Autor: Lucy Score, Claire Kingsley
Tytuł: Gin Fling. Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs
Wydawnictwo: Editio Red [współpraca reklamowa]
Data wydania: 2024
Ilość stron: 384
Ocena: 6,5/10
Opis:
Jonah Bodine, trener personalny, pojawił się w Bootleg Springs kilka dni po pogrzebie ojca, kiedy się dowiedział, że ma czwórkę przyrodniego rodzeństwa. Został bardzo dobrze przyjęty przez miasteczkową społeczność, mimo że jego zmarły ojciec był głównym podejrzanym w nierozwiązanej od lat sprawie Callie Kendall. Jonah zamieszkał w niedużej chatce nad jeziorem. Przez pewien czas mieszkał sam, aż któregoś dnia jego przyrodnia siostra sprawiła mu niespodziankę - współlokatorkę.
Shelby Thompson, urocza nerdka, wychowywała się w Charlotte. Twierdziła, że przyjechała do Bootleg Springs, aby zebrać materiały do napisania rozprawy doktorskiej z socjologii. Potrzebowała mieszkania. Z pomocą przyszła Scarlett Bodine i zakwaterowała ją w chatce nad jeziorem. Tej samej, w której mieszkał Jonah. Sytuacja stała się niezręczna, gdyż Shelby przyjechała do miasteczka nie tylko z powodu doktoratu. A dodatkową komplikacją był sam Jonah, a raczej to, jak bardzo ten seksowny i przystojny mężczyzna podobał się Shelby.
W małych miasteczkach ludzie wiedzą o sobie wszystko, ale Bootleg Springs miało swoje sekrety. Podobnie jak Shelby, która powoli odkrywała tajemnicę Callie Kendall. Postępy w tym małym śledztwie sprawiły, że z mroków przeszłości powróciły jej własne demony. Shelby znalazła się w prawdziwym niebezpieczeństwie. A niezobowiązujący romans z Jonahem okazał się czymś innym niż wakacyjną zabawą...
Niebezpieczeństwo zaczęło być realne. Bardzo realne. A jego uczucie?
Książka dla czytelników powyżej osiemnastego roku życia.
Recenzja:
To już piąty tom - został tylko jeszcze jeden w całej tej serii i po zakończeniu, jaki dostaliśmy w "Gin Fling. Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs" mam wrażenie, że nie mogę się najbardziej doczekać historii ostatniego z rodzeństwa - bo wyszły o nim naprawdę ciekawe rzeczy...
Jonah dostał imię po swoim ojcu, którego właściwie nie znał - do czasu jego śmierci nie wiedział też, że ma przyrodnie rodzeństwo - i po pogrzebie postanowił przeprowadzić się do ich miasteczka rodzinnego, żeby ich lepiej poznać. Nie sądził, że w międzyczasie okaże się, że jego ojciec mógł być potencjalnym mordercą nastolatki - ale wszystkie dowody na to wskazują, że jest to bardzo prawdopodobne.
Shelby przyjechała do miasteczka Bootleg Springs, aby napisać o nim swoją pracę i w końcu uzyskać tytuł doktora socjologii. Niestety zbiegło się to w czasie z wielkim nawałem prasy, przez co wszyscy zaczęli sądzić, że ona też jest dziennikarską hieną - a jedyne artykuły, które one pisała, trafiały do czasopism naukowych...
Można by było powiedzieć, że tę dwójkę nic nie łączy. I chyba nawet tak jest, dopóki nie zostają współlokatorami, bo siostra Jonaha, która zajmuje się lokalnymi nieruchomościami, widzi w tym połączeniu doskonały interes... I nie umie sobie odmówić próby swatania.
To ma być tylko jeden miesiąc, ale gdy Jonah dosłownie nienawidzi dziennikarzy, a Shelby nie zamierza wyprowadzać go z błędu, bo bawi ją to, jak facet, który nic o niej nie wie, wydaje osądy na jej temat. Tyle, że między tą dwójką od samego początku czuć chemię i ewidentnie ich do siebie ciągnie - nawet w momencie, w którym Jonah nie ma o Shelby zbyt dobrego zdania...
"Gin Fling. Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs" to całkiem uroczy romans, który miał być tylko chwilową przygodą, ale który wykracza poza wszelkie granice wakacyjnego romansu. Oczywiście wiadomo, że Shelby i Jonah się spikną - w końcu gatunek sam o tym świadczy, ale super, że jest tu wątek kryminalny - i te tajemnice oraz intrygi naprawdę nieźle się prezentują przez całość tego cyklu! Bo tak: od samego początku chcemy przede wszystkim się dowiedzieć, co się stało z Callie Kendall.
Nie mogę doczekać się kolejnej części, zacieram na nią rączki - i chociaż coraz więcej wiemy na temat Callie i tego, co stało się tamtego wieczoru, to mimo wszystko trzeba jeszcze postawić taką kropkę nad "i".
Lucy Score i Claire Kingsley to są dwie pisarki, w których talent nie jestem w stanie wątpić. Tworzą arcydzieła w swojej kategorii - romans z nutką tajemnic i intryg naprawdę doskonale się sprawdza w ich wykonaniu. Cała seria dotycząca tego małego miasteczka jest na naprawdę wysokim poziomie - i jestem w stanie ręczyć za to, że jeśli tylko lubicie literaturę kobiecą, to "Gin Fling. Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs" wpadnie w Wasze gusta!
Podsumowując: "Gin Fling. Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs" to coś naprawdę godnego polecenia! Zerknijcie sobie zresztą na nasze social media - jest tam sporo cytatów, może akurat Was zachęcą do czytania!
Dopiero dwie książki z tej serii za mną, ale wiem że kiedyś nadrobię resztę. Lubię ten duecik i klimacik małego miasteczka
OdpowiedzUsuńNie znam serii 🙈 ale nie mam narazie w planach 😉
OdpowiedzUsuńJeszcze nie znam tej serii chociaż posiadam jedną częśc to jeszcze się nie zabrałam. "Gin Fling" przyjemna książka z urocza historię która kryje tajemnice. Ja uwielbiam klimat małomiasteczkowy gdzie ludzie wiedzą o sobie wszystko, są zżytą społecznością i mogą na siebie liczyć więc ta seria będzie dla mnie idealna.
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, a tu juz 5 tom. Moze kiedyś po nią sięgnę. Lubię klimat małomiasteczkowy. Dziękuję za polecenie
OdpowiedzUsuńCzytam "przystojny i seksowny" i się zawieszam... Zupełnie nie moja liga dla mnie to są historię zbyt sztampowe i powtarzalne, nie ciekawią mnie. Ale to tylko kwestia gustu - ja się bardziej lubuję w pozostałych gatunkach, ewentualnie gdy w książce motyw romansu stanowi jedynie temat poboczny, a nie główny.
OdpowiedzUsuńTo już piąty tom przygód... Powiem szczerze, że okładka ładna, bardziej pasuje pod jakiś thriller.
Właśnie te cytaty mocno mnie zachęcają.
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o tej serii, ale narazie nie mam kiedy po nią sięgnąć, więc odpuszczam 😉
OdpowiedzUsuń