Tytuł: Margo
Autor: Tarryn
Fisher
Wydawnictwo: SQN
Rok
wydania: 2017
Liczba
stron: 320
Ocena: 8/10
Opis:
Margo
nie jest jak inne nastolatki. Żyje w ponurym miasteczku Bone, które przejezdni
omijają szerokim łukiem. Swój dom nazywa „pożeraczem”. Jej cierpiąca na
depresję matka nie odzywa się do niej i traktuje niczym służącą.
Dziewczyna
trzyma się na uboczu, dni spędza w samotności. Wszystko nieoczekiwanie się
zmienia, kiedy poznaje Judah – starszego chłopaka z sąsiedztwa. Sparaliżowany,
na wózku inwalidzkim, odkrywa przed Margo świat, jakiego dotąd nie znała.
Kiedy w
okolicy ginie siedmioletnia dziewczynka, dwójka osobliwych przyjaciół
rozpoczyna prywatne śledztwo. W głowie Margo pojawia się desperackie
pragnienie, aby wytropić morderców. I przykładnie ukarać… „Oko za oko. Krzywda
za krzywdę. Ból za ból”. Rozpoczynając bezlitosne polowanie na zło, dziewczyna nie
zdaje sobie sprawy, jaką cenę przyjdzie jej za to zapłacić.
Najbardziej
brutalna prawda to ta o nas samych.
Recenzja:
W Bone
jest dom.
W domu mieszka dziewczyna.
W dziewczynie mieszka ciemność…
W domu mieszka dziewczyna.
W dziewczynie mieszka ciemność…
Tarryn Fisher zdobyła popularność
w Polsce głównie za sprawą serii Mimo
moich win, ale kojarzy się ją też jako współautorkę Never Never. Tę ostatnią książkę pominę milczeniem, bo nie była
specjalnie udana, ale czytając trylogię Mimo
moich win, czułam już, że Fisher ma potencjał. Nawet romansidło potrafiła
napisać oryginalne, ale jednak romansidło to romansidło i ciężko się w tym
gatunku jakoś szczególnie wykazać. W Margo
Fisher pokazała, że potrafi!
Główna i zarazem tytułowa
bohaterka jest córką prostytutki. Dorasta w ponurym, zapomnianym przez Boga i
ludzi miasteczku, w którym nie ma żadnych perspektyw. Margo jest gruba, brzydka
i nie ma żadnych przyjaciół. Do czasu, aż poznaje Judaha – pięknego kalekę, chłopaka, który jeździ na wózku
inwalidzkim. Wiem, wiem, zapowiada się jak kolejne romansidło, ale na szczęście
to coś o wiele więcej.
Gdy w Bone ginie mała dziewczynka mieszkańcy robią wszystko, by ją
odnaleźć. Margo szczególnie się tym przejmuje, bo była jedną z ostatnich osób,
które widziały małą żywą. Poszukiwania niestety nie przynoszą skutku, mijają
miesiące i w końcu zostaje odnalezione jej zwęglone ciało... A Margo zaczynają
opanowywać bardzo złe emocje.
Opis książki sugeruje, że Margo i Judah prowadzą razem śledztwo w
sprawie zaginięcia dziewczynki, ale to nie do końca prawda. Judah jest przykuty
do wózka, a Margo tak naprawdę nie prowadzi śledztwa – to polowanie, o którego
szczegółach nie ma ochoty opowiadać.
Fisher udało się świetnie odmalować brudne i pozbawione nadziei
miasteczko Bone, w którym nikt z nas nie chciałby mieszkać. Główna bohaterka,
jak to zwykle u tej autorki bywa, jest dysfunkcyjna, ale tym razem to
dysfunkcja posunięta naprawdę daleko. Za daleko. Instynkty Margo są mroczne, bo
mieszka w niej ciemność. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że mieszka w niej
zło. Kiedy dziewczyna ulega tym instynktom – zabija. Chociaż ta książka została
sklasyfikowana jako młodzieżowa, jest to w rzeczywistości historia narodzin
seryjnego zabójcy. Bardzo zgrabna, jeśli nie liczyć zastosowanego przez autorkę
tricku, przez który niestety nie wiadomo do końca, co było prawdą, a co
wymysłem bohaterki. Moim zdaniem taki zabieg nie był potrzebny, bo Fisher
dobrze szło kreowanie zabójczyni, która doskonale zdaje sobie sprawę ze swoich
czynów.
Polecam wszystkim fanom nieoczywistych historii oraz osobom, które lubią
książki o seryjnych zabójcach albo o wykolejonej ludzkiej psychice. Raczej
ciężko przeczytać tę opowieść zupełnie bezrefleksyjnie, choć z tego co
widziałam w recenzjach, niektórym się udało. Według mnie Margo to najmocniejsza i najlepsza książka tej autorki. Polecam!
Za
książkę dziękuję Wydawnictwu SQN
Historia jest genialna, Margo świetna :D
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna, czy lubię czytać o seryjnych mordercach, ale z pewnością lubię książki o wykolejonej psychice, cokolwiek to ma być. Nie znam książek tej autorki, ale na Margo mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńKsiążka zbiera tyle pozytywnych opinii, że chyba nie pozostaje mi nic innego, jak rozejrzeć się za nią.
OdpowiedzUsuńCieszy mnie kolejna dobra recenzja, bo książkę mam w planach.
OdpowiedzUsuńKusi mnie odkąd ujrzałam ją w księgarni i pisałam zapowiedzi styczniowe na bloga. Jednak po Twojej recenzji, nie jestem pewna, czy jednak chcę ją przeczytać. Spodziewałam się czegoś innego.
OdpowiedzUsuńAle dam jej szansę. Widzę, że ma mnóstwo pozytywnych recenzji i szkoda byłoby się z nią nie zapoznać. Pozdrawiam Książkowa Dusza
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń