Autor: Ruth Ware
Tłumaczenie: Anna Tomczyk
Tytuł: W ciemnym, mrocznym lesie
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 27 lipca 2022
Liczba stron: 384
Ocena: 6,5/10
Opis:
By rozprawić się z przeszłością, czasem musisz do niej wrócić po swych krwawych śladach.
Nora i Clare były kiedyś ze sobą mocno zżyte. To jednak wspomnienia. Młode kobiety nie widziały się od dekady, kiedy to Nora bez słowa zniknęła z życia przyjaciółki.
Niespodziewanie w jej skrzynce mailowej pojawiało się zaproszenie na wieczór panieński Clare. Perspektywa weekendu w domku na odludziu wydawała się idealną okazją do pojednania i zostawienia przeszłości za sobą. Jednak sprawy przybrały zły obrót. Bardzo zły.
Gdy sekrety i kłamstwa po kolei wyłaniały się z ciemnego, mrocznego lasu, głęboko pogrzebana przeszłość zaczęła doganiać Norę. Zaczyna się mordercza wyliczanka. Na kogo wypadnie, na tego... śmierć.
Recenzja:
Ruth Ware dotychczas zachwycała mnie swoimi opowieściami. Charakteryzowały się one doskonale zbudowanym napięciem, ciekawymi postaciami i poruszanymi problemami – aż grzech po takie thrillery nie sięgać! W ciemnym, mrocznym lesie jest debiutem tej pisarki i... zdecydowanie to widać, aczkolwiek i tak ta historia ma w sobie coś, co i inne jej opowieści – nieziemsko wciąga.
Poszczególne punkty dnia wirują w mojej głowie i dudnią, mieszają się, plączą razem, prawda z kłamstwem.
Myślę, że mój zawód jest wynikiem przede wszystkim tego, że opis tej książki jest bardzo mylący. Spodziewałam się prawdziwie mrocznego thrillera, ze swoistą grą o przetrwanie, a... tego tutaj nie znalazłam. Rozgrywa się on w bardziej psychologicznej sferze, pomiędzy wydarzeniami felernego weekendu i teraźniejszością, w której główna bohaterka i zarazem narratorka, Nora, próbuje przypomnieć sobie to, co tak naprawdę się wówczas wydarzyło. Wyraźnie czuć tu zagubienie bohaterki, która czuje, że nie może ufać nikomu – nawet sobie. I – jak to w przypadku takich historii bywa - mamy także nawiązania do jej przeszłości, która też jest niejakim tropem dla czytelnika. Muszę przyznać, że wspomnienia są wplatane w treść bardzo naturalnie, dzięki czemu czytelnik odnosi wręcz wrażenie, że jest na bieżąco – i wpada na coraz to nowsze możliwe rozwiązania. Nie mogłam jednak pozbyć się wrażenia, że... było tu nieco zbyt wiele opisów oraz wrażeń narratorki, a i nie będę ukrywać – dość szybko obstawiłam antagonistę i miałam co do tej postaci rację.
Ktoś na pewno nie żyje.
Ktoś nie żyje.
Ale kto?
Nie mogę jednak powiedzieć, że zakończenie było banalne – bo nie było. Podobnie jak sama intryga – ot, nie była ona idealna, ale całkiem nieźle obmyślona. Sama fabuła też nieźle pokazuje fałszywość ludzi, drugie oblicze, tudzież rozmaite sposoby manipulacji – nie zawsze oczywiste. Lgnięcie do osób o dużej pewności siebie i atrakcyjności, pragnienie akceptacji, uniknięcia losu kozła ofiarnego – w W ciemnym, mrocznym lesie kryją się tematy zdecydowanie warte uwagi, refleksji. Przez to żałuję, że poboczne postaci nie zostały jeszcze bardziej pogłębione – trochę, jakbyś dostali zaledwie ich szkic, a prezentowały się doprawdy interesująco. Relacje zostały tutaj także przedstawione dość skąpo. A szkoda, bo autorka miała tu spore pole do popisu.
Ludzie się nie zmieniają (…). Po prostu z czasem lepiej im wychodzi ukrywanie prawdziwego oblicza.
W ciemnym, mrocznym lesie to najsłabszy z dotychczasowych thrillerów Ruth Ware – zabrakło weń lekkości, acz jak wspomniałam wcześniej, jest to debiut autorki, więc można jej to wybaczyć (szczególnie, że pozostałe jej książki są fantastyczne). Całość dotyka sfer bardziej psychologicznych, uczuciowych – z którymi z całą pewnością niejeden człowiek miał w większym czy mniejszym stopniu do czynienia, bo nie da się ukryć, że inni potrafią mieć wpływ i na nasze życie – często jedynie z pozoru dobry. Jeśli lubicie proste, życiowe thrillery – jestem pewna, że ta książka przypadnie Wam do gustu. Polecam!
Nie czytałam żadnej książki pisarki, chociaż rzadko czytam thrillery to ten wzbudza moją ciekawość. Lubię kiedy akcja dzieje się w zamkniętym środowisku, gdzie przeszłość poplątana jest z teraźniejszością, do tego też tajemnice. Autorka wciąga czytelnika w świat intryg, wodzi nas za nos. Z chęcią zapoznam się z "W ciemnym, mrocznym lesie".
OdpowiedzUsuńOpis z okładki by mnie nie zachęcił... No weź, zwyczajnie zerwana przyjaźń nagle staje się sytuacją wyjściową do morderstwa? Do tego wątpię, by wzgardzona przyjaciółka zjawiła się na wieczorze panieńskim, to by było dziwne. Rzeczywiście, dopiero czytając recenzję uświadomiłam sobie, że zapowiedź mówi o czymś zupełnie innym niż faktyczną treść. Też się spodziewałam walki o przetrwanie, w mojej wizji w jakimś domku na odludziu, gdzie niby miałby się odbywać ten zapowiadany wieczór. Co do pisarki, to jej jakoś nie kojarzę.... Może teraz ma złą passę? W każdym razie jakby co, to sięgnę po jej wcześniejsze pozycje, tę ominę.
OdpowiedzUsuńChwila moment... Tytuł zapowiada, że rzecz naprawdę dzieje się w mrocznym lesie...
UsuńZ debiutami różnie bywa. czasami zdarzy się prawdziwy rodzynek i wtedy pozostawiają po sobie niebo w gębie, a czasem babka z zakalcem. Niby słodka, niby babka, a jednak nie do strawienia. Myślę, że autorce potrzebne jest takie krytyczne spojrzenie na jej dzieło. Konstruktywne uwagi zawsze pozwalają coś udoskonalić w swojej dalszej pracy, poprawić to, co poprawienia wymaga, porzucić to, co porzucić by wypadało. Nie od razu przecież Rzym zbudowano. :)
OdpowiedzUsuńAleksandra Miczek
Mam, będę niedługo czytała :)
OdpowiedzUsuńNa czytelniczą wycieczkę do tego książkowego lasu, nie wybieram się. Znajomym polecę :) Bardzo dziękujemy za świetną recenzje :) B.B
OdpowiedzUsuń