sobota, 5 października 2024

Becca Fitzpatrick - "Cisza"


Autor: Becca Fitzpatric
Tytuł: Cisza
Wydawnictwo: Poradnia K
Data wydania: 25 września 2024
Liczba stron: 400
Ocena: 8/10

Opis:

Utracone wspomnienia, utracona miłość?
Walka z siłami ciemności wchodzi w decydującą fazę. Czy Nora i Patch mogą razem wygrać tę wojnę?
Trzeci tom kultowej sagi o zakazanej miłości do upadłego anioła.
Nora Grey budzi się na cmentarzu przy grobie swojego ojca. Nie wie, jak i dlaczego się tam znalazła. Nie potrafi sobie przypomnieć wydarzeń z ostatnich kilku miesięcy.
Nie pamięta też Patcha, swojego uwodzicielskiego i tajemniczego ukochanego z innego świata. Czuje jednak desperacką potrzebę podążania za dwojgiem czarnych oczu widywanych w snach. Hipnotyczne, obsesyjne wręcz pragnienie poddania się ich woli…
Co się działo podczas wymazanych z jej wspomnień miesięcy? Czy odzyska pamięć? Dlaczego czuje pustkę w sercu i ma niepokojące wizje? Kto zostawił w jej pokoju kartkę z groźbami i czy jest w niebezpieczeństwie?

Recenzja:

   Dopiero co cieszyłam się z ogłoszenia wznowienia serii Szeptem, a już mam za sobą trzeci jej tom, a do końca został tylko jeden. Dzisiaj, kiedy już jestem po lekturze, mogę się podzielić swoimi przemyśleniami na temat tej historii, a jednoczenie nie mogę zbyt wiele zdradzić, aby nie popsuć nikomu zabawy z poznawania tej fabuły. Mam nadzieję, że coś mi z tego wyjdzie, także zapraszam cię na kilka zdań na temat Ciszy.

Nora straciła pamięć. Nie pamięta nie tylko czasu, podczas którego była porwana, ale nie pamięta też kilku miesięcy sprzed tego wydarzenia, a nie ma za bardzo nikogo, kto chciałby jej pomóc sobie wszystko przypomnieć. Ma pewne przebłyski, ale króluje w nich uwodzicielska czerń, która ją do siebie przyciąga coraz bardziej. Co się działo podczas zapomnianych miesięcy i czy kiedykolwiek się tego dowie?

Mimo że po zakończeniu drugiej części bardzo nie mogłam się doczekać kontynuacji, to z lekkim zawstydzeniem muszę przyznać, że jak sięgnęłam po ten tom, nie do końca pamiętałam, jak kto się tam wszystko skończyło. Dopiero podczas lektury stopniowo sobie przypomniałam, na jakim etapie tej historii jestem. Na szczęście nie trwało to długo, może jakiś jeden, dwa rozdziały i już w pełni mogłam się cieszyć czytaniem.

Od pierwszych stron czuć, że dostaliśmy od autorki bardziej dojrzałą i przemyślaną historię. Nasi główni bohaterowie już dużo przeżyli, a te wydarzenia, przy których im towarzyszyliśmy, odcisnęły się na ich myśleniu i postępowaniu. Nora już tak często mnie nie irytowała, choć muszę przyznać, że miała swoje momenty, a i Patch bardziej mi się podobał jako postać. Dostaliśmy po prostu więcej głębi w bohaterach i bardzo mi się to podobało.

Podoba mi się, jak została poprowadzona ta historia i co Fitzpatrick przygotowała dla Nory i Patcha. Na ten moment nie jest to pewnie zbyt odkrywcza fabuła, jednak wtedy, te kilka lat temu, musiało być szalenie ciekawe. Trochę mnie denerwowało to, że sporo rzeczy działo się jakby poza spojrzeniem czytelnika i dowiadujemy się o tym dopiero z jakiejś małej wzmianki, jednak ostatecznie nie wpłynęło to jakoś bardzo na mój odbiór całości.

Jedyna rzecz, której nie rozumiem i ciągnie się ona od dłuższego czasu, to instytucja przyjaciółki w tej historii. To jest strasznie dziwna relacja, która jest albo potraktowana bardzo po macoszemu, albo jest po prostu źle napisana. Przyjaźń Nory i Vee opiera się tak naprawdę tylko na podwożeniu i zatajaniu wszystkiego przed sobą, niby w imię chronienia tej drugiej. Źle mi się czyta interakcja tych dwóch i tak naprawdę lepiej działa dynamika pomiędzy Norą i chociażby Marcie (a się dziewczyny nie za bardzo lubią).

Jestem bardzo ciekawa, jak autorka poprowadzi tę historię do zakończenia i jakie losy spotkają dalej Norę i Patcha. Jak już wspomniałam, w tym tomie jest dojrzalej, więc liczę na naprawdę dobre, mięsiste zakończenie, które będzie bardzo satysfakcjonujące. Już w przypadku Ciszy fajnie została historia zakończona i pozostawiła czytelnikowi pewne domysły, co tam dalej się będzie działo.

No to mi nie pozostało nic innego jak czekać na zakończenie tej serii, a Ciebie zachęcam do sięgnięcia po tę historię, bo myślę, że to świetna okazja, do nostalgicznego powrotu, albo po prostu do poznania tego świata od podstaw. Ciesze się, że coraz częściej wznawia się starsze, niedostępne już perełki i dzięki temu, mogą one trafić do większej i nowej grupy odbiorców. 

Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Współpraca reklamowa z wydawnictwem Poradnia K

1 komentarz: