Autor: Trudi Canavan
Tytuł: Gildia magów
Wydawnictwo: Galeria Książki
Data wydania: 2007
Ilość stron: 520
Ocena: 8/10
Opis:
Co roku magowie z Imardinu gromadzą się, by oczyścić ulice z włóczęgów, uliczników i żebraków. Mistrzowie magicznych dyscyplin są przekonani, że nikt nie zdoła im się przeciwstawić, ich tarcza ochronna nie jest jednak tak nieprzenikniona jak im się wydaje. Kiedy bowiem tłum bezdomnych opuszcza miasto, młoda dziewczyna, wściekła na traktowanie jej rodziny i przyjaciół, ciska w tarcze kamieniem - wkładając w cios całą swoją złość. Ku zaskoczeniu wszystkich świadków kamień przenika przez barierę i ogłusza jednego z magów. Coś takiego jest nie do pomyślenia. Oto spełnił się najgorszy sen Gildii: w mieście przebywa nieszkolona magiczka. Trzeba ją znaleźć - i to szybko, zanim jej moc wyrwie się spod kontroli, niszcząc zarówno ją jak i miasto.
Recenzja:
Oto pierwszy tom mojej ukochanej "Trylogii Czarnego Maga". Autorka zaprasza nas do świata pełnego magii i tajemnic. Stworzyła świat "Kyralia", która składa się z wielu fascynujących miast. Powyższa książka skupia się przede wszystkim na Imardinie - miejscu w którym Gildia ma swoją siedzibę i gdzie szkoli przyszłych magów.
Jest to dość lekkie fantasy z mało skomplikowaną fabułą, ale ma w sobie to coś.
Sam język jest przyjemny w czytaniu i w połączeniu z interesującą fabułą pozwala przeczytać książkę dość szybko.
Sama okładka zachwyca swoją prostotą, a historia zawarta w książce jest godna uwagi.
Świat ten, w którym kolor szaty nie jest przypadkowy, a żeby dostać się do Gildii trzeba należeć do słynnego rodu, posiada swoją własną hierarchię na szczycie której stoi sam Wielki Mistrz. Pośród tego wszystkiego znalazła się Sonea. Dziewczynka która nigdy nie była zamożna i nawet nie wiedziała że posiada magiczną moc, aż do dnia Czystki, kiedy to właśnie jej kamień przebił barierę ochronną.
Z powodu jednej dziewczyny przenikają się wszystkie światy Imardinu począwszy od magów, przez złodziei po zwykłych mieszkańców slumsów. Mimo problemów jakie to może za sobą nieść, wszyscy chcą żeby Sonea im służyła, aby móc czerpać korzyści z magii, do której dostęp mieli tylko członkowie Gildii.
Jest tylko jeden problem. Dziewczyna nie wie jak zapanować nad swoją rosnącą mocą. Ucieka się nawet do tego aby zakradać się do Gildii w nadziei że dowie się czegoś nowego.
Całe to poszukiwanie nieszkolonego maga w mieście, trochę się ciągnie, czasem jest trochę nudno, ale koniec końców i tak bardzo mi się podobało, ponieważ te nudne wątki były przeplatane z tymi zapierającymi dech w piersiach.
Autorka opisuje w taki sposób miejsca, nawet jeśli jest to zupełnie ciemny tunel, że jestem w stanie sobie wyobrazić co ma przed oczami bohaterka.
Każdy bohater, nawet ten negatywny, jest wykreowany w oryginalny sposób i każdy posiada swój indywidualny charakter, który uzupełnia resztę.
Mimo iż można się doszukać pewnych podobieństw do innych książek, historia ta nie jest oklepanym schematem, których teraz wszędzie pełno.
Z gorącymi pozdrowieniami
Klaudia.
Nie przepadam za tą serią. Jakoś mnie zbyt mocno nie wciągnęła i trochę się przy niej nudziłam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę serie! Jedna z pierwszych książek po której miałam kaca, choc wtedy nie wiedzialma co to jest, bo nie mialam jeszcze bloga, no i czytanie to bylo dla mnie cos nowego. Polecam.
OdpowiedzUsuńDo końca mnie ta książka nie przekonała...może zbyt dużo podobnych książek już przeczytałam... może jeszcze kiedyś dam jej szansę i sięgnę po kolejną część.
OdpowiedzUsuńLedwo przebrnęłam przez pierwszy tom Ery Pięciorga, a tu jeszcze takie kwiatki mi serwujesz... :P
OdpowiedzUsuń