sobota, 29 czerwca 2024

Mia Sheridan - "More Than Words. Dźwięki miłości"

Autor: Mia Sheridan 

Tytuł: More Than Words. Dźwięki miłości

Wydawnictwo: Znak [współpraca reklamowa]

Data wydania: 2024

Ilość stron: 352

Ocena: 8/10


Opis:

PIERWSZA MIŁOŚĆ JEST JAK MELODIA, KTÓREJ NIE DA SIĘ ZAPOMNIEĆ

Słynny kompozytor i dziewczyna, która nie potrafiła zapomnieć

Kiedy Jessie i Callen wpadają na siebie we Francji, on jest na ustach całego świata: genialny kompozytor, twórca uwielbianych przebojów, najseksowniejszy facet w branży muzycznej, zawsze otoczony pięknymi i wpływowymi kobietami.

To wszystko są jednak pozory. Choć Callen jest u szczytu sławy, w rzeczywistości przeżywa głęboki kryzys twórczy. Czuje się tak, jakby już nigdy miał nie skomponować żadnej melodii, jakby wewnętrzne demony na zawsze odgrodziły go od dźwięków muzyki. Czuje, że to początek końca.

Wyrusza do Paryża, by nabrać sił, a gdy spotyka na swojej drodze piękną kelnerkę, nie domyśla się, że to Jessie, dziewczyna, z którą wiele lat temu łączyła go silna więź. Jeszcze nie wie, że jest ona jedyną osobą, która może pomóc mu odnaleźć natchnienie i uporać się z ranami przeszłości. Najpierw jednak musi wyjaśnić jej, dlaczego pewnego dnia po prostu zniknął z jej życia.

W TEJ HISTORII TO KOPCIUSZEK RATUJE KSIĘCIA

Czy długo skrywane tajemnice ułożą się w nową melodię?


Recenzja:

Książki Mii Sheridan znam od dawna - od czasów, gdzie jeszcze jej pozycje w ogóle po raz pierwszy pojawiały się w Polsce. Kiedyś "More Than Words. Dźwięki miłości" miało tytuł "Bez żalu" - i już wtedy pokochałam tę powieść całym swoim sercem. 

Jeśli więc kojarzycie skądś tę książkę, to już wiecie skąd. Jeśli jednak nie znacie żadnych pozycji od Mii Sheridan, koniecznie musicie to zmienić i nadrobić twórczość tej autorki, bo zdecydowanie jej teksty są tak pełne emocji i uczuć, że warto poświęcić jej czas.

Przejdźmy jednak do fabuły: chociaż opis już co nieco zdradza...

Jessie zakochała się w swoim księciu z bajki, gdy była dosyć młodą dziewczyną - właściwie jeszcze dzieckiem. Poznała Callena przypadkiem, a później czytała mu książki po francusku, uczyła go muzyki, a on uczył ją zdecydowanie czegoś innego - spędzania czasu z kimś, dla kogo jesteś najważniejszą osobą na świecie.

Mimo wszystko Callen nie czuł się wystarczająco godny Jessie, bo w pewnym momencie, po dwóch latach, znika z dnia na dzień, zostawiając jej tylko skrawek papieru z jakimiś nutami. 

I nawet gdy dziesięć lat później Callen wpada na Jessie, nie rozpoznaje jej - chociaż ona doskonale zdaje sobie sprawę, kim on jest: i jaki obecnie jest - bo z jej uroczego księcia z bajki został tylko babiarz, który nadmiernie spożywa alkohol... Co prawda jest też znanym geniuszem muzycznym, ale trudno dostrzec już w nim chłopca, którego znała główna bohaterka.

Można powiedzieć, że Jessie w pewien sposób nawet go skreśla, ale wtedy po raz kolejny na siebie wpadają. Jeśli przeznaczenie nie istnieje i nie daje kolejnych szans, to jak to inaczej wytłumaczyć?

"More Than Words. Dźwięki miłości" po raz kolejny daje mi nadzieję na lepsze jutro - i przy okazji, mimo tego że ta historia bywała niełatwa pod kątem tematyki, to jednak potrafiłam się doskonale bawić przy czytaniu - i ewidentnie się potrafiłam przy czytaniu odprężyć.

Czekam na kolejne książki tej autorki, które ukażą się na polskim rynku wydawniczym - bo Mia Sheridan umie czarować słowem i tworzyć prawdziwą magię, chociaż jej powieści nie są jakimiś cegiełkami. Dlatego mówię wprost - ta pisarka jest jedną z tych, po których twórczość sięgam w ciemno.

"More Than Words. Dźwięki miłości" jest także dobrze wydane pod kątem technicznym - więc uważam, że wydawnictwo sprostało zadaniu, by dać odpowiednią oprawę książce, która zdecydowanie ma duszę i niesie za sobą pewne przesłanie.

A zakończenie całości tej opowieści? Jest niczym wisienka na torcie - najlepsze ze wszystkiego, niczego mu nie brakuje, wszystkie wątki kończy w odpowiedni sposób.

Jeśli szukacie pozycji, która spełni bardzo wiele Waszych oczekiwań (bo idealna książka chyba nie istnieje), a przy okazji będzie poruszała trudne i ważne wątki - to naprawdę wiecie już chyba, po co sięgnąć, prawda?!

Podsumowując: kocham, polecam i jeszcze raz zachęcam do czytania!

Jeden z lepszych romansów, które czytałam w ostatnich tygodniach - a jak wspomniałam wcześniej: tę książkę kochałam już w 2019 roku... 

5 komentarzy:

  1. Nie czytałam żadnej ksiakzi autorki 🙈🙈🙈

    OdpowiedzUsuń
  2. "More than words. Dźwięki miłości" autorstwa Mii Sheridan to kolejne wznowienie, które funduje nam wydawnictwo. Kiedyś ta historia nosiła tytuł "Bez żalu". Bardzo się cieszę, że te historie są wznawiane, bo autorka pięknie piszę o emocjach i zawsze porusza w swoich książkach trudne tematy. Tak samo było i tym razem.

    Historia prawie jak bajka, którą rządzi przeznaczenie. Bo jak inaczej nazwać to, co tutaj się zdarzyło. Nie dążyli do ponownego kontaktu, ale wszechświat zrobił to za nich. Jedno spotkanie po latach, rozumiem może to być przypadek, ale dwa to już musi być coś więcej. Zupełnie różni, ale coś ich jednak łączy. Wspólna przeszłość, przyjaźń, a może i coś więcej. Coś co ma możliwość pięknie się rozwinąć. Tylko czy dadzą temu szansę, a wszystko to w pięknym miejscu, dolina Loary, a w tle historia pewnego manuskryptu, opisującego losy Joanny d'Arc. Romantyczna sceneria, porywy namiętności i zalążek uczucia, a oprócz tego wstyd. Tak głęboki, że prawie nie do pokonania. Co z tego, że Callen, to światowej sławy kompozytor, wielokrotnie nagradzany i doceniony, jak głęboko w sobie chowa poczucie wstydu, które go niszczy i nie daje mu się cieszyć życiem. Głos, który mówi, że nigdy nic nie będzie warty, że jest oszustem, ukrywa się pod płaszczykiem sukcesu. Jak walczyć z własnymi demonami, jak boi się do nich przyznać? Tylko przy Jessie czuje się coś warty, nie udaje, daje się poznać całkowicie razem z wadami, które go gnębią. Tylko czy będzie miał dość siły, by ich pokonać? Czy miłość mu w tym pomoże? Czy się odważy?

    Ta książka to po prostu masa emocji. Nie tylko tych pięknych, ale i brzydkich, pełna wstydu, zawiści, zdrady. Pełna nadziei, chęci zmiany, szansy na lepsze życie i w końcu miłości. To historia ludzi, który nie mieli łatwo. Trudne dzieciństwo, walka o marzenia, ból niepowodzenia, ale i nadzieja, a potem miłość. Piękna i bolesna historia nieidealnych bohaterów. 📚📚📚"Wiedziałem już, że życie to coś więcej niż słowa. To także śmiech i miłość, wiara i radość, lecz przede wszystkim głęboki spokój płynący z tego, że żyje się odważnie i bez żalu."📚📚📚 Polecam🥰🥰🥰

    OdpowiedzUsuń
  3. Książki Mii znam i uwielbiam, pisarka umie czarować piórem oraz historiami, nie boi się trudnych tematów. "Bez żalu" nie czytałam to z chęcią zapoznam się z nowym wydaniem. Lubię muzyczne wątki w literaturze, "More Than Words. Dźwięki miłości" zapowiada się jako nietuzinkowa historia, pełna emocji opowieśc o miłości. Będzie przeczytana.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kojarzę autorkę, ale bajka - nawet z odwróconą rolą Kopciuszka - mi wybitnie nie pasuje. Nie podchodzi. Jestem z tych, co nie przepadają za romansami, chyba że wyjątkowo umotywowanymi. Natomiast - jeśli historia opiera się wyłącznie na romansie, jakby to uczucia rządziły lub napędzały świat, to nie mam tam czego szukać.

    OdpowiedzUsuń