Tytuł:
Biała
Autor:
Dominika Olbrych
Wydawnictwo:
Oficynka
Rok
wydania: 2017
Liczba
stron: 354
Opis:
Między
kilkoma wymiarami w odległym świecie Heliasu raz na wiele pokoleń pojawiają się
Wybraniec i Biała, od których zależą losy całej krainy. Aby jednak pomóc
ludziom nękanym przez złowrogie siły Złych pod wodzą Rejgasa, muszą oni
zrozumieć, kim naprawdę są i jakie jest ich prawdziwe przeznaczenie.
Biała,
piękna dziewczyna o imieniu Simia, zostaje wciągnięta w wir nieuchronnych
zdarzeń. Jej jedynym ratunkiem jest stawienie czoła przeciwnościom, w czym
pomagają jej strażnicy, zwłaszcza jeden z nich – przystojny i opiekuńczy Ros.
Ale zło rośnie w siłę. Nic już nie jest w stanie uchronić Heliasu przed
anarchią.
Recenzja:
Biała to debiut młodej autorki,
Dominiki Olbrych. Przyznam, że książka zauroczyła mnie okładką, ale nie był to
jedyny powód, dla którego chciałam ją przeczytać. Liczyłam na to, że treść
okaże się równie zachwycająca jak okładka – czy tak było?
Simia nie miała łatwego życia. Wychowywała się bez matki, ojciec ją
nienawidził, brat i jego przyjaciel przez jakiś czas próbowali ją chronić, ale
w pewnym momencie ją opuścili. Rozgoryczona dziewczyna zamknęła swoje serce i
nauczyła się sama dawać sobie radę. Sprawy nie ułatwiał fakt, że jako
mieszkanka Hesafenoru – czyli magicznego świata, w którym cuda zdarzają się
częściej niż gdziekolwiek indziej, a każdy jego mieszkaniec posiada jakąś moc –
sama nie miała kompletnie żadnej mocy. Kraina ta jest jednak niewolona przez
Złych i ani Simia, ani żaden inny jej mieszkaniec, nie może czuć się do końca
bezpiecznie. Gdy dziewczyna powróciła z położonego w innym wymiarze świata –
Fenoru, w którym nikt nie posiada żadnej mocy, niespodziewanie spotkała Fala.
Niepozorny chłopak okazał się Wybrańcem, a to, co jej powiedział, wywróciło jej
życie do góry nogami. Ślub, na który powróciła z Fenoru, nie doszedł do skutku,
a ona w konsekwencji decyzji podjętej przez brata, który bohatersko postanowił
pomóc Wybrańcowi i zyskać dla niego trochę czasu, podszywając się pod niego, została
zmuszona również brnąć w kłamstwo i udawać siostrę Wybrańca. Przez to szybko
stała się kartą przetargową i trafiała pod opiekę strażników, zwanych też
Kaalanami.
Opiekunem Simii został Ros – przyjaciel z dzieciństwa, który niegdyś
bronił ją przed ojcem i któremu była przyrzeczona, dopóki nie opuścił rodzinnej
miejscowości, by szkolić się na strażnika. Jak możecie się domyślić, ta dwójka
nadal żywi względem siebie uczucia, ale Ros jako strażnik nie może zadawać się
z płcią przeciwną. Simia, by uniknąć kolejnego zawodu, trzyma go na dystans, jednak
nic nie może poradzić na przyciąganie, które do niego czuje. Wątek
rozwijającego się uczucia tej dwójki zajmuje sporo miejsca w książce, ale nie
gra pierwszych skrzypiec. Ros jest cierpliwym, pewnym swoich uczuć chłopakiem,
który szybko budzi sympatię czytelnika. Tego samego nie da się powiedzieć o
Simii. Mimo że ma dwadzieścia lat, często zachowuje się tak, że ma się wielką
ochotę nią potrząsnąć i powiedzieć jej, żeby się ogarnęła. Co prawda rola,
którą na siebie przyjęła, nie jest prosta, ale też charakter Simii mnie na przykład
zupełnie nie pozwolił się z nią utożsamiać. Biała
jest jednak pierwszą częścią sagi, więc dziewczyna na pewno jeszcze się
rozwinie i dorośnie. Bardzo jestem ciekawa, jak zmieni się w kolejnych
częściach i czy przestanie się zachowywać niedojrzale. Mam nadzieję, że tak.
Na uznanie zasługuje świat, jaki autorka stworzyła na potrzeby swojej
powieści. Został bardzo dobrze opisany, a wojna, która się w nim toczy –
głęboko osadzona. Na szczęście nie ma się wrażenia, jak to czasem bywa w
debiutach, że cały konflikt jest mocno naciągany, a świat chwieje się w
posadach. Nic z tych rzeczy, tutaj autorka naprawdę się przyłożyła. Trochę
popracować przydałoby się jednak nad dialogami, które niestety zdradzały, że to
debiut. Całość jednak wypada dobrze i jako wstęp do fantastycznej serii
intryguje.
Powieść polecam wszystkim fanom fantastyki, magicznych światów i wątków
miłosnych. Za tą cudowną okładką kryje się rozbudowana, wciągająca historia,
która umili wam kilka wieczorów.
Za
książkę dziękuję wydawnictwu Oficynka
okładka cudo!
OdpowiedzUsuń