Autor: Jordi Lafebre
Tłumaczenie: Jakub Syty
Tytuł: Jestem ich milczeniem
Wydawnictwo: Non Stop Comics [współpraca reklamowa]
Data wydania: 18 września 2024
Liczba stron: 112
Ocena: 10/10
Opis:
Siedzę naprzeciwko doktora Llulla. Z powodu mojego nieco „ekscentrycznego" zachowania w ostatnim czasie ma on ocenić moje zdrowie psychiczne. Prosi mnie, żebym mu opowiedziała, jak wyglądał mój tydzień. Wyjaśniam mu, jak znalazłam zwłoki i wytropiłam mordercę. Szczerze? Mam talent do rozwiązywania spraw kryminalnych.
A głosy, które słyszę w mojej głowie? Cóż, udaje mi się nad nimi zapanować.
Recenzja:
Barcelońskie ulice skąpane w słońcu, hiszpańskie winnice i wielopokoleniowa rodzina, której splątane relacje skrywają więcej niż jeden mroczny sekret… i bardzo niepokorna psychiatra, która słyszy głosy przodkiń w głowie. Brzmi to fascynująco, prawda? PRAWDA?! I takie jest, bo Jestem ich milczeniem to komiks pełen emocji, który wciąga nie tylko ciekawą intrygą, ale i nieraz rozbawia czytelnika!
Rzadko zakochuję się w bohaterach, ale Eva – no cóż – obok niej nie można przejść obojętnie. Jest zarazem silna, dowcipna i zdeterminowana, ale też... pełna sprzeczności. Jej cięte riposty i ostry humor nadają opowieści lekkości, podczas gdy jej walka z trudną przeszłością i konieczność odnalezienia się w nieprzyjaznym świecie dodają historii głębi. Jednak to nie tylko Eva jest interesująca – cała rodzina Monturós i ich mroczne sekrety tworzą fascynujące tło. Relacje między bohaterami są pełne napięcia, niedopowiedzeń i konfliktów, które Jordi Lafebre rozwija z niezwykłą precyzją.
Fabuła także jest świetna. Kryminalna zagadka wyśmienicie splata się z głębokimi wątkami psychologicznymi i społecznymi. Oprócz samej tajemnicy morderstwa, istotną częścią historii są również zmagania Evy z własnym życiem oraz lękami. Nie przesadzę chyba, gdy napiszę, że autor ciekawie wmanewrowuje tu temat zdrowia psychicznego (wszak całość to wizyta Evy u psychiatry, podczas której opowiada swój nietuzinkowy tydzień). Robi to w sposób łagodny, ale dobrze ukazuje temat zaburzenia dwubiegunowego, ukazując to, jak komplikuje życie głównej bohaterki…
Wizualna strona powieści to kolejna rzecz, która mnie zachwyciła. Ilustracje są pełne życia – niektóre kadry oddają ciepło hiszpańskiego słońca, choć większość retrospekcji ukazana jest raczej w mrocznych barwach. To ciekawy kontrast – czytelnik czuje się swobodniej na kozetce niż w posiadłości rodziny Monturós. Sama kreska nie jest może skomplikowana, ale zapadła w pamięć, bo jest naprawdę przyjemna dla oka.
Jestem ich milczeniem to moje komiksowe odkrycie roku. Przemyślana narracja, świetna intryga, doskonale rozwinięte postaci i cudna oprawa graficzna – to dzieło kompletne! Na dodatek zachęca do refleksji i budzi multum emocji – od pociesznego śmiechu, po głębokie poruszenie, aż do podgryzania paznokci w kluczowych momentach (ale nie róbcie tego, to fujka). Cóż mogę powiedzieć więcej? Jeśli lubicie nieoczywiste historie kryminalne, z niepokornymi bohaterkami, głosami w głowie oraz miłe dla oczu – polecam z całego serca!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz