Autor: Grzegorz Mostowicz-Gerszt
Tytuł: Bajki prawie dla dzieci
Wydawnictwo: Novae Res [współpraca reklamowa]
Data wydania: 2024
Ilość stron: 70
Dla dzieci w wieku: 3-5 lat
Opis:
Świat zwierząt, od gęstych lasów po głębiny oceanów, kryje niezliczoną ilość gatunków istot i… ogrom niezwykłych historii. Ale co by było, gdyby pewnego dnia te stworzenia zaczęły snuć intrygi, oszukiwać, kochać, mścić się i osądzać – zupełnie jak my? Bajki prawie dla dzieci to zbiór dziesięciu wyjątkowych opowieści, w których zwierzęta wcielają się w ludzkie role, zmagając się z wyzwaniami przypominającymi nasze codzienne troski i radości. Każda z tych historii to podróż do świata, gdzie dziecięca wyobraźnia gra równie ważną rolę, co mądrość przekazywana przez dorosłych. Czy jesteście gotowi spojrzeć na siebie oczami zwierząt?
Recenzja:
Macie ochotę na rymowane opowiastki? Całe dziesięć sztuk! Powiem wprost, że są urocze: zwierzątka, które zachowują się jak ludzie? Personalizacja zdecydowanie bardzo dobrze wyszła. A dzieciakom w wieku przedszkolnym zdecydowanie się książeczka podoba, bo miałam okazję przetestować ją nawet w przedszkolu - na sporej grupie testowej, że tak to ujmę! Ilustracje są ładne, chociaż niektóre są kolorowe, inne czarnobiałe, ale według mnie ilustracje miały potencjał na to, żeby być większe i bardziej dopracowane. Niemniej jednak jakość i tematyka bajeczek dla dzieci rekompensuje wszystkie malutkie minusiki. Żałuję troszkę, że ta pozycja nie jest dłuższa, ale może okaże się, że autor podejmie się po prostu stworzenia kolejnego tomu? Może nawet tym razem w większym formacie i na tekturce (bo mi się taki marzy, jak czytam te opowiadania!).
Mówiąc wprost: fajne, mądre bajeczki - warte polecenia!
Autor: Dr. Seuss
Tytuł: Jak Grinch stracił Święta!
Wydawnictwo: Kropka [współpraca reklamowa]
Data wydania: 2024
Ilość stron: 60
Dla dzieci w wieku: 6-8
Opis:
Kontynuacja ponadczasowego klasyka „Jak Grinch stracił święta”, tym razem napisana i zilustrowana przez innych autorów, ale z wiernością wobec oryginału.
Jak wiemy Grinch pokochał Święta, więc kiedy dowiedział się o konkursie na naświąteczniejszą choinkę w Ktosiowie, wpadł na sprytny pomysł... Postanowił przygotować najwyższą, największą, najwspanialszą i najbardziej spektakularną choinkę, jaką kiedykolwiek widziano Ktosiowie! No i oczywiście wygrać! Jednak kiedy nie wszystko idzie po jego myśli, jest o krok od utraty świątecznego ducha!
Czy dawny zrzędliwy Grinch powróci? A może pewien wyjątkowy Ktoś przypomni mu o prawdziwym znaczeniu Świąt?
Recenzja:
Uwaga, Grinch atakuje ponownie! Ostatnio, z racji świąt, mam go totalny przesyt - ale może dlatego, że oglądam sporo filmików, jak ktoś przebrany za Grincha niszczy dzieciom święta, wspomnienia magii świąt i do tego powoduje traumy na całe życie... Jeśli nie wiecie o czym mówię, macie wielkie szczęście, bo ostatnio na social mediach jest tego pełno.
Książka "Jak Grinch stracił Święta!" to na szczęście duża i dobra jakość - coś zdecydowanie przeciwnego do tego, jak teraz prezentowany jest Grinch - to raczej kwestia dobrych wspomnień, mnóstwa radości i niesamowitej przygody. Jak chcecie dziecku pokazać, kim jest ta postać: lepiej robić to w ten sposób i wprowadzić do świata niesamowitych ilustracji, fajnych przygód i jeszcze lepszych dialogów. Duża czcionka, która pozwala na to żeby dziecko czytało nawet samo... Do tego wprowadzenie w klimat świąteczny i zimowy w taki sposób, żeby czekało się na tę porę roku i miało się z nią dobre skojarzenia.
"Jak Grinch stracił Święta!" to zdecydowanie kompletna pozycja, którą warto rekomendować. Zgodna z oryginałem: chociaż są inni autorzy i ilustratorzy.
Autor: Gabriela Rzepecka-Weiss
Tytuł: Kukuryku! Afera w kurniku!
Wydawnictwo: Kropka [współpraca reklamowa]
Data wydania: 2024
Ilość stron: 32
Dla dzieci w wieku: 6-8 lat
Opis:
Kukuryku! Afera w kurniku!
KUUU-KU-RY-KU! KUUU-KU-RY-KU!
Tu Kurnikowa Rozgłośnia Radiowa!
Zaraz wszyscy się dowiecie, co nowego słychać w świecie!
Każdego dnia redaktor Kukuryk przekazuje mieszkańcom Zagrodna najnowsze wiadomości. Tyle że jego radiowe koleżanki, kury reporterki zamiast poszukać ciekawych informacji przynoszą same plotki. Ba! One je nawet wymyślają. I przez to wszyscy mieszkańcy Zagrodna są ze sobą skłóceni. Wciąż wysłuchują, że a to, że krasula daje lepsze mleko niż inne krowy, a to, że kacze jajka są za małe, że jaja gęsi mają za mało witamin albo że czarna owca nosi niemodne futro. Każdego dnia jeszcze nim się słońce schowa, nowa plotka jest gotowa. Jak to się skończy dla kur i dla rozgłośni radiowej? Czy warto plotkować?
Recenzja:
Plotkowanie - temat, który zdecydowanie warto poruszyć z dzieckiem - a skoro ta pozycja jest już rekomendowana dla dzieciaków w wieku miedzy szóstym a ósmym rokiem życia, to miejcie świadomość, że niestety ten temat pojawia się dosyć szybko - i często jest to wina tego, co dzieci słyszą, widzą i w międzyczasie obserwują od dorosłych i innych rówieśników...
Pięknie wydana, pięknie ilustrowana... Zachwyca dech w piersiach. Jak widzę tę śliczną świnkę, którą stworzyła Dorota Prończuk, to dosłownie od razu na mojej twarzy pojawia się wielki uśmiech. Do tego wszystkiego naprawdę dobry sposób przekazu, który wprost mówi, że nie warto plotkować i być jak gdakająca kura - co bardziej trafia do głowy dziecka niż największe monologi rodziców, opiekunów i innych dorosłych. Szczególnie, że przedstawione jest to wszystko w na tyle żartobliwy sposób, że zostaje w myślach - i powoduje, że dziecko faktycznie skupia się na morale.
Jak dla mnie hit! Proszę więcej takich świetnych ilustracji: ta świnka to jedna z najładniejszych ilustracji, jakie widziałam w tym roku!
Autor: Clive Gifford
Tytuł: Ale dziwne. Atlas hysiów, bzików i innych osobliwości
Wydawnictwo: Kropka [współpraca reklamowa]
Data wydania: 2024
Ilość stron: 96
Dla dzieci w wieku: 6-8 lat
Opis:
Na Ziemi żyje ponad 8 mld ludzi, niezliczona rzesza zwierząt i roślin. W tym atlasie pełnym hysiów, bzików i innych osobliwości poznamy jej nieoczywiste zakątki, zaskakujące zwyczaje, święta, fakty i wydarzenia, a także niezwykłe postacie. Odwiedzimy Longyearbyen, gdzie niedźwiedzie polarne wędrują po ulicach, przenocujemy w dryfującym hotelu z podwodna sypialnią na jeziorze Melar, pokibicujemy słoniom podczas Mistrzostw Słoni w Polo w Katmandu, spotkamy robota, który podróżował autostopem przez Kanadę i dziwne żaby w amazońskim lesie.
Recenzja:
Ale to jest dobre! Wow, wow, wow! Kocham to wydanie: duży format, twarda oprawa, jeszcze lepszy środek. Mnóstwo niesamowitych ciekawostek, sporo grafik i ilustracji - to nie jest typowa książka, która ma jednego bohatera i jedną narrację, ale to zdecydowanie jedna z najlepszych książek dla dzieci, jakie czytałam w tym roku. Wychodzę z założenia, że to takie moje TOP3 jeśli chodzi o kategorię książek dla dzieci.
Jeśli dzieci są ciekawe świata i lubią poznawać pewne rzeczy na własną rękę, to jest to pozycja skrojona dla nich w sposób idealny. Krótki tekst, można czytać w dowolny sposób (od dołu do góry, od prawej do lewej, nawet po skosie...). Ba, nawet można czytać co trzecią stronę. Dlatego idealnie sprawdza się to już w momencie, gdy dziecko samo zaczyna czytać, a my - jako rodzice i opiekunowie - chcemy go zachęcić do fajnej, wartościowej lektury. Do tego wszystkiego jest to niczym nawóz, który pomaga idealnie rozwijać się mózgowi i wspiera rozwój funkcji poznawczych - czego w "Ale dziwne. Atlas hysiów, bzików i innych osobliwości" nie kochać?!
Zresztą, nawet ja, jako osoba dorosła, dzięki temu tytułowi dowiedziałam się dużo rzeczy. Dlaczego takich tytułów nie było, jak ja byłam młodsza?!
Must have, must read!
Autor: Padraig Kenny
Tytuł: Zrostek
Wydawnictwo: Kropka [współpraca reklamowa]
Data wydania: 2024
Ilość stron: 216
Dla dzieci w wieku: 9-12 lat
Opis:
Zrostek nie jest potworem – jest stworzeniem. On i jego przyjaciel Henryk zostali powołani do życia przez genialnego profesora Hardacre’a i całe życie mieszkali w ponurym zamku w głębi lasu, z dala od ludzkich oczu. Kiedy profesor umarł, laboratorium przejął jego nadęty siostrzeniec, którego celem nie są odkrycia naukowe, ale chwała i poklask. Henryka uważa za kolejny eksperyment. Czy Zrostek i Henryk zdołają wyrwać się ze szponów podłego naukowca i odnaleźć w świecie, do którego nigdy nie należeli i który być może nigdy nie będzie na nich gotowy?
Wciągająca i nastrojowa, gotycka przygoda inspirowana opowieścią o profesorze Frankensteinie i jego dziele.
Recenzja:
Oj, Zrostku, co ty ze mną zrobiłeś! Jak dla mnie jest to opowieść o walce z przeciwnościami losu, o szukaniu samego siebie, o przyjaźni, o tym, czym jest dobro i czym jest strata...
Już teraz mam ogromną nadzieję, że powstaną kolejne tomy - bo mam wrażenie, że jest to coś, czego dosłownie potrzeba: i to nie tylko dzieciom i młodzieży, ale też dorosłym, którzy czytują do snu - bo z jednej strony oni będą się doskonale bawić, a z drugiej: myślę sobie, że świadomość, że pociecha czyta tak świetne teksty, które mają tak mocny przekaz, daje pewien poziom ukojenia. Szczególnie w świecie, w którym niekoniecznie wszytkie książki opłaca się kupować i czytać: niestety, bo wychodzi dużo treści, które nie są odpowiednie dla młodego czytelnika.
Piękne wydanie - i pod kątem oprawy graficznej, i pod kątem twardej okładki... Ta pozycja po prostu zachwyciła mnie całokształtem.
Dużo się oczywiście w tej powieści dzieje - dziecko nie będzie się nudziło, co daje solidne podstawy do tego, aby sądzić, że nie odłoży tej książki na bok (zawsze jest takie ryzyko). Akcja jest dynamiczna - super, że przy okazji treść jest wartościowa, a emocje są tak dobrze opisane, że bez wątpienia sprawiają, że dzieci umieją wczuć się w bohatera i rozwija się przy okazji ich inteligencja emocjonalna.
Podsumowując: jestem zachwycona i wzruszona! Urzekła mnie ta książka całkowicie! Polecam!
Ciekawe propozycje dla dzieci 😊 w późniejszym czasie skorzystam z nich 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję za super polecajki książkowe dla dzieci. Fajne, kolorowe wydania i ciekawe historie, zachwycą wszystkie dzieci. Może i nie tylko dzieci.
OdpowiedzUsuńCiekawe propozycje dla najmniejszych
OdpowiedzUsuńZrostka to bym nawet ja przeczytała 😆 przydadzą się na rynku wydawniczym pozycje sensowne dla dzieci, bo czasem to strach nawet patrzeć, a co dopiero dziecku dawać.
OdpowiedzUsuńCiekawe propozycje.
OdpowiedzUsuń