Autor: Kasie West
Tytuł: Nieoczekiwana zamiana serc
Wydawnictwo: Young [współpraca reklamowa]
Data wydania: 2024
Ilość stron: 320
Ocena: 9/10
Opis:
Miłości nie da się kupić, ale można ją przygarnąć!
Wren chce mieć wszystko pod kontrolą. To daje jej poczucie bezpieczeństwa. Ale kiedy pewien uroczy chłopak wchodzi do jej ulubionej kawiarni, cała lista zasad wylatuje przez okno.
Tym czarującym chłopakiem jest Asher. Właśnie w tej kawiarni umówił się na randkę z Gemmą, dziewczyną, którą poznał online, ale nigdy nie widział jej zdjęcia. Dla obserwującej tę scenę Wren jest jasne, że zostanie wystawiony do wiatru. Dziewczyna podejmuje więc nietypową dla siebie, impulsywną decyzję: przedstawia się jako Gemma, aby uchronić Ashera przed zakłopotaniem. Nagle ląduje na randce z chłopakiem, o którym nic nie wie. I okazuje się to... niesamowite.
Wren nie spodziewa się, że zobaczy Ashera ponownie. On jednak odwiedza ją w schronisku dla zwierząt, w którym pracuje. Wkrótce połączy ich przyjaźń, która szybko zmierza w kierunku czegoś więcej. Udawanie kogoś, kim nie jest, zmusza dziewczynę do złamania jeszcze większej liczby zasad. Czy Asher wybaczy jej, gdy dowie się, że nie jest osobą, za którą się podaje? Wren nie jest tego taka pewna… W końcu zasady istnieją nie bez powodu.
Idealny wybór dla wszystkich, którzy zakochali się w Sunkissed. Melodia lata, Miejsca, których jeszcze nie znamy, książkach Jenny Han i są miłośnikami piesków!
Recenzja:
Komfortowa książka. Tak komfortowa, że to jest idealny wybór dla wszystkich - nie tylko, jak w opisie: "którzy zakochali się w Sunkissed. Melodia lata, Miejsca, których jeszcze nie znamy, książkach Jenny Han i są miłośnikami piesków!".
Kasie West jest klasą samą w sobie, uwielbiałam jej twórczość jako osiemnastolatka - a blisko dziesięć lat później okazuje się, że dalej bardzo doceniam jej powieści - bo mam wrażenie, że jej opowieści są dosłownie ponadczasowe i uniwersalne - i że chociaż docelową grupą są jednak bardziej nastolatkowie, to jednak osoby dorosłe też się dobrze w książkach Kasie West odnajdą - bo uwierzcie mi, że nie ma tutaj żadnej nachalności, infantylności, po prostu ta pozycja w żaden sposób nie wywoływała we mnie frustracji związanej z głupotą bohaterów.
Za to bez wątpienia podczas czytania "Nieoczekiwana zamiana serc" poczułam się jak w domu - szczególnie, że też kocham pieski: dokładnie tak jak Wren i Asher - główni bohaterowie tej książki.
Wren spotkała Ashera w kawiarni - jego kumpel chciał sobie "zrobić z niego bekę" i nagrać jego porażkę randkową na TikToka. W końcu jaka była szansa, że nieśmiała Gemma przeniesie znajomość z internetu do świata rzeczywistego? Praktycznie żadna, więc gdy Wren - dziewczyna z naprawdę dobrym sercem, która nie jest w stanie zbyt łatwo komuś zaufać, widzi szansę do pomocy - postanawia udawać Gemmę.
Tyle, że później wszystko rozwija się błyskawicznie - nie dosyć, że Asher dowiaduje się, gdzie dziewczyna pracuje na co dzień, to jeszcze Wren nie ma okazji do tego, by wytłumaczyć mu wprost, że tak naprawdę tylko próbowała uratować jego cztery litery, żeby nie stał się gwiazdą internetu - i że nie ma nic wspólnego z Gemmą.
Dla Wren być może byłaby to nawet zamknięta zamknięta historia: przypadkowa pomoc chłopakowi, gdyby... No właśnie. gdyby mimo wszystko Asher nie postanowił jej odwiedzić w schronisku w celu dalszego rozwijania tej znajomości... I jak tu teraz się wytłumaczyć i wyjść z twarzą, gdy w schronisku pracuje także pewien chłopak, którego serce Wren bardzo chciałaby zdobyć?
Nie chcę zdradzać zbyt dużo, bo wychodzę z założenia, że "Nieoczekiwana zamiana serc" to jest taka historia, którą trzeba poznać samemu - żeby w pełni zakochać się we Wren, w Asherze, w schroniskowych pieskach i w ogóle we wszystkich występujących tu postaciach!
Zdecydowanie "Nieoczekiwana zamiana serc" powoduje to, że roztapia się serce czytelnika - więc ostrzegam, że zdecydowanie jest to powieść, która nie dosyć, że chwyta za serce, to wywołuje lawinę emocji i myśli - nawet kilka dni po zakończeniu lektury.
Według mnie to zdecydowanie powieść must read, must have!
Jeśli macie ochotę przeczytać coś, co jest świetnie napisane, ciekawie wymyślone, ma doskonały klimat, do tego realistycznie wykreowanych bohaterów... Mówiąc w skrócie: jeśli macie ochotę na coś, co poprawi Wam humor i sprawi, że poczujecie się jak w bezpiecznym i cieplutkim kokonie, to wiecie już, po co powinniście sięgnąć.
Już nie mogę doczekać się, aż sięgnę po kolejne książki Kasie West, bo mam wrażenie, jakbym po długiej podróży na oślep w końcu trafiła do swojego wymarzonego domu!
"Nieoczekiwana zamiana serc" to jedna z moich ulubionych książek roku 2024.
Po prostu kocham i polecam całym serduszkiem!
Ale super opinia. Aż sama jestem ciekawa tej historii.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki Kasie West, według mnie piszę najlepsze młodzieżówki ever. Mam dużo jej książek na półce I bardzo cieszę się, że nowe są wydawane w takim cudnym wydaniu. Tej książki jeszcze niw czytałam, ale mam już na półce. Śliczności
OdpowiedzUsuńAha... Nie słyszałam o Sunkissed. Chyba. W ogóle nie znam tej autorki, ale też nie przepadam za młodzieżówkami tego typu, stąd pewnie niewiedza. Ta pozycja wygląda niegroźnie. Zawsze mam mieszane uczucia co do autorów tak młodych, wydaje mi się, że powinno się jednak wydawać trochę w późniejszym czasie, aż nabierze się tej dojrzałości. Wiadomo, to nie zasada, tylko moje wahanie. Generalnie nie lubię romansów, ale skoro to taka lżejsza wersja skierowana w różne strony życiowe, to mogę spróbować.
OdpowiedzUsuńCiekawiło mnie wcześniej, o co chodzi z comfort book, czy to jakiś nowy gatunek, o którym dotąd nie słyszałam 😅
Mam na koncie parę książek Kasie West i nigdy się nie zawiodłam, miło spędziłam czas podczas ich czytania. "Nieoczekiwana zamiana serc" zapowiada się uroczo, zabawnie oraz słodko. Lektura z łatwością wprowadzi czytelnika w dobry humor. Będę rozglądać się za nią w bibliotece.
OdpowiedzUsuń