niedziela, 22 grudnia 2024

Jean Hanff-Korelitz - "Intryga"

Autor: Jean Hanff-Korelitz

Tytuł: Intryga

Wydawnictwo: Poradnia K [współpraca reklamowa]

Data wydania: 2024

Ilość stron: 400

Ocena: 6,5/10


Opis:

Intryga to jedna z najlepszych powieści o pisarzach i pisaniu, jaką kiedykolwiek czytałem. Jest także obłędnie wciągająca, a natężenie suspensu sięga w niej zenitu. Znakomita. Stephen King

NIEKTÓRE POMYSŁY SĄ ZBYT DOBRE, BY ICH NIE UKRAŚĆ

Jake Finch Bonner jest pisarzem bez większych sukcesów i wykładowcą twórczego pisania na podrzędnej uczelni. Kiedy jeden z jego byłych studentów umiera przed ukończeniem swojej pierwszej powieści, Jake postanawia przejąć jego pomysł na fabułę. Bo ta intryga to miał być absolutny pewniak.

Powieść osiąga niebywały sukces. Jake spełnia marzenia, jest sławny, bogaty i czytany na całym świecie. Ale co będzie, jeśli jednak ktoś dowie się, co tak naprawdę zrobił?

Bestseller „New York Timesa”. Zaskakujący, niepokojący i wciągający thriller dla fanów powieści Donny Tartt i Joëla Dickera.

Na podstawie powieści powstaje miniserial z Mahershalą Alim w roli głównej. Wcześniej zekranizowano inne powieści autorki: Admission w filmie Czas na miłość  z Tiną Fey oraz You Should Have Known w miniserialu HBO Od nowa, z Nicole Kidman, Hugh Grantem i Donaldem Sutherlandem.


Recenzja:

"Intryga" jest intrygująca - nawet bardzo, ale mam wrażenie, że w pewnym momencie, gdy domyśliłam się już jaki jest plot twist tej historii i jak potencjalnie może się ona zakończyć, to trochę emocje ze mnie opadły. Niemniej jednak uważam, że takiej książki jeszcze nigdy nie czytałam i samo rozwiązanie jest tak "wow", że dosłownie zaczęłam się zastanawiać, jakim cudem Jean Hanff-Korelitz dotarła do takich rozwiązań fabularnych i jakim cudem wpadła na pewne motywy... Ale chyba jednak wolę nie wiedzieć, a gdy przeczytacie tę powieść, to uwierzcie mi, że będziecie podzielać moje zdanie (dla własnego zdrowia psychicznego).

Przejdźmy jednak do fabuły...

Jake Finch Bonner jest pisarzem - chociaż trudno go tak nazwać, skoro wydał jedną powieść i jeden zbiór opowiadań... i od tego czasu nikt nie chce go wydać, ani nawet reprezentować jako agent literacki. Oczywiście zakłada dobrą maskę do złej gry i udaje, że wszystko jest w porządku - pomaga tworzyć innym ludziom, bo uczy ich na zajęciach z kreatywnego pisania. Jakby miał w tej kwestii coś więcej do powiedzenia, skoro wizja i natchnienie ostatnio bardzo go omija...

Aż w pewnym momencie słyszy TEN pomysł. TEN pomysł od człowieka, który wydaje się najbardziej nadętym bucem (i zarazem studentem), jakiego kiedykolwiek poznał. Oczywiście Jake nie jest taki - chociaż wie, że te motywy i ta fabuła dosłownie gwarantują stuprocentowy sukces na rynku wydawniczym - nie tyka tego, co nie jest jego.

Aż w końcu, po kilku latach, okazuje się, że ów student umarł i nie dokończył swojej książki. I że teraz pomysł stoi nietknięty i nikt o nim nie wie: nikt, oprócz naszego głównego bohatera, który w końcu mógłby odbić się od dna, spełnić swoje marzenie o byciu poczytnym i sławnym pisarzem... Tylko czy życie w cieniu potencjalnego kłamstwa, chociaż zmarły nie jest w stanie udowodnić mu kradzieży pomysłu, jest tego warte?

Jean Hanff-Korelitz stworzyła książkę, która wbija w fotel. Początek, te kilka pierwszych rozdziałów, przemęczyłam - nie ukrywam tego - fabuła dopiero się zawiązywała, był zalążek akcji i nie do końca byłam w stanie polubić i zrozumieć głównego bohatera, ale czym bardziej ta opowieść się rozwijała, tym bardziej byłam ciekawa, co zdarzy się dalej.

Zgadłam. To znaczy mniej więcej spodziewałam się pewnych wydarzeń i pewnych obrotów fabularnych - i w dużej mierze zgadłam "co i jak". Oczywiście nie przewidziałam wszystkiego w stu procentach, to chyba nie byłoby możliwe, ale mimo wszystko najważniejsze wątki udało mi się przewidzieć. To trochę mnie rozczarowało - bo czytam jednak na tyle mało thrillerów psychologicznych i kryminałów, że tym bardziej doceniam te pozycje, w których po prostu nie spodziewam się pewnych rozwiązań. W "Intryga" jednak dosyć szybko wszystko ułożyło mi się w głowie, chociaż były pewne niewiadome, które odkryłam dopiero pod sam koniec...

"Intryga" jest naprawdę dobrą książką, chociaż nie jest idealna. Ma swoje mankamenty, nie jest to najlepsza książka tego miesiąca, ani tym bardziej tego roku (przynajmniej w moim mniemaniu), ale wychodzę z założenia, że spędziłam z nią naprawdę miły i przyjemny czas, więc myślę sobie, że i Wy możecie się przy niej dobrze bawić.

Podsumowując: myślę, że Jean Hanff-Korelitz to bardzo kreatywna autorka, która stworzyła coś, z czym wcześniej się nie zetknęłam - a włączenie w to wszystko procesu tworzenia książek to zdecydowanie taka wisienka na torcie, bo sporo czytelników nie wie nawet, jak to do końca wygląda w Polsce, a co tu dopiero mówić o innych państwach... 

3 komentarze:

  1. Brzmi interesująco, ale nie do końca to moje klimaty😅więc podziękuję

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za opinie. Książka zapowiada się naprawdę ciekawie. Fajna wciągająca historia. Nie wiem czy będę ją teraz czytała, ale kiedyś może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwsze widzę na oczy 🫣 i nie mam jej w planach

    OdpowiedzUsuń