oczaruje i zainspiruje nie tylko miłośników apiologii, ale i osoby, które za wiele z pszczołami nie miły dotychczas wspólnego. Jest ona również idealnym pomysłem na prezent dla miłośnika przyrody, niebanalnych gawęd filozoficznych lub poetyckich tekstów. Polecam z całego serca!
Tę książkę zrecenzowałam dla Was dzięki Wydawnictwu MG. :)
O jaka wysoka ocena. Pozycja na pewno jest warta polecenia. Świetny prezent dla pszczelarza. Chrońmy pszczoły - bez nich zginiemy !!!
OdpowiedzUsuńKsiążka "życie pszczół" odkrywa przed osobami, którzy o pszczołach wiedzą tylko tyle, że są pożyteczne (takim jak ja) wiele ciekawostek.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj nie sięgam po tego typu literaturę-wolę oglądnąć przyrodnicze filmy dokumentalne, i śledzić co zarejestrowała kamera.
Dziękuję bardzo za recenzję i objawienie co do tej pozycji, to będzie idealny prezent dla mojego wujka pszczelarza, który robi najbardziej aksamitne w świecie miody - pyszności:)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że czytanie tej książki to jak delektowanie się dobrym winem, albo kontemplacja wspaniałego dzieła sztuki. Jest to na tyle nietypowa pozycja, że z pewnością warto po nią sięgnąć i zatrzymać jako niezły dodatek do domowej biblioteczki.
OdpowiedzUsuńMówi się, że jeżeli wyginą pszczoły, to w niedługim czasie życie na ziemi też zniknie! Od dzieciństwa słucham "wykładów" o matkach, trutniach, czerwiach i odkładach... Teraz chętnie poczytam o tym, co w ulu piszczy, zwłaszcza, że recenzja ku temu bardzo zachęca.
OdpowiedzUsuńŚwietna książka, którą każdy powinien mieć na półce. Super! Dla mnie również 10/10 ;)
OdpowiedzUsuńRecenzja jest napisana tak przekonująco, że nabrałam apetytu na tę książkę, choć język nie jest błogo prosty. Trzeba raczej skupić się podczas czytania, wniknąć w tok myślenia autora i podjąć refleksyjny nastrój. To nie powieść, którą można czytać ot tak, w czasie jazdy zatłoczonym autobusem - takie przynajmniej odnoszę wrażenie. Recenzja bardzo rzetelna!
OdpowiedzUsuńMoje Maluchy uwielbiają miód, na zimę zawsze mamy spory zapas jaki szykuje nam wujek pszczelarz - z dziada pradziada i zamiłowania oraz miłości do pszczół. Dba o nie jak o własne dzieci. Idealna książka dla całej mojej Rodziny w wieku od 0-103 lat, a może lepiej napisać bez ograniczeń wiekowych :) i jeszcze te przepiękne ilustracje i szkice - miodzio :)
OdpowiedzUsuńRównież u mnie w domu zawsze jest miód z zaprzyjaźnionej pasieki. Swoją drogą fajnie byłoby mieć kogoś z rodziny, kto zajmowałby się pszczołami i pszczelarstwem, ale niestety.
UsuńKażdy w rodzinie ma swój ulubiony miodek. Do kawy-gryczany, do herbaty-akacjowy, na kanapki-wrzosowy.
Świetna książka;) Temat pszczół jest mi bliski- pyłek pszczeli i jego dobrodziejstwa to temat mojej pracy magisterskiej. Barwny opis, nie taki typowo poradnikowy na pewno jest dużym plusem. Recenzja zachęca do sięgnięcia po tę pozycję, więc nie ma co się dłużej nad tym zastanawiać;)
OdpowiedzUsuńBędę chyba w mniejszości, ale mi ta książka nie przypadła do gustu. Faktycznie, wydanie piękne (na żywo pewnie jeszcze piękniejsze), lecz nic poza tym. Myślę, że dla kogoś kto pasjonuje się pszczołami byłby to idealny prezent, jednak dla takiej osoby, jak ja, czyli słuchającej na studiach o pszczołach, królowych, trutniach oraz przebywającej na praktykach przez 2 tygodnie przy ulach, to nie będzie odpowiednia lektura. Zwyczajnie zanudziłabym się przy czytaniu tego :)
OdpowiedzUsuńZ zamieszczonych fragmentów książki wyjrzała do mnie w cudownym starym stylu napisana proza o poetyckim zabarwieniu. Dodając do tego niesamowite szkice - jestem na tak! Tak, to książka dla mnie. Książka, której kazdym słowem należy się delektować, jak pachnacą kwiatami łyżką miodu, który rozpływa się w ustach niczym ambrozja. Przed oczami stanęły mi czasy gdy jako mała dziewczynka, w sali biologicznej oglądałam obrazki na ścianach: dokłądnie w takim samym stylu jak zdjęcia w książce. Och, jak miło było poczuć znowu smak zagrzebanych gdzieś w podświadomości wspomnień: dziękuję za to :) Dlatego właśnie z książką poczułam od razu więź i jestem przekonana, że jej zakup, to będzie najlepszy zakup tego roku!
OdpowiedzUsuńPowyższa recenzja stanowi esencję pasji i fascynacji jaka autor darzy tych małych,pracowitych mieszkańców pasieki. Zachęca czytelnika do pochylenia się nad zyciem tetniocym w ulu,ukazując jego złożoność i inspirując prawami rządzącmi w tych "nietypowych społecznościach". Elementem najbardziej zachęcającym mnie do przeczytania tej książki są zawarte w tej recenzji ciekawostki z życia pszczół oraz wspaniale dobrane cytaty ukazujące te niepozorne owady z zupełnie innej strony, jako wspaniałe okazy zasługujące na opowiedzenie o nich w piekny, literacki sposób.
OdpowiedzUsuńnie dziękuję. Choć cieszę się czytając wasze recenzje to za tą książkę zdecydowanie podziękuję. Nie przepadam za pszczołami w żadnej postaci, a książka sama w sobie choć ładnie wydana to mnie nie zachęca. Ale dziękuję
OdpowiedzUsuń