Tytuł:
Tylko ta noc
Autor:
Julia Quinn
Cykl:
Kwartet Smythe-Smith
Wydawnictwo:
Amber
Rok
wydania: 2017
Liczba
stron: 320
Ocena:
7/10
patronat
Książkowiru
Opis:
Daniel
Smythe-Smith, hrabia Winstead, przez trzy lata ukrywał się w Europie przed
ścigającymi go zabójcami. Teraz powraca do domu. Jest przekonany, że nic mu już
nie grozi. Nie wie, jak bardzo się myli…
Na
rodzinnym wieczorku muzycznym jego wzrok przykuwa piękna pianistka. A jego
zachwytu nie studzi nawet odkrycie, że Anna Wynter jest… guwernantką.
Anna
nie może wyjawić nikomu swego prawdziwego nazwiska. Nawet Danielowi, pierwszemu
od lat mężczyźnie, który budzi drżenie jej serca. Jest przekonana, że bezpieczeństwo
zapewnia jej tylko przybrana tożsamość. Nie wie, jak bardzo się myli…
Recenzja:
Tylko ta noc to druga część
cyklu Kwartet Smythe-Smith. Nie czytałam pierwszej, ale w niczym mi to nie
przeszkadzało, bo to całkiem osobna opowieść, po którą spokojnie można sięgnąć
bez znajomości poprzedniej części.
Daniel Smythe-Smith jest hrabią Winstead. Spędził trzy lata na wygnaniu,
po tym jak w niefortunnym pojedynku niemal pozbawił nogi przyjaciela, którego
ojciec poprzysiągł mu zemstę. Dawny przyjaciel odnalazł go jednak i zapewnił,
że może spokojnie powrócić do Anglii, co też Daniel skwapliwie uczynił. Udało
mu się wrócić akurat na doroczny występ kwartetu sióstr Smythe-Smith, na którym
jednak zamiast jednej z kuzynek ujrzał piękną nieznajomą kobietę. Szybko uległ
jej czarowi, ale równie szybko okazało się, że wbrew temu, co obiecał mu dawny
przyjaciel, nie może czuć się w Anglii bezpiecznie.
Anna Wynter robi wszystko, żeby się nie wychylać. Ma swoje sekrety, które
pragnie utrzymać w tajemnicy, więc publiczny występ, podczas którego ma grać na
fortepianie, jest dla niej dużym poświęceniem. Jako guwernantka nie może jednak
odmówić. Podczas występu ze zgrozą zauważa, że przypatruje jej się obcy
mężczyzna. Jednak serce bije jej szybciej na jego widok nie tylko ze strachu…
Nie miałam do tej pory styczności z żadną powieścią Julii Quinn, ale
urzekła mnie śliczna okładka Tylko tej
nocy i postanowiłam po nią sięgnąć, choć w zasadzie nie czytam żadnych
romansów historycznych. Kojarzą mi się z dość sztywnym językiem i patetycznymi opisami romantycznych uniesień,
toteż byłam bardzo pozytywnie zaskoczona, gdy okazało się, że Quinn ma
niezwykle lekki i przyjemny styl, a do tego poczucie humoru. Książkę czyta się
błyskawicznie i bez żadnych zgrzytów. Problemy bohaterów są, jakby się tak nad
nimi zastanowić, całkiem poważne, ale nie jest to nic, czego nie dałoby się
rozwiązać w ramionach ukochanej osoby. Zarówno Daniel, jak i Anna okazali się
bardzo sympatyczni i czytało się o nich z przyjemnością. W dodatku autorka
postarała się o niewielki wątek sensacyjny. Nasi bohaterowie mają wrogów,
którzy nastają na ich życie i kiedy dochodzi do nieszczęśliwych wypadków, nie
wiadomo, czy to wrogowie Daniela, czy Anny są za nie odpowiedzialni.
Spędziłam z tą książką naprawdę przyjemny wieczór. Bardzo przypadł mi do
gustu humor autorki (niejednokrotnie parskałam śmiechem podczas lektury) i
dzięki niemu chętnie sięgnęłabym po następną powieść Quinn. Kolejna część
Kwartetu Smythe Smith opowiada o przyjacielu Dawida, którego ten postrzelił w
pojedynku, oraz kuzynce, którą musiała zastąpić Anna i ma na tyle duży
potencjał komiczny (jednak przekonuje mnie to bardziej niż potencjał
romantyczny), że któregoś dnia w wakacje pewnie po nią sięgnę (bo też mam
wrażenie, że jeden z wątków w tej części nie został do końca wyjaśniony i
jestem ciekawa, czy znajdę wyjaśnienie w następnej).
