niedziela, 24 listopada 2024

Amie Kaufman - "Wyspy Bogów"


Autor: Amie Kaufman
Tytuł: Wyspy Bogów
Wydawnictwo: Młody Book
Data wydania: 23 października 2024
Liczba stron: 464
Ocena: 10/10

Opis:

Kiedy ojciec Selly informuje ją w liście, że nie wraca do Kirkpool, dziewczyna jest niepocieszona. Ma spędzić zimę pod dowództwem Rensy, podczas gdy on zostanie na północy? Postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Plan, by ruszyć za ojcem, upada jednak, gdy statek Selly rekwiruje urodziwy nieznajomy. To książę Leander z Alinoru, który musi niepostrzeżenie pokonać Morze Półksiężyca i odprawić rytuał na świętych Wyspach Bogów.
Podczas z pozoru łatwego rejsu dochodzi do tragedii. Gdy dwa kraje znajdą się na krawędzi wojny, młodych bohaterów połączy więź, jakiej się nie spodziewali, a groźni bogowie ockną się z wielusetletniego snu…

Recenzja:

   Muszę przyznać, że zainteresowałam się tą książką ze względu na tę okładkę, potem przeczytałam dopiero opis, ale on mnie utwierdził w przekonaniu, że bardzo chcę ją przeczytać. Ostatnio się dużo u mnie dzieje, więc chwile mi się zeszło z lekturą, ale dzisiaj mam dla Ciebie świetną propozycję, a mianowicie Wyspy Bogów, autorstwa Amie Kaufman. 

Ojciec Selly nie wraca do portu na zimę, a dziewczyna nie ma zamiaru spędzić więcej czasu pod dowództwem Rensy. Jednak ma plan jak dołączyć do ojca i prawie już jej się udaje, kiedy jej statek rekwiruje książę Leander dla swoich własnych planów. Musi udać się na Wyspy Bogów, aby złożyć ofiarę, spóźnioną o rok, ale ofiarę. Dwa kraje znajdują się na krawędzi wojny, a ich los spoczywa w rękach Selly i Leandra.

To jedna z tych historii, które pochłaniają całą twoją uwagę już od pierwszej strony i nie wypuszczają ze swoich objęć aż do końca. Jako że miałam trochę na głowie ostatnio, nie mogłam tej książce poświęcić tyle uwagi, ile bym chciała, a gdyby było inaczej, myślę, że nie odłożyłabym jej, póki bym w całości jej nie przeczytała.

Podoba mi się świat, jaki wykreowała autorka. Wiadomo, że jeśli chodzi o magiczne światy, to teraz już ciężko wymyślić coś super odkrywczego, jednak konstrukcja uniwersum, która proponuje nam Kaufman, bardzo mi się spodobała, może nie jest spektakularnie zaskakująca, ale jest na pewno odświeżająca i ciekawa. Lubię jego zasady i mechanikę, która w tym świecie występuje. Nie mogę się doczekać, jak dalej zostanie rozwinięty ten świat, tym bardziej, że nie często sięgam po książki z marynistycznymi wątkami. 

Fabuła i pomysł na tę historię jest fajny i choć bazuje na pewnych znanych już nam schematach, to jakoś mi to nie przeszkadzało. Występuje tutaj wątek romantyczny, ale jest on bardzo subtelny i nieinwazyjny, tak bym to określiła. Jestem ciekawa, w jaką stronę on zmierza, zwłaszcza po tym zakończeniu, więc tym bardziej nie mogę się doczekać kontynuację. Kaufman opowiada nam swoją historię z różnych perspektyw, dzięki temu czytelnik ma większą wiedzę co do całości i dosyć ciekawie się to w tym przypadku sprawdziło. 

Polubiłam postaci wykreowane przez autorkę. Jak już wspomniałam, historię śledzimy z kilku perspektyw, dzięki czemu bardziej możemy poznać naszych bohaterów ich motywacje i co nimi kieruje, że zachowują się w określony sposób. Również interakcje między wszystkimi są ciekawe no i zależności i znajomości, jakie między nimi występują, na pewno są motorem napędowym dla całej historii. 

Nie mogę się doczekać kontynuacji tej historii, bo jak wspominałam, to zakończenie nie pozwala mi przestać myśleć, o tym, co będzie dalej. Koniecznie zainteresuj się tą książką, bo może też zakochasz się tak samo, jak ja, a nawet jeśli nie, to przeżyjesz świetną przygodę z bohaterami, także warto.

Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Współpraca reklamowa z Wydawnictwem Młody Book

3 komentarze:

  1. Trochę spóźniliście się z tą recenzją bo już ją zakupiłam, ale widać, że była to bardzo dobra decyzja. Cudowne wydanie, widzę, że kryje też fantastyczną przygodę 🥰🥰🥰🥰

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi ciekawie i jaka wysoka ocena 😮 chyba trzeba będzie się skusić 🤭

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście, że urodziwy nieznajomy... OmG... A już się zapowiadało na fajną lekturę...
    Nie wiem. Rozumiem, icana wysoka, to dużo znaczy, ale mało interesuję się wątkami marynistycznymi, nie wiem jaki sznur do jakiej koi czy coś tam takiego... Z piratami też mam problem.
    Pomyślę nad tym. Mogła to by być dobra lektura, a trochę mało mi się w niej podoba.

    OdpowiedzUsuń