Autor: Sophia Henderson
Tytuł: Zaufaj mi
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 2023
Ilość stron: 320
Ocena: 2/10
Opis:
Przebój Wattpada w kategorii romans.
Czy w dzisiejszych czasach można z dnia na dzień stać się księżniczką? Czy dwójka ludzi z zupełnie innych światów będzie w stanie nawiązać relację? Czy uda im się wspólnie pokonać największe lęki? Czy poczują się bezpiecznie w swoim towarzystwie? A przede wszystkim... czy oboje w końcu zaznają w życiu prawdziwego szczęścia?
Ethan Hudson - najpopularniejszy i najbogatszy biznesmen w USA. Prawdziwy rekin biznesu, największy inwestor w kraju. Miliardy dolarów na koncie i trzydzieści lat na karku. Brakuje mu tylko jednego: kobiety, która pokochałaby go nie za to, kim jest, a za to, jaki jest.
Meghan Allen - dwudziestoczteroletnia studentka ostatniego roku medycyny. Wywodząca się z patologicznej rodziny dziewczyna nie ufa ludziom. Urodzona pod mostem, wychowana w przytułkach dla bezdomnych i domach dziecka, stara się jak najlepiej radzić sobie w życiu.
Recenzja:
W biogramie czytamy, że Sophia Handerson - dziewczyna, która tak naprawdę jest Polką, a to jest jej pseudonim - zaczęła pisać na Wattpadzie w wieku 14 lat (w 2018 roku). Od tego czasu napisała cztery historie, które są opublikowane na platformie - i to jedna z tych opowieści. Trudno powiedzieć, czy "Zaufaj mi" było tworzone bliżej jej czternastego roku życia czy bliżej osiemnastego - ale widać, że w warsztacie pisarskim jest sporo braków.
Ethan Hudson jest swego rodzaju księciem z bajki - wszystko, czego dotyka, zamienia się w złoto, a prawda jest taka, że już na samym początku nie da się go polubić - bo widać, że większe rozeznanie w jego biznesach ma jego asystentka, a on sam potrafi odrzucić projekt, bez wysłuchania propozycji, ze względu na to, że ktoś bawił się w międzyczasie długopisem. Mówiąc w skrócie: to, jakim cudem ten bohater w wieku trzydziestu lat stał się rekinem biznesu, pozostaje dla mnie zagadką.
Zagadką pozostaje dla mnie także Meghan Allen - dziewczyna, która studiuje medycynę, opłaca mieszkanie i stać ją na różne tego typu rzeczy... bo pracuje na pół etatu w kawiarni. Jej posada nagle jest zagrożona - bo okazuje się, że właściciel chce sprzedać swoją kawiarnię, a jego kontrahentem ma być nie kto inny, jak właśnie Ethan Hudson - który podobno chce w tym miejscu rozpocząć swoją przygodę z gastronomią, bo w planach ma założenie sieci restauracji.
Dam Wam teraz chwilę czasu na zgadywanie tego, jak rozwinie się akcja, gdy Ethan przyjedzie do lokalu. Macie kilka pomysłów? Nie szkodzi. Ostatecznie i tak wszystko wiązało się z tym, że się w sobie zakochują, prawda?
No właśnie... Ethan widzi Meghan przez dosłownie kilka minut, a później nie jest w stanie przestać o niej myśleć - i nawet pyta się swojej asystentki, czy to już znaczy, że się zakochał, czy jeszcze nie...
Cała historia nie jest zaskakująca - da się przewidzieć właściwie wszystkie wydarzenia, a przynajmniej to, jak się rozwinie ostatecznie relacja między Meghan a Ethanem. Szara myszka i najgorętszy towar w mieście... No cóż, żadnej części ciała mi przy czytaniu nie urwało, nie wbiło mnie także w fotel, a szczęka nie opadła mi na ziemię. Niestety, powiedziałabym, że momentami ta powieść jest wręcz jak flaki z olejem, ciągnie się - i nieustannie mamy tylko jakieś bale i inne takie.
To, co jednak najbardziej mnie poraziło, to fakt, że oni praktycznie nic o sobie nie wiedzą, a Meghan - dziewczyna, która dosłownie urodziła się pod mostem, od razu w ciemno ładuje się w relację, która może ją zniszczyć: szczególnie psychicznie.
Nie są tu propagowane zbyt dobre wizerunki relacji, a sama Meghan jest raczej bohaterką, która niewiele ma do gadania - i po prostu pozwala sobie płynąć z prądem, bo wie, że nie ma za bardzo prawa głosu i siły przebicia.
Jeśli liczycie, że mimo wszystko nadrobi ta para chemią i pikanterią - także się zawiedziecie. Właściwie nie jestem w stanie powiedzieć, co jest największym plusem tej powieści: bo ani nie są to porywające dialogi, ani jakieś sceny miłosne, brak sarkazmu, brak humoru... Postacie także nie są jakieś wyjątkowe, a jakiegoś większego wytłumaczenia, dlaczego się w sobie zakochali, oprócz zwykłego przypadku przy pierwszym spojrzeniu, nie ma.
Ta pozycja jest nijaka.
Nie polecam, ale jeśli ktoś ma ochotę, jestem w stanie to zrozumieć. Weźcie jednak moje ostrzeżenia do serca - że nie jest to powieść, z którą chciałoby się spędzać swój wolny czas. Szczególnie, że teraz pełno jest książek, które są dużo ciekawsze.
"Zaufaj mi" współczesna bajka o Kopciuszku nie dla mnie. Prosta, przewidywalna historia a do tego bohaterowie którzy mogę nie przypaść do gustu. Wattap a książka w wersji papierowej do dwie różne światy, raz się udaje a raz nie.
OdpowiedzUsuńCzytam, ale tylko kilka autorek. Tej nie mam w planach 😉
OdpowiedzUsuń"Zaufaj mi" autorstwa Sophia Henderson, miała nie dawno premierę. Nawet nie macie pojęcia w jakim szoku byłam, jak dowiedziałam się, że napisała to czternastolatka. Po pierwsze należą jej się wielkie brawa za to. Kto w takim wieku myślał o pisaniu, na pewno nie ja😅.
OdpowiedzUsuńMeghan - studentka medycyny, dorabia jako kelnerka. Nigdy nie zaznała miłości, wywodzi się z rodziny patologicznej.
Ethan - miliarder, jeden z najlepszych partii w USA. Do pełni szczęścia brakuje mu kochającej kobiety.
Dwoje zupełnie różnych osób. Ich spotkanie, doprowadzi do wielkiego uczucia. Ktoś by powiedział, iście bajkowa historia i taka właśnie jest.
Niestety nie jest to książka dla mnie. Od początku akcja dzieje się bardzo szybko, jak dla mnie za szybko, a to coś nowego bo ja lubię akcje. Ale tutaj nawet ja czasami nie wyrabiałam. Ich uczucie od początku wydawało mi się takie płytkie. Szybko się zakochali, około 50 str już wiedzą, że to miłość. Jest tak słodko, że aż nie miałam ochoty tego czytać. Zmęczyła mnie ta słodycz. Liczyłam na jakiś dramatyczny zwrot akcji, ale niestety tego tutaj nie ma. Już myślałam, że jak pojawią się paparazzi, to coś się zacznie dziać, ale nie. Eathan, niby słodziak, ale najchętniej zamknął by Meghan w złotej klatce. Za to postać dziewczyny bardzo mi się podobała. Była uparta, nie chciała by facet wszystko dawał jej na srebrnej tacy. Sama chciała na to zapracować. Od początku nie liczyły się dla niej pieniądze, tylko on. Największy plus tej historii to, że szybko się ją czyta. Jeden wieczór i po sprawie. Czy ją polecam? Nie, ale rozumiem, że może się podobać. Jeżeli lubicie książki, gdzie słodycz wylewa się na was z prawie każdej strony to jest książka dla was. Niestety dla mnie było tego za dużo. Ale może wam się lepiej spodoba😊.
Dziękuję za szczerą opinie. Nie mam jej w planach do czytania.
OdpowiedzUsuńTakie w sumie ksero różnych romantycznych historii... Ja nie bardzo jestem za tymi książkami z Wattpada, chociaż nigdy tam też nie byłam. Niby czasami pojawia się dobrą historia, ale... no nie mam zaufania, zwykle to są jakieś młodzieżowe historyjki, niezbyt ciekawe, przynajmniej patrząc po tutejszym przeglądzie.
OdpowiedzUsuńI też nie czaję, jak można przeżyć z pół etatu w jakiejś tam kawiarence, normalnie kompletna Ameryka. Zresztą... Ja tam nie wiem, czy czasem studiując medycynę jest czas na cokolwiek, przecież to bardzo wymagające studia.
Wattpad... I wszystko jasne 😆
OdpowiedzUsuń