sobota, 31 sierpnia 2024

Cinda Williams Chima - "Dzieci Ragnaröku"

Autor: Cinda Williams Chima
Tytuł: Dzieci Ragnaröku. Księga I Sagi Kamieni Runicznych
Wydawnictwo: Galeria Książki
Data wydania: 20 czerwca 2024
Liczba stron: 608
Ocena: 9/10

Opis:

Porywająca opowieść z zaskakującymi zwrotami akcji i niezwykły świat, w którym ożywają nordyckie mity – oto pierwszy tom Sagi Kamieni Runicznych autorki bestsellerowych serii Siedem Królestw i Starcie Królestw.
Po Ragnaröku, wielkiej wojnie między bogami a siłami chaosu, zamieszkany przez ludzi Midgard stał się niebezpieczną krainą, pełną nędzy i pozbawioną magii.
Szesnastoletniemu Eirikowi Halvorsenowi szczęście raczej dopisuje – jego rodzina żyje we względnym dobrobycie. Chłopak zostaje jednak oskarżony o zamordowanie matki i ojczyma i skazany. W niebezpieczeństwie jest również Liv, jego przyrodnia siostra – miejscowi patrzą na nią podejrzliwie, bo za bardzo interesuje się magią. Niespodziewanie w obronie Eirika staje potężny jarl – zapłaci cenę krwi za zabitego Stena, jeśli chłopak popłynie na wyprawę do legendarnej świątyni, słynącej z bogactw siedziby prządek, ostatnich osób praktykujących w Midgardzie magię.
Wróżąca z kamieni runicznych Reggin Eiklund zabawia i leczy ludzi w karczmach. Jej zarobki zabiera jednak ich właściciel Asger, demon ognia – Reggin marzy, by od niego uciec. Po jednym z występów, kiedy dokonała niezwykłych nawet jak na nią rzeczy, prządki składają jej propozycję, by popłynęła z nimi do świątyni i rozwijała tam swe magiczne talenty, uwalniając się od Asgera.
Ścieżki Eirika, Liv i Reggin zbiegają się w Nowym Jötunheimie, zasilanym magią raju, w którym znajduje się świątynia. Jednak pod wspaniałymi pozorami kryje się wielkie zło, a jątrzące się urazy mogą doprowadzić do katastrofalnej wojny. Ta trójka będzie potrzebować wszystkich swych umiejętności i każdej dostępnej broni, by jej zapobiec.

Recenzja:

   Ostatnio mam zdecydowanie gorszy okres czytelniczy. Co mi się uda wyjść z zastoju czytelniczego, to zaraz znów w niego wpadam i tak w kółko. No ale w końcu udało mi się przeczytać książkę, na którą tak bardzo nie mogłam się doczekać na etapie zapowiedzi i mam nadzieję, że dzięki niej już na dłuższy czas pokonam mój problem. Mowa o niej książce Chimy, czyli Dzieci Ragnaröku. 

Erik i jego przybrana siostra Liv żyją we względnie spokojnej wiosce i powodzi im się w porównaniu do innych ludzi dosyć dobrze. Aż do czasu, kiedy ich matka wychodzi za mąż za okrutnego Stena. W wyniku nieoczekiwanych wydarzeń Erik zostaje oskarżony o morderstwo na mojej matce i ojczymie. W jego sprawie wstawia się potężny jarl, który wykupuje jego dług krwi w zamian za roczną służbę. W jej ramach chłopak ma odnaleźć legendarną świątynię i miejsce przebywania mitycznych prządek. W tym samym czasie wróżąca i zabawiająca ludzi Reggin marzy o wyrwaniu się z bycia niewolnicą demona. Po jednym z niespotykanych występów z pomocą prządek udaje jej się uciec. Ścieżki tych troje na pewno się ze sobą przetną.

Dzięki Riordanowi uwielbiam wszystkie książki, które mają w sobie motywy mitologii wszelakich, a tym razem padło na mitologię nordycką. Jak już wspomniałam, jak tylko przeczytałam opis przy zapowiedzi, to od razu zapragnęłam przeczytać tę książkę, tym bardziej kiedy się okazało, że napisała ją Chima. A w sumie dosyć niedawno skończyłam jej kolejną świetną serię. No i doczekałam się, chociaż chwile na mnie musiała zaczekać, to już teraz mogę powiedzieć, że była świetna. 

Fabuła jest ciekawa, od samego początku cały czas się coś dzieje i cały czas czytelnik jest bombardowany nowymi informacjami. Niesamowicie spodobało mi się to uniwersum, jego zasady i budowa. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach autorka jeszcze bardziej przybliży czytelnikom ten świat i poznamy jego zakamarki. Klimat, który jest roztaczany już od pierwszych stron, jest bardzo surowy, trochę brutalny i szalenie wciągający. Jak już mi się udało przezwyciężyć mój zastój, to nie mogłam się oderwać od lektury i bardzo chciałam się już dowiedzieć, jak to wszystko się skończy. A zakończenie było świetne i zupełnie się zaskoczyłam tym, jak rozegrała to autorka. 

Uwielbiam kreacje praktycznie wszystkich wykreowanych bohaterów. Nie ważne, czy ktoś jest dobry, czy zły to i tak jest napisany w interesujący sposób. Każdy ma tutaj swoje idealne miejsce i rolę do odegrania. Nie mogę się zdecydować, kto jest moją ulubioną postacią, ale gdybym musiała wybierać, to zawęziłabym swój wybór ro Reggin i Liv. Są to świetne bohaterki i choć tej drugiej nie ma aż tak dużo, wiele wnosi do tej historii. 

Autorka prowadzi historię z dwóch głównych perspektyw, ale mamy tutaj także retrospekcje w formie dziennika. Świetne rozwiązanie, bo dzięki temu można poznać tę historię na kilku płaszczyznach i domyślać się i oczekiwać, na skrzyżowanie dróg naszych głównych bohaterów. Chyba trochę bardziej podoba mi się perspektywa Reggin, ale to pewnie przez to, że tam zgłębiamy tajemnice magicznej akademii, jednak obie są świetne.

Tak, jest tutaj kilka schematycznych motywów, ale nie przeszkadza mi to ani trochę. Tym bardziej że nie pojawia się tutaj żaden tandetny wątek miłosny, może tylko jego jakieś minimalne zalążki na przyszłość, całość jest dosyć naturalna, jeśli chodzi o stosunki społeczne. W ogóle relacje między wszystkimi bohaterami są fajnie napisane i lubię obserwować, jak rozwijają się w tej książce relacje. Autorka ma już za sobą kilka napisanych wielkich uniwersów i to czuć, że wie jak je tworzyć i co najbardziej przyciągnie czytelnika. 

Sięgnij po tę książkę koniecznie, bo coś czuję, że to początek epickiej, nordyckiej przygody. Ja już, jak wspomniałam, nie mogę się doczekać kolejnego tomu i tego, jak dalej potoczy się ta historia, bo jest tak wiele możliwości, że jestem ciekawa, jakie przygody dalej spotkają naszych bohaterów i jak poprowadzi ich autorka.



Z książkowymi pozdrowieniami,
Klaudia.
Współpraca reklamowa z wydawnictwem Galeria Książki

6 komentarzy:

  1. Brzmi genialnie 😊 opinia świetna, zachęca tylko 😊😊😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Od kiedy zobaczyłam zapowiedź tej książki wiedziałam, że musi yrafic na moją półkę. Teraz po waszej recenzji wiem, że to była dobra decyzja. Uwielbiam książki inspirowane mitologią, a mitologią nordycka za często się nie pojawią,. Już to jest duży plus

    OdpowiedzUsuń
  3. Motyw mitologii nordyckiej i runa na okładce mnie przyciąga.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki "Dzieci Ragnaröku" poznajemy mitologię nordycką. Wydaje się że będzie to rozbudowany świat z wieloma bohaterami pełen intryg, walk. Książka jest warta uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  5. O kurczęta... To kolejna seria od Chimy? No to ja wiem, że będę ją czytać. Nie wiem, mam słabość do tej autorki, mimo że tworzy młodzieżówki. Podoba mi się jej wyobraźnia, choć nawet ja stwierdzam, że nad jej językiem i przedstawieniami dużo bym poprawiła. A tutaj podoba mi się znowu pomysł, zupełne inne przedstawienia mitologii nordyckiej. Zresztą ta mitologia przeżywa prawdziwe oblężenie, coraz to nowe historię z nią powstają.

    OdpowiedzUsuń
  6. Opis i okladka tej książki zachęcają do jej przeczytania. Po takiej wysokiej ocenie i świetnej opinii, wiem że muszę ja mieć na swojej półce. Dziękuję za polecenie.

    OdpowiedzUsuń