Autor: Marcin Mortka
Tytuł: Koszyczek dla Doli
Wydawnictwo: SQN
Data wydania: 6 grudnia 2022
Liczba stron: 192
Ocena: 9,9/10
Opis:
Nadchodzi Dzień Zstąpienia Doli, czas rodzinnego świętowania, wielkiej zadumy i wspaniałego jedzenia w samym środku bezlitosnej śnieżycy.
Wszystko jednak wskazuje na to, że w karczmie Pod Kaprawym Gryfem świętowanie się nie uda, bo w kuchni jedna awantura wybucha po drugiej, Zwierzak gdzieś się zapodział, Urgo jeszcze nie wrócił, Edmundowa teściowa pojawia się w trzech miejscach jednocześnie, a Gramm robi się coraz weselszy. Na domiar wszystkiego dzieciaki robią wszystko, by umknąć z sypialni i podglądać dorosłych przy pracy. Trzeba je więc zajmować bajkami, ale jak tego dokonać, skoro w kuchni wciąż mnóstwo pracy, do Gryfa ciągle zachodzą osobliwi goście, a w lesie coś kusi i wyje?
To będzie koszmarny wieczór.
Recenzja:
Wprost kocham spędzać czas z Kociołkiem oraz jego ekipą, dlatego spotkanie ich w wydaniu – wręcz można rzec świątecznym – to zdecydowanie jeden z najlepszych prezentów, jakie jako czytelniczka otrzymałam od Marcina Mortki i wydawnictwa SQN. Piszę absolutnie poważnie – dawno nic tak bardzo nie poprawiło mi humoru i zarazem cudownie otuliło magiczną atmosferą. Jeśli lubicie lekką fantastykę, przewrotne poczucie humoru i nietuzinkowych bohaterów – nie znajdziecie lepszej książki na święta!
- (...) Nie mogę się napatrzyć na dorosłych ludzi, którzy nakręcają się do czerwoności z powodu całej serii dupereli podczas przygotowań do święta, które powinno ich zjednoczyć. Co jest z wami nie tak? Za mało pijecie czy może za dużo?
Zacznę może od tego, że ta książka ma jedną bardzo poważną wadę, którą jestem wręcz oburzona – okrutnie szybko się kończy. Choć wątki cudownie się zamknęły, sytuacja została opanowana, a świąteczno-rodzinna atmosfera wręcz emanowała z ostatnich stron, ja... chciałabym troszkę więcej poczytać o tej niesamowitej plejadzie postaci, aby zaznać jeszcze więcej ciepełka. Niech was jednak nie zwiodą te słowa, bo większa część książki takimi emocjami nie bucha. Ot, mamy tu konflikty, napięcie czuć w powietrzu oraz zawieruchę przed świąteczną – czyli wyraźną metaforę polskich świąt. Tylko... my RACZEJ nie musimy martwić się, że przyjdzie nam w śnieżycę mierzyć się z wilkołakiem (aczkolwiek chwilami można odnieść wrażenie, że teściowa Kociołka to większe zagrożenie – szczególnie dla uszu).
Poza przygodami i nerwowymi świętami ze szczęśliwym zakończeniem (czy dla wszystkich? Tego nie zdradzę!), w tej niepozornej książeczce kryją się także nietuzinkowe bajki opowiadane dzieciom Kociołka przez jego towarzyszy oraz żonę. To dość komiczna sytuacja, gdy wśród świątecznej harówy, niebezpieczeństwa i innej zawieruchy, na chwilę zostajemy odsunięci od akcji, aby zatracić się w opowieściach – z goła baśniowych, z goła opowiadających nam nieco więcej o bohaterach. I nawet nie potrafię wybrać tu najciekawszej historii, bo każda miała coś w sobie, choć rozdział z opowiadającym Eliahem... Jeśli już mieliście przyjemność spotkać tego elfa w twórczości Marcina Mortki, to rozumiecie moją konsternację. Ale to pozytywna konsternacja!
- Uderzył ją, gdy się odróciła – mruknął. – Sukinsyn. Nie żebym przepadał za twoją teściową, Kociołek, ale tak się po prostu nie robi.
- Zgadzam się – odparłem cicho. – Cucimy ją?
- Nie, nie przesadzajmy – powiedział guślarz. – Aż tak to jej nie współczuję.
Cóż więcej mogę dodać? Koszyczek dla Doli to obecnie moja ulubiona książka ze świata Kociołka i obawiam się, że autorowi nie łatwo będzie przeskoczyć jej poziom. Jest zabawna, mądra, pozytywnie zakręcona i serwuje dawkę emocji, której oczekiwałam. I magię świąt! Prawdziwą magię świąt. Dlatego poza zwykłym poleceniem, jak to mam w zwyczaju na koniec, życzę Wam WESOŁYCH ŚWIĄT!
Książka dostępna jest w SQNStore.pl!
Również polecam! Miałam przyjemność z audiobookiem "Koszyczka dla Doli", świetnie się bawiłam! <3
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie poznałam drużyny Kociołka ale mam ją w planach. "Koszyczek dla Doli" wróży dobrą zabawę, wciągnie czytelnika w wir niespodzianek oraz problemów. Z chęcią usiąde do kolacji w gronie druzyny Kociołka.
OdpowiedzUsuńBrzmi jak coś dla mnie. Chętnie przeczytam
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie 😊😊
OdpowiedzUsuńCóż, idealna książka na świąteczny czas, w końcu wielu dorosłych przesadza, jeśli chodzi o święta Bożego Narodzenia, przeładowuje domy anielskimi ozdóbkami z brokatem i w ogóle składnia się ku konsumpcjonizmu niż religii. Może dzięki tej pozycji ktoś odnalazłby równowagę i sens w tym wszystkim, ale... jeśli ich to cieszy, to po co zmieniać? Boże Narodzenie jest tylko raz w roku.
OdpowiedzUsuńKiedyś myślałam, by przeczytać coś od tego autora, ponieważ do tej pory mi się to nie zdarzyło, ale raczej skorzystałabym z innej pozycji. Mniej świątecznej. Obecnie w ogóle czuję się mało świąteczna i wręcz nie na miejscu.
Książka zapowiada się naprawdę ciekawie i z chęcią ja kiedyś przeczytam. Dziękuję za polecenie
OdpowiedzUsuńTa seria jeszcze przede mną, ale mam trzy tomy od wydawnictwa i już tym bardziej nie mogę doczekać się lektury ! 😍
OdpowiedzUsuń