Autor: Julie Anne Long
Tytuł: Miłość niezwyciężona
Wydawnictwo: AMBER
Data wydania: 2017
Ilość stron: 336
Ocena: 7/10
PATRONAT KSIĄŻKOWIRU
Opis:
Ta miłość była tak wielka, że obrosła legendą na londyńskich salonach.
Lecz ich rody dzieliła odwieczna waśń…
Ojciec Lyona wybrał mu na żonę inną. A Olivia bała się przyszłości u boku mężczyzny, który sprzeciwił się woli rodziny. Nie uciekła z nim, choć ją błagał. I Lyon wyruszył sam w nieznane…
Od tamtej pory wielu kawalerów zabiegało o piękną Olivię. Dlatego teraz jej zaręczyny z pewnym hrabią budzą powszechne zdumienie.
Londyn wstrzymuje oddech, czekając na ślub dekady… i robi zakłady, czy Lyon wróci i porwie się na największe ryzyko…
Recenzja:
Romanse historyczne - szczególnie te wydawane przez Wydawnictwo AMBER - mają to do siebie, że są strasznie wciągające. Kiedy już sięgam po jeden z nich, jestem w stanie go odłożyć dopiero wtedy, kiedy go skończę i dotrę do ostatniej kropeczki. Jeśli to nie jest wyznacznikiem dobrej książki, to co w takim wypadku nim jest? Dzisiaj chciałam opowiedzieć wam o swojej czytelniczej przygodzie z "Miłość niezwyciężona", którą przeczytałam za jednym zamachem i która zdecydowanie przypadła mi do gustu, jako lekka, łatwa w odbiorze lekturka.
Olivia Eversae - główna bohaterka tej książki - jest młodą damą, która uwielbia pomagać potrzebującym. Jej obecne życie skupia się głównie na tym i na przygotowaniach do ślubu z hrabią, który jest dosyć znany i majętny. Olivia traktuje go bardziej jak przyjaciela, ale wie, że nie jest on złą partią i mogła trafić gorzej - w końcu sama wybrała go z masy kandydatów, którzy ubiegali się o jej rękę. Główna bohaterka zdaje sobie sprawę z własnej urody i z tego, jak działa na swojego narzeczonego - a on, mimo że brzydki nie był, nie potrafił wzbudzić w dziewczynie tych samych uczuć. Olivia czasem myślała o ich wspólnym przyszłym życiu: o dzieciach, zajęciach domowych, ale nie potrafiła wyrzucić z głowy swojej młodzieńczej miłości.
Lyon - dawna miłość Olivii - był natomiast facetem niezwykle mądrym i poukładanym, który nigdy nie działał pod wpływem impulsu: przynajmniej dopóki nie zobaczył najpiękniejszej według niego dziewczyny na świecie. Od tego czasu ciągle starał się spotkać z Olivią, zdobyć jej serce - wręcz nie mógł bez niej żyć, marząc o każdym skradzionym dotyku. Pomimo tego że ojciec wybrał mu inną wybrankę serca - Lyon nie był w stanie o niej myśleć i się zaangażować. Nic dziwnego, skoro jego serce biło dla Olivii. Jednak jego ojciec postawił sprawę jasno - albo zrezygnuje z Olivii, albo go wydziedziczy. W momencie, w którym to usłyszał, wiedział tylko, że chce uciec z Olivią i ułożyć sobie życie gdzieś daleko od miejsca ich zamieszkania. Dziewczyna wybrała jednak swoją rodzinę, wiedząc, że istnieje zaledwie niewielka szansa na to, aby uciekając mieli godne życie.
Po kilku latach od rozstania Olivia ciągle cierpi i nie jest w stanie zapomnieć o swojej młodzieńczej miłości. Czy jest szansa na to, że losy jej i Lyona znowu się zejdą? Czy jest szansa na to, że ta para odnajdzie szczęście w swoich ramionach? Czy jest możliwość, że wyleczą swoje stare rany i zapomną o krzywdach, które wzajemnie sobie wyrządzili? Tego musicie się dowiedzieć sami!
Bardzo podobała mi się kreacja bohaterów w tej powieści - przyznam szczerze, że w niewielu powieściach z tego gatunku są one takie żywe, takie dopracowane, takie realistyczne. Olivia zdecydowanie nie należy do osób, które potrafią siedzieć cicho i nic nie robić, a Lyon nie należy do osób, które dają sobą pomiatać. Oboje mają charakterki i jest to naprawdę bardzo, ale to bardzo pozytywne. Co więcej - bo warto o tym wspomnieć - inne postacie także są wykreowane dosyć dobrze, nie są one tylko bezbarwnym tłem. Autorka spisała się na medal - i to nie tylko w tej kwestii, ale ten aspekt chciałam wyróżnić specjalnie.
