Autor: Ali Hazelwood
Tytuł: Not in Love
Wydawnictwo: MUZA [współpraca reklamowa z Woblink]
Data wydania: 2025
Ilość stron: 416
Ocena: 7/10
Opis:
Można powiedzieć, że dr Rue Siebert osiągnęła sukces: jej kariera się rozwija, osiągnęła stabilność finansową, za którą tęskniła jako dziecko, i ma przyjaciół, na których może liczyć. Jest inżynierem biotechnologii w Kline. To nowoczesna firma tworząca nanotechnologie dla branży spożywczej. Jej życie jest stabilne, uporządkowane i całkiem przyjemne. Do czasu próby wrogiego przejęcia przez fundusz kapitałowy, na czele którego stoi wkurzająco atrakcyjny gość.
Eli Killgore i jego partnerzy biznesowi chcą mieć w swoim portfelu Kline i kropka. Eli ma swoje powody. I jest facetem, który zawsze dostaje to, czego chce. Z jednym wyjątkiem: Rue. Kobiety, o której bez przerwy myśli. Tylko zdaje się, że nie powinien wdawać się w romans, kiedy jego firma próbuję przejąć jej firmę.
Gdzie zagra o wszystko: w miłości czy w biznesie?
Recenzja:
Ufff, skończyłam w końcu "Not in Love" i mogę Wam o tej pozycji w końcu opowiedzieć! Nawet nie wiecie, jak się cieszę, skoro jest to twórczość Ali Hazelwood - która nieustannie oczarowuje mnie swoimi pomysłami, kreacją bohaterów i tym, że potrafi mnie zaskoczyć.
"Not in Love" jest drugą książką tej pisarki, po którą sięgnęłam w kwietniu i naprawdę mam wrażenie, że muszę nadrobić wszystkie pozycje tej autorki. Dobrze, że wszystkie znajdują się na platformie Woblink - bo dzięki temu mogę sobie wrzucić wszystko na półeczkę na wyjazd świąteczny (podczas którego spędzę dobre kilka godzin w aucie, by w końcu dojechać w rodzinne strony mojego męża).
Przejdźmy jednak do fabuły!
Doktor Rue Siebert jest geniuszem pod kątem chemii. Nie da się ukryć, że jej dokonanie sprawi, że warzywa i owoce będą miały dłuższą datę przydatności - a ona sama, chociaż już od dawna nie głoduje, mentalnie dalej jest dziewczynką, która nie wiedziała, jak ułoży się jej przyszłość.
Gdy okazuje się, że firmę, w której pracuje - i która należy do jednej z jej przyjaciółek (i zarazem do mentorki) wykupuje inna firma, Rue od razu wie, że będzie wrogo nastawiona do osób, które chcą odebrać patent życia komuś jej bliskiemu. Nie spodziewa się jednak, że jedną z tych osób będzie Eli - mężczyzna, z którym dziewczyna umówiła się wieczór wcześniej na przygodną zabawę, która miała określony termin ważności.
Co więcej, Rue nie spodziewa się, że Eli także nie może wyrzucić jej ze swoich myśli przez co sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje. Jak być lojalną, gdy wszystkie komórki w twoim ciele tak reagują na samą obecność przystojniaka w pobliżu? Dodajmy, ze dla Rue jest to całkowita nowość - bo jest chłodna, wyniosła, zwykle stroni od ludzi (a moja psychologiczna zaciętość zastanawiałaby się nawet, czy w grę nie wchodzą objawy spektrum autyzmu).
"Not in Love" przedstawiłam tutaj dosyć prosto, ale mam oczywiście świadomość, że w tej historii kryje się dużo więcej. Skrzywdzona dziewczyna i skrzywdzony chłopak, którzy z trudem ufają innym i woleliby, żeby przyciągały ich do siebie tylko kwestie cielesne - chociaż od samego początku iskrzy między nimi na wielu innych poziomach. Mimo wszystko oni zdają się tego nie dostrzegać, bo tak jest przecież łatwiej. Bo krusząc swój mur można byłoby się wystawić na duże niebezpieczeństwo.
Ta książka to przede wszystkim historia o tym, że czasami, nawet jak jesteśmy naukowcami i nie wierzymy w to, że pewne rzeczy są nam pisane, to jednak coś potrafi zrewolucjonizować nas, nasz świat i nasze myślenie. To nie jest łatwa opowieść o tym, że ludzie zakochują się w sobie bez powodu - mimo wszystko to powolne poznawanie siebie wraz z warstwami pełnymi bólu, wstydu i zazdrości.
Od samego początku bardzo kibicowałam naszym głównym bohaterom, aby w końcu dostrzegli, że w tym wszystkim chodzi o coś więcej. Sceny erotyczne były genialne - fajne jest też uchwycone to, że Rue nie lubi seksu z penetracją, a Eli szanuje jej słowa i do niczego jej nie zmusza: bo w końcu my kobiety i nasze potrzeby oraz preferencje są bardzo różne.
Jeśli szukacie więc prawdziwego rollecoastera emocji - "Not in Love" jest właśnie jednym z nich. I jest dostępny na Woblink, więc dosłownie jeśli chcecie, możecie go zacząć czytać jeszcze dziś!
POLECAM!
"Not in love. Wcale nie zakochani" to już czwarta książka Ali Hazelwood jaką miałam okazję przeczytać. Książki autorki są takim moim guilty pleasure, wiem co mi się w nich nie podoba, ale czyta się je genialnie. Ta książka była dla mnie miłym zaskoczeniem. Wreszcie bohater z jajami, że tak powiem😅. Zazwyczaj bohaterowie u autorki są podobni, nieśmiali, niepewni siebie i antyspołeczni. Tym razem dostajemy coś nowego i jak dla mnie bardzo fajnego. Do tego tą historia pełna jest seksu, jest naprawdę HOT ❤️🔥.
OdpowiedzUsuńRue, a dokładniej doktor Rue Siebert, od razu widać, że to bardzo madra kobieta, a do tego szczera do bólu. Jest trochę dziwna, ale jak się ją lepiej pozna to wydaje się urocza. Czasami sarkastyczna, czasami zabawna, ma problem z kontaktami międzyludzkimi, nie umie prowadzić gatki szmatki, przez co niektórzy uważają, że jest wyniosła i wycofana. Nie bawi się w związki, bo po co, przez aplikację umawia się na szybkie numerki. Jednorazowe. Co będzie jak ktoś zaciekawi ją tak, że będzie chciała go lepiej poznać?
Eli, razem z przyjaciółmi są partnerami biznesowymi. Ich fundusz kapitałowy wykupuje firmy technologiczne i pomaga im się rozwijać, teraz ich wzrok zatrzymał się na firmie, w której pracuje Rue. A co najzabawniejsze, oni już się wcześniej spotkali, dokładnie dzień wcześniej na seksrandce, z której nic nie wyszło🤭.
Eli, bardzo polubiłam tego gościa😁. Może dziwnie to zabrzmi, ale on jest taki normalny w porównaniu z Rue🤭. Ma jasno okreslony cel, do którego dąży. Rue i uczucia jakie w nim budzi, to nie było w planie i wszystko skomplikuje. Ale nie potrafi się od niej trzymać z daleka. To on zakocha się pierwszy i zrobi wszystko by Rue, też poddała się uczuciu. Tylko z nią nie będzie tak łatwo. Ona nigdy nie czekała na to uczucie, nawet nie wiedziała, że coś takiego może jej się przytrafić. Rue to postać bardzo złożona, jej dzieciństwo miało na nią wielki wpływ. Wie co to znaczy być głodną i nadal ma specyficzny stosunek do jedzenia.
Może nie będzie to moja ulubiona książka autorki, nadal prym wiedzie "Love on the brain", ale bardzo miło spędziłam przy niej czas. Inna niż wszystkie, ale to dobrze. Wyszło to bardzo fajnie. A teraz taki smaczek, nasi bohaterowie jeżdżą na łyżwach. On były hokeista, a ona łyżwiarka figurowa😁. Jeżeli szukacie historii, która wciągnie was na maxa, a do tego jest hot, śmiało możecie sięgnąć po tę propozycję. Polecam❤️🔥
Dziękuję za ciekawą opinię. Fajna historia, ale podobna do kilku innych ksazek, ktore kiedyś widzialam czy czytałam. Nie mam jej w planach do czytania.
OdpowiedzUsuńMuszę to przeczytać. Lubię autorki książki 🥰
OdpowiedzUsuńKiedyś nadrobię książki autorki
OdpowiedzUsuńAha, czyli to autorka, która nie tylko w fantastykę idzie. Historia w sumie okej, tylko ja nie lubię takich gatunków. Inaczej mi się wydaje uchwycenie tej opowieści, bardziej z myślą o psychologicznych kwestiach, nie tak na hurra jak zwykle w romansach. A to już coś. Inne w tym przypadku zawsze jest lepsze.
OdpowiedzUsuńZ innych rzeczy to Eli dla mne to málo męskie imię 😅 ale dlatego, że kojarzy się z Elą