Tytuł:
Puder i pył
Autor:
Zbigniew Białas
Wydawnictwo:
MG
Rok
wydania: 2013
Liczba
stron: 288
Ocena:
7/10
Opis:
Ponętna wdowa
po zamordowanym Alojzym Korzeńcu i jednocześnie autorka sentymentalnych
powieści w odcinkach usiłuje zaprowadzić nieśmiałego redaktora miejscowej
gazety przed ołtarz. Tymczasem przebywający wciąż na wolności morderca jej męża
ma na oku kolejną ofiarę – być może nawet dwie.
Miejscowa
sufrażystka, której wydawało się, że wyjechała do Rosji z dobrotliwym
nauczycielem literatury orientuje się poniewczasie, że ma do czynienia z wysoko
postawionym bolszewikiem, zaś fińska bona pracująca dla sosnowieckiego Króla
Wełny jest targana wątpliwościami, czy powinna związać się z niemieckim
oficerem okaleczonym podczas pierwszej wojny światowej.
Kiedy pewnego
zimowego dnia na sosnowieckim peronie stawia stopę znana aktorka
kinematograficzna, Pola Negri, wydarzenia nabierają nowej dynamiki, szczególnie
dla komendanta policji, hrabiego Eugeniusza Dąmbskiego.
Recenzja:
Niedawno recenzowałam Tal Zbigniewa Białasa. Było to mojej pierwsze, bardzo udane spotkanie
z autorem, dlatego trochę w ciemno zamówiłam jego kolejną książkę. Puder i pył to kontynuacja Korzeńca, którego na Książkowirze
recenzowała Dizzy (klik). Czy brak znajomości poprzedniej części utrudnia (albo
wręcz uniemożliwia) lekturę Pudru i pyłu?
Nie, chociaż coś mi mówi, że lepiej jednak znać Korzeńca. Na szczęście Wydawnictwo przewidziało sytuację, w jakiej
się znalazłam, i jej zaradziło, niczym w dramacie wymieniając i opisując na
początku książki bohaterów, którzy występowali w poprzedniej powieści. To
bardzo dobre posunięci i niesamowicie ułatwiło mi lekturę. Gdy czytałam o nowym
bohaterze, nie musiałam denerwować się, że go nie znam, zaglądałam po prostu na
początek i patrzyłam, kim dana postać jest.
- I
po co panu ten ernemann?
- Jak
to po co? Będę kręcił filmy. Kto wie, kto wie… mógłbym robić na przykład
kroniki sosnowieckie, takie obrazki z życia miasta.
Wzruszyła
ramionami.
- Tu
się nigdy nie dzieje nic ciekawego.
Nie czarujmy się, Sosnowiec nie jest specjalnie
popularnym miastem. Zbigniew Białas udowadnia jednak, że jego historia jest jak
najbardziej ciekawa. A może to po prostu jego specyficzne spojrzenie na ową
historię sprawia, że staje się ona ciekawa? Niewykluczone. Akcja Pudru i pyłu rozpoczyna się w dniu
odzyskania przez Polskę niepodległości, 18 listopada 1918 roku, i trwa prawie
przez rok. Autor podzielił książkę na kilka części, z których każda trwa
przeważnie kilka dni, i przeskakiwał z wydarzeniami po kilka miesięcy do
przodu, w każdej części pokazując tylko te najciekawsze. Sporo tu postaci,
niektóre występowały już w Korzeńcu, ale
są chyba i nowe. Trochę się w nich gubiłam i przez długi czas nie wiedziała, do
czego właściwie dąży akcja. Druga połowa książki, gdy autor się już rozkręcił,
a ja połapałam się w postaciach, wydała mi się o wiele bardziej interesująca.
Tak jak pisze Wydawca, Puder i pył to w głównej mierze powieść historyczno-obyczajowa,
Białas świetnie przybliża czytelnikom realia dwudziestowiecznego Sosnowca.
Prawdę mówiąc dla mnie było tu trochę za dużo historii, zdecydowanie wolałabym,
żeby autor bardziej skupił się na wątku kryminalnym, który był całkiem ciekawy,
choć zaledwie delikatnie zarysowany.
- Polskę
to ino trzeba zaorać.
- Co?
-
Powinieneś to po mnie zapamiętać. Że takie były moje ostatnie słowa do ciebie.
Ty też powiedz coś mądrego, bo w życiu ważne są tylko ostatnie słowa.
-
Spierdalaj.
Już w poprzedniej książce zauważyłam, że autor ma tendencję do zmierzania
w kierunku strumienia świadomości. W Talu
takie zabiegi były jednak mnie wyraźne, co znaczy, że autor je ograniczył, bo
tutaj jest ich całkiem sporo. Ale chociaż akcja tej książki mniej mnie
ciekawiła niż ta w Talu, Puder i pył też mi się podobał głównie
za sprawą sposobu, w jaki Białas pisze. Niech przytoczony wyżej cytat będzie
ilustracją. To proza pisana ze swadą, po męsku i z bardzo specyficznym humorem.
Co tu dużo mówić, kupuję to. W Pudrze i pyle
znalazło się też kilka naprawdę ciekawych wątków, jak ten z Polą Negri, aktorką
kina niemego, która chyba jako jedna z nielicznych polskich aktorek jest znana
na całym świecie.
Komu polecam Puder i pył?
Osobom, którym podobał się Korzeniec
(choć sama go nie czytałam), albo którym podoba się po prostu sposób, w jaki
pisze autor. Jeśli interesujecie się historią „nie-podręcznikową”, też możecie
po tę książkę sięgnąć. W końcu jeśli jesteście z Sosnowca i chcecie dowiedzieć
się czegoś ciekawego o swoim mieście, koniecznie tę książkę przeczytajcie!
Zapraszam.
Za
książkę dziękuję Wydawnictwu MG
Zdecydowanie nie dla mnie, nie przepadam za polskimi autorami ;/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)