Autor: Joanna M. Chmielewska
Tytuł: Sukienka z mgieł
Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2016
Ilość stron: 240
Ocena: 8/10
PATRONAT KSIĄŻKOWIRU
Opis:
Piwnica pod Liliowym Kapeluszem to miejsce niezwykłe. Podobnie jak i jej właścicielka – Weronika, która potrafi odpowiedzieć na pytanie, zanim rozmówca zdąży je zadać, przeczuwa, co się wydarzy, widzi więcej niż inni… I wie, że ludzie przychodzą do kawiarni niekoniecznie po to, żeby się napić dobrej kawy, a ich oczekiwania czasami mają niewiele wspólnego z tym, co figuruje w menu.
Czego więc szukają i co odnajdują w Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem jej goście? Małomówny, który nie rozstaje się ze swoim laptopem, zasłaniająca rękawem siniak Krycha Karpieluk, autystyczna Kora i jej mama, Mateusz zamawiający zawsze kawę Monsooned Malabar, Ala o wyglądzie grzecznej dziewczynki i obgryzający paznokcie Andrzejek… I co może zmienić czasami z pozoru niewiele znaczące zdarzenie? Jakaś wizytówka, która wypadła z portfela, ludzik z kamyków, latte podana zamiast czarnej Monsooned Malabar albo kilka słów wypowiedzianych w odpowiednim momencie…
Ci, którzy czytali Poduszkę w różowe słonie, spotkają w Sukience z mgieł starych znajomych i dowiedzą się, co z Brazylijczykiem, z którym Weronikę połączyła nie tylko miłość do kawy, i czy udało się Ani, Hance i Łukaszowi.
Recenzja:
Lubię czytać książki obyczajowe, chociaż zazwyczaj nie robię tego aż tak często. Niemniej jednak kiedy widzę nazwisko tak sławnej polskiej pisarki, to wiem, że po jej książki muszę sięgnąć - prędzej, czy później. Z "Sukienką z mgieł" miałam okazję się już kiedyś zapoznać. Było to jednak kilka lat temu, a jak wiadomo - do dobrych książek się powraca. Szczególnie, gdy obejmuje się je patronatem medialnym! Czy moja opinia o tej pozycji zmieniła się jakoś z biegiem upływającego czasu? Nie! Dalej sądzę, że jest to jedna z lepszych powieści obyczajowych, jakie miałam okazję przeczytać.
"Są miejsca, gdzie dobre myśli łatwiej odnajdują człowieka."
Weronika - główna bohaterka - jest dla mnie bardzo pozytywną i świetnie skonstruowaną postacią. Jest to jednak przede wszystkim postać złożona, jej zachowanie często mi imponowało, często również potrafiłam się utożsamić z tą niepozorną dziewczyną, która praktycznie chciała zbawić cały świat, a nie potrafiła pomóc samej sobie. W jej kawiarni - Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem - spotkać można naprawdę wiele różnych osób, każdy z innym problemem, inną historią. Miejsce to jest swego rodzaju magicznym miejscem - nie przychodzą tam bowiem tylko na kawę, ale także po to, aby chociaż przez chwilę oderwać się od swojego życia i porozmawiać z przesympatyczną właścicielką.
"Jej ciche „dzień dobry” zabrzmiało jak „przepraszam, że żyję”."
W pozycji tej poznajemy losy jeszcze innych bohaterów: Anastazji, która bardzo się zmienia i stara się wyrwać z patologicznego środowiska; Andrzeja, który ma talent, chociaż nie ma chęci, czy chociażby Kory i jej mamy. Nie są to oczywiście wszyscy bohaterowie, którzy tu występują, ale warto się pokusić i samemu ich poznać. Szczególnie, że są oni bardzo dobrze wykreowani i bardzo autentyczni.
"Czasami, gdy życie za bardzo mu dopiekło, przychodziły mu do głowy różne myśli... straszne... Wcale ich nie chciał, ale one szły za nim wszędzie; do pubu, do szkoły, na dyskotekę. Próbował je wypocić na siłowni albo wybiegać w parku, ale nic z tego i... („ale niech się pani nie śmieje” - powiedział wtedy Weronice), i tylko tutaj, w Piwnicy pod Liliowym Kapeluszem, udawało mu się je zgubić. Trafił tu kiedyś przypadkiem, a myśli zostały na drzwiami i chyba nie chciało im się czekać, bo już nie wróciły tamtego dnia, więc gdy dopadły go znowu, chciał sprawdzić, czy to działa.
I zadziałało.
Działało za każdym razem, dlatego tu przychodził."
Pomimo, iż w opisie wspomniana jest inna książka autorki - "Poduszka w różowe słonie", to nie trzeba znać tej pozycji, aby zrozumieć tę. Chociaż są one ze sobą powiązane, to nie są serią, którą trzeba czytać od pierwszego tomu. Uspokajam więc wszystkich tych, którzy mogli tak pomyśleć - dobrze jest znać "Poduszkę w różowe słonie", bo dzięki temu mamy szerszy obraz opisywanej rzeczywistości, ale nie jest to konieczność!
"Impulsy... Czasami z pozoru niewiele znaczące zdarzenia - ot, choćby taka wizytówka, ludzik z kamyków, jakieś zdanie wypowiedziane w odpowiedniej chwili, latte podane zamiast mocnej, czarnej Monsooned Malabar... - pojedyncze zdarzenia lub ich ciągi wpasowują się w czyjąś życiową układankę. Stają się inspiracją. Początkiem łańcuszka lub też jego kolejnym ogniwem. Niteczką splatającą ze sobą ludzkie losy. Albo liną ratunkową."
"Sukienka z mgieł" to powieść, w której wątki z przeszłości przeplatają się z życiem współczesnym tworząc spójną całość. Fabuła mknie do przodu - czasem szokuje czytelnika, innym razem wprowadza trochę tragizmu, czy zamieszania. Można powiedzieć jedno: czytelnik nie jest w stanie się nudzić. Zresztą, nie jest też w stanie oderwać się od czytania. Chociaż pozycja ta nie jest jakaś wyjątkowo obszerna, to czas spędzony na czytaniu tej powieści bardzo szybko mija. Przyznam sama, że ja zapoznałam się z treścią w zaledwie kilkanaście minut, ale byłam tak pochłonięta lekturą, że nie zwracałam uwagi na to, co się dzieje wokół mnie.
Joanna M. Chmielewska to mistrzyni pisania. Lekki, ciekawy język, którego używa, sprawia, że historia ta jest naprawdę niezwykle przyjemna. Autorka świetnie oddaje emocje swoich bohaterów. Same opisy też są intrygujące i fascynujące - potrafią rozbudzić wyobraźnię odbiorcy. "Sukienka z mgieł" to świetnie napisana powieść obyczajowa. Zdecydowanie polecam każdemu!
Jeśli chodzi o okładki, to zarówno ta wersja, jak i poprzednia, którą możecie zobaczyć tuż obok, są przyjemne dla oka i naprawdę ładne. Teraźniejsza wersja graficzna jest jednak w pewien sposób ujednolicona - prawie wszystkie książki tej autorki są wydane teraz w podobnej konwencji. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się zebrać na półce wszyściutkie te cudeńka.
Nie mam nic więcej do dodania - ta książka broni się sama. Historia, która porusza serca czytelników. Nic więc dziwnego, że uważam autorkę za jedną z najlepszych polskich pisarek. W końcu kto raz sięgnie po jej powieść, ten sięgnie po kolejną. Joanna Maria Chmielewska potrafi oczarować swojego odbiorce. Czy pozwolisz, aby oczarowała i ciebie?
Pozycję tę dostałam od Wydawnictwa MG
Uwielbiam, uwielbiam sukienkę, poduszkę i karminowy szal. Cudowne książki. Tak bardzo poruszają serca. Ja mam jeszcze stare wydania, te nowe są efektowniejsze:).
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce. Z miłą chęcią przeczytałabym książkę, która broni się sama :)
OdpowiedzUsuńPrawda - nazwisko autorki działa przyciągająco, ale dla mnie potężną magnetyczną siłę zawarto w tytule książki. "Sukienka z mgieł" brzmi niezwykle tajemniczo, intrygująco, a jednocześnie refleksyjnie... Powieści obyczajowe mają to do siebie, że każdy z nas może w nich znaleźć coś, co zadowoli nasze czytelnicze podniebienie. Po zapoznaniu się z recenzją stwierdzam, że i mnie ta powieść się spodoba.
OdpowiedzUsuńSama okładka przyciąga a recenzja tym bardziej. Super że jest poruszająca bo bardzo to lubie. Mysle ze zaprzyjaźniła bym się z tą książką :D
OdpowiedzUsuń