Autor: Roy Jacobsen, Anneliese Pitz
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Tytuł: Człowiek, który kochał Syberię
Wydawnictwo: Poznańskie
Data wydania: 12 października 2022
Liczba stron: 322
Ocena: 9,5/10
Opis:
Fascynująca podróż po XIX-wiecznej Syberii...
W 1877 roku dwudziestopięcioletni Fritz Dörries wsiada na pokład parowca w Hamburgu i wyrusza do miejsca, które jest białą plamą na mapie. Przyświeca mu myśl: znaleźć motyla, którego jako dziecko zobaczył w książce. Mimo zimna oraz trudnych warunków uparcie dąży do celu. Jego wyprawa przeradza się w dwudziestodwuletni pobyt na Syberii Wschodniej podczas którego odkrywa tysiące nowych gatunków roślin i zwierząt.
Fritz spędza noce w arktycznych temperaturach, przeżywa spotkanie z tygrysem i obserwuje wilki w świetle księżyca. W malowniczy sposób przybliża tę tajemniczą krainę, a jednocześnie przypomina, że nie da się zbadać jej do końca, bo Syberia zawsze będzie za duża, a człowiek za mały.
Recenzja:
Są książki, które tak pięknie przedstawiają miejsca oraz istoty żyjące na naszej planecie, że aż człowiek zaczyna wierzyć iż baśniowe krainy istnieją naprawdę, tuż obok nas, a my dotychczas byliśmy na nie ślepi. Właśnie takie emocje towarzyszyły mi podczas lektury Człowieka, który kochał Syberię. Co więcej, Roy Jacobsen i Anneliese Pitz sprawili, że... i ja stałam się niejako tytułową postacią, bo prawdziwie pokochałam tę krainę geograficzną...
Nic nie daje większej satysfakcji aniżeli wędrówka wśród dziewiczej przyrody, przez tajgę i tundrę, gdzie zimy są ostrzejsze, wiosny bardziej upajające, lata bardziej promienne, a jesienie bardziej kolorowe niż w jakimkolwiek innym miejscu na Ziemi. Syberia to dla mnie kraina baśni.
Byłam przekonana, że Człowiek, który kochał Syberię to powieść fikcyjna, z wymyślonym bohaterem. Nawet nie wiecie, jak bardzo mnie zaskoczył fakt, że powstała ona na autentycznych źródłach autorstwa prawdziwego Fritza Dörriesa. Dowiadujemy się o tym w posłowiu, gdzie autorzy opowiadają co-nieco o protagoniście, genezie tworzenia tej książki oraz próbach utrzymania całości jak najbliżej źródeł, realistycznie, zachowując pewną perspektywę wspomnień, a jednocześnie dodając powieści strukturę narracyjną, pewien porządek literacki, dramaturgię. Nietrudno się domyślić, że wiele fragmentów zostało wiec weń dopowiedzianych, ale... całość wypada naprawdę autentycznie. Czuć tu wyraźnie miłość do przyrody, pasję, emocje – ta książka ma doprawdy niesamowity klimat, wręcz otulający...
Przeżywanie przygód z Fritzem i poznawanie zjawiskowej Syberii Wschodniej to czysta przyjemność – pod każdym względem. To kawałek historii fascynującego zbieracza motyli, badacza, myśliwego i odkrywcy, która jednak nie skupia się tyle na nim, co na przybliżeniu uroku wspomnianej krainy geograficznej – niebezpieczeństw w niej się czających, widoków zapierających dech w piersi oraz skrytej magii (wszak wciąż kryje ona mnóstwo tajemnic). Można z powodzeniem powiedzieć, że Syberia jest tutaj drugim głównym bohaterem, który nie opuszcza czytelników nawet na chwilę – nawet, gdy lekturze nie towarzyszą fenomenalne opisy krajobrazów, poetyckie i oddziałujące na wyobraźnię, czujemy jej obecność. Ba! Wręcz przenosimy się tam i wraz z bohaterem odkrywamy kolejne jej cząstki. Pomocne w tym są bez wątpienia także grafiki, klimatyczne rysunki, które także są niejako ozdobą tej książki – motywy motyli (i nie tylko) przeplatają się subtelnie to tu, to tam. Na ostatnich stronach mamy przyjemność także ujrzeć zdjęcia tego nietuzinkowego człowieka, któremu towarzyszyliśmy przez trzysta stron przygody z przyrodą – oraz zestawienie jego obiektów przyrodniczych (a jest ich naprawdę wiele).
Człowiek, który kochał Syberię to najprawdziwsze cudo, książka nieprawdopodobnie piękna, wciągająca, która budzi w czytelniku autentyczną fascynację przyrodą. Ten tytuł wywołał we mnie głód książek o Syberii oraz innych krainach, o których pojęcie miałam dotychczas znikome, bo odkrywanie świata w tak doborowym towarzystwie, czytając tak znakomitą prozę jest doświadczeniem nie do opisania. Jeśli kochacie przyrodę lub macie ochotę po prostu na zajmującą historię – sięgnijcie koniecznie po Człowieka, który kochał Syberię. Polecam z całego serca!
Ach, moja koleżanka była na Syberii i złamała w moim stereotypowym myśleniu wiele... Cóż, mitów. Nie dziwię się, że takie książki są ciekawe, w naszej historii to miejsce jawi się wyłącznie jako koszmar, a to przecież tylko miejsce, chociaż w państwie dla nas strasznym...
OdpowiedzUsuńZ chęcią wyruszę w podróż po dzikiej Syberii. Miejsca dzikie, mało zbadane fascynują mnie. Bardzo lubię oglądać dokumenty przyrodnicze, teraz najwyższy czas przeczytać jakoś książkę. "Człowiek, który kochał Syberię" trafia na listę.
OdpowiedzUsuńbrzmi i wygląda bardzo interesująco, chętnie dam się jej skusić :D
OdpowiedzUsuńSyberia kojarzy się większości Polakom niezbyt pozytywnie, dobrze móc przeczytać coś mniej pesymistycznego jeśli chodzi o te tereny. :)
OdpowiedzUsuńKsiążki oparte na autentycznych wydarzeniach są wyjątkowe. Fabuła staje się czytelnikowi bliższa, bardziej przyjazna, bardziej sugestywna, no i bardziej przekonująca. Prawdziwość nadaje wydarzeniom tego jedynego smaczku, dzięki niemu dłużej pozostają z czytelnikiem po zamknięciu książki. Lubię takie literackie spotkania.
OdpowiedzUsuńAleksandra Miczek
Dziękuję za recenzję...zapisuję sobie, ponieważ zaciekawila mnie ta książka...
OdpowiedzUsuń