Autor: Rosalia Aguilar Solace
Tytuł: Księga Mądrości: The Great Library of Tomorrow
Wydawnictwo: Insignis
Data wydania: 2025
Ilość stron: 564
Ocena: 6/10
Opis:
Oficjalna seria powieści Tomorrowland
„The Great Library of Tomorrow” to pełna rozmachu powieść fantasy o grupie bohaterów walczących ze śmiertelnie niebezpiecznym złoczyńcą, który pragnie zniszczyć fundamenty ich królestw: otwartość, miłość i kreatywność.
Kiedy zapada mrok, obroni nas tylko jedność.
Helia od wieków służy jako Mędrczyni Nadziei w Wielkiej Bibliotece Jutra. Jest jedną z nielicznych wybranek stojących na straży ludzkich wartości: fundamentów królestw Papierowego Świata, które łączą się w Bibliotece magicznymi portalami kontrolowanymi przez Księgę Mądrości.
Nadzieja Helii zostaje wystawiona na ciężką próbę, kiedy ona i jej partner Xavier, Mędrzec Prawdy, zostają znienacka zaatakowani w Różanym Ogrodzie w królestwie Silvyry. Odnoszą rany i w ognistej nawałnicy stają twarzą w twarz ze śmiertelnie groźnym złoczyńcą – Człowiekiem Popiołów. Ogród, pozbawiony swojego smoczego obrońcy, zostaje zniszczony, a Xavier poświęca życie, by Helia zdołała powrócić do domu i ostrzec innych Mędrców przed nadciągającym niebezpieczeństwem.
Kiedy Helia dociera do Biblioteki, okazuje się, że Księga Mądrości – wykładnia Mędrców – stała się niepokojąco cicha. Człowiek Popiołów zyskuje na sile, a Helia zaczyna ścigać się z czasem, poszukując wskazówek na temat pochodzenia swojego wroga i wszelkich możliwych sposobów na jego pokonanie.
Recenzja:
Kto z nas nie wyobrażał sobie kiedyś biblioteki, w której książki „ożywają”? Gdzie każda opowieść to dosłownie nowy świat? „The Great Library of Tomorrow” obiecuje właśnie takie doświadczenie – pełne "bibliotecznych" przygód i tajemnic, przyprawione niebezpiecznym wrogiem oraz nieoczywistą magią. Ale czy spełnia te oczekiwania? No… nie do końca.
Sama fabuła brzmi epicko. Królestwo chylące się do upadkowi, mroczny Człowiek Popiołów, zachwiana równowaga między światami, pełni tajemnic Mędrcy Biblioteki oraz zwykły człowiek, który tam trafia i odkrywa, że ma moce, jakich nikt wcześniej nie widział. Poniekąd jest tu mały schemat wybrańca i takie tam, ale sam pomysł jest pod wieloma względami bardziej oryginalny niż sztampowy. Dawno nie czytałam niczego z portalami między światami, a prastara walka dobra ze złem jest motywem, który bardzo lubię. Niestety, wykonanie pozostawia trochę do życzenia.
„(…) Ich pozornie normalne twarze – choć wyraźnie naznaczone trudami życia w tym brutalnym świecie – pokrywało gorejące i pełzające pismo, które sunęło po skórze jak stopiony atrament.
Mężczyzna dostrzegł, że słowa układają się w najmroczniejsze opowieści znane ludzkości. Wyryte na skórze wszystkich tych istot znaki podporządkowywały je woli zła. Każde słowo żarzyło się niczym ogień zarówno na skórze ludzi, jak i bestii.
Oznaczało to, że są gotowi zabijać.”
Może zacznę od tego, co najbardziej mi się spodobało, a był tym mrrroczny wstęp oraz… tytułowa Wielka Biblioteka Jutra. To miejsce pełne tajemnic i możliwości, które chce się poznawać! Motyw Mędrców Biblioteki, z których każdy symbolizuje niejako inną cnotę, to również ciekawy pomysł. Sama historia ma ogólnie w sobie coś, co może przyciągnąć fanów high fantasy – wielkie zagrożenie, wspomniane starcia dobra ze złem, a także wątki bohaterów, którzy próbują odnaleźć swoje miejsce w tym całym zamieszaniu. Czyli… standard, ale jednak niestandardowy.
Niestety, książka mnie momentami męczyła, bo… treść miejscami ogromnie przytłacza. Mnóstwo postaci, stale zmieniające się perspektywy – ciężko skupić się na głównych wątkach, gdy ciągle jesteśmy gdzie indziej, ciągle przeskakujemy. Nie potrafiłam przez to zaangażować się w pełni w historię! Helia, jedna z Mędrców Biblioteki, wypada blado, bo nie mamy szansy jej dobrze poznać przez te przeskoki, podobnie jak Arturo (swoją drogą, jego postać chyba była najciekawsza) – jego rola też tutaj nie wybrzmiewa. Myślę, że gdyby bardziej autorka skupiła się na tej dwójce bohaterów (i złoczyńcy), książka byłaby naprawdę fantastycznie fantastyczna. W tej wersji bywa zwyczajnie frustrująca, bo nawet antagonista z ogromnym potencjałem, Człowiek Popiołów, wydaje się być niedostatecznie rozwinięty. SZKODA!
Niemniej, mimo tych wad, i tak uważam, że warto sięgnąć po „The Great Library of Tomorrow” (swoją drogą: nie rozumiem, dlaczego tytuł jest po angielsku, skoro w treści już jest Wielka Biblioteka Jutra). Ta książka potrafi oczarować, ale gubi czytelnika i siebie w nadmiarze wątków. Jeśli jednak lubicie rozbudowane fantasy i jesteście cierpliwymi odbiorcami, być może nawet w tej powieści się zakochacie. Ja jestem usatysfakcjonowana i sfrustrowana jednocześnie, ale po kolejne tomy z całą pewnością sięgnę i tak, bo jestem ciekawa, jak dalej potoczy się historia tego nietuzinkowego świata.
Jestem jej ciekawa, a okładka mi się bardzo podoba 🥰🥰
OdpowiedzUsuńTrochę przeraża mnie ta mnogość wątków, wszystko zależy jak są poprowadzone bo czasami do się pogubić, a przez to traci się frajdę z czytania. Ale chyba dam jej szansę, brzmi ciekawie
OdpowiedzUsuńSkoro to jest fantastyka że sporą ilością wątków to już nie jest to dla mnie książka, bo znając mnie bym się pogubiła 🤣
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta książka pomimo nadmiaru wątków. Klimat kojarzy mi sie z serialem, który kiedyś oglądałam i bardzo go lubiłam. Mam sentyment do bibliteki, poniewaz kiedyś pracowałam w niej, wiec książkę z chęcią przeczytam. Dziekuje za opinie
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za rozbudowanymi historiami ale "Księga Mądrości: The Great Library of Tomorrow" wzbudza zaciekawienie. Jestem zaintrygowana wizją wielkiej biblioteki w której możemy spotkać światy z różnych książek. No nie wiem czy zabiorę się za ten cykl. Czas pokaże.
OdpowiedzUsuńGeneralnie fajnie, że pojawia się coś nowego. Dla mnie sam pomysł bardzo przypomina Gaimana i jego "Nigdziebądź" (z kiepskim tłumaczeniem tytułu, ale to już według gustu), więc teoretycznie mocno. Tylko... Ja nie wiem, raczej nie dam szansy tej pozycji. Lubię książki dopracowane, a nie rzucone w powietrze, by spadły albo do błota albo na podatny grunt. No chyba że dalsze części pokażą, że to miało jakiś ukryty sens. W każdym razie będę obserwować, jak dalej losy tej serii się potoczą. Może kolejna część zyska lepszą ocenę? Kto wie.
OdpowiedzUsuń