Julie Anne Long już niejednokrotnie mnie oczarowała swoimi książkami - mam więc nadzieję, że z jej twórczością będę spotykać się dosyć często, gdyż te powieści są naprawdę dobre: nie tylko pod względem fabuły i niejednowymiarowych postaci, ale także pod względem niezwykle barwnych opisów, ciekawych, czasem szokujących dialogów i tej niezwykłej lekkości pióra, której autorce na pewno nie brakuje. Jestem w stanie polecić każdą jej książkę w ciemno - świetnie przeprowadzone wątki miłosne, intrygujące zwroty akcji i stworzony klimat, który sprawia, że treść dosłownie pożera się wzrokiem. Nie jestem w stanie zrobić nic innego, niż pogratulować tej pisarce niezwykłego talentu, który został doceniony przez rzeszę czytelników na całym świecie - słusznie zresztą, bo naprawdę jej powieści są perełkami, szczególnie wśród romansów historycznych, które często nie oddają atmosfery panującej w danej epoce i w których dialogi brzmią na wymuszone (albo sztuczne).
Sama okładka niezwykle dobrze pasuje do tej książki i trafnie odzwierciedla historię - a przynajmniej to, jakie skojarzenia budziła Olivia w Lyonie. Chociaż wydaje mi się, że oprawa graficzna mogłaby być jednak odrobinę bardziej dopracowana, to nie jestem w stanie zarzucić tej pozycji nic więcej, naprawdę. Zdecydowanie warto poświęcić swój cenny czas na zapoznanie się z treścią "Miłości niezwyciężonej", w której nawet sam tytuł brzmi niezwykle dumnie.
Na zakończenie chciałam napisać tylko, że warto - zdecydowanie warto przeczytać "Miłość niezwyciężoną" i pozostałe powieści Julie Anne Long. Jestem pewna, że będziecie tak urzeczeni jak ja i szybko zdecydujecie się na sięgnięcie po kolejne perełki tej samej autorki. Cieszę się bardzo z tego faktu, że mogę polecać, rekomendować i patronować tę pozycję!
Romans historyczny ma to do siebie, że czyta się go łatwo, szybko, a lektura zazwyczaj jest przyjemna. Lubię ten gatunek, w którym zaczytywałam się pasjami jeszcze kilka lat temu, a teraz niestety nieco go zarzuciłam. Po takiej opinii jednak rozważę powrót do ramantycznych powieści z echami historii w tle. "Miłość niezwyciężona" wydaje się być idealną propozycją dla mnie na nowy początek😊
OdpowiedzUsuńLubię taką literaturę kobiecą. Chętnie przeczytam książkę, temat uniwersalny, przedstawiony w innych powieściach
OdpowiedzUsuńUwielbiam romanse historyczne!;) czyta się je lekko, idealne dla mnie, gdy chcę odpocząć po ciężkim dniu. A recenzja popycha jeszcze bardziej w kierunku sięgnięcia po tę perełkę;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię romanse historyczne i wątek tragicznej niespełnionej miłości.Recenzja zachęciła mnie do jej przeczytania.Będę się za nią rozglądać w księgarniach.
OdpowiedzUsuńTakie romanse to moge czytac caly czas
OdpowiedzUsuńMam teraz przeogromnego smaka na tą pozycję, jak również inne dzieła tej autorki. Uwielbiam dobrze skrojony romans historyczny, który czyta się z zapartym tchem i wielką przyjemnością. Nie mogę się doczekać spotkania z Lyonem i Olivią:)
OdpowiedzUsuńChętnie też przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie przemawia do mnie ta książka, raczej się na nią nie skuszę, romanse historyczne czytam bardzo rzadko, siegam po najczęściej po jakiejś ciężkiej książce, którą dlugo męczyłam, bo mimo wszystko te romanse czyta się bardzo szybko.
OdpowiedzUsuńOh, książka o miłości :) tego chyba mi teraz trzeba :)
OdpowiedzUsuńNie moge powiedziec, że jakos bardzo rzucam sie na romanse historyczne. Jednak gdy ksiazka tak jak mowisz wciaga i nie da sie jej odlozyc do konca to juz inna sprawa. Bardzo lubie zatracac sie w fabule i nie móc sie oderwac :) ta historia zapowiada sie smutno,utracona milosc i takie tam. Ja jednak zawsze mam nadzieje na happy end :D
OdpowiedzUsuńWciągający, dobrze napisany romans - coś w sam raz dla mojej mamy ;)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione romanse historyczne wydawało kiedyś DaCapo. Ale chętnie skuszę się na Amber, tym bardziej, że lubię bohaterów o konkretnych, mocnych charakterach :)
OdpowiedzUsuńTeż je uwielbiałam 💜💜💜
UsuńJeszcze nigdy nie czytalam takiego gatunku ksiazek. Moze dlatego, ze to zupelnie nie moj klimat? Mimo oceny chyba nie siegne po ta ksiazke:-) Czekam na cos mocniejszego :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam romanse a historyczne jeszcze bardziej mi przypadają do gustu ;) uwielbiam się cofnąć do czasu gdzie wszystko jest łatwiejsze i życie kolorowsze ;)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie czytałam romansu historycznego, ale recenzja rzeczywiście zachęca :)
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam dobrwgo romansu historycznego :)jestem na tyle ciekawa tych szokujących dialogów, że jestem skłonna pobiec do księgarni czy biblioteki i przeczytać Miłość niezwyciężoną ;)
OdpowiedzUsuńLubię romanse historyczne choć wiele nie czytałem . Ta recenzja jest bardzo zachęcająca do przeczytania tej książki .👏👏👏
OdpowiedzUsuńromans, miłość , zrezygnowanie, przeciwności losu rozłączające kochanków , ciekawie i wzruszająco zapowiada się książka, lubię takie powieści , zaciekawiona z chęcią bym przeczytała :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce. Zapowiada się ciekawie i do tego tak pięknie wydana. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kasia z Ebookowych recenzji
http://ebookowe-recenzje.blogspot.com
Tak mi się zrobiło miło i romantycznie, tym bardziej, że za oknem pada deszcz. Zaraz przyrządzę sobie coś dobrego do picia i zabieram się za czytanie. Niestety nie będzie to powieść Julie, ale coś w tym klimacie. Wielkie dzięki za dobrą recenzję.
OdpowiedzUsuńCo prawda najbardziej lubię kryminały, ale lato to może czas żeby sięgnąć po romans historyczny.
OdpowiedzUsuńCzytałam inne części z tej serii i zastanawiałam się niejednokrotnie co tak naprawdę się stało przed laty, że Lyon porzucił Olivię. Teraz już wiem i czuję, że przeżywanie tej historii będzie bardzo przyjemne. Chociaż najbardziej podobała mi się "Miłosna szarada" mam nadzieję wnioskując z recenzji, że także ta powieść spełni moje oczekiwania.
OdpowiedzUsuńKinga Wasiak
Bardzo ciekawa recenzja, pisana chyba na świeżo po przeczytaniu, bo emocje aż z niej buchają :P Po książkę chętnie sięgnę. Lubię romanse historycznemiędzy innymi za to, że lekko się je czyta i świetnie potrafią zająć głowę :)
OdpowiedzUsuńdziałają na mnie dwa słowa: romans historyczny; dodatkowo ocena 7/10 i pozytywna recenzja skutkują wielką chęcią przeczytania tej powieści
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam romanse historyczne rozne epoki i tempo akcji zachecaja ddo czytania a pozytywne recenzje dodatkowo motywuja do zapoznania sie z trescia
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam romanse historyczne rozne epoki i tempo akcji zachecaja ddo czytania a pozytywne recenzje dodatkowo motywuja do zapoznania sie z trescia
OdpowiedzUsuńUwielbiam romanse historyczne. Przez nie zastanawiam się czy nie przyszło mi żyć jednak w złej epoce. :)
OdpowiedzUsuńTej autorki niedawno czytałam książkę "Miłosna szarada" i gorąco polecam tą książkę. Kocham ten gatunek literatury i mogę go czytać tonami. :) Kolejna powieści Julie Anne Long dzięki tej recenzji będzie na półce do przeczytania.
OdpowiedzUsuńHistoria pokazująca jak pieniądze, władza, majątek łatwo mogą rozdzielić ludzi. Czy w tym wypadku wygra prawdziwa miłość? Tego koniecznie muszę się dowiedzieć, sięgając po tę pozycję;)
OdpowiedzUsuń