czwartek, 13 marca 2014

Albin Gennifer - "Przędza"


Autor: Albin Gennifer
Tytuł: Przędza
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2013
Ilość stron: 392
Ocena: 8/10

Opis:

Zajrzyj do mrocznego świata, w którym tkane są losy ludzi.
Adelice ma szczególny talent. Potrafi tkać materię czasu i przestrzeni. Wiedzieli o tym jej rodzice, którzy usiłowali ochronić ją przed nieumyślnym zdradzeniem swoich zdolności. Każda nastolatka, u której wykryto dar kształtowania rzeczywistości, trafia bowiem w ręce Gildii Dwunastu, czyli tajemniczej, bezwzględnej, niemal totalitarnej organizacji, która rządzi światem – Arrasem. To Gildia decyduje o tym, co mieszkańcy Arrasu jedzą, gdzie mieszkają, kiedy powinni umrzeć… Ich włókna pozostają w rękach Kądzielniczek – pięknych, ale często zawistnych dziewcząt.
Egzamin sprawdzający umiejętności tkackie szesnastoletnia Adelice zdaje znakomicie. Dziewczyna zostaje porwana, jej ojciec zabity, a losy matki i siostry owiane są tajemnicą. Zaplątana w sieć kłamstw i zakazanych miłości, musi odkryć tragiczną prawdę o swojej mocy. Gdy cały znany jej świat wisi na włosku, tylko ona może zadecydować, czy go ocalić, czy unicestwić.
Gennifer Albin stwarza świat, który fascynuje i wciąga od samego początku. Jedną z inspiracji do napisania powieści stał się dla niej surrealistyczny obraz hiszpańskiej malarki Remedios Varo przedstawiający grupę kobiet tkających w wieży płaszcz ziemi. Adelice trafia do krainy znacznie bardziej tajemniczej i niebezpiecznej. Przędza spełnia oczekiwania miłośników literatury fantasy, ale też wychodzi poza ten gatunek i oferuje trzymającą w napięciu opowieść o dorastaniu, rywalizacji i sile charakteru.

Recenzja:

Powyżej znajduje się dość obszerny opis książki. Założę się, że ponad połowa z Was nie przeczytała go, tylko przeszła od razu do recenzji. Duża ilość tekstu odpycha, najlepiej chcielibyśmy, aby zachęciło nas kilka zdań. To tak na marginesie. Nie mamy tutaj zamiaru wykładać Wam podstaw psychologii ;).

Ci, którzy jednak poświęcili trochę czasu na przeczytanie opisu, dowiedzieli się prawie wszystkiego o fabule.
Akcja toczy się w przyszłości, z treści wywnioskowałam, że około 2150 roku. Nie dokładnie, bo matematyk ze mnie marny. Ważniejsze od dat są wydarzenia, jak powiedziałby mądry historyk.

Główną bohaterką powieści jest Adelice, która posiada pożądane przez rząd umiejętności. Dziewczyna jednak nie ma zamiaru poddać się woli innych, zostawić rodziny i zaprzepaścić na zawsze szansę normalnego życia. Ukrywa swój potężny potencjał, ale jak to mówią "kłamstwo ma krótkie nogi" i kiedyś musi wyjść na jaw. Tak też się staje. Adelice zostaje siłą zaciągnięta do Zakonu, a jej rodzina rozbita. Ma się stać Kądzielniczką, ale nikt nie wie, że ma talent Prządki...

"Przędza" przeplata nas w alternatywną rzeczywistość. Świat jest inny, bardziej zniszczony, a ludzie bardziej interesowni i dbający jedynie o swoje dobro. Ludzie są mieszkańcami Arrasu, a ten tworzą właśnie Kądzielniczki. Arras to tkanina, a o człowiek to jedno małe włókno. Jak łatwo jest je po prostu wyrwać.. A przy okazji kilka innych przez nieuwagę. W świecie, gdzie śmierć jest taka prosta, życie staje się egzystowaniem.

Adelice to wie. Nikomu nie można ufać. Niełatwo jest zachowywać oziębłość wobec każdego, kto chce pomóc, bo może on być potencjalnym zdrajcą. Czy uda jej się znaleźć pośród tych wszystkich nieprzyjaciół znaleźć bratnią duszę? Okazuje się, że nawet dwie. Sprawy zaczynają przybierać zły obrót, kiedy tajemnica Adelice zaczyna wychodzić na jaw. Jej mentorka, a dotychczasowa najbliższa osoba i powierniczka, zostaje zmanipulowana, a druga wierna osoba niedługo zniknie. Poradzi sobie jedynie najsilniejszy.

Dużym plusem tej powieści jest zamysł. Czegoś takiego jeszcze nie było. Z Kądzielniczkami i tkaniem czasu spotkałam się po raz pierwszy i mam pozytywne wrażenia. Akcja również dosyć dynamiczna. Główna bohaterka jest osobą buntowniczą, nieufną, ale mimo to dobrą aktorką. Nie jest niewyraźna, co jest częstym problemem autorek.

Język również przystępny, jednak dość wiele niedomówień często irytowało.

Reasumując, książka o buncie, pokazująca to, czym staje się dla ludzi drugi człowiek - włóknem, które można przerwać bez wyrzutów sumienia. To właśnie jest najbardziej niebezpieczne. Widząc włókno, nie widzimy śmierci, widzimy niepotrzebny kawałek tkaniny. Tracimy poczucie zbrodni, którą wyrządzamy. Nie ma krwi, nie ma ciała, w konsekwencji - nie ma dowodów. Zbyt łatwo się przestawić na taki sposób postrzegania.

Wasza Ariada :) 


Przędza - CYFROTEKA.PL

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Literackiemu :)

8 komentarzy:

  1. Okładka tej książki jest po prostu cudowna! Od długiego czasu mam ochotę przeczytać tę książkę, ale w okolicznych bibliotekach jeszcze (o ile w ogóle będzie -.-) jej nie ma. Może trafi się jakaś promocja w księgarniach, wtedy kupię.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Od strony pomysłu naprawdę wygląda to obiecująco. Nawet ja się zachęciłem, choć w zasadzie po tego typu historie nie sięgam :) Tytuł zapamiętany :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mnie zainteresowałaś swoją recenzją. Kto wie, być może sięgnę po te pozycję :)
    Pozdrawiam Natalia Z :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Zniewalająca okładka *o* Recenzja zachęcająca, pewnie przeczytam :)
    zapraszam do mnie, zaczytan-a.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczna okładka, oryginalny pomysł, chyba się na nia skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Łał, jaka cudowna okładka :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś dla mnie! :D uwielbiam takie historie :D przeczytałam opis choć rzeczywiście "obszerny" :)

    OdpowiedzUsuń