Autor: Layne Fargo
Tytuł: Faworyci
Wydawnictwo: Otwarte [współpraca reklamowa]
Data wydania: 2025
Ilość stron: 528
Ocena: 7/10
Opis:
Wszyscy myśleli, że jej pierwszą miłością był Heath Rocha.
Nie.
Jej pierwszą miłością było łyżwiarstwo.
Katarina Shaw nie miała znanego nazwiska, pieniędzy ani wsparcia rodziny, ale zawsze wiedziała, że jej przeznaczeniem jest zostać łyżwiarką olimpijską. Kiedy spotkała Heatha Rochę, samotnego dzieciaka, który utknął w systemie opieki społecznej, natychmiast poczuli niezwykłą więź, która uczyniła z nich potężny duet na lodzie. Trzymali się łyżwiarstwa – i siebie nawzajem – aby uciec od przeszłości. Zaczęli jako ukochani z dzieciństwa, skończyli jako mistrzowie tańca na lodzie. Urzekali buntowniczym stylem, a wyjątkowa chemia między nimi fascynowała tłumy. Do czasu gdy na igrzyskach olimpijskich szokujący incydent zniszczył ich burzliwą relację...
Dziesięć lat później nieautoryzowany film dokumentalny ponownie rozpala publiczną obsesję na punkcie Shaw i Rochy. Jeśli Kat chce, by jej historia „należała do niej”, musi przerwać milczenie.
Ludzie ich nienawidzili. Chcieli nimi być. Nie mogli oderwać od nich wzroku. A Kat i Heath niszczyli się nawzajem.
Recenzja:
Łyżwiarstwo podoba mi się do dzisiaj - chociaż sama średnio umiem na łyżwach jeździć. Mimo wszystko oglądanie tych zjawiskowych występów: czy to w konkurencji solo, w duecie, czy w tańcu, jest dla mnie niezwykle intrygujące, a z racji tego, że jest teraz tego pełno w social mediach, mogę sobie do tego zaglądać ile tylko chcę. I jestem pod ogromnym wrażeniem umiejętności tych osób - chociaż za dużo o treningach i nazwach pewnych figur oraz kombinacji nie wiem, przecież mogę doceniać prawdziwe piękno, prawda?
W książce "Faworyci" oczywiście wszystko jest dostosowane do czytelnika - nie ma zbyt skomplikowanych opisów i nazewnictwa. Za to jest ogromna miłość do lodowiska, łyżew i oddawania cząstki siebie poprzez taniec. Można więc śmiało powiedzieć, że jeśli po prostu macie ochotę dowiedzieć się czegoś o łyżwiarstwie, o tym jak wyglądają pewne zawody, kwalifikacje i treningi - Layne Fargo zdecydowanie fajnie umie to nakreślić. Ale jak ktoś kocha ten sport i coś już o nim wie - także powinien się dobrze bawić przy czytaniu.
Wróćmy jednak do fabuły!
Kat od zawsze kochała łyżwiarstwo. Miała cztery lata, gdy zamieniło się to w jej obsesję i sposób na życie. Dopiero później, gdy miała jakieś dziesięć lat, dołączył do niej Heath i stał się jej tanecznym partnerem na lodzie. Można by się było zastanawiać, która z tych miłości jest dla Kat ważniejsza, ale póki nie dało się ich rozdzielić, dziewczyna nie musiała podejmować decyzji.
To, co od zawsze było dla Kat celem to zdobywanie wszystkich możliwych medali, stawanie się pewną ikoną sportową - a może przede wszystkim: poczucie bycia najlepszą - bycie mistrzynią. Oczywiście planu nie dało się zrealizować bez Heatha - jej wielkiej miłości, jej towarzysza: kogoś, kto doskonale znał ją od dzieciństwa i czasem można było wręcz powiedzieć, że zna ją lepiej niż ona sama siebie... Ale czy na pewno? Czy Heath jest jedyną opcją zdobywania medali, skoro tak późno zaczął swoją przygodę z tańcem na lodzie i do dzisiaj ma w technice pewne mankamenty?
"Faworyci" jest mieszanką opowieści z narracji Kat - która pewne rzeczy przeżywa na bieżąco z dodatkiem fragmentów, gdzie jest to prowadzone w sposób wywiadu z różnymi osobami ze świata łyżwiarstwa - po dziesięciu latach odkąd to wszystko w ogóle się zaczęło. Wszyscy skupiają się na Kat, oceniają jej działania i fenomen... Ale jakie zakończenie tak naprawdę napisała dla siebie nasza główna bohaterka?
"Faworyci" to nie jest romans - jak liczycie na dużo pikantnych scen, to się srogo pomylicie. To przede wszystkim pogoń za marzeniami i uzmysłowienie sobie, ile jesteśmy w stanie poświęcić (albo raczej: ile była w stanie poświęcić Kat), żeby osiągnąć wyznaczony przez samą siebie cel. To opowieść o tym, że czasem niebo jest limitem - ale czy faktycznie szczęście powinno zależeć tylko od ilości medali?
Zakończenie trochę mnie zawiodło - było jak dla mnie trochę za mało opisane, trochę za mało szczegółowe, a ja chętnie dowiedziałabym się więcej o tym, co w pewnym momencie działo się z Heathem, gdy Kat na dłuższy czas zerwała z nim kontakt. I jakim cudem relacje w jego życiu poszły w taki, a nie inny kierunek - bo pewnych rzeczy się po prostu nie spodziewałam.
Dlatego wydaje mi się, że "Faworyci" to bardziej powieść obyczajowa - i fanom tego gatunku przede wszystkim będę tę pozycję polecać. Bo polecam - to akurat jest niezaprzeczalny fakt - mimo końcówki, która trochę mnie rozczarowała, mimo że w pewien sposób nadała życiu Kat pewnego sensu.
Zawsze uwielbiałam oglądać lyzwiarstwo figurowe i nie przypominam sobie żadnej książki o takiej tematyce. Na pewno będzie to coś innego, a mnie to kręci. Chętnie dam się jej skusić 😊
OdpowiedzUsuńKiedyś fascynowalo mnie łyżwiarstwo figurowe i marzyłam by zostać łyżwiarką. Z moich planów nic nie wyszło, ale lubię do tej pory oglądać różne występy na necie. Ta historia wydaje się ciekawa i spodobała mi się. Dziękuję za opinie i polecenie. Wprawdzie nie mam jej w planach do czytania, ale będę o niej pamiętała.
OdpowiedzUsuńJa się generalnie cieszę, że to nie typowy romans. Wydaje mi się, że dzięki temu wygląda bardziej atrakcyjnie. Jest pasja, jest łyżwiarstwo, jednak to relacja między głównymi bohaterami jest na miejscu pierwszym. Więc w sumie to chyba bardziej romans niż obyczajówka.
OdpowiedzUsuńPogubiłam się w opisie z okładki, mimo że przeczytałam parę razy... Ale może to zmęczenie. Shaw, Roch, Kat i Heath - nawet nie potrafię stwierdzić, które to imiona żeńskie, a które męskie. To są jednak 4 postaci czy jakieś imiona i ksywy? Moim zdaniem, gdyby ten opis był o połowę krótszy, byłby bardziej atrakcyjny. W tej wersji mnie na przykład to zniechęca.
A tak to... Spoko. Znaczy sport, łyżwiarstwo to nie mój konik, czytanie o czyiś relacjach również, więc raczej akurat tego nie przeczytam, ale pewnie inni sięgną.