środa, 13 listopada 2024

Elle Kennedy - "Efekt Grahama"

Autor: Elle Kennedy 

Tytuł: Efekt Grahama

Wydawnictwo: Zysk i S-ka [współpraca reklamowa]

Data wydania: 2024

Ilość stron: 576

Ocena: 10/10!

PATRONAT KSIĄŻKOWIRU


Opis:

Znana i lubiana hokeistka właśnie poszła na układ z bad boyem…

Gigi Grahamwyznaczyła sobie trzy cele: zakwalifikować się do narodowej reprezentacji hokejowej, zdobyć olimpijskie złoto i wyjść z cienia swojego ojca. I idzie jej całkiem nieźle, poza dwiema małymi przeszkodami. Dobra, jedną wielką marudną przeszkodą. Bo żeby poprawić swoją technikę jazdy, Gigi musi nakłonić do pomocy nowego współkapitana drużyny Briar U. Ryder ma metr dziewięćdziesiąt wzrostu, jest dobrze zbudowany, arogancki, uparty i niemiły, a do tego cholernie seksowny…

Luke Ryder ma swoje problemy. Męska drużyna hokeja właśnie połączyła się z odwiecznymi rywalami, przez co jako kapitan jest skazany na nieustające docinki kolegów. Co gorsza, miejsce na letnim obozie, na którym tak mu zależy, prowadzonym przez legendarnego Garretta Grahama, stoi pod znakiem zapytania, gdy robi na swoim idolu złe pierwsze wrażenie. Dlatego układ z Gigi wprost spada mu z nieba. On pomoże jej dostać się do drużyny narodowej, a ona szepnie o nim dobre słówko tacie…

Jaki jest jedyny, potencjalny, minus tego układu? Oszałamiająca zmysły chemia, którą starają się ignorować. Oboje prowadzą niebezpieczną grę, ale ryzyko może się opłacić.

EMOCJONUJĄCY SPIN-OFF ŁĄCZĄCY WĄTKI DWÓCH BESTSELLEROWYCH SERII ELLE KENNEDY „OFF-CAMPUS” I „BRIAR U”


Recenzja:

Oj, jest ogień - a do tego wszystkiego jest to swego rodzaju zapowiedź kolejnej książki (a raczej serii) Elle Kennedy, które będą tyczyły się hokeja, studiowania, romansów... i to w nowym pokoleniu, więc jeszcze więcej super dziewczyn i fajnych przystojniaków do pokochania!

W "Efekt Grahama" poznajemy historię Gigi - córki Garetta Grahama - jeśli czytaliście "The goal. Cel", to wiecie skąd się wziął pomysł na Gigi - od GG - inicjałów jej ojca. Nie jest to może najbardziej oryginalne rozwiązanie, ale bez wątpienia dziewczyna jest świetną hokeistką - która, z racji grania w damskiej drużynie - nie może do końca grać masą ciała i siłą, tylko raczej strategią i logiką. Można powiedzieć, że nasza główna bohaterka ma ogromny talent - chociaż czasem wydaje jej się, że wszystko zawdzięcza temu, z jakiej rodziny pochodzi... i że jedynym sposobem, by okazać się, że jest coś warta, jest dostanie się na olimpiadę i zdobycie złota w drużynie USA.

Przejdźmy jednak do konkretów, zamiast narysowywać postać Gigi (chociaż ją uwielbiam!). Niedawno dziewczyna zostaje zdradzona przez chłopaka - całował się z inną, a chociaż on uważa to tylko za mały błąd, Gigi nie jest w stanie mu wybaczyć i zapomnieć.

W międzyczasie drużyna Briar łączy się z drużyną z wrogiego dotychczas uniwersytetu - nastąpiło połączenie kampusów i teraz, z racji tego, że drużyna musi być jedna, szykują się mocne roszady w składach. Dziewczyn w żaden sposób to nie dotyczy, druga uczelnia nie miała damskiej drużyny, ale chłopaki - w tym ex chłopak Gigi - są z tego powodu bardzo niezadowoleni. 

I takim sposobem Gigi po raz kolejny stoi oko w oko z Lukiem Ryderem - chłopakiem, którego widziała kiedyś podczas obozu hokejowego i który od tego czasu nie dosyć, że urósł, to jeszcze zdobył więcej mięśni... i jest ogromnie gorący.

Nie dosyć, że jest gorący, to jeszcze dosłownie przy każdym kontakcie między Ryderem a Gigi dosłownie iskrzy: co nie jest idealnym rozwiązaniem, jeśli męska drużyna ma się dogadać i w końcu coś wygrać... 

"Efekt Grahama" to gorąca opowieść - o dwóch hokeistach, których bardzo do siebie ciągnie. O słodkiej dziewczynie (w stylu dziewczyny z sąsiedztwa) i o chłopaku-mruku z trudną przeszłością. Można powiedzieć, że jest to jedna z tych połączeń, od których nie można się oderwać!

Podczas czytania miałam mnóstwo reakcji: wbijało mnie w fotel, śmiałam się, miałam palpitacje serca, a nawet pokazywały mi się rumieńce. Jeśli macie ochotę na dużą dawkę doskonale opisanych emocji i uczuć, to wiecie już, po co powinniście sięgnąć. A jeśli nie wiecie, to zaufajcie mi, że staram się bez żadnych spojlerów (bo mogłabym Wam zniszczyć przyjemność z czytania) zachęcić do czytania - i że jeśli lubicie romanse, to powinniście sięgnąć po "Efekt Grahama" - i dowiedzieć się, że to jest jedna z lepszych książek Elle Kennedy.

Swoją drogą Elle Kennedy to jest klasa sama w sobie. Nie znam żadnej słabej książki spod jej ręki, każda jest trochę inna mimo zwykle podobnej tematyki - ale cudowna - co tylko sprawia, że mam ochotę na kolejne powieści od tej pisarki. Jedna z moich ulubionych autorek - po prostu, nic więcej tu chyba dodawać nie trzeba.

Już teraz obstawiam, że "Efekt Grahama" będzie jedną z moich ulubionych książek tego miesiąca - a oprócz tego jedną z moich ulubionych książek tego roku. Gigi i Ryder wdarli się w moje serce i nie zamierzają tego miejsca tak szybko opuszczać. 

Podsumowując: proszę Was o to, żebyście sięgnęli po tę książkę, bo tylko wtedy zrozumiecie wszystkie te moje "ochy" i "achy" na jej temat - i dlaczego jaram się jak pochodnia, gdy opowiadam o tym tytule. Pokochajcie "Efekt Grahama"!

Naprawdę nie znam lepszych romansów sportowych niż te od Elle Kennedy! Nawet jak się na hokeju nie znam, to przy jej twórczości w pełni się jestem w stanie we wszystkim połapać!

4 komentarze:

  1. Nie znam twórczości autorki, ale kiedyś się skuszę ☺️

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam serię Off Campus Elli Kennedy i liczę, że I ta mnie uwiedzie. Niedługo się za to biorę i już zacieram rączki 😁😁😁

    OdpowiedzUsuń
  3. Unikam książek Elli Kennedy... Nie rozumiem, co jest w tych historiach takiego porywającego, by przejść od jednej do drugiej serii. Mnie one bardzo denerwują, historie tworzone są nad wyraz, z wyolbrzymieniem m.in. mięśni. To ciekawe, że partner może być arogancki i nieprzyjemny w obejściu, ale skoro jest przystojny, to wszystkie jego wady idą w zapomnienie. Albo to skakanie między związkami, nie traktowanie siebie nawzajem na poważnie, chwilowe zauroczenia i won, idziemy dalej. Skoro tylko wygląd się liczy, to jak jakiś związek ma szansę na przetrwanie dłużej niż tydzień? Skąd zdziwienie, że ktoś woli dotykać innych niż obecnego partnera, skoro wszystko jest takie powierzchowne, chwilowe i szybko się nudzi?

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję patronatu. Super opinia i historia idelana do czytania na poprawę humoru w jesienne wieczory. Podoba mi się. Z chęcią zapisze ja sobie do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń