Autor: Jennifer Probst
Tytuł: Gra o miłość
Wydawnictwo: Akapit-press
Data wydania: 2013
Ilość stron: 308
Ocena: 7/10
Opis:
Carina Conte od
lat jest zadurzona w Maxie Grayu, najlepszym przyjacielu i partnerze
biznesowym swojego starszego brata Michaela. Właśnie obroniła dyplom MBA
renomowanej uczelni i została przyjęta na staż w Dolce Maggie, filii
znakomicie prosperującej, należącej do jej rodziny firmy piekarniczej z
Mediolanu. Na czele amerykańskiej sieci piekarń stoi nie kto inny, jak
Max Gray. Niestety, to się chyba nigdy nie zmieni: Max ciągle traktuje
stażystkę jak małą dziewczynkę, brzydkie kaczątko pomiędzy jej pięknymi
starszymi siostrami, i prawie jej nie zauważa. Aż do pewnej konferencji,
na której tych dwoje musi dzielić jeden wspólny pokój... Max, forsowany
przez hołdującą tradycji matkę Cariny, nie czuje się gotowy do małżeństwa – to z kolei w dziewczynie wywołuje furię.
Recenzja:
Sięgnęłam po tę pozycję, ponieważ chciałam spędzić przyjemnie trochę czasu z książką, nad którą nie trzeba zbyt dużo myśleć.
Książeczka ta idealnie się sprawdziła pod każdym względem.
Muszę przyznać, że był to jeden z milszych przerywników od fantastyki, jakie miałam.
Główną bohaterką jest Carina Conte - inteligentna kobieta obdarzona niesamowitą życzliwością i intuicją. Niestety jest jedna rzecz, a właściwie osoba, która trochę ją ogranicza. Jest to Max Gray - najlepszy przyjaciel i brat biznesowy jej starszego brata Michaela.
Kiedy wydawało jej się, że nareszcie uwolniła się od młodzieńczej miłości, los po raz kolejny postawił ją przed wydarzeniami, w których musiała udowodnić, jaką siłę mają (lub nie mają) uczucia i co się dzieje, jeśli emocje przyćmią rozum.
Autorka świetnie się spisała. Postacie, które stworzyła są interesujące, fabuła co prawda trochę naciągana, niemniej jednak każda osoba, która kieruje się w życiu uczuciami powinna docenić to, co wynika z treści tej pozycji.
Oprócz tego jej styl jest na tyle lekki, że książkę czyta się naprawdę szybko i z wielkim uśmiechem na twarzy.
„(...) mężczyźni są takimi prostakami, że wystarczy powłóczyste
spojrzenie albo kołysanie biodrami, by ich mózgi przestały działać.”
Pozycja skupia się głównie na życiu Cariny i Maxa oraz tego, co dzieje się w ich życiu, kiedy po raz kolejny się spotykają.
Motywami głównymi są oczywiście miłość, namiętność i przyjaźń (niekoniecznie w tej kolejności).
Fabuła jest przewidywalna, ale w chyba każdym romansie można przewidzieć, jakie będzie zakończenie. Niemniej jednak nie żałuję, że zapoznałam się z tą pozycją i poświęciłam jej trochę czasu.
Podobało mi się to, że autorka pisze z perspektywy głównych bohaterów, co pozwala nam się wczuć w atmosferę, jaką Jennifer Probst stara się stworzyć.
Oprócz tego wiemy, co myśli zarówno Carina, jak i Max, a to jest chyba najbardziej istotny element każdego dobrego romansu.
„Gra o miłość” stanowi trzecią część miłosnej historii ,,Układu doskonałego” Jennifer Probst, niemniej jednak nie trzeba czytać poprzednich części, aby zrozumieć tą. Każda przedstawia całkiem odmienną historię, którą łączy tylko jedno - szczęśliwe zakończenie.
Książkę polecam każdemu, kto chciałby wpaść w objęcia miłości wraz z naszymi głównymi bohaterami i chociaż przez chwilę zatracić się w niesamowitym świecie, jaki stara się nam przedstawić autorka.
Pozycję dostałam od Księgarni Matras
Lubię takie książeczki ale ta raczej nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńMam pierwsze dwie części, jeśli mi się spodobają to sięgnę i po tą. Wiem, że każda mówi o kimś innym, ale wolałabym od początku ;)
OdpowiedzUsuńmyślę, że to może być świetna książka podczas przerwy od ciężkiej literatury. Może się skuszę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń