Autor: Samantha Shannon
Tytuł: Czas Żniw
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2013
Ilość stron: 520
Ocena: 9/10
Opis:
Sajon.
Nie ma bezpieczniejszego miejsca.
„Może nie wiesz, ale Żniwa nazywane są też dobrymi zbiorami. Wciąż mówią tak na ulicach: Dobre Żniwa, Zbiory Obfitości. Rozumieją to jako odbieranie nagrody, podstawowy warunek ich negocjacji z Sajonem. Ludzie oczywiście postrzegają je inaczej. Dla nich są symbolem nieszczęścia. Oznaczają głód. Śmierć. Dlatego nazywają nas kosiarzami. Ponieważ pomagamy prowadzić ludzi na śmierć”.
Nie ma bezpieczniejszego miejsca.
„Może nie wiesz, ale Żniwa nazywane są też dobrymi zbiorami. Wciąż mówią tak na ulicach: Dobre Żniwa, Zbiory Obfitości. Rozumieją to jako odbieranie nagrody, podstawowy warunek ich negocjacji z Sajonem. Ludzie oczywiście postrzegają je inaczej. Dla nich są symbolem nieszczęścia. Oznaczają głód. Śmierć. Dlatego nazywają nas kosiarzami. Ponieważ pomagamy prowadzić ludzi na śmierć”.
Recenzja:
"Czas Żniw" to znakomity poziom i akcja pełna
napięcia. Nie wierzę, że ta książka jest debiutem, chociaż w sumie każdy kiedyś
zaczynał, nawet J.K. Rowling...
Bohaterką powieści jest Paige Mahoney - dziewczyna, która nie
jest zwykłą nastolatką. No tak, brzmi to jak początek kolejnego
paranormal-ramance, który z ledwością utrzymuje się na poziomie średni... Mam
alergię na to zdanie, bo wiem, że wszystko tam już chyba było i nic innego raczej nie będzie.
"Czas Żniw" nie jest romansem napisanym przez kobietę mającą za duże oczekiwania co do mężczyzn i wyrażającą je w mdlącej pisaninie. Jeśli mam być szczera, to wątek miłosny ograniczał się do góra 30 stron z 500, a więc nie jest najgorzej, prawda? Książka jest gatunkiem obecnie na wyginięciu, w erze ciągłego "trzaskania kasy". Wydawane jest to, co i tak dość wąskie grono osób, spędzających swój wolny czas przy książce, przyjmie bez zastrzeżeń, czyli niestety często "książki" nie mające żadnego związku z dobrą literaturą.
"Czas Żniw" to przykład fantastyki przez duże F, gdzie świat jest wykreowany na mistrzowskim poziomie, dopracowany jest każdy detal. Naprawdę mnie to pozytywnie zaskoczyło, zważywszy na młody wiek autorki.
Wracając do treści, przedstawię Wam podstawowe fakty,
ponieważ nie sposób byłoby streszczać całą powieść.
Przyszłość. Świat opanowała epidemia, która zamienia ludzi w
jasnowidzów. Społeczeństwo nie akceptuje odmienności, więc osoby posiadające
takie umiejętności są tropione i likwidowane. Do tej pory wszyscy sądzili, że
są oni natychmiastowo zabijani przez NitKind, czyli rewelacyjną truciznę, która
pozwala uśmiercać w dość humanitarny sposób, jeśli można nazwać morderstwo
czymś humanitarnym. Chociaż to i tak lepsze niż tzw. stryczek.
Paige Mahoney jest jasnowidzką i to nie byle jaką. Zgodnie z
broszurą "O wartościach odmienności", która zawiera podział
jasnowidzów na poszczególne grupy, Paige należy do najrzadziej spotykanych -
Śniących wędrowców. Dziewczyna zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa, na jakie jest narażona, jednak czuje się
względnie bezpieczna wśród swoich przyjaciół z tajemniczej społeczności
zrzeszającej podobnych jej - syndykatu. Należy do Siedmiu Pieczęci - grupy
Jaxona Halla jako Blada Śniąca.
Pewnego dnia Paige trafia do miejsca, którego najbardziej
się obawiała. W Wieży ma zostać stracona, a przynajmniej tak sądzi. Nie wie, że
tak naprawdę znalazła się w środku mechanizmu, terroryzującego jej
społeczeństwo od podpisania Wielkiego Aktu Terytorialnego. Poznaje prawdę, w
którą zaangażowani są tajemniczy Rafeici. Paige musi poradzić sobie w nowym,
jeszcze brutalniejszym świecie niż ten, do którego przywykła i dobrze ulokować
swoje zaufanie.
"Czas Żniw" to książka nie dla wszystkich, a
jedynie dla tych, którzy docenią dopracowany świat przedstawiony autorki.
Jestem wdzięczna wydawcom za słowniczek na końcu tomu, który znacznie ułatwia
odbiór powieści. Jednak specyficzny język i pojęcia z początku niezrozumiałe
szybko wejdą w krew wytrwałemu czytelnikowi.
Bohaterowie są różnorodni. Podziwiam umiejętność autorki,
która sprawiła, że Paige do końca książki pozostaje intrygująca i buntownicza,
a także niezwykły dar do sprawiania, że niektóre postacie są przerażające,
kiedy inne łagodne. Sytuacji mrożących krew w żyłach nie brakowało.
Świat Sajonu wciągnął mnie całkowicie, zachwycił
prawdziwością i wstrząsnął. Książka wzbudza sprzeczne emocje. Jest tak
rzeczywista i przedstawia wizję ludzi - potworów, a z drugiej strony pokazuje,
że niektórzy nawet w najgorszej sytuacji potrafią zjednoczyć się i wystąpić
przeciwko oprawcom. Czekam z niecierpliwością na następne tomy.
"- Nie powinnaś tracić nadziei. (...)Nadzieja to jedyna
rzecz, która może jeszcze wszystkich ocalić. (...)
- Nadzieja na co?
- Na zmianę."
Wasza Ariada :)
Książkę dostałam od Wydawnictwa Sine Qua Non :)
Bardzo lubią tą powieść. Nie mogę się doczekać, aż przeczytam następne części :)
OdpowiedzUsuńweronine-library.blogpspot.com
Super, świetnie to wszystko brzmi, coraz bardziej dojrzewa we mnie decyzja o zakupie tej książki :) Recenzja mocno zachęcająca, no i nie ma romansu na pierwszym planie :D
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa tej książki :)
OdpowiedzUsuńHmmm raczej nie dla mnie. Mimo dobrej oceny, recenzji opis mnie nie przekonuje, także dlatego podziękuję. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Uwielbiam fantastykę, chociaż nie wiem, czy aż tak wstrzela się to w mój gust ;)
OdpowiedzUsuńM.
Coś idealnego dla mnie, czyli fantastyka na wysokim poziomie! :D
OdpowiedzUsuńshelf-of-books.blogspot.com