Pisałam już o okładce - jest o wiele ładniejsza od tej, którą miało
poprzednie wydanie. Co prawda kolor włosów kobiety z okładki się nie zgadza, bo
Anna była brunetką, ale jest taka śliczna, że ciężko się do tego przyczepić. Z
pewnością będzie się ładnie prezentowała na półce.
Książkę polecam wszystkim fanom romansów historycznych, miłośnikom
autorki oraz osobom, które mają ochotę na lekką, niewymagającą, ale przy tym
sympatyczną i zabawną lekturę.
KONKURS
Objęłyśmy Tylko tę noc patronatem, więc mamy dla was kilka egzemplarzy konkursowych. Jeśli chcecie wygrać swój, napiszcie pod tym postem komentarz, a my wybierzemy pięć osób, które zgarną książkę (za wysyłkę odpowiada sponsor nagrody, czyli Wydawnictwo Amber). Macie czas do niedzieli, tj. 25.06.2017, do 23:59.
Zapraszamy :)
Zapraszamy :)
Już dawno nie czytałam żadnego romansu historycznego, ale ten z chęcią bym przeczytała. :)
OdpowiedzUsuńLubię romanse historyczne. Chętnie bym przeczytała ten.
OdpowiedzUsuńp.s świetna recenzja.
Jestem chętna na romans historyczny, chyba takowego jeszcze nie czytałam. Ładnie poproszę
OdpowiedzUsuńTrochę historii, trochę wyobraźni autorskie i dporo talentu, to musi być dobre połączenie. Magdalena Debita
OdpowiedzUsuńRecenzja moją wyobraźnię rozbudziła,
OdpowiedzUsuńta książka na własność bardzo by mnie zadowoliła.
Od dawna marzę o dobrym romansie
i czuję, że tu nie zawiodę się...
Okładka woła do mnie,
cieszy oko, serce rośnie...
Byłoby miło móc ją wieczorem przytulić,
zatonąć w jej treści, emocjom ujść pozwolić...
Przeczytać jednym tchem, w głowie na lata zostawić,
przeanalizować i obok innych perełek ustawić...
Tak sobie marzę, bo marzyć należy,
w marzenia trzeba wierzyć - ja w swoje wierzę...
Nigdy nie czytałam romansu historycznego ale tą recenzją zrobiliście mi na niego wielką ochotę!!!
OdpowiedzUsuńRzadko czytam romanse historyczne, ale jak się za nie zabieram to tylko Julie Quinn. Z wielką chęcią przeczytałabym i ten romans :) To moja mama obudziła we mnie przyjemność czytania romansów historycznych i to dla niej chciałabym tą książkę :)
OdpowiedzUsuńLubię ten gatunek, więc zgłaszam się :)
OdpowiedzUsuńOj, ja też chcę parskać ze śmiechu, tak dawno nie parskałam 😊😊😊
OdpowiedzUsuńBardzo lubię romanse historyczne, te wydaje się interesujący. Może mnie porwie? :)
OdpowiedzUsuńPokochałam Julię Quinn za jej serię o rodzinie Bridgertonów. Z zapartym tchem poznawałam miłosne losy każdego z ośmiorga rodzeństwa. Teraz z przyjemnością zaczytam się w historii rodziny Smythe-Smithów :)
OdpowiedzUsuńOj batrdzo chętnie przeczytam taką fajną książeczkę :)
OdpowiedzUsuńZachęcająca recenzja,piękna okładka na początek wystarczy by sięgnąć po książkę,chętnie się zgłaszam 🐬
OdpowiedzUsuńobserwuję jako;Sabina Fabczak
lubię jako;Sabina FK
Chętnie sięgnę po tą książkę. Recenzja jej jest tak fantastyczna że książka, autorka jak i treść książki bardzo mnie zaciekawiła. Na pewno sięgnę po inne książki Juli Quinn.
OdpowiedzUsuńJak tu nie lubić książki historyczne, Piękne stroje, intrygi, miłość, pojedynki oraz dawka humoru. Chętnie zgłoszę się po wygranie tej książki.
OdpowiedzUsuńNo właśnie: też mam obawy sięgają po romanse historyczne, bo niestety często są "przyciężkie", sztuczne i powiewające nudą, albo wątki romansowe są tak zbudowane, że cała lektura usypia, zamiast relaksować. Zaintrygowała mnie nuta humoru o której piszesz - to może być taka złota nić spajająca całą historię, sprawiająca, ze czyta się lekko i przyjemnie. Cóż, trzeba koniecznie sięgnąć po "Tylko ta noc":) A okładka rzeczywiście śliczna! Ładnie wyglądała by na mojej półce, więc polecam swoją kandydaturę w rozdaniu :)
OdpowiedzUsuńRomans historyczy, to po krówkach moje drugie uzależnienie :D A wierzcie mi na słowo, gdy zabraknie tego i tego, to sami sobie wyobraźcie... ;)
OdpowiedzUsuńKlaudia Grzenik
Od kiedy wpadłam na romanse historyczne Juli Quinn i Lisy Kleypas powieści sprzed lat na dobre zagościły w moim sercu. "Tylko ta noc" to świetna pozycja i z chęcią sięgnęłabym po nią jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńKinga Wasiak
Ojej kolejna książka Juli Quinn! Bardzo chętnie ją przeczytam i jestem przekonana, że jest tak samo dobra jak jej poprzednie książki :) A gdyby udało się ją wygrać to byłoby to idealne zakończenie letniej sesji :D
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością biorę udział w konkursie :)
OdpowiedzUsuńMimo iż na bohaterów ma czaić się niebezpieczeństwo, po przeczytaniu recenzji i opisu... To co przyszło mi pierwsze na myśl to taki ciepły wietrzyk. Ta książka skojarzyła mi się z ciepłym wietrzykiem, czy to dobre skojarzenie? Mam nadzieję że kiedyś się dowiem.
OdpowiedzUsuńmnie też nie do końca po drodze z romansem historycznym, ale muszę powiedzieć, że zaintrygowałaś mnie recenzją. szczególnie to poczucie humoru mnie kusi :D
OdpowiedzUsuńRomans historyczny? To coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńWieki nie czytałam nic od Julii Quinn, a ta powieść brzmi ciekawie :))
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam już na tyle dużo romansów historycznych żeby zauważyć pewną regułę - tylko te pisane z humorem, który chroni przed nieznośnym patetyzmem, bywają dobre. Do nieznanych autorów podchodzę często jak pies do jeża, ale skoro "Tylko ta noc" jest polecona, napisana z humorem i stanowi część większej całości (co przy dobrych książkach jest wielkim atutem), przeczytałabym ją z przyjemnością, dodatkowo zwiększoną przez niezaprzeczalne miłą dla oka okładkę =]
OdpowiedzUsuńRomanse według mnie to literatura typowo rozrywkowa. I nie ma w tym nic złego. Romans jest to najlepszy sposób na relaks po długim, stresującym dniu, która nie funduje nam dodatkowego napięcia, ale zapewnia nam świetną zabawę i dobre zakończenie. Dzięki czytaniu pozytywnych opowieści jesteśmy zrelaksowani i częściej się uśmiechamy.Uwielbiam romanse historyczne!
OdpowiedzUsuńDlaczego, ach dlaczego, jak mnie zauroczy okładka, to jest to któraś część cyklu? I nie ważne, czy pierwsza, czy piętnasta, czy można czytać osobno, czy nie, jak mnie zauroczy również treść, muszę mieć wszystkie. To nałóg nieuleczalny, nie próbuję z nim nawet walczyć, tylko planuję mieć dużo półek. A największą półką jest podłoga. Czy tym razem też będę robiła miejsce na nowe perełki?
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam romansu historycznego, chętnie go przygarnę
OdpowiedzUsuńZgłaszam się z wielką chęcią. Gdy czasami potrzebuje się oderwać od teraźniejszości, sięgam właśnie po romanse historyczne:)
OdpowiedzUsuńChętnie przeniosę się w świat historycznego romansu :)
OdpowiedzUsuńRecenzja zdecydowanie mnie zachęciła do przeczytania tej książki, dlatego zgłaszam się z przyjemnością. Romans historyczny i do tego poczucie humoru to na wakacje idealna książka, tym bardziej, że teraźniejszość absolutnie nie skłania do śmiechu, wręcz przeciwnie to troski i zastanowienia.
