Autor: Rachel Joyce
Tłumaczenie: Dominika Chylińska
Tytuł: Marzenie panny Benson
Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 13 lipca 2022
Liczba stron: 400
Ocena: 8/10
Opis:
Brawurowa opowieść o sile kobiecej przyjaźni.
Mając lat dziesięć, Margery Benson się zakochała. Mając lat czterdzieści sześć, uświadamia sobie, że to ostatni moment, by odnaleźć tę miłość i zacząć wszystko od nowa. Rzuca pracę nauczycielki i postanawia podążyć za marzeniem z dzieciństwa – odnaleźć złotego chrząszcza, który przed laty oczarował ją na ilustracji w książce o niesamowitych stworzeniach.
Na jej ogłoszenie o poszukiwaniu asystenta na ekspedycję do Nowej Kaledonii zgłasza się niejaka Enid Pretty. Ubrana w jasnoróżowy kostium blondynka nie wygląda na osobę, która ma jakiekolwiek pojęcie o takich wyprawach. Margery nie znosi jej od pierwszego wejrzenia, ale nie ma wyboru. Jeśli chce wyruszyć w podróż, jest skazana na Enid…
Recenzja:
Czasami sięgając po powieści otrzymujemy zupełnie coś innego, niż oczekiwaliśmy. Właśnie takie wrażenia spotkały mnie przy lekturze Marzenia panny Benson, ponieważ spodziewałam się po tym tytule przygody sielsko-anielskiej, urozmaiconej dość niecodziennym motywem przewodnim – poszukiwaniami złotego chrząszcza. I o ile mogę nazwać tę książkę faktycznie sympatyczną w odbiorze i absolutnie niebanalną, tak... miejscami była ona osobliwie brutalna...
Aż do tej chwili była przekonana, że wszystko na tym świecie zostało już odnalezione. Nigdy nie przyszło jej do głowy, że mogłoby być inaczej. Że można zobaczyć w książce obrazek – czy nawet coś tam sobie wyobrazić – a dopiero potem zacząć tego szukać.
Rachel Joyce ma magiczne pióro, jakby z pogranicza jawy i snu, z którym polubiłam się od pierwszych stron. Historia zaczyna się pozornie beztrosko - od dzieciństwa tytułowej bohaterki, którą poznajemy od jej pasji do odkrywania. A jednak kryje się tu nieco mroku i dramatu. W tle dowiadujemy się o śmierci braci protagonistki, a jej ojciec, na wieść o utracie dzieci, popełnia samobójstwo. To żaden spoiler – wydarza się to na zaledwie dwunastej stronie książki. W kolejnych rozdziałach poznajemy już czterdziestosześcio letnią Margery Benson, której życie nie do końca się poukładało i za sprawą impulsu (albo wrednych dzieciaków), postanawia porzucić pracę nauczycielki i spełnić swoje marzenie – odnaleźć złotego chrząszcza, którego ujrzała w dzieciństwie w książce od ojca. Jednak nie jest to sytuacja prosta – potrzebuje do tego celu asystenta, a do tego zadania zgłasza się odziana w róż blondynka, która nie robi na pannie Benson najlepszego wrażenia. Nawet jej imię zdaje się być pretensjonalne – Enid Pretty. Jednak mimo wszelkich przeciwności wyruszają razem i... tak zaczyna się nietuzinkowa przygoda dwóch zupełnie różnych kobiet, które z czasem stają się sobie bardzo bliskie.
Po tej książce mam naprawdę wiele przemyśleń, ale jedno jest pewne – choć ta historia bywa okrutna, jest niezaprzeczalnie piękna. To jedna z tych powieści, które przelewają w czytelnika mnóstwo emocji oraz nadziei, że nie ma rzeczy niemożliwych. Poszukiwania złotego chrząszcza nie są tu najważniejsze – najważniejsze jest odnalezienie siebie, swoich prawdziwych pragnień, spokoju, pogodzenia i spełnienia. Z historii wybrzmiewają także nuty feministyczne, chwilami może nieco przesadzone, ale i tak wspaniale czytało mi się o sile kobiecej przyjaźni, wzajemnym wsparciu, niesionym sobie ukojeniu. I przygodach – bo tych też tutaj nie brakuje!
Nie jesteśmy tym, co nas spotkało.
W Marzeniu panny Benson jest coś kojącego, ta książka jest jak plaster na serce i duszę. Choć jest to opowieść chwilami nieprawdopodobna, tak ma w sobie zaskakująco wiele autentyczności – szczególnie w emocjach bohaterek, radzeniu sobie ze zgryzotą i wypełnianiu pustek w sercach. Myślę, że to idealna powieść dla każdego, kto pragnie ukojenia, oryginalnej opowieści i niezapomnianej wyprawy z zaskakującymi bohaterkami. Polecam z całego serca!
Książkę zrecenzowałam dla Was dzięki uprzejmości księgarni Merlin. Dziękuję!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz