Autor: Ilona Andrews
Tytuł: Szafirowy płomień. Ukryte Dziedzictwo. Tom 4
Wydawnictwo: Fabryka Słów [współpraca reklamowa]
Data wydania: 2025
Ilość stron: 660
Ocena: 10/10!
Opis:
Czasem, przeszukując mrok, możesz znaleźć potwory. Nie jesteś na to gotowa. Catalina zdecydowanie nie jest gotowa. Ale oto kończy się okres ochronny dla Rodu Baylorów, Nevada i Rogan są na drugim końcu świata, a nowe zlecenie może już za chwilę wywołać Wojnę Rodów. Jednym słowem, sytuacja zupełnie wymyka się spod kontroli. Catalina nie ma żadnego wyjścia, musi szybko dorosnąć i stać się prawdziwym Magnusem stojącym na czele swojego Rodu. Szybko, czyli w jakieś 2 dni.
Recenzja:
Jedna z najlepszych książek 2025 roku - już znaleziona. Dlaczego tak szumnie to podkreślam? Bo przy okazji to jedna z najlepszych książek, jakie czytałam w swoim życiu, więc na mur beton znajdzie się także w rankingu tego roku. Nie jestem w stanie powiedzieć, które dokładnie miejsce historia Cataliny zajmuje w moim najulubieńszym rankingu całego życia - ale bez wątpienia o tej książce nigdy nie zapomnę!
"Szafirowy płomień" rozpoczyna się od nowelki, która łączy historię Nevady i jej siostry Cataliny - a że już od teraz stery jako główna bohaterka przejmuję Catalina, jest to o tyle wyjątkowa nowelka, że nadaje ona tej zmianie większy sens. Nie chcę za bardzo spojlerować tym, którzy jeszcze nie czytali (wstydźcie się, haha!), ale w skrócie: ktoś musi stać na czele Rodu - i gdy jedna z sióstr chce wziąć ślub, musi ją zastąpić ta druga...
Oczywiście duet pisarski Ilony Andrews (bo to tak naprawdę Ilona i Andrews - małżeństwo) od razu zaczyna od szybkiej, zwariowanej akcji, nie dając naszej nowej głównej bohaterce ani sekundy na to, żeby czytelnik się z nią trochę ponudził. Fabuła jest więc dynamiczna, przepełniona masą wydarzeń, intryg, plot twistów - dosłownie ciągle się tam coś dzieje, a ja żałuję jedynie, że musimy teraz czekać na kontynuację, bo ja tom piąty potrzebuję na już, na teraz, naprawdę w trybie natychmiastowym!
Co więcej, wszystkie wydarzenia są tutaj zapodane w sposób bardzo sensowny i logiczny. Mam też wrażenie, że chociaż to dalej jest urban fantasy - jak w przypadku serii o Kate Daniels, to jednak ten romans rozwija się tu zdecydowanie wolniej i nie do końca jest na pierwszym planie, jak w przypadku drugiej serii tego duetu pisarskiego. Zobaczymy jednak co przyniosą kolejne części, bo z tego co wiem, kilka miesięcy sobie na tom piąty poczekamy - jednak patrząc na świetną robotę tłumaczenia i redakcji: myślę, że warto jest czekać na tak wartościowy produkt!
Pamiętajcie też, że Ukryte Dziedzictwo jako cały cykl ma dwie szaty graficzne - i to od Was zależy, którą z nich wybierzecie: białą czy tę bardziej kolorową. Możecie też zbierać dwie szaty graficzne na raz - tak jak ja. To wcale nie będzie oznaczać, że jesteście szalonymi fankami uzależnionymi od twórczości Ilony Andrews... WCALE! Gwarantuję! Nikt tak nie pomyśli!
"Szafirowy płomień. Ukryte Dziedzictwo. Tom 4" to niezła cegiełka (blisko siedemset stron) i jest pięknie wydana - chociaż ja troszkę żałuję, że nie ma skrzydełek - lepiej by się w czasie zachowała ta książka pod kątem technicznym - bo uszkodzenie brzegów to jest chwila nieuwagi, o który wcale nie jest tak trudno.
Jeśli szukacie historii, dla której możecie zerwać noc, polecam "Szafirowy płomień. Ukryte Dziedzictwo. Tom 4". Ja zarówno przy przygodach Nevady, jak i jej młodszej siostry, rano byłam bardzo niewsypana. Dodam jednak, że jakoś bardziej wolę opowieść o Cataliny - to naprawdę ciekawa postać o wyjątkowej mocy!
Must have!
Must read!
Must love!
Podsumowując: jeśli tylko lubicie książki w gatunku urban fantasy, koniecznie musicie zapoznać się z całą tą serią!
Dodam tylko, że jest możliwość zakupu w coraz lepszej cenie. Na dodatek dostęp mamy nie tylko do papieru, ale nawet audiobook się już pojawił na rynku! Bo to, że ebook też jest dostępny do zakupu - to chyba też już wiadome!
Jeszcze raz polecam! I podpisuję się pod tym oboma rękami i nawet nogami! KOCHAM tę serię!
"Szafirowy płomień" to już czwarta część serii Ukryte dziedzictwo Ilony Andrews. W pierwszych trzech częściach poznajemy Nevadę i Szalonego Rogana, teraz nadszedł czas na drugą siostrę, Cataline. W książce znajduje się jeszcze nowelka "Diamemtowe iskry".
OdpowiedzUsuńJak mam być szczera, to w pierwszych trzech częściach Catalina, wydaje się nijaka. Dopiero tutaj jesteśmy w stanie lepiej ją poznać. Poważna, wycofana, przez swój talent odseparowana od ludzi. Teraz na jej głowie została agencja detektywistyczna i cały Ród Baylorów, a kończy się ich czas ochronny, do tego wplątała się w niezła aferę. Ale czego nie robi się dla znajomych, którzy kiedyś bardzo pomogli. Będzie jej pomagał tajemniczy Alessandro, a z nim nie czeka ją nuda🤭.
Nadal uwielbiam tą serię, zmiana głównej bohaterki nic nie popsuła, a wręcz przeciwnie wniosła świeżość. Catalina jest zupełnie inna niż Nevada, są jak ogień i woda. Jedna opanowana, druga wulkan energii, ale łączy ich jedno nigdy się nie poddają. Jak podejmą się jakiegoś zadania, to zrobią wszystko by im się udało. Nie ważne są koszty, tylko efekt. Jak zawsze może liczyć na zwariowaną rodzinkę. W tej części lepiej poznajemy Leona, młodszego kuzuna, niezłe ziółko z niego się zrobiło i lepiej mu podskoczyć 😅. Nadal moja ulubienicą zostaje babcia Frida🤣🤣🤣, oj za łatwo z nią nie mają 🤭🤭🤭. Arabella też daje radę, pani od spraw specjalnych😅🤭. Jeżeli chodzi o Alessandro, to strasznie jestem ciekawa jakie sekrety skrywa. Jego talent jest bardzo ciekawy i niespotykany. Jego uczucia do Cataliny są widoczne od samego początku. Uwielbia on ją kusić i uwodzić, patrzeć jak traci kontrolę😁.
Ta seria zyskuje z każdą kolejną częścią. Znowu dostajemy dużo akcji, tajemnic i milion intryg. Jest niebezpiecznie, Catalina, zupełnie jak Nevada, nie raz znajdzie się w sytuacji zagrożenia życia. Jej talent jest przydatny, ale też niebezpieczny, ale umie świetnie się nim posługiwać. To już nie jest zlękniona dziewczynka, tylko kobieta która zna swoją wartość. Pięknie dojrzała, brawo za kreacje postaci 😊. Jeżeli jeszcze jakiś cudem nie znacie to musicie nadrobić. Jedna z moich ulubionych serii urban fantasy. Gwarantuje wam, że pokochacie zwariowaną rodzinkę Baylorów 😁. Polecam❤️
Logiki we współczesnych książkach to ze świecą szukać 😁 ja już czytałam serię sygnowanych tą bazą autorską, dlatego mam obawy wchodzić w to ponownie, pomimo tak wysokiej oceny i ogólnego zachwalania. Jeszcze do przemyślę, bo akurat urban fantasy byłoby w moim stylu.
OdpowiedzUsuń