OdpowiedzUsuńObserwuję jako: Maria Broda
Lubię jako: Maria Broda
Chętnie przeczytam zapowiada się ciekawie
OdpowiedzUsuńKocham książki, a one kochają mnie. Oddziałujemy na siebie wzajemnie i jesteśmy jak dwa kawałki magnesu o dwóch różnych biegunach, które się wzajemnie przyciągają. Kocham czytać książki, ponieważ dzięki nim każdy kolejny dzień mojego życia staje się piękniejszy. Ta miłość nie jest jednostronna i wiem, że książki również mnie kochają, bo traktuję je wyjątkowo. Każdą, bez wyjątku. Jestem pewna, że lęk i obawy, które do tej pory im towarzyszyły, że mogą się nie spodobać nowemu właścicielowi, ulatniają się z chwilą, gdy biorę je do ręki. One już od pierwszego kontaktu ze mną wiedzą, że trafiły w ręce oddanego czytelnika, który nie pozwoli im kurzyć się na półce.
OdpowiedzUsuńJak wygram tę książkę, to obiecuję, że nie zamknę jej za drzwiami w mojej domowej biblioteczce. Ale za to obiecuję, że zabiorę ją na przejażdżkę autobusem, by ktoś spoglądający mi przez ramię, mógł również poznać odrobinę jej treści, bądź zerknąć na jej cudowną okładkę i tajemniczy tytuł. I obiecuję, że zabiorę ją na spacer po pobliskim parku, by razem ze mną obserwowała piękno otaczającej nas przyrody i słuchała śpiewu ptaków.
Książka "żyje" gdy jest czytana, więc zrobię wszystko, by powieść Julii Quinn "Tylko ta noc" nie umarła, gdy stanie się jej nową właścicielką.
Skoro objęłyście patronatem, to książka musi być dobra :) chętnie sama się o tym przekonam :)
OdpowiedzUsuńzgłaszam się :)
OdpowiedzUsuńZgłaszam się :)
OdpowiedzUsuńbardzo chętnie poczytam
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam żadnej książki tej autorki, chyba pora nadrobić zaległości bo recenzja bardzo zachęca :)
OdpowiedzUsuńDaniel...moja miłość z podstawówki :) to pierwsze miłe skojarzenie, a miłość z historią w tle to kolejne. Okładka i tytuł przykuwają uwagę. Ciekawa treści zgłaszam się!
OdpowiedzUsuńUwielbiam romanse historyczne a super recenzja i intrygujaca okladka sklania do zapoznania sie z treścią a jeszcze wasz patronat to gwarancja dobrej lektury pięknie proszę 🙇
OdpowiedzUsuńJestem jestem :) z miłą chęcią się zgłaszam ��
OdpowiedzUsuńJulia (jullkaa91@o2.pl)
Z chęcią przygarnę tą fascynującą książkę dla... mojej Mamy! Uwielbia ona romanse historyczne, nie nadążam z wyszukiwaniem dla niej ciekawych historii,które rozbudzą jej umysł i serce :) A później ja skorzystam oczywiście, bo dzień bez książki to dzień stracony! W końcu to, że jestem taką zatracona romantyczką odziedziczyłam po Mamie :)
OdpowiedzUsuńLubię romanse historyczne i z chęcią przygarnę tę książkę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam romanse historyczne, chyba głównie ze względu na tamtejsze stroje kobiece;) Okładka jest prześliczna, taka nostalgiczna.
OdpowiedzUsuńDużym plusem jest to, że można się pośmiać przy tej książce. Miłość miłością, ale zabawa też czasem musi być;)
Lubując się w romansach historycznych miałam już styczność z tą autorką, ale osobiście przyznam się że z obsesją czytania książek po kolei seriami w odpowiedniej kolejności przebrenełam przez pierwszą część tej serii i nie wiem dlaczego ale jakoś za drugą nie mogę się zabrać. Może jak na razie romanse historyczne mi się przejadły i przerzucę się na inny gatunek.
OdpowiedzUsuń