Tytuł:
Władimir Putin. Wywiad, którego nie było
Autor:
Arleta Bojke
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Naukowe PWN
Rok
wydania: 2017
Liczba
stron: 304
Ocena:
7/10
Opis:
To
reportaże dziennikarki, która była w samym sercu wydarzeń. To relacje z
rosyjskiej operacji przejęcia Krymu i zaogniania się konfliktu w Donbasie
niemal godzina po godzinie, ze szczegółami, na które nie było miejsca w
telewizyjnych relacjach. To przeciwnicy i zwolennicy rosyjskiego prezydenta
widziani oczami reporterki, która rozmawiała z nimi setki razy i próbowała
zrozumieć racje każdej ze stron. To opis Rosji, która chce widzieć swoją
historię jako wielką i wspaniałą bez ciemnych kart, ale też Rosji, której nie
da się nie kochać. To analiza słów i działań Władimira Putina, zwieńczona
pytaniami, które jednemu z najbardziej wpływowych ludzi świata warto by zadać.
Recenzja:
Arleta Bojke jest dziennikarką TVP. W latach 2010–2014 była
korespondentka w Moskwie i relacjonowała m.in.: rosyjskie i ukraińskie wybory,
antyputinowskie protesty w Rosji, śledztwo ws. katastrofy smoleńskiej, protesty
na kijowskim Majdanie czy przejęcie Krymu i wybuch konfliktu zbrojnego w
Donbasie. Wszystkie te doświadczenia zostały opisane w książce Władimir Putin. Wywiad, którego nie było.
Autorka we wstępie pisze, że choć o indywidualny wywiad z Putinem
zabiegają setki dziennikarzy z całego świata, przeprowadzić go mają okazję
jedynie nieliczni – wybrani. Na rozmowę z polskim dziennikarzem zgodził się
tylko raz, w 2002 roku – Adam Michnik przeprowadził z nim wtedy wywiad do „Gazety
Wyborczej”. Oczywiście inni dziennikarze zawsze mogą próbować zadawać mu
pytania, ale szansa, że odpowie, jest niewielka. Zresztą, nawet jeśli – czy
ktokolwiek wierzy, że zrobi to szczerze? Bojke przytacza sporo takich
odpowiedzi-nieodpowiedzi Putina, będących pustymi frazesami, za którymi nic się
nie kryje. Rosyjski prezydent do perfekcji opanował sztukę unikania odpowiedzi
i mówienia tylko tego, co chce powiedzieć. Autorka pisze, że sama wielokrotnie
ubiegała się o wywiad z Putinem, ale większość jej próśb nie doczekała się
żadnej odpowiedzi. Zdecydowała więc, że nie będzie czekać na coś, co pewnie
nigdy nie nastąpi, i pytania, które chciałaby zadać Putinowi, potraktowała jako
pretekst do analizy jego działań. Owocem jej rozważań jest książka Władimir Putin. Wywiad, którego nie było.
Książka składa się z dziesięciu rozdziałów – każdy jest zapoczątkowany
pytaniem do rosyjskiego prezydenta. Autorka chciałaby go spytać między innymi o
to, czy nie czuje, że zawiódł mieszkańców Ukrainy, lub dlaczego nie chce
przyznać, że jego polityka ma mocarstwowe ambicje. Każde pytanie jest
pretekstem do opisania przez Bojke swoich doświadczeń – obok tych bardzo
politycznych, jak relacje z Krymu, Donbasu czy Smoleńska, pisze również o tym,
co w Rosji lubi i przytacza mnóstwo rozmów z ludźmi, których spotkała. Z tym,
że potępia politykę Putina, wcale się nie kryje. W opisywanych konfliktach
wyraźnie staje po stronie Ukrainy i jak sama przyznaje, czasem ma problemy z
zachowaniem dziennikarskiego obiektywizmu.
Relacje autorki są ciekawe, choć mnie o wiele bardziej zainteresowały
rozdziały, które nie wiązały się tak z polityką. Ta książka jest bardzo
polityczna, autorka pracuje w stacji TVP i to się niestety daje odczuć. W
tytule jest Putin, więc siłą rzeczy bez polityki nie może się obejść, ale że
mnie ona niespecjalnie interesuje, książka miejscami okazała się dla mnie
nużąca. Niemniej jednak jeśli kogoś interesuje, jak w oczach młodej reporterki
wygląda polityka prowadzona przez Putina, zachęcam do przeczytania tej książki.
Zawsze ciekawie jest poznać punkt widzenia osoby, która była na miejscu
wydarzeń i na własne oczy widziała, co działo się w Rosji i na Ukrainie.
Książkę
dostałam od Wydawnictwa Naukowego PWN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz