Autor: Caroline O'Donoghue
Tytuł: Nasze Sekretne Dary. The Gifts. Tom 1
Wydawnictwo: Jaguar [współpraca reklamowa]
Data wydania: 2024
Ilość stron: 400
Ocena: cudowna książka dla młodzieży <3
PATRONAT KSIĄŻKOWIRU
Opis:
Kiedy Maeve Chambers, samotniczka bez specjalnych widoków na życie towarzyskie, dostaje zadanie posprzątania starej szkolnej szafy – nie wie, że jej życie się zmieni. Przypadkiem trafia na zakurzoną paczkę kart tarota i…natychmiast staje się najbardziej rozchwytywaną wróżbitką w katolickiej szkole św. Bernadetty.
Wszystko idzie dobrze, dopóki jej była najlepsza przyjaciółka, Lily, nie wyciąga karty o nazwie Gospodyni, której Maeve nigdy wcześniej nie widziała. Sesja przeradza się w kłótnię, a następnego dnia Lily znika bez śladu.
Czy Maeve wraz z nowymi przyjaciółmi, Fioną i Roe, zdołają odnaleźć Lily? Czy sekretne dary, które otrzymali, wystarczą, by sprowadzić dziewczynę z powrotem, zanim zniknie na dobre?
Skrząca się dowcipem, trzymająca w napięciu i przyprawiona mistycyzmem powieść o tym, że czasem, warto uwierzyć w coś pozornie niemożliwego.
Recenzja:
Trudno mi jednoznacznie ocenić tę książkę pod kątem noty - bo mam wrażenie, że będzie to zależało od tego, jaki wiek czytelnika i z jak otwartym umysłem postanowi sięgnąć po ten tytuł - dla mnie jednak była to bardzo odkrywcza i pouczająca lektura, którą pozwolę sobie śmiało Wam zarekomendować!
Maeve jest czarną owcą w swojej rodzinie - jest swego rodzaju idiotką w rodzinie pełnej geniuszy. Nie ma talentu właściwie do niczego i totalnie nie umie odnaleźć się w kwestii nauki, przynajmniej dopóki nie trafia na talię karty tarota - okazuje się, że ma do tego niezwykły dryg, a wszelkie informacje, które tyczą się tej dziedziny, błyskawicznie zapadają w jej głowę. Rozkładanie kart tarota jest swego rodzaju dla Maeve wręcz intuicyjne.
Ba, dziewczyna nawet zyskuje coraz więcej znajomych - i popularność w szkole, bo każdy chciałby, aby Maeve mu powróżyła i odkryła przyszłość - chociaż jak główna bohaterka podkreśla, tarot nie przewiduje przyszłości, tylko daje informacje co do teraźniejszości.
Wszystko pewnie rozeszło by się jakoś po kościach i nic specjalnego by nowa pasja Maeve nie znaczyła, ale gdy wróży swojej byłej najlepszej przyjaciółce, okazuje się, że trafia na kartę, której na co dzień nie ma w talii - a żadnej informacji o Gospodyni nie ma nawet w internecie: jakby ta karta w ogóle nie istniała... i nie powinna istnieć. A chwilę później okazuje się, że dziewczyna, której Maeve wróżyła - i której życzyła tego, aby ta zniknęła - cóż, faktycznie znika...
"Nasze Sekretne Dary" opiera się na wielu wątkach - ale przede wszystkim na wątku kryminalnym z dużym dodatkiem magii i folkloru (irlandzkiego). Nie brakuje tu wątku poszukiwania własnej tożsamości - queer jest tu jak najbardziej obecny. Jeśli lubicie mnogość motywów - które nie są potraktowane po macoszemu, to wiecie chyba, po co powinniście sięgnąć!
Zakończenie jest otwarte - tutaj się jak najbardziej zgodzę - ale według "internetów" to jest dopiero pierwszy tom serii The Gifts - więc od razu to podkreślam. I podkreślam też to, że już się nie mogę doczekać kontynuacji, bo jestem mega ciekawa co tam się dalej może podziać jeszcze.
Myślę sobie, że "Nasze Sekretne Dary" to książka, która nie tylko zachwyca treścią, ale także zachwyca sposobem wydania: zdobieniami, ilustracjami kart tarota, okładką, skrzydełkami... Jestem zachwycona całokształtem tego, jak wygląda ta powieść. Jest to jedna z lepiej wydanych pozycji pod kątem technicznym - dawno nie widziałam tak ładnej książki, jeśli nie liczyć barwionych brzegów...
Podsumowując: jestem zachwycona, chociaż też mi się wydaje, że ze względu na wątki, nie jest to raczej plus dwanaście, tylko raczej plus piętnaście. Wydaje mi się, że może nie każdy dorosły czytelnik w pełni będzie umiał się zachwycić tym tytułem - bo to jednak powieść z motywami bardziej młodzieżowymi - ale ja jestem pod ogromnym wrażeniem twórczości Caroline O'Donoghue. Bardzo polecam!
Jeśli tylko macie ochotę sięgnąć po powieść piękną na zewnątrz i wewnątrz - sięgnijcie po "Nasze Sekretne Dary"!
Gratuluję patronatu. Ciekawa i mroczna historia. Moj klimat. Kiedyś interesowałam sie kartami tarota, dlatego tym bardziej mnie ciekawi ta historia. Okladka od razu wpada w oko. Dziękuję za świetną recenzję, która zachęca do przeczytania tej książki.
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu. Książka wydaje się bardzo interesująca, ale jakoś nie kręci mnie. Kto wie, może kiedyś dam się jej skusić
OdpowiedzUsuń