Autor: Bryan Reardon
Tytuł: Poszukiwanie
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 360
Ocena: 9/10
Opis:
Przez szesnaście lat żona Simona Connolly’ego codziennie rano wyjeżdżała do pracy w kancelarii prawniczej, podczas gdy on zostawał w domu, by zajmować się dziećmi. Chociaż Simon uwielbiał opiekować się Jakiem i Laney, sporo go to kosztowało: razem z karierą zawodową utracił cząstkę siebie, a w zamian stał się „anomalią bogatego amerykańskiego przedmieścia” – jedynym tatą, który został w domu przy dzieciach, w kręgu zżytych ze sobą i trzymających się razem matek. Prowadząc syna i córkę przez dzieciństwo, pełen obaw i wątpliwości ojciec starał się, jak umiał, mimo że często zastanawiał się, czy wybory, których dokonał, są słuszne. Radosna i towarzyska Laney zawsze radziła sobie świetnie. Ale małomówny Jake od zabaw w grupie i sportu zawsze wolał towarzystwo książek i młodszej siostry. Pewnego listopadowego dnia Simon otrzymuje esemesa: w szkole doszło do strzelaniny. Jedzie pośpiesznie na miejsce zbiórki i razem z tłumem innych niespokojnych ojców i płaczących matek zmuszony jest czekać, przytłoczony niepewnością i burzącymi spokój pytaniami, które przebiegają mu przez głowę. Ile jest ofiar śmiertelnych? Czemu doszło do tej tragedii? Stopniowo policja przyprowadza do rodziców coraz więcej dzieci. Liczba oczekujących maleje, aż wreszcie Simon zostaje zupełnie sam. Kiedy najgorszy koszmar ojca staje się rzeczywistością, Simon zaczyna obsesyjnie szukać w przeszłości odpowiedzi i nadziei. Wspomina chłopca, którego wychował, i błędy, które popełnił, starając się znaleźć powody i przyczyny tragedii. Gdzie jest Jake? Co się wydarzyło? Czy to możliwe, że nie znał tak naprawdę własnego syna? Jake nie mógłby nikogo zabić… a może jednak? Podczas gdy wokół zaczyna huczeć od plotek, podchwytywanych i rozpowszechnianych przez wścibskie media, Simon rusza na poszukiwanie odpowiedzi. Ale w tylko jeden sposób może zrozumieć, co się stało: musi znaleźć Jake’a.
Recenzja:
Rodzicielstwo to ogromnie odpowiedzialne zadanie. Nie zdążyłam się o tym przekonać na własnej skórze, jednak widzę, jak wiele wyrzeczeń kosztuje moją siostrę wychowanie dwóch synów. Musiała zrezygnować na jakiś czas z wymarzonej pracy, a także (przynajmniej częściowo) ograniczyć wyjścia ze znajomymi, aby zostawać z maluchami w domu. Uważam ją za bardzo dobrą matkę, tak samo jak jej męża za bardzo dobrego ojca, choć nie wyobrażam sobie, aby zamienili się rolami. Ludzie wciąż dziwią się modelowi rodziny, w którym to mężczyzna zajmuje się dziećmi a kobieta pracuje i muszę przyznać, że mnie także wprawia on w lekkie zdumienie.
Główny bohater, a zarazem narrator „Poszukiwania”, Simon Connolly, żyje właśnie w takiej rodzinie. To on zajmuje się dziećmi, podczas gdy jego żona codziennie pracuje w kancelarii prawniczej. Simon bardzo dobrze sprawuje się w roli ojca, choć matki z sąsiedztwa patrzą na niego jak na kosmitę. Nie przepada on za towarzystwem, do którego nie zmusza także syna, który również stroni od rówieśnikami. Jego życie komplikuje się nieco, gdy na świat przychodzi Laney, która wręcz kocha otoczenie. Mimo to wiodą z żoną sielankowe życie, dzieci nie mają problemu z nauką, nie sprawiają kłopotów wychowawczych, problemy finansowe także im nie doskwierają… Wszystko jest piękne, dopóki Simon nie otrzymuje SMS’a z wiadomością, że w szkole doszło do strzelaniny. Wkrótce dowiaduje się także, że jego syn zaginął i może być w nią zamieszany.
„Poszukiwanie” to książka złożona nie tylko z „bieżących” wydarzeń, ale także retrospekcji, która pozwalają nam zrozumieć zarówno Simona, jak i jego rodzinę. Bohater opowiada o ojcostwu nie kryjąc swoich początkowych wątpliwości i słabości oraz błędów, która uważa, że w tej roli popełnił. Dzięki tym wspomnieniom przed czytelnikiem maluje się pełny obraz jego syna, ponieważ większość „powrotów do przeszłości” dotyczy właśnie niego. Pomagają one także w ocenie bohaterów, przede wszystkim podejrzanego o udział w strzelaninie Jake’a.
Bryan Reardon w swej powieści ukazuje mroczną stronę mediów, policji oraz stereotypów społeczeństwa. Dziennikarze wręcz walczą o każdą związaną ze strzelaniną sensację, nie bacząc na rozpacz rodzin, a także na słowa broniące Jake’a. Wszyscy od początku potępiają syna Simona, nawet stróże prawa przychylają się do tej opinii, poszukując przestępcy zamiast zaginionego. Wszystko z powodu „inności” Jake’a – chłopak miał małe grono zaufanych przyjaciół, od większych towarzystw stronił, miał także przeciętną ocenę z „obywatelstwa”. Niewiele osób potrafiło się o nim wypowiedzieć. Współcześnie, w prawdziwym życiu, jest podobnie – często ludzie boją się „inności” i rozumieją ją jako coś złego, niewłaściwego, dlatego tak łatwo przyszło ocenić im Jake’a. Przez ten strach rodzinę Simona spotkało wiele nieprzyjemnych sytuacji i cierpień, jak choćby okrutne groźby, oskarżenia i utrata znajomych. Podziwiam Simona i jego żonę za to, że mimo tych wszystkich nieprzyjemności i ataków wierzyli w syna, choć i oni mieli przez społeczeństwo drobne wątpliwości. Podziwiam także rozpaczliwe poszukiwanie Jake’a, które było największym, a zarazem najbardziej poruszającym aktem miłości do dziecka. Dla Simona nie miało znaczenia czy Jake był winny, czy nie – pragnął jedynie odzyskać ukochanego syna.
„Poszukiwanie” to wzruszająca historia, przedstawiająca dramatyczną walkę ojca zarówno ze społeczeństwem, jak i z samym sobą. Bryan Reardon w niesamowitym stylu ukazuje emocje i myśli Simona, dzięki czemu czytelnik wchodzi w skórę głównego bohatera i odczuwa dokładnie to, co on. To również mistrzowski thriller psychologiczny, który nie tylko porusza, ale i zmusza czytelnika do refleksji. Czy powinniśmy oceniać po pozorach? Czy pierwszy rzut oka zdradza wszystko? Jak wiele wiemy o najbliższych? Jeśli nie boicie się łez, trudnego tematu i rozdzierającej serce opowieści – sięgnijcie koniecznie. To jedna z najlepszych powieści, z którymi miałam szansę się spotkać!
Nie znałam, ale koniecznie muszę przeczytać! Nie mogę się doczekać, aż na własne oczy poznam bohatera i tę historię. Dziękuję pięknie za tę recenzję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jadwiga z Zajęczej Nory
W książkach rzadko kiedy ukazywane są uczucia mężczyzny a szkoda ;)
OdpowiedzUsuńSuper mam nadzieję że.trafi w moje ręce
OdpowiedzUsuń