poniedziałek, 11 listopada 2013

Roman Praszyński - "Córka Wokulskiego"

Autor: Roman Praszyński
Tytuł: Córka Wokulskiego
Wydawnictwo: MWK
Data wydania: 2012
Ilość stron: 446
Ocena: 4/10

Opis:

Romans erotyczny, w którym są miłość, zamach na cara, pociąg pełen złota.
Powieść retro, jednocześnie na wskroś współczesna.
Cała galeria bohaterów "Lalki" na tle Warszawy końca XIX wieku.
Wszystko, o czym nie mógł napisać Prus: seks, zaborcy, rewolucjoniści.
Znakomite dialogi, żywe, pełne emocji postacie.
Książka trzymająca w napięciu do ostatniej linijki, kontrowersyjna i pełna humoru.

Recenzja:

A teraz ciekawostka dla wszystkich miłośników Lalki.
Dość dużo osób twierdzi, że właśnie Lalka to jedna z najlepszych lektur szkolnych. Dla mnie była ok, ale wolę Zbrodnię i Karę. Ale to już jak kto woli.
Do rzeczy.
Córka Wolulskiego to "kontynuacja" słynnej pozytywistycznej, powieści Prusa. Te same postaci, te same miejsca i nawiązania do przeszłości. Dlaczego taka niska ocena? O tym zaraz.
Nie wiem w zasadzie czemu sięgnęłam po tę książkę, chyba z czystej ciekawości, a do tego mam słabość do okładek, ta akurat wydała mi się dość interesująca.
Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to słownictwo. Na pewno nie oddaje tego z Lalki.
Nie jestem wrażliwa, na różnego rodzaju wulgaryzmy, ale jeśli piszę się coś, co w choć małym stopniu ma się odnosić do tak wielkiej i sławnej książki, no to chyba coś tu jest nie tak.
Nigdy nie przepadałam za Izabellą, ale żeby zrobić z niej "ekskluzywną prostytutkę, złodziejkę", która brała udział w orgiach gdzieś tam w klasztorze w górach, no to chyba lekka przesada.
Wyobrażacie sobie przekleństwa w Lalce? Bo ja nie. Nie wiem też, w jakim celu zostały umieszczone w tej właśnie książce.
Autora chyba trochę za bardzo poniosła wyobraźnia.
Jeśli chodzi o samą fabułę, to nie jest najgorzej. Ogólny zamysł jest w porządku, historia ciekawa, ale już gorzej z wykonaniem.
W literaturze często spotykamy się z pomysłem zabicia cara. I w tym przypadku, także on się pojawił, ale i tutaj autor popuścił za bardzo swoją wenę twórczą.
Na plus jednak oceniam wprowadzenie nowych bohaterów, którzy wnoszą coś innego.
Młoda cyrkówka, która okazuje się być córką Wokulskiego w porządku. Ale sposób w jaki została poczęta... No cóż, autor tak chciał i tak jest.
Nawet nie wiem czy mam polecać wam tę książkę, może tylko jako taką ciekawostkę. Nie spodziewajcie się jednak nic specjalnego.

z gorącymi pozdrowieniami,
Klaudia.

4 komentarze:

  1. Uwielbiam "Lalkę" i nie wiem jak ktoś mógł wydać coś uwłaszczającego tej książce. Na pewno będę omijać szerokim łukiem

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam "Lalkę" - to jedna z moich ulubionych lektur szkolnych. Podejrzewam, że kiedyś sięgnę po "Córkę Wokulskiego", ale czuję, iż sama opowieść nie zachwyci mnie... Muszę przekonać się.

    Jeśli masz ochotę, to zapraszam Cię do mnie na konkurs, w którym można wygrać "Inne zasady lata" Benjamina Alire Sáenza. Po szczegóły zapraszam tutaj - http://sylwuch.blogspot.com/2013/11/konkurs-wygraj-inne-zasady-lata.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Troszeczke się zawiodłam, ponieważ nie ukrywam, że po ksiażce spodziewałam sie czegoś bardziej, no nie wiem.. orginalnego?

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam za książkami , które na siłę próbują ciągnąć wątek :/

    OdpowiedzUsuń