piątek, 10 stycznia 2025

Nicholas Sprarks - "Zliczyć cuda"

Autor: Nicholas Sparks
Tytuł: Zliczyć cuda
Wydawnictwo: Albatros *Współpraca reklamowa*
Data wydania: 13 listopada 2024
Liczba stron: 416
Ocena: 6,5/10

Opis:

Nicholas Sparks, autor Pamiętnika i Ostatniej piosenki, powraca z nową, przejmującą i buzującą od emocji romantyczną powieścią!
Czy przypadkowe spotkanie może odmienić nasze życie?
Czy miłość potrafi uleczyć nawet najgłębsze rany?
Tanner Hughes, żandarm wojskowy, całe życie uciekał przed przeszłością i uczuciami. Jednak gdy umierająca babcia wyjawia mu rodzinną tajemnicę i prosi, by w końcu odważył się odnaleźć swoje miejsce na ziemi, Tanner wyrusza do Karoliny Północnej, by odnaleźć ojca, którego nigdy nie poznał. W miasteczku  Asheboro spotyka Kaitlyn Cooper, samotną matkę i lekarkę. I już od pierwszego spojrzenia rodzi się między nimi magnetyzująca więź, która pozwala im uwierzyć, że to spotkanie nie jest przypadkowe…
Wkrótce los postawi na ich drodze kolejną samotną duszę.
83-letni Jasper mieszka w domku pod lasem. W monotonnej egzystencji towarzyszy mu tylko stary pies Arlo i wciąż powracające wspomnienie tragicznego wypadku, który zdarzył się kilkadziesiąt lat wcześniej. Jednak gdy w pobliskim lesie pojawia się tajemniczy biały jeleń – legendarne stworzenie, które jego rodzina uważała za symbol nadziei – Jasper zrobi wszystko, by ustrzec go przed kłusownikami.

Recenzja:

    Sparks to jeden z tych autorów, o których każdy chyba słyszał choć raz. Ja bardzo lubię jego książki, dlatego jak tylko zobaczyłam tę nowość, to wiedziałam, że będę chciała ją przeczytać. Dzisiaj, już po lekturze mam dla Ciebie moją opinię i mam nadzieję, że chociaż trochę uda mi się ciebie zainteresować książką Zliczyć cuda.

Tanner nie ma swojego miejsca na świcie, chociaż jego babcia przed śmiercią prosiła go, aby w końcu gdzieś osiadł na stałe. Daje mu też wskazówkę, gdzie mógłby znaleźć swojego ojca, którego nigdy nie poznał. W miasteczku, do którego trafia, poznaje Kaitlyn, samotną matkę, która spełnia się jako miejscowa lekarka. Już od pierwszego spotkania rodzi się między nimi pewna więź. Jest też Jasper, samotny człowiek, którego jedynym towarzyszem jest pies Arlo. Kiedy w pobliskim lesie pojawia się mistyczny biały jeleń, mężczyzna zrobi wszystko, aby go ochronić. 

Tak od razu na początku powiem, że jestem lekko rozczarowana, bo spodziewałam się mocnej, emocjonalnej bomby, czegoś wzruszającego, czegoś poruszającego i oczywiście były próby wywołania tego, jednak żadne wydarzenie mnie jakoś szczególnie nie chwyciło za serce. Nie mówię, że było źle, ale chyba miałam za wysokie oczekiwania. 

Autor prowadzi narrację z kilku perspektyw, a także wplata całkiem sporo retrospekcji. Bardzo lubię taką formę, bo dzięki temu jako czytelnik mam szerszą perspektywę na wszystkie wydarzenia no i dużo lepiej poznaje się poszczególnych bohaterów. Lubię to jak Sparks pisze, bo jest to bardzo prosty w odbiorze tekst i dzięki temu Zliczyć cuda czyta się błyskawicznie. 

Wciągnęłam się w tę historię od samego początku i choć tak naprawdę domyślałam się, jak się wszystko skończy, to bardzo przyjemni czytało mi się całość. No właśnie, zakończenie. Spodziewałam się czegoś mocnego, jakiegoś wydarzenia, które by było podkreśleniem całej historii i tu mnie autor zaskoczył, bo skończyło się po prostu normalnie. Nie wiem jak inaczej ci to opisać, żeby nic nie zdradzić. Spodziewałam się czegoś wow, było po prostu ok. Prawda jest taka, niestety, że jeśli ktoś czyta książki Sparksa regularnie, to jest to dosyć powtarzalna historia i raczej niczym cię nie zaskoczy. Co oczywiście nie znaczy, że było źle, bo jak wspomniałam, wciągnęłam się i mocno kibicowałam wszystkim postaciom. 

Bohaterowie są ciekawi i fajnie się czyta o ich interakcjach, jednak trochę za dużo było, jak dla mnie Jaspera, a za mało Tannera i Kaitllyn. O ile poznajemy bardzo dokładnie starszego pana i jego historię, to tamtą dwójkę czytelnik poznaje dosyć pobieżnie. Niby jakiś tam zarys ich historii mamy, jednak jest tam trochę za mało głębi i chciałabym o nich samych dowiedzieć się więcej, jak i o nich razem w duecie. 

Jak pojawi się kolejna, nowa historia Sparksa, to najpewniej po nią sięgnę, ale mam ogromną nadzieję, że zaskoczy czytelników czymś zupełnie nowym. Mimo wszystko polecam Zliczy cuda, bo jeśli nie jesteś stałym czytelnikiem tego autora, to jest to kawałek naprawdę fajnej historii, którą bardzo przyjemnie się czyta. 

Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Albatros

3 komentarze:

  1. Czytałam już kilka książek Nicholasa Sparksa i wszystkie mi się podobały. Autor potrafi tworzyc niesamowite historie. Widaomo, z większość jest w podobnym klimacie i z zakończeniem, którego możemy się spodziewać. Jednak jego książki czyta się z przyjemnością.Ta książka po opisie wydaje sie ciekawa. Pewnie kiedyś po nią sięgnę. Dziękuję za opinie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam książki Sparksa, prawie wszystkie już za mną, została mi tylko ta do poznania. Znając autora wiem na co mogę liczyć i na pewno dam się jej skusić.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nicholas Sparks jest mistrzem romansów i ja po jego książki sięgam w ciemno! Dlatego nie mogłam przejść obojętnie obok najnowszej powieści "Zliczyć cuda". 
    Jest to kolejna piękna historia, która wyszła spod pióra autora i wiem, że jako jego fanka nie jestem zbyt obiektywna. #zliczyćcuda to słodko-gorzka historia, której akcja toczy się w Karolinie Północnej. Miłość, tajemnice, przeznaczenie to główne motywy w powieści, ale pojawia się także skrywana rodzinna tajemnica, którą Tajner będzie chciał poznać. Akcja powieści toczy się wolno, poznajemy historię trójki bohaterów, których w pewnym momencie losy się połączą. 
    Z wielkim wzruszeniem czytałam historię Jaspera, który mimo tragedii jaka się wydarzyła w jego życiu, trwał dalej choć nie było mu łatwo. 
    Książek autora nie jestem w stanie odłożyć będąc w połowie. Czytam, aż poznam zakończenie. Tym razem nie zostałam do końca zaskoczona, gdyż domyśliłam się jak potoczy się akcja, ale z drugiej strony był moment, że czytałam ją z zapartym tchem, bo nie byłam pewna losów jednego z bohaterów 🤭🥹

    Niestety tym razem książka autora nie wywołała łez wzruszenia, ale i tak mi się podobała. Oceniłam ją na 7/10

    OdpowiedzUsuń