Tytuł:
Głupia książka
Autor:
Marzena Bieniek
Wydawnictwo:
Novae Res
Rok
wydania: 2016
Liczba
stron: 210
Ocena:
6/10
Opis:
Drogi
Czytelniku, jeżeli uważasz, że dom, dzieci, praca i stabilizacja, to nuda.
Jeśli tęsknisz za życiem pełnym przygód i martwisz się tym, że nic ciekawego
Cię już nie spotka. Gdy z wypiekami na twarzy i z zazdrością patrzysz na
bohaterów filmów akcji, marząc o tym, by być na ich miejscu. KUP SOBIE PSA!
Kiedy z dumą mówimy „Nie jestem statystycznym Polakiem, czytam książki”
robimy wrażenie inteligentnych i oczytanych. Nikomu nie przychodzi do głowy, że
możemy przecież czytać głupie książki.
Kto by się zresztą chciał przyznać, że owszem, czyta, ale nic mądrego?
Tytuł „Głupia książka” jest przewrotny i to on przekonał mnie do sięgnięcia po
tę pozycję. Nie okładka, nie opis, ale właśnie tytuł.
Opis w zasadzie nic nie zdradza i osobiście spodziewałam się po nim, że
głównym bohaterem będzie tu pies. Jak się okazuje mamy tu niesfornego owczarka
niemieckiego Harnasia, który w pewien sposób napędza akcje, ale nie jest
bynajmniej głównym bohaterem. Opowieść poznajemy z perspektywy jego
właścicielki, niezbyt rozgarniętej malarki, prezentującej charakterystyczny
typ bohaterki występującej w komediowych kryminałach (tak właśnie sklasyfikowałaby
tę książkę), wokół której po prostu dzieją
się nieprawdopodobne rzeczy i która, widząc trupa, zawoła „O Matko
Boska” i pójdzie się napić, zamiast zadzwonić po policję.
Nasza malarka pewnego wieczoru została sama w domu. Są wakacje,
dziecko pojechało na kolonię, mąż na konferencję. Wpuściła więc do domu
Harnasia i przysypiała, oglądając telewizję. Aż w pewnym momencie obudziły ją
szmery. W domu był złodziej! Mało tego, złodziej-morderca! Nim zdążyła się na
dobre wystraszyć, Harnaś rzucił się na intruza (nie, nie żeby po ugryźć, chciał
go po przyjacielsku przywitać), wskutek czego pechowy złodziej spadł ze schodów
i skręcił sobie kark. Okazuje się, że nie był to zwykły złodziej, lecz kuzyn
męża bohaterki. Czego szukał w ich domu? Jakie tajemnice skrywała ich nieżyjąca
prababcia? I co ma z tym wszystkim wspólnego do tej pory nieznana rodzina zza
oceanu? Koniecznie przeczytajcie, jeśli chcecie się dowiedzieć.
„Głupia książka” okazała się bardzo przyjemnym, komediowym kryminałem z
dużą ilością absurdalnych sytuacji (poczytacie mi.in. o wywoływaniu duchów i
facetach przebierających się za kobiety w ramach tajnych operacji) doprowadzających czytelnika do wybuchów śmiechu albo chociaż wywołujących szeroki
uśmiech na twarzy i grupką sympatycznych bohaterów, których nie da się nie lubić. To coś w stylu prozy Chmielewskiej – lekka historia z
humorem i kryminalną intrygą, idealna na wakacyjny czas. Mnie udało się autorce rozbawić i z czystym
sumieniem mogę wam jej książkę polecić. Czasem fajnie jest przeczytać coś niepoważnego
;)
A jakie jest wasze zdanie? Jaki jest najgłupszy tytuł, z którym mieliście - wątpliwą bądź nie - przyjemność? :D
PS Elfie uszy to nie przypadek!
A jakie jest wasze zdanie? Jaki jest najgłupszy tytuł, z którym mieliście - wątpliwą bądź nie - przyjemność? :D
PS Elfie uszy to nie przypadek!
"Głupią książką" obdarowało mnie wydawnictwo Novae Res
Odwiedźcie
ich fanpejdż
Pierwsza!
OdpowiedzUsuńPrzewrotny tytuł reklamą sam w sobie, doskonały marketing.
Komedia kryminalna, nierozgarnięta malarka, pies który wita złodzieja i wydarzenia które dzieją się same - to musi być hit.
Lubię i obserwuje jako Maria/ Marysia Kasperczak
kasperczak.m@wp.pl
Chociaż jak to mówią nie ocenia się książki po okładce, ja to właśnie robię (najczęściej). Widząc posta do tej właśnie recenzji pierwsze co widać to oczywiście okładka. Naszła mnie myśl, że "Głupia książka" to jakaś bajeczka dla dzieci, potem jednak uświadomiłam sobie, że to jednak może być coś innego. Tak też pomyślałam po opisie, że główny bohater to PIES. Za nic nie spodziewałam się takiej fabuły. Oczywiście jak przystało na tytuł, coś w tej książce musiało być głupiego. Główna bohaterka, perspektywa nie rozgarniętej, roztrzepanej malarki? Jak najbardziej, nie trzeba dużo, żeby rozśmieszyć czytelnika. Artyści z natury mają chaotyczne zachowanie. Dodając do tego wątek kryminalny (+ tajemniczość, sekrety itp.),Pani Małgorzata stworzyła niezły majstersztyk :D Szczerze, gdybym zobaczyła tę książkę w księgarni nawet nie sprawdzałabym o czym ona jest, ale po tej recenzji i kiedy będę miała okazję dorwać" Głupią książkę" chętnie zajrzę na zawartość :D. Też tak uważam, trzeba nieraz pośmiać się aż do bólu brzucha. :D i na pewno pomogą w tym niepoważne książki.
OdpowiedzUsuńJa dokładnie miałam wątpliwą przyjemność, a tą szczęściarą była książka pt. "Pierwszy seks". No cóż kiedy ma się "wioskową" bibliotekę, w której nie za wiele nowości, a u ciebie brak jakiejkolwiek lektury, bierzesz coś tylko po to , żeby czytać. Cóż myślałam, że to będzie o dziewczynie przeżywającej rozterki miłosne itp. No , ale perspektywa osobników płci męskiej, a nawet więcej niż jednego , którzy cóż mają rozterki miłosne. Jak to faceci , każda kobieta to wie. Ich myśli najczęściej krążą jak satelita dookoła jednego tematu, seks. Nastolatkowie, buntownicza banda chłopaków i ich pierwszy i oczywiście nie ostatni raz. Romans z nauczycielką, związek "na zakład" i inne paradoksalne przypadki łamania psychiki człowieka umysłem męskiej strony. :D Głupia książka, dosłownie i w przenośni. Ubawiłam się, zniesmaczyłam (chyba nawet uroniłam łezkę) , ale polecam po życie jest krótkie i nie wolno czytać samych smutasów. :D:D:D
Obserwuje jako Kasia Harasymowicz. ❤
Obserwuje fb jako Żaneta Nina Domurad
OdpowiedzUsuńCóż.... z checia bym przeczytala ksiazke napisana z perspektywy psa ;) Z drugiej strony gdybym zobacxyla trupa tez musialabym sie napic - to w koncu nie jako trauma ^^ Tak czy siak po ksiazke postaram sie siegnac - musze sie w koncu dowiefziec o skrywanych tajemnicach I o tym czy kuzyn przezyl :)
Istna mieszanka wybuchowa. Jeżeli mi powiecie, że ta nie rozgarnięta malarka to blondynka to po prostu bd musiała tą książkę przeczytać.. Kryminał + komedia to ciekawe połączenie. Okładka nie bardzo przypadła mi do gustu. Nie rozumiem skąd u tej babki elfie uszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wszystkich :-)
Obserwuje jako : kozung, fb: Ania S-ka.
OdpowiedzUsuńOj tak.. pies to przewrotne szczęście! Powiem Wam że sama wychowałam jednego - czarnego labradora. Bonek był geniuszem, potrafił jednym machnięciem ogona rozweselić nawet największego ponuraka. Histori o tym co wyprawiał w moim domu jest tyle, że można książke napisać ;) niestety sytuacja w jakiej się znalazłam zmusiła nas do rozłąki. Żeby nie było - pies żyje, ma się świetnie, ma kochającą rodzinę, nawet dwie licząc też mnie.. może to niepoważne, może nieodpowiedzialne, mimo to zadziałałam w myśl zasady "jeżeli kogoś kochasz, puść go wolno.."
Biegnę do biblioteki po niepoważną książkę - myślę że kryminał/komedia to coś w sam raz dla mnie! :)
Dziękuję za dodanie świetnej pozycji 🍀😘
Nie uważam, że czyta się głupie książki, jedne są lepsze, drugie gorsze, jedne głębsze, inne bardziej płytkie, ale nie głupie. Tytuł, że przewrotny, to się czuło od razu 😊 Dawno nie czytałam takiej lekkiej, zabawnej pozycji. Zachęciłaś mnie. Nie miałam nie-przyjemności ostatnio, udaje mi się trafić w fajne i z każdej książki raczej staram się coś wyciągnąć. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńLubię jako Anita Tanaś
Nie uważam, że czyta się głupie książki, jedne są lepsze, drugie gorsze, jedne głębsze, inne bardziej płytkie, ale nie głupie. Tytuł, że przewrotny, to się czuło od razu 😊 Dawno nie czytałam takiej lekkiej, zabawnej pozycji. Zachęciłaś mnie. Nie miałam nie-przyjemności ostatnio, udaje mi się trafić w fajne i z każdej książki raczej staram się coś wyciągnąć. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńLubię jako Anita Tanaś
Obserwuję jako: Magdalena Jagła
OdpowiedzUsuńLubię jako: Magdalena Ewa
Baner: na moim FB.
Okładka może nie zachęca, ale za to tytuł ogromnie intryguje... Bo faktycznie, kto przyznaję się do pisania/czytania głupich książek? :)
Kryminały to nie za bardzo moja bajka, jednak humor przydaje się każdemu! Jestem pewna, że sięgnę po ta pozycję, kiedy cały świat będzie mnie drażnił! :)
Co do najgłupszego tytułu to:
Koniec rzeki - dlatego, że nijak miał się do treści książki.
Ugryziona/ Ssij, mała ssij/ Gryź, mała gryź - te mnie po prostu śmieszą. :D
Pozdrawiam serdecznie!
O kurde 😯 o takiej książce nie słyszałam, chodź z wielkim zaskoczeniem muszę stwierdzic, że to całkiem interesująca propozycja. Któż by się tego spodziewał, choć opis nic nie mówi to wystarczył mi sam tytuł który w prawdzie bardzo mnie zaciekawił. Historia chyba wzbudza jakieś emocje, diamentowe akcje i przedstawia niezwykłą fabułę, tak? Książka sprawia wrażenie zwariowanej komedii z nutką kryminalną co wydaje mi się bardzo imponujące, takie coś właśnie lubię, lekką mieszaninę.😜 Tylko pytanie: czy jest wystarczająco dobra by mnie oczarować? Z chęcią zajrzę w jej całe wnętrze, by się tego przekonać. Myślę, że się nie rozczaruje, bo recenzją przypadła mi do gustu. Chociaż głupio jest tak mówić to szczerze sięgnęłabym po nią tylko ze względu na napisaną przez Was recenzje. No cóż musze się przekonać, by ją jakoś ocenić.☺ Ale tak czy inaczej, świetna recenzja!☺
UsuńPozdrawiam!😙
Obserwuję jako: Izabela Szymańska
A jednak bardzo ciekawa pies kryminał humor to jest to recenzja super zachęta do czytania obserwuje jako Beata Lewandowska
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńObserwuję jako: Julia Markiewicz
OdpowiedzUsuńFb: Julia Markiewicz
Już na początku recenzji książka skojarzyła mi się z twórczością Chmielewskiej. Z pewnością taka najgłupsza, najbardziej pokręcona książka jaką miałam okazję przeczytać to "Lesio". Nie raz zdarzały się tam tak absurdalne i komiczne sytuacje, że nie dało się szeroko się nie uśmiechnąć. Szczególnie w pamięć zapadła mi sytuacja ze słoniem, policjantem i pijanym Lesiem. Mimo że minęło już sporo czasu od zakończenia mojej przygody z tą powieścią to jednak dalej lubię powracać do niej myślami.
"Głupia książka" zapowiada się bardzo podobnie do wcześniej wspomnianej książki. Ta sytuacja z kuzynem mordercą jest przekomiczna. A dodatkowo występuje tu pies! Kocham psy całym sercem. Od kiedy u nas w domu pojawił się pewien prosiak (czytaj buldog) życie naszej rodziny również nieźle się zmieniło. Z pewnością stało się o wiele bardziej zakręcone, ale i jednocześnie weselsze. Wiem więc jak jedno niewielkie stworzenie może zmienić naszą codzienność w film akcji.
Jak tylko będę miała okazję to zabieram się za "Głupią książkę". Dziwna, zakręcona - idealna na wakacje. Mam nadzieję, że będzie jednak głupia w pozytywny sposób :)
Komedia kryminalna? Lubię ten gatunek literacki. A jeśli jest w stylu Joanny Chmielewskiej, to chętnie przeczytam. Tytuł rzeczywiście przewrotny. Intryguje i aż chce się przeczytać, by się przekonać, o co w tym wszystkim chodzi. Mam nadzieję, ze książka nie okaże się głupią :)
OdpowiedzUsuńObserwuje jako: izabela81
Gdy spojrzałam na okładkę to pomyślałam, że to coś fantasy, gdy spojrzałam na tytuł to wybuchłam śmiechem. Po przeczytaniu recenzji okazało się, że książka jest naprawdę pokrętna i na pewno warta uwagi. Mój szanowny kolega o którym pisałam w poście o Uniwersum twierdzi, że czytam głupoty, co widzi mnie z książką w ręce krzyczy "Znowu czytasz te głupie książki?!". Ten jeden raz dam mu satysfakcję i pokażę się w szkole z tą pozycją, na pewno zabraknie mu języka w gębie :)
OdpowiedzUsuńotóż to, też często słyszę, że czytam głupie książki, więc jak czytałam tę i ktoś pytał, co czytam, z satysfakcją pokazywałam okładkę i mówiłam "GŁUPIĄ KSIĄŻKĘ"... i patrzyłam na głupie miny :D
UsuńMuszę przyznać, że tytuł mnie zaintrygował. Początkowo myślałam, że jest to książka w stylu "Zniszcz ten dziennik" albo może jakiś zbiór dowcipów... Nie spodziewałam się czegoś takiego. Ale z racji tego, że jest to wesoły kryminał lub "coś" na kształt kryminału, bardzo chętnie sięgnę po tę książkę. W końcu czasami trzeba się pośmiać, nawet z literatury. :D
OdpowiedzUsuńObserwuję jako: Ania K
Wreszcie coś dla mnie !
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać kryminały. Częściej czytam te mroczne, ale czasem lubię pośmiać się przy jakiejś lekkiej lekturze. Komedia kryminalna nadaje się na to w zupełności.
Zapewne sam tytuł by mnie nie zainteresował bym sięgnęła po książkę, ale dziękuję wam, że ją odkrylyscie i podzielilyscie przemyśleniami. Bardzo chętnie ją teraz przeczytam, szczególnie, że jak same mówicie przypomina prozę Joanny Chmielewskiej którą dawniej czytałam nałogowo. Absurdalne sytuacje były tam na porzadku dziennym przez co można zrelaksować się się ciepły letni dzień i odświeżyć swój umysł :)
Rzadko kiedy książka wywołuje u mnie salwy śmiechu (chyba, że mowa o Chmielewskiej wtedy śmiać można się do rozpuku) dlatego sprawdzę na pewno na własnej skórze tą książkę !
Obserwuję jako Joanna Zieleniecka
Hmmm,książka o tytule "Głupia książka" nie jest głupia! Muszę to sprawdzić ;)
OdpowiedzUsuńObserwuję jako kajak .
Z tego, co napisałaś, książka bardzo przypomina mi pewną powieść dla dzieci/młodzieży, którą czytałam jak byłam młodsza - ,,Niewiarygodne przygody Marka Piegusa" Edmund Niziurskiego. To także był komediowy kryminał pełen nieprawdopodobnych zdarzeń i zabawnych bohaterów oraz wątków kryminalnych. Bardzo lubię tego typu powieści, więc z przyjemnością przeczytałabym ,,Głupią książkę" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Dominika z booksofsouls.blogspot.com
Ojojoj. Cosik dla mnie. Ale dlaczego taki tytuł?. Przecież można było chociaż nadać taki: 'Wakacje z Harnasiem'.I nikt nie wiedziałby o co chodzi. Nie mylić, nie podejrzewać, Harnasia z produktem, który mamy na myśli. Sprawdziłabym chętnie czy rzeczywiście jest trochę ciut podobna do szalonych książek J. Chmielewskiej. Grażyna Grzesiak.
OdpowiedzUsuńNo i tu mnie masz... Komedia i kryminał w jednym i to z takim tytułem?! Jestem za a nawet bardzo za... Uwielbiam sie śmiać do łez albo przynajmniej śmiać... Tytuł zapisuje... Nie pamiętam bym trafiła na jakiś bardzo głupi tytuł czy książkę... Ale polecić moge przygody kryminalne "Sephanii Plum dziewczyny nie płaczą" autor J. Evanovich czyta sie szybko, są lekkie i z humorem wsam raz do rozluźnienia po ciężkim dniu :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, lubie i obserwuje ja jako ja!
Brawa dla autorki za odwagę, bo nie każdy zdobyłby się na to, żeby nadać swojej książce taki tytuł. Szkoda jednak, że opis zdradza tak niewiele, bo gdyby nie ta recezja, jednak książką bym się nie zainteresowała. Myślę, że tutaj wydawnictwo mogłoby się bardziej wykazać i zaproponować jakiś bardziej pasujący do treści opis.
OdpowiedzUsuńTak czy owak książka mnie zainteresowała i jeśli teraz trafi mi się okazja, na pewno się za nią rozejrzę. Porówanie do Chmielewskiej na pewno mnie zachęciło.
Co do przeczytanych przeze mnie głupich książek - Boże, było ich tak wiele, że aż wstyd się przyznać. I do tego worka można wrzucić wszystkie Zmierzchy i inne takie, choć pewnie niektórzy będą protestować i twierdzić, że to wcale nie są głupie książki - nie czarujmy się, są. I to nie prawda, że każda książka jest wartościowa, niestety w dobie selfpublishingu nie można nawet liczyć na to, że czytanie książek pomoże nam utrwalić ortografię, bo takie książki widziały jedynie redakcję w wordzie, a czasem nawet tyle nie. A ostatnio wyjątkowo raziła mnie swoją głupotą ksiażka okrzyknięta mianem erotyka roku, czyli "Amber". Zachowanie bohaterów było tak absurdalne, że powinna zdobyć raczej tytuł najgłupszej książki roku.
Obserwuję jako Kluska
Pozdrawiam
Kobieta plus niesforny pies w dodatku wabiący się Harnaś to może oznaczać tylko kłopoty. Myślę, że tytuł jest przewrotny i wprost zachęca do czytania. Kiedy sama pracowałam w bibliotece kilkakrotnie spotykałam się z tzw, trudnymi czytelniczkami, które prosiły o coś "wybitnego". Chodziły po bibliotece, marudziły, wybrzydzały, aż w końcu brały z półki powieść Danielle Steel... no cóż czasem warto przeczytać coś totalnie lekkiego, coś co nie zaśmieci nam umysłu jakimiś zbędnymi informacjami, przemyśleniami autora. Dla mnie recenzja jak najbardziej zachęcająca, tym bardziej, że polubiłam styl kryminalno komediowy między innymi dzięki książkom Alka Rogozińskiego. Tytuł książki, który mnie niedawno zaintrygował to "okrutna miłość"- niestety totalnie zawiodłam się na tej książce. Autorka niestety zamiast skupić się na detalach tej tytułowej okrutnej miłości, postawiła na opisywanie zawiłości systemu prawnego.
OdpowiedzUsuńNo pierwsze myśli jakie napływają jak można tak swoją książkę nazwać, tytuł odstrasza a po dłuższym zastanowieniu że musi być to przewrotna komedia omyłek. Noi się nie myliłam. Pies, roztargniona kobieta która sam się pcha w nieszczęścia,nawet ich szuka. Działa irracjonalnie więc można się spodziewać dużo śmiechu.Komedia kryminalna w stylu komedii omyłek możemy spodziewać się dużo zabawnych i absurdalnych sytuacji Z piekła rodu.No wiele sytuacji na pewno wywoła na naszych ustach niejeden uśmiech.Na pewno ta ksiązka idealanie nadaje sie na lato.
OdpowiedzUsuńRecenzja znakomita :) Sama książka z pewnością pozwoli na odrobinę relaksu, odetchnienia od codzienności a wprowadzenie pieska owczarka jako jednego z bohaterów jest niecodzienne. Pozycja ta pomimo oryginalnego tytułu jest z pewnością potężną dawką szczęścia :) Dostarczy ona nam - czytelnikom mnóstwa uśmiechu :) A z pewnością nie należy do tych głupich - możliwe że w sposób "głupi" (tytułem) przyciąga odbiorcę pod względem estetycznym i wizualnym i zaprasza kierując swoją tajemniczą zawartością do zapoznania :)
OdpowiedzUsuńObserwuję jako magi18
OdpowiedzUsuńA lubię jako Magdalena Zając
Według mnie nie ma książek głupich, bo z każdej coś możemy wynieść. Jeśli tylko tego chcemy ;)
Możemy uczyć się na błędach bohaterów, możemy zakochać się w mieście, w którym nigdy nie byliśmy i to tylko dzięki książce do niego się wybierzemy. Możemy wypożyczyć sposoby na urodę bohaterów, a nawet przepisy czy pomysły na obiad.
Wiele się nauczyłam z książek: wierzeń, zaklęć. Wiele poznałam: Hogwart, Efemerę czy Elantris. I każda z nich mnie coś nauczyła. Żadna nie była głupią książką.
A teraz jeśli chodzi o "Głupią książkę" to przez ten tytuł pragnę ją poznać. :)
Obserwuję jako Teresa Lechowska
OdpowiedzUsuńFaktycznie, tytuł nic nie mówi, ale to chyba właśnie jest intrygujące, na dodatek stwierdzenie "głupia książka" zachęca do poznania odpowiedzi na pytanie: dlaczego głupia? Przecież książki są mądre, no to jak to właściwie jest?
Nieogarnięta malarka, pies mądrzejszy od swojej pani, tajemnica prababki i na dodatek masa śmiesznych sytuacji to świetna mieszanka na relaksująca lekturę. W czasie wakacji powinniśmy jak najwięcej czytać właśnie takich lekkich i śmiesznych książek, niekoniecznie głupich. Ja bardzo chętnie po nią sięgnę :)
A co do tytułów, to szczególnie zapadł mi w pamięć "Klub mało używanych dziewic", nie jako głupi ale zaskakujący.
Nie należy oceniać książki po okładce. Przykład z Twojej recenzji jest na to dowodem. Na pierwsze pytanie z końca recenzji, bez zastanowienia odpowiadam – tak. Warto przeczytać czasami coś, co nie wymaga od człowieka specjalnego wysiłku umysłowego. W końcu niezobowiązująca, lekka, łatwa i przyjemna rozrywka, również w odniesieniu do literatury jest jak najbardziej wskazana. Zresztą śmiech to zdrowie, a i uwalniające się podczas śmiania się endorfiny pozytywnie wpływają na mózg i cały ludzki organizm. Drugie pytanie też nie nastręcza żadnych problemów mojej osobie. Bez zastanowienia bowiem wskazuję "Strzeż się psa" Izabeli Szostak. Też o psie, też kryminał i też porywający. Pies w roli detektywa – super sprawa. W końcu ktoś zainteresował się stworzeniem, które z takim poświęceniem jest przy człowieku w chwilach smutku i radości. A gdy zaistnieje taka potrzeba "przywdzieje" kostium detektywa i stanie się rasowym stróżem prawa. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Marcin Kannenberg. Fan i obserwator oraz miłośnik książek. :)
Jak dotąd nigdy nie czytałam połączenia kryminału z komedią ... Kryminał to kryminał, a komedia to komedia - przynajmniej dla mnie. Nie mniej jednak powyższa pozycja o dość intrygującym tytule sprawia, że wyczuwam jakieś dziwne przyciąganie :D
OdpowiedzUsuńLekka, zabawna, niezbyt mądra książka jest dobra dla każdego. Każdy od czasu do czasu powinien się "odmóżdżyć" :D Dodatkowo ta wysoka ocena sprawia, że naprawdę mam ochotę na tą książkę :)
Lubię i obserwuję jako Paulina Hoppe
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że nie jestem pewna, czy sięgnę po tę książkę. Jest kilka rzeczy, które mnie kuszą- intrygujący tytuł, kuzyn męża złodziejem i tajemnica prababci. Jednak coś mnie powstrzymuje,może ta okładka może niezbyt ciekawy opis. Nie wiem, muszę się zastanowić nad tą pozycją.
Tylul zaskakująco interesujący komedia kryminalna fajny gatunek rozśmiesza a jednocześnie trzyma w napięciu nierozgarnięta malarka pies który jest notabene mądrzejszy od swojej właścicielki tajemnica prababki trup i twoja swietna i zachęcają recenzja sprawia ze wiele osób sięgnie po ta pozycje i przeczyta Glupia książkę 💗 obserwuje na fb i na blogu jako Janina Lewandowska 📚
OdpowiedzUsuńStalfeld Pernilla "Mała książka o kupie" – z książką tą właśnie miałam przyjemność. W najmniejszym stopniu nie była to przyjemność wątpliwa. Zetknęłam się z nią bardzo niedawno. Jestem babcią i lektura tejże książki w połączeniu z nad wyraz inteligentnymi pytaniami ze strony dwu i czterolatka sprawiła mi tyle przyjemności ile chyba żadna książka ostatnimi czasy. Sam tytuł nie tyle wydaje się głupi, ile przez niektórych może zostać odebrany za coś o czym nie powinno się mówić. Nie widzę jednak niczego niewłaściwego w tematach tak przyziemnych jak ten o którym mowa w książce. Ale dość o tym. Było pytanie o tytuł. Jest odpowiedź. :)
OdpowiedzUsuńCzas na odniesienie się do tego o czym mowa w recenzji. W tej chwili, tylko nie mówcie o tym moim wnukom i ich mamie, termin głupia książka dla mnie równa się tytułom z Lokomotywą Tomkiem lub Bobem budowniczym w nazwie. Ile ja się razy naczytałam tych książeczek w ciągu ostatnich dwóch tygodni, nie wie nikt. No dobra, wiedzą oni – moi wnukowie, z ust których co chwilę słyszałam tylko "poczytaj babciu lub pocitaj – tak mówi młodszy.
Lubię czytać książki z wątkami kryminalnymi. Jeśli są dobrze napisane, nie ma znaczenia czy ich bohaterami są ludzie czy zwierzęta. Jeśli mają w sobie to o czym czytać lubię, to zawsze chętnie po takie sięgnę.
z "Małą książką o kupie" i ja miałam przyjemność :D
UsuńDziwny tytuł. Kto je nadaje? Gdybym była pisarką, to bym miała w tej kwestii wiele do powiedzenia... Uwielbiam książki Joanny Chmielewskiej.Moja ulubiona to "Wszystko czerwone". Komedia kryminalna to coś w sam raz dla mnie:)
OdpowiedzUsuńpochodzenie tytułu jest wyjaśnione w książce i wnioskuję po nim, że wymyśliła go sama pisarka ;p
UsuńJeśli czytam w recenzji , że jednym z bohaterów jest pies i jak to bywa w kryminale trup, to przeczytam na sto procent. Do tego nierozgarnięta kobieta , moźe być zabawnie.
OdpowiedzUsuńObserwuje jako Ewa Kłobuch .
Czytam różne książki, te poważne i takie bardziej komediowe, jednak bardzo rzadko używam określenia głupia książka- musi naprawdę mieć to "coś" w złym słowa znaczeniu, żebym tak ją nazwała. Jak na razie taką książką jest dla mnie "Klara" Izy Kuny- nie wiem jak przez nią przebrnęłam, udało się ale czytając miałam ochotę wyrzucić ją przez okno. Kryminał to nie jest mój ulubiony gatunek ale jeśli jest to komedia kryminalna już jest lepiej i mogę czytać ;) Recenzja mnie zachęciła do przeczytania tej pozycji. Coraz chętniej sięgam po książki z tego wydawnictwa, widzę że coraz lepsze książki wydają :)
OdpowiedzUsuńDziś chyba nie potrafię nic R rzeczowego napisać ja po prostu lubię przewrotne połączenia a z recenzji wynika że tak jest tytuł mówi jedno a treść zupełnie nie pokrywa się z nim! Baba która przyciąga. A na koniec napiszę że mój teść czyta bajki swoim wnukom i zawsze się przy tym śmieje że podnosi statustyki ilości przeczytanych książek w roku😉 dobre i to!!!
OdpowiedzUsuńsam tytuł kupił mnie od razu !! a ta recenzja tylko pogłębiła przekonanie że chciałabym ją przeczytać, komedie kryminalne to jest właśnie gatunek który lubię sobie poczytać by zrobić sobie przerwę od kryminałów :P dużo akcji, reakcji,pomyłek i śmiechu dla mnie to przepis na fajną rozrywkę i ciekawą książkę, wcale nie głupią :P i to święta prawda jest że czasem cudownie jest przeczytać coś "niepoważnego" . a rodzina zza morza to jest wątek który moją ciekawość wynosi na wyżyny. I tak szczerze mówiąc , po zastanowieniu głębokim, gdybym zobaczyła trupa w moim domu też bym najpierw poszła się napić....
OdpowiedzUsuń"Głupia książka" - Dzięki temu nietypowemu tytułowi postanowiłam, że przeczytam tą recenzję i teraz z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nie żałuję tej decyzji. Po tej krótkiej lekturze mam nawet trzy powody, aby przeczytać tą książkę ww przyszłości. Po pierwsze, kryminał połączony z humorem może być genialnym połączeniem. Po drugie, po przeczytaniu recenzji jestem pewna, że ta książka mi się spodoba. Po trzecie, uwielbiam kryminały oraz komedie. Co tu dużo gadać? Po prostu muszę jak najszybciej zdobyć "Głupią książkę" :)
OdpowiedzUsuń"Głupia Książka" nie jest wcale głupia, jest po prostu beczką śmiechu na poprawę humoru. Beczką która wywołuje dreszczyk emocji, co jest jeszcze fajniejsze :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńna fb lubię jako Iza Janicka
OdpowiedzUsuńKolejna książka idealna dla mnie ! Komediowy kryminal? tak tak tak ! Sam opis jest tak genialny, że obowiązkowo pokazałam go rodzinie i znajomym. Głupia książka ? Czemu nie? Przecież nie czytam dlatego żeby ktoś wziął mnie za mądrą. Czytam bo LUBIĘ. czytam bo spędzam tak miło czas ! A jak książka powoduje ataki śmiechu? To grzech się z nią nie zapoznać ! Szalona malarka i pies - niezły duet bohaterów. I do tego kryminalne zagadki ? w to mi graj , biorę ! Przecież to o to właśnie chodzi - żeby się dobrze bawić. A jak książka daje tą zabawę - to już nie mam wyjścia :)
Sama recenzja wywołuje uśmiech więc nie ma co wątpić, że książka da kilka godzin dobrej zabawy. Harnaś - super imię dla psa - powoduje śmierć zbira - to jest dopiero akcja ! Oby dużo się w tej książce działo bo po tej recenzji mam duuuże oczekiwania co do tej książki, i sprawdzę, czy rzeczywiście uśmieję się do łez z Harnasiem i jego panią !
Obserwuje i lubię na FB jako Marta K. Filipczak :)
OdpowiedzUsuńTytuł jak mówisz przewrotny, mieszanka kryminału i komedii, ciekawa paleta postaci - to ważne informacje dla potencjalnych czytelników. Dla mnie jednak najważniejszy był fakt że autorka osiągnęła cel - rozbawiła cię w trakcie lektury. Uważam że nie ma głupich książek, po każdą sięgam z ciekawością choć czasami trafi się taka po której pozostaje jedynie rozczarowanie lub poczucie straconego czasu. Co dla jednego jest głupie dla drugiego może być fascynujące. Bo książki są jak ludzie i ich gusta - różne.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńChociaż nie mam już dziś siły na nic, grzechem byłoby nie skomentować. Ale trochę się dziś poddaję więc tylko dziękuję za recenzję, "głupia książka" brzmi absolutnie przewrotnie, historia wręcz kusi - czytaj mnie! więc cóż innego pozostaje poza przeczytaniem.? Jest tyle głupich książek które zmarnowały mi wiele godzin życia . Ta książka chociaż w przenośni mi je odda !
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGłupich tytułów jest wiele. Tak jak wiele głupich okładek i głupich książek. Ale o tej "Głupiej książce nigdy nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńCoś lekkiego na dobranoc jest wskazane. Tym bardziej jeśli jest pełne humoru.
"Głupia książka" przyciąga swoją lekkością. Z góry widzimy ze nie można od niej oczekiwać głębokich przemyśleń i rozważań na temat egzystencji człowieka. Ale kto powiedział ze my chcemy czytać tylko takich książek? Jesteśmy ludźmi. W ciężki dzień nie chcemy sobie dokładać jeszcze więcej do rozważania. Cos niemadrego do przeczytania jest jak syrop na podraznioną duszę. Złagodzi co nieco.
Wracając do książki: już sam tytuł mówi nam czego możemy się spodziewać. Okładka? Nie jest poważna i o to w tym chodzi! A Harnaś? Tylko czekałam na wzmiankę że ktoś został upity w towarzystwie psa! To dobrze ze opis niewiele zdradza. Ile razy można mieć wszystko podane na tacy?!
Oczywiście ze elfie uszy to nie przypadek. Elfy pewnie kiedy były małe, ciągnięto za uszy i tak już im zostało. Szpiczaste końce to znak by nie interweniować w naturalny rozwój! Haha.
Mimo niskiej (choć wysokiej) oceny pewnie sięgnę po tę pozycję by przeczytać coś co swoimi zagadkami sprawi mi przyjemność a nie tylko zasypie milionem pytań.
Ooooo nie. Haha. Kurcze, okładka mi się naprawdę nie podoba, aleD tytuł zdecydowanie intryguje. Dodaje na listę do przeczytania! XD
OdpowiedzUsuńLubię śmiać sie czytając. Do tej pory najbardziej bawią mnie pozycje M. Szczygielskiego 😁 Autor robi dobra robote 😀😁😇😁
OdpowiedzUsuńNasze codzienne zycie nie zawsze jest idealne. Opisywana pozycja intryguje! W domu jest pewnie skarb, ktory zapewne nie jest wartosciowy. Ciekawosc bierze gore:) 😮
OdpowiedzUsuńAutorka książki ma na imię Marzena:)
Pozdrawiam serdecznie - Marzena Bieniek
Oj, przepraszam! Już poprawione :)
Usuń