Autor: Mary Shelley
Tytuł: Frankenstein
Wydawnictwo: Vesper
Data wydania: 2017
Liczba stron: 352
Ocena: 9/10
Opis:
Niniejsze wydanie Frankensteina jest wyjątkowe: powieść Mary Shelley po raz pierwszy ukazuje się po polsku w wersji pierwotnej, bez zmian wprowadzonych później przez autorkę. Frankensteinowi po raz pierwszy towarzyszy też całe pokłosie słynnej zabawy literackiej nad Lemanem: nowele Pogrzeb George’a Gordona Byrona i Wampir Johna W. Polidoriego oraz opowiastki niesamowite Percy’ego Shelleya – wszystkie w nowym, wiernym przekładzie. Ozdobą tomu są jedne z najpiękniejszych ilustracji, jakich doczekał się Frankenstein: ekspresjonistyczne drzeworyty amerykańskiego artysty Lynna Warda. Angielski żeglarz Robert Walton utknął wśród arktycznych lodów. Pewnego dnia do jego statku dociera na saniach wycieńczony rozbitek: szwajcarski przyrodnik Wiktor Frankenstein. Gdy odzyskuje siły, rozpoczyna niesamowitą opowieść o najwspanialszym i najstraszniejszym dziele swego życia: ulepionej w laboratorium ludzkiej istocie, która obróciła się przeciwko niemu…
Recenzja:
Frankensteina przedstawiać raczej nikomu nie muszę. Opowieść o człowieku, który stworzył potwora przewijała się już wielokrotnie w świecie, szczególnie w popkulturze. Nawet w bajkach dla dzieci ten stwór znalazł swoje miejsce. Jednakże z doświadczenia wiem, że choć ta postać jest znana niemal każdemu, to niewielu przeczytało powieść Mary Shelley. Nie rozumiem dlaczego.
Z początku zrzucałam wszystko na niezbyt interesujące wydania książki, jednakże Frankenstein Wydawnictwa Vesper całkowicie przeczy tej myśli. Książka, którą teraz recenzuję, ukazała się na rynku już dużo wcześniej (2013), najnowsze wydanie różni się w zasadzie jedynie twardą, kolekcjonerską oprawą. Twórczość artystyczna Lyad Ward, której próbkę możemy ujrzeć na okładce książki, idealnie wpasowuje się w klimat Frankensteina i wywołuje niepokój odbiorcy. Są to ilustracje (drzeworyty w zasadzie) niezwykle mroczne i tajemnicze, zdecydowanie idealne dla powieści grozy. Szalenie spodobały mi się również opowieści towarzyszące dziełu Mary Shelley - fragment Pogrzebu George'a Gordona Byrona, Wampir Johna Williama Podlidori'ego i Dziennik z Genewy. Opowieści o duchach Percy'ego Bysshe Shelley'a. Dopełniły one całości tego wydania i - w porównaniu do innych, znanych mi wydań Frankensteina - to zdecydowanie jest najlepsza. Również tłumacz, Maciej Płaza, niezwykle wykazał się tutaj - wspaniale przetłumaczył pierwotną wersję powieści i w posłowiu dodał wiele od siebie, czym urozmaicił całość o ciekawe smaczki, nie tylko odnośnie samej genezy Frankensteina i autorki, ale i czasów powstania tego dzieła.
Fabule Frankensteina również zarzucić niewiele można. Rozpoczynają ją cztery listy, dalej śledzimy powieść oczami szalonego doktora i monstrum, które stworzył. Historia jest spójna, przerażająca, ale i wywołująca w czytelniku kalejdoskop emocji - od współczucia, po wściekłość i gniew. Napisana jest pięknym, kwiecistym językiem, który nie drażni a wspaniale oddziałuje na wyobraźnię. Mary Shelley - mimo tego, że napisała tę powieść w wieku zaledwie piętnastu lat - stworzyła niezwykle inteligentną i porażającą historię, utkaną z jej koszmarów, lęków, doświadczeń i czasów, w których przyszło jej żyć. Nie brakuje tu odniesień do zachowań społecznych XIX wieku - mężczyźni zdają się być ważniejsi od kobiet, które w zasadzie pełnią głównie funkcję żon, matek i służek, wiele fragmentów odnosi się także do niepokojącego postępu nauki.
Frankenstein to powieść, z którą zdecydowanie powinien zapoznać się każdy. Jest to klasyka, intrygująca i ciekawa, często grająca na uczuciach czytelnika. Jak wspominałam wcześniej, podczas czytania doświadcza się wielu różnych emocji, nie tylko strachu. Ponadto powieść zdaje się być przepełniona samotnością, niezrozumieniem i smutkiem, ale nie w typowo kobiecym aspekcie - króluje tu groza. Jest to również wspaniałe odniesienie do mitu o Prometeuszu - nic dziwnego, że nazywana jest jego współczesnym odpowiednikiem. Polecam tę powieść serdecznie, szczególnie w najnowszym wydaniu Wydawnictwa Vesper - jest doprawdy okazałe.
Fabule Frankensteina również zarzucić niewiele można. Rozpoczynają ją cztery listy, dalej śledzimy powieść oczami szalonego doktora i monstrum, które stworzył. Historia jest spójna, przerażająca, ale i wywołująca w czytelniku kalejdoskop emocji - od współczucia, po wściekłość i gniew. Napisana jest pięknym, kwiecistym językiem, który nie drażni a wspaniale oddziałuje na wyobraźnię. Mary Shelley - mimo tego, że napisała tę powieść w wieku zaledwie piętnastu lat - stworzyła niezwykle inteligentną i porażającą historię, utkaną z jej koszmarów, lęków, doświadczeń i czasów, w których przyszło jej żyć. Nie brakuje tu odniesień do zachowań społecznych XIX wieku - mężczyźni zdają się być ważniejsi od kobiet, które w zasadzie pełnią głównie funkcję żon, matek i służek, wiele fragmentów odnosi się także do niepokojącego postępu nauki.
Frankenstein to powieść, z którą zdecydowanie powinien zapoznać się każdy. Jest to klasyka, intrygująca i ciekawa, często grająca na uczuciach czytelnika. Jak wspominałam wcześniej, podczas czytania doświadcza się wielu różnych emocji, nie tylko strachu. Ponadto powieść zdaje się być przepełniona samotnością, niezrozumieniem i smutkiem, ale nie w typowo kobiecym aspekcie - króluje tu groza. Jest to również wspaniałe odniesienie do mitu o Prometeuszu - nic dziwnego, że nazywana jest jego współczesnym odpowiednikiem. Polecam tę powieść serdecznie, szczególnie w najnowszym wydaniu Wydawnictwa Vesper - jest doprawdy okazałe.
Tę książkę zrecenzowałam dla Was dzięki Wydawnictwu Vesper. :)
Nie czytałam jeszcze tego utworu, ale mam w planach, jednakże posiadam anglojęzyczny egzemplarz, więc będzie ciekawie :)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to wydanie :D Od dawna mam ją w planie, ale teraz nie ma zmiłuj i muszę ją kupić